Licząca 12 000 lat świątynia, którą odkopano w
Turcji, wydaje się być częścią znacznie większej, nieznanej dotąd starożytnej
kultury, która stopniowo wyłania się z mroku dziejów — jej odkrycie zmusza do
rewizji dotychczasowych poglądów na temat przeszłości naszej cywilizacji.
Ta
archeologicznie sklasyfikowana jako należąca do przedceramicznego neolitu A
(ok. 9600-7300 p.n.e.) najstarsza świątynia świata umiejscowiona została na
początku tej ery, zaś jej określony metodą radiowęglową wiek ustalono na 9500 rok
p.n.e. Jest to czas, w którym zniknęła podobno platońska cywilizacja Atlantydy.
Wzniesiono ją 5000 lat przed powstaniem Sumeru uważanego przez wielu za
„najstarszą cywilizację", która rozkwitła niezbyt daleko na południe od
Göbekli Tepe nad brzegami Eufratu.
Göbekli Tepe to niesamowite miejsca w całym
tego słowa znaczeniu. David Lewis – Williams, prof. Archeologii z Witwatersrand
Uniwersytetu w Johannesburgu, powiedział niekgdyś, że ,,jest to najważniejszy
archeologiczny ośrodek na świecie” i z całą pewnością miał rację. Göbekli Tepe
to zespół głównie okrągłych i owalnych budowli wzniesionych na zboczu wzgórza
zwanego Göbekli Tepe Ziyaret, około 15 km na północny – zachód od miasta
Sanliurfa, bardziej znanego jako Urfa. Miasto to było (i nadal jest) oazą, co
może tłumaczyć dlaczego Gobekli Tepe powstało w jej pobliżu.
Słowo
„Ziyaret" oznacza „odwiedziny" i jest często opuszczane, w związku z
czym niektórzy tłumaczą nazwę „Göbekli Tepe" jako „Pępek Świata",
gdzie „Gobek" znaczy „pępek" lub „brzuch" a „Tepe" -
„wzgórze". Stąd najbardziej prawidłowe tłumaczenie nazwy tego stanowiska
powinno brzmieć „wybrzuszone wzgórze" lub „wydęte wzgórze".
Bardziej
żądne sensacji media usiłowały połączyć Göbekli Tepe z biblijnym rajskim
ogrodem. Göbekli Tepe jest rzeczywiście stare, ale nie jest ani unikalne, ani
nigdy nie było ogrodem. Tym niemniej w ostatnich 50 latach ramy określające
początki cywilizacji zostały przesunięte w czasie wstecz z okresu początków
cywilizacji Sumeru do czasów budowy Göbekli Tepe. Niestety, to przesunięcie nie
zwróciło na siebie należytej uwagi, na jaką zasługuje.
Powrót do przeszłości; narodzin
ludzkiej cywilizacji
Odkrycie biblijnego Jerycha i
jego kamiennych murów datowanych na około 8000 rok p.n.e. było pierwszym
przesunięciem daty narodzin „cywilizacji". Ain Ghazal jest często
postrzegane jako siostrzane miasto Jerycha i z 15 hektarami powierzchni jest
obecnie największym neolitycznym stanowiskiem na Środkowym Wschodzie,
czterokrotnie większym od Jerycha. Jego główny archeolog, Amerykanin Gary O.
Rollefson, ustalił datę jego powstania na 7250 rok p.n.e. Są tam również ślady
uprawiania rolnictwa datowane na 6000 rok p.n.e. - późniejsze od założenia
samego miasta. W okresie rozkwitu Ain Ghazal mieszkało w nim około 2000 ludzi.
Jednak już w roku 5000 p.n.e. było całkowicie opuszczone. Znaleziono tam
trzydzieści posągów mierzących od 35 do 90 cm wysokości przedstawiających
ludzkie postacie, które mogą być wyobrażeniami bóstw lub duchów przodków.
Najbardziej
znanym z tych miejsc jest Catal Hoyuk. Zostało one odkryte w 1958 roku przez
brytyjskiego archeologa, Jamesa Mellaart’a, który rozpoczął wykopaliska w 1961
r. i ostatecznie określił wiek tego miejsca na 7500 – 5700 r. pne. Jest to
największy i najlepiej zachowany ośrodek neolityczny z tego okresu. Mellaart
ochrzcił go mianem ,,Neolitycznego Rzymu” i zdecydowanie jego ogrom zasługuje
na miano sporej aglomeracji. Konstrukcje zachowanych budynków wskazują jednoznacznie,
że jej mieszkańcy byli czcicielami kultu Matki Bogini, choć ta teoria była
przedmiotem wielu kontrowersji. Wiadomo jednak, że zmarłych chowano pod podłogą
budynków, a wiele z tych struktur zawiera zachowane wizerunki byków. Niektórzy
badacze w swoich odważnych dysputach naukowych posunęli się na tyle daleko, że
doszukali się analogii do kreteńskiej cywilizacji minojskiej, mimo faktu, iż
obydwie cywilizacje dzieli przepaść historyczna rzędu 3 tyś. lat.
Catal
Hoyuk był jednym z pierwszych miejsc odkrytych w tym obszarze tureckim, które
nieco naświetliły prehistoryczną historię tego regionu archeologom. Ale to
miejscu znanym pod nazwą Göbekli
Tepe przypisuje się
najstarsze świadectwo kultury neolitycznej. Ogólnie odkrycie obydwu tych miejsc
przeszło bez większego echa w środowisku archeologicznym.
Odsłonięcie stanowiska Göbekli Tepe
Göbekli Tepe – w porównaniu z innymi
stanowiskami archeologicznymi w okolicy – jest stosunkowo małe. Brytyjski
pisarz Andrew Collins porównał jego rozmiar do ,,trzech kortów tenisowych”.
Jego ekskawatorami był Klaus Schmidt i Harald Hauptmann z niemieckiego
Instytutu Archeologicznego w Stambule. Wszystkie kompleksy w Göbekli Tepe, które do tej pory zostały odkryte charakteryzuje
struktura zawierająca tzw. T – filary.
Filary te są wykorzystane w
charakterze „desek kreślarskich" i na wielu z nich widnieją wizerunki
niedźwiedzi, lisów, gadów, lwów, krokodyli oraz ptaków, a także pająków i
innych insektów. Większość z nich wyryto na płaskich powierzchniach filarów. Niektóre
z nich są trójwymiarowe, w tym jeden, odkryty w czasie wykopalisk prowadzonych
w sezonie wykopaliskowym roku 2006, przedstawia jakiegoś gada opuszczającego
się po jednej stronie filara-T, dowodząc, że ten, kto stworzył to dzieło,
opanował sztukę rzeźbienia w kamieniu w stopniu porównywalnym z tym, co
osiągnięto tysiące lat później w Sumerze i Egipcie.
Jak dotąd udało się odkopać
cztery koliste/owalne kompleksy. Ich ściany są wykonane z nie obrobionego,
surowego kamienia a podłogi z lastryko. Wewnątrz murów znajdowało się zwykle
kilka filarów-T ustawionych promieniście wzdłuż nich, tak że dwie ich główne
powierzchnie mogły być pokryte rzeźbami i każdy, kto znajdował się w obrębie
murów, mógł je oglądać. Wzdłuż zewnętrznej ściany każdego kompleksu biegnie niska
ława.
Budowle te znajdują się na
południowym stoku wzgórza i są zorientowane z grubsza w kierunku
północ-południe z wejściami od południa. Wszystkie filary-T wydobyto z
kamieniołomu w dolnej części południowo-zachodniego stoku wzgórza. Jeden z nich
wciąż pozostaje w swoim pierwotnym miejscu w kamieniołomie - ma siedem metrów
długości i trzy metry szerokości i gdyby go ukończono ważyłby około 50 ton. Tak
więc budowanie z kamieni ważących wiele ton nie rozpoczęło się w Egipcie ani w
angielskim Stonehenge.
Kompleksowi A, pierwszej
okrągłej konstrukcji, jaką odkopano, nadano przydomek „budowla wężowych
kolumn" ze względu na dominujące na tamtejszych filarach-T wizerunki węży.
Na jednym z nich jest „sieć" zawierająca węże. Na innym filarze przedstawiono
triadę złożoną z byka, lisa i żurawia umieszczonych jeden nad drugim. Na
niektórych filarach wyryty jest tylko byk, na innych lis itd.
Kompleks B ma średnicę
dziewięciu metrów mierzoną ze wschodu na zachód i od 10 do 15 metrów z północy
na południe (części jeszcze nie odkopano). Jest to jedyny kompleks odkopany do
poziomu podłogi ujawniający jej lastrykową powierzchnię. Na dwóch centralnych
filarach przedstawione są duże lisy. Jeden z centralnych filarów, oznaczony
numerem 9, ma 3,4 metra wysokości, a filar numer 10 - 3,6 metra, z kolei ich
wagi wynoszą odpowiednio 7,1 i 7,2 tony. Kompleks najwyraźniej został zbudowany
jako pomieszczenie dla tych monolitycznych filarów, co dowodzi, jak dobrymi
specjalistami w zakresie obróbki gigantycznych bloków kamiennych byli nasi
przodkowie, którzy nie tylko potrafili je wydobywać z kamieniołomów, ale też
nadawać im kształt i ozdabiać.
Archeolodzy uważają, że
początkowo w Göbekli Tepe było 200 filarów-T. Jeśli każdy z nich waży tylko 5
ton, to oznacza to, że łączna waga wydobytych i ozdobionych filarów wynosi 1000
ton, co podkreśla znaczenie tego miejsca i wysiłek, jaki włożono w jego budowę.
Kompleks C ma przydomek „koło
odyńca", jako że zdobią go wizerunki dzikich świń. Jest tam jeszcze
dziewięć filarów usytuowanych przy murze, ale wiele z nich usunięto w jakimś
momencie w przeszłości. Na jednym z nich są przedstawione ptaki w sieci. Jak
wiadomo, późniejsze kultury chwytały w sieci migrujące żurawie. Czyżby więc był
to praktykowany znacznie wcześniej, niż dotychczas zakładano, zwyczaj? Kompleks
C jest również interesujący z tego względu, że znaleziono w nim kamień w
kształcie litery „U", który uważa się za wejściowy. Ma on w środku otwór o
szerokości 70 cm. Na jednym z jego ramion znajduje się wizerunek dzika, drugiej
strony, niestety, brak. Uformowanie tego kamienia na kształt litery „U"
oraz dzik stanowią dowód technicznej biegłości budowniczych tego kompleksu.
Jeszcze dobitniej widać to na przykładzie filaru nr 27, na którym znajduje się
wspomniane już stworzenie przypominające gada. Tę skomplikowaną rzeźbę można
uznać za dorównującą posągowi Dawida autorstwa Michała Anioła.
Kompleksowi D nadano przydomek
„zoo z epoki kamiennej". Na filarze nr 43 umieszczono wizerunki
skorpionów. Niektóre filary są tak obficie zdobione - znacznie bardziej niż w
pozostałych kompleksach - że określenie „zoo" wydaje się całkiem trafne.
Niektóre z tamtejszych filarów opatrzone są symbolami - jeden na kształt litery
„H" a drugi litery „H" obróconej o 90 stopni. Są tam też inne
symbole, na przykład krzyża, leżącego półksiężyca i poziomych kresek, co
prowadzi do wniosku, że początki pisma sięgają znacznie dalej w czasie, niż się
obecnie zakłada. Filar nr 33 to „gwiazda" tego kompleksu. Schmidt
twierdzi, że przestawione na nim kształty bardzo przypominają egipskie
hieroglify, i zakłada istnienie piktograficznego języka w 10 tysiącleciu p.n.e.
Te cztery kompleksy i te jeszcze
nie odkopane to seria owali, które przypominają układem owalne kompleksy
pochodzące z epoki kamiennej znajdujące się na Malcie.
Wszystko to jest tym bardziej
doniosłe, że maltańskie owalne formacje były uważane za coś unikalnego, mimo iż
niektóre megality z Sardynii również posiadają owalny kształt, aczkolwiek nie
tak wyraźny jak w Göbekli Tepe.
Położona niżej na zboczu „skalna
świątynia" również ma owalny kształt, a także wejście do „komory
grzebalnej". Podczas gdy na innych stanowiskach te otwory są tak wąskie,
że żaden człowiek nie dostałby się do środka, tutaj jest on wystarczająco
szeroki, by można było przezeń przejść.
W innym
miejscu stanowiska, na północnym stoku wzgórza, znajduje się prostokątny
kompleks nazwany „budynkiem lwich kolumn". Jego cztery filary ozdobione są
wizerunkami podobnych do lwów stworzeń, które równie dobrze mogą być tygrysami
lub lampartami. Na jednym z filarów znajduje się trzydziestocentymetrowy
wizerunek siedzącej w kucki kobiety, która wydaje się rodzić.
Spekulacje na temat Göbekli Tepe
Wykopaliska
w Gobekli Tepe wciąż trwają; tylko czwarta część interesujących 200 T – filarów
została odkryta i nie wszystkie struktury zostały jeszcze odkopane. Po drodze
archeolodzy wciąż mogą natknąć się na nowe niespodzianki. Zdecydowanie za
wcześnie jeszcze na rysowanie pierwszych wniosków, ale co to wszystko może
oznaczać ? Wszystko wskazuje na to, że miejsc to jest znacznie starsze niż
dotychczas sądzono. Cywilizacja, która zamieszkiwała niegdyś ten region
istniała tutaj już 10 tysiącleciu pne.
Klaus Schmidt określił Göbekli
Tepe jako „pierwszą świątynię" i „sanktuarium łowcy epoki kamiennej".
Uważa on, że to miejsce było częścią kultu śmierci, niekoniecznie związanego z
jakąś osiadłą grupą, być może rodzajem centralnego sanktuarium kilku
mieszkających w tym regionie plemion.
Uważa się, że wyryte tam
zwierzęta miały chronić zmarłych. W Çayönü, jak już wcześniej wspominaliśmy,
jedna z budowli ma piwnicę zawierającą ludzkie czaszki i kości. Z kolei w
Göbekli Tepe nie natrafiono jak dotąd na ślady osadnictwa i stąd wniosek, że
miało ono charakter czysto religijny.
Wydaje się, że tak jak w
przypadku starożytnych Egipcjan, cywilizacja, która zbudowała Göbekli Tepe,
darzyła znacznie większym szacunkiem swoje religijne budowle niż budowle o
„praktycznym", związanym z życiem codziennym przeznaczeniu. Jednak przy
kompleksie B, jedynym odkopanym do poziomu podłogi, do dziś nie znaleziono
żadnych nagrobków lub grobów.
Niektórzy wątpią, czy
myśliwi-zbieracze mogli stworzyć coś takiego jak Göbekli Tepe. Te wątpliwości
zdają się wspierać krzemienne groty strzał (i brak narzędzi służących do
budowy) znalezione wokół tego stanowiska. Równie dobrze można wyobrazić sobie
te artefakty jako część świętych łowów, a nie jako element działalności, której
celem było dostarczenie jadła na stół, jeśli w ogóle posiadano tam stoły.
Schmidt utrzymuje, że
myśliwi-zbieracze gromadzili się tam w określonych porach roku. Można się
jedynie domyślać, czy te spotkania wyznaczano na podstawie cykli słonecznych
lub księżycowych. Można też założyć, że budowniczowie tego miejsca mieszkali
tam i stanowili oddzielną grupę wspieraną przez innych, którzy zaspokajali jej
potrzeby żywnościowe i mieszkalne. Archeolodzy szacują, że do wydobywania
filarów ważących od 10 do 20 ton i przemieszczania ich na odległość od 100 do
500 metrów z kamieniołomu na miejsce ich przeznaczenia potrzeba było około 500
osób. Schmidt uważa, że utrzymanie zespołu budowniczych stało się faktycznym
powodem „wynalezienia" przez naszych przodków rolnictwa: zaczęli uprawiać
dzikie trawy na wzgórzach, aby zapewnić byt tej osiadłej populacji. Krótko
mówiąc, według niego „religia zmotywowała ludzi do zajęcia się
rolnictwem".
Göbekli Tepe z jego dużymi i
nienagannie ozdobionymi kamiennymi blokami dowodzi, że jego twórcy posiadali
nadzwyczajną zdolność obróbki kamienia i rzeźbienia w nim. To, że nasi
przodkowie byli w roku 10000 p.n.e. tak zręczni, czyni z tego archeologicznego
odkrycia coś, co rozbija w pył od dawna hołubione przekonania o początkach
cywilizacji.
Jeśli chodzi o wizerunki,
dlaczego wybrano akurat te a nie inne zwierzęta? Dlaczego nie są jasno i
wyraźnie uporządkowane i zamiast tego sprawiają wrażenie przypadkowego zbioru?
Tak naprawdę nie wiemy, dlaczego tak jest. Wszystkie późniejsze kultury
nadawały tym zwierzętom atrybuty boskości. Pewne kultury wybrały węże, ponieważ
zrzucają one skórę, co traktowano jako symbol odradzania. Inni woleli inne
zwierzęta z innych powodów. Jak dotąd nie wiemy, jak poznać wierzenia
budowniczych i użytkowników Göbekli Tepe.
Część
obserwatorów podkreśla, że niektóre żurawie są przedstawione z podobnymi do
ludzkich kolanami i sugerują, że w tej świątyni praktykowano jakąś formę
szamanizmu. Na siostrzanych stanowiskach odkryto rzeźby będące mieszaniną cech
ludzkich i zwierzęcych, z których najbardziej wyróżniają się te, które
przedstawiają ptaki o ludzkich głowach. Tak się złożyło, że tysiące lat później
starożytni Egipcjanie wykorzystali ten symbol jako hieroglif oznaczający ba,
ludzkiego ducha uwolnionego z ciała w momencie śmierci lub w czasie szamańskiego
lotu.
Kolebka cywilizacji
Göbekli Tepe i jego siostrzane
stanowiska cofnęły mocno w czasie okres wznoszenia monolitycznych budowli.
Dotychczas skupialiśmy naszą uwagę na Stonehenge i egipskich piramidach, ale
teraz możemy śmiało twierdzić, że nasi prehistoryczni przodkowie zaciągali
ociosane, masywne kamienie do budowy kosntruckcji ponad 12 tyś. lat temu. Nawet
jeśli statua Sfinksa okaże się mieć 10 tyś lat, to możemy teraz powiedzieć:
,,no i co z tego ?”. Co więcej, w sytuacji, gdy datowanie tych stanowisk w
Turcji poprzedza zakładane ramy czasowe takich wydarzeń, jak zniknięcie
Atlantydy i Wielki Potop, trudno będzie uznać bez zgrzytów ich starożytnych
budowniczych za „ocalałych z potopu".
Trudno oprzeć się pokusie
przypisania temu regionowi etykietki „kolebka cywilizacji", choć jest też
dowiedzionym faktem, że mniej więcej w tym samym czasie w Meksyku wyhodowano
kukurydzę, co pokazuje, że granica początku „cywilizacji" jest stale
cofana w czasie na obu kontynentach. Prawdę mówiąc, są dowody hodowania przez
naszych przodków w północnej Afryce owcy grzywiastej już 20000 lat temu. Co
więcej, na palestyńskim stanowisku Nahal Oren znaleziono kilka ziaren pszenicy
płaskurki, co sugeruje, że to zboże uprawiano już 16000 lat temu.
Na razie jest zbyt wcześnie, aby
na podstawie tych stanowisk wyciągać jakieś daleko idące wnioski, poza tym, że
nasza historia nie jest już taka, jaką znamy. Tak jak Jerycho udowodniło, że
Biblia opisuje historyczne zdarzenia, tak te stanowiska mogą potwierdzić
niektóre sumeryjskie mity, które głoszą, że rolnictwo, hodowla zwierząt i
tkactwo zostały przekazane ludzkości na świętej górze Du-Ku, na której
osiedliły się bóstwa Anunna. Chociaż jest mało prawdopodobne, że tą górą było
Göbekli Tepe, to jednak jest możliwe, że jesteśmy we właściwej okolicy.
Około roku 8000 p.n.e.
potomkowie budowniczych Göbekli Tepe zakopali wzniesioną przez swoich przodków
świątynię, pokrywając ją tysiącami ton ziemi, w wyniku czego powstało sztuczne
wzgórze - „brzuch" - które możemy oglądać po dziś dzień. Nie wiemy,
dlaczego to zrobili, niemniej ta decyzja pozwoliła zachować ten pomnik dla
przyszłych pokoleń, mimo iż wymagało to ogromnego nakładu pracy i czasu.
Schmidt przekonuje, że w tym czasie zaczął zmieniać się lokalny krajobraz: wraz
z wycinaniem drzew ziemia zaczęła tracić żyzność, okolica stała się jałowa i
ludzie musieli przenieść się gdzie indziej. Czy jest możliwe, że to oni zaczęli
schodzić (z gór w doliny) i po wielu wiekach stworzyli to, co znamy dzisiaj
jako cywilizację sumeryjską? Taki scenariusz jest możliwy.
Nawet
religijne budowle starożytnego Egiptu bywały po pewnym czasie opuszczane, a
nawet rozbierane, ponieważ należały do szczególnego „cyklu" czasu, który
przeminął. Jeśli tak właśnie było w przypadku Göbekli Tepe, oznaczałoby to, że
wiedza astronomiczna liczy wiele tysięcy lat. Ostatnie pięćdziesiąt lat tak
radykalnie zmieniło nasze poglądy na okres między 12000 a 6000 lat temu, a
zwłaszcza na poziom „cywilizacji", jaki udało się naszym przodkom w tamtym
czasie osiągnąć, że nie powinno to być dla nikogo zaskoczeniem. Wydaje się też
niemal pewne, że na odkopanie czekają gdzieś jeszcze starsze miasta.
Autor:
Philip Coppens
Przekład
i tłumaczenie: DK
Super blog...
OdpowiedzUsuńNajstarszym z najstarszych "miast" jest Dalamatia - datowana na 500.000 lat.
OdpowiedzUsuńCoś więcej na temat Dalamati
Usuńwww.dalamatiacity.com
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam "Pochodzenie bogów" Collinsa i jestem pod ogromnym wrażeniem. Czyżbyśmy wreszcie znaleźli prawdziwy Ogród Edenu? Miejsce, do którego prowadzą wszystkie mity i religie, prawdziwe miejsce narodzin człowieka? Dziś wiele na to wskazuje, choć badania trwają.
OdpowiedzUsuńach, zainteresowanie miejscem osłabło, gdy okazało się, że jest starsze od tekstów biblijnych i położone z dala od Palestyny.
OdpowiedzUsuńJa, natomiast, tracę zainteresowanie gdy zaczyna się na siłę wiązać odkrycia z biblijnymi mitami.Ech.... Historia ludzkości zaczyna się miliony lat temu, czy komuś to odpowiada, czy nie.
Ufo, czas tajemnic, niewyjaśnione zjawiska – to na pewno nie jest miejsce gdzie należy prezentować w sposób „naukowy” Göbekli Tepe.
OdpowiedzUsuńOdkrycie bowiem jest faktem a jego doniosłość już została doceniona.
Ale jak widzę w prezentowanych konkluzjach – doceniona na chwilę a potem zapomniana. To bardzo dobrze że zajęli się nią naukowcy – antropolodzy, archeolodzy, religioznawcy – czyli ludzie nauki.
Jednocześnie zanikło zainteresowanie tym obiektem mitomanów, zwolenników spiskowych teorii dziejów, fanatyków religijnych, teologów, łowców sensacji z tabloidów – to bardzo dobrze, bo to pozwoli spokojnie badać świątynię.
Uważam za niesmaczne i niestosowne mieszanie tego faktycznego odkrycia archeologicznego z „ufologią”, mitami o cywilizacjach sprzed 500tys lat, numerologią stosowaną , indoktrynacją religijną „przy okazji”.
Najlepiej by było pozostawić fakty naukowe nauce a spiskowe teorie fanatykom i oby przepaść pomiędzy nimi była coraz większa.
Jednocześnie doceniam zamieszczenie tego naukowego raportu , tylko katalog jest nieodpowiedni.
Dokładnie. Znalazłem ten rzeczowy artykuł czytając książkę o historii ludzkości a w komentarzach jakieś wpisy o mitycznej dalamatii która jakiś teoretyk spiskowy i mitoman wymyślił. Ależ mnie irytuje takie doklejanie teorii spiskowych do czegoś co istnieje zostało odkryte j daje ciekawy pogląd na historię ludzkości u początków jej wiary i agrokultury
UsuńCiekawe - to dość blisko domniemanego miejsca gdzie osiadła Arka.
OdpowiedzUsuń