poniedziałek, 2 czerwca 2014

Sarbinowo: przelot gigantycznego UFO w kształcie litery V (07.2006)

W lipcu 2006 r. przebywający na wczasach w Sarbinowie pan Piotr obserwuje przelot deltoidalnego NOLa. Zjawisko przemieszcza na niskiej wysokości z północnego – wschodu i przelatuje niemalże nad głową samego świadka. Układ delty zaobserwowany wówczas nad wybrzeżem bardzo przypomina inne znane relacje z ostatnich miesięcy. Imponujące rozmiary NOLa wskazują, że hipoteza tajnych testów wojskowych pozostawia wiele do życzenia.


Niezwykle interesującą relacją podzielił się ze mną ostatnio pewien mieszkaniec Pomorza, Pan Piotr W. Na początku lipca 2006 r. był on świadkiem przelotu niezidentyfikowanego obiektu, który z wyglądu przypominał dość często dokumentowaną w innych relacjach współcześnie tajemniczą ,,deltę”. Okoliczności zauważenia na nocnym niebie przelatującego bezgłośnie obiektu o tak awangardowym wyglądzie wydają się być wprost klasyczne. Pan Piotr – wówczas 16 – letni chłopiec -  przypadkiem spojrzał w górę i to, co zobaczył wprawiło go w totalne osłupienie. Od samego początku wiedział, że ma do czynienia z czymś nieznanym i absolutnie niezwykłym.  Gdy po latach świadek wracał do swojego przeżycia pamięcią, próby przypisania zaobserwowanemu pojazdowi cech klasycznych i powszechnie znanych samolotów cywilnych bądź wojskowych spełzły na niczym. ,,Zobaczyć coś tak niezwykłego, to dopiero przeżycie. Od razu zmienia się obraz widzenia na wiele spraw” – mówił.

Rys. świadka
Pan Piotr w przeprowadzonej rozmowie telefonicznej opisywał mi swoje spotkanie z deltoidalnym obiektem następująco: ,,W lipcu 2006 roku przebywałem nad morzem w miejscowości Sarbinowo (niedaleko Koszalina, pomiędzy Mielnem a Kołobrzegiem). To było już po 24, wszyscy już spali, a ja jeszcze przed spaniem chciałem przez chwilę gwiazdy poobserwować. Gdy wracałem z łazienki (to był teren prywatnego kampingu i prysznice były usytuowane na zewnątrz), spojrzałem odruchowo w górę i w tedy zauważyłem, jak po niebie ,płynie” coś w kształcie litery V z trzema białymi, okrągłymi światełkami o księżycowej barwie. Światła te rozmieszczone były równomiernie na długości obiektu, jeden na czubku, dwa po bokach. Było w tedy zupełnie cicho ze względu na późną porę, a to coś sobie spokojnie płynęło w powietrzu powoli i bez żadnego hałasu”.    

NOL przemieszczał się majestatycznie po niebie z północnego – wschodu na południowy – zachód, dość nisko, na tyle, że nie w sposób było go przeoczyć na pięknie rozgwieżdżonym niebie. Wyjątkowo dobre warunki atmosferyczne tej nocy (brak mgły, zerowe zachmurzenie nieba i jego doskonała przejrzystość w pionie i poziomie) umożliwiły świadkowi dostrzeżenie ciekawych szczegółów. – Widziałem wyraźnie ciemny kształt mimo nocnych warunków obserwacji. Na tym ciemnym kształcie rozmieszczone były trzy światła. Nie były na tyle jasne, że raziły, ale zdecydowanie wyróżniały kontury delty – relacjonował.

Kształt litery V

NOL zdaniem świadka przemieszczał się dość nisko. Choć nocne warunki obserwacji nie sprzyjają w precyzyjnym określeniu położenia przemieszczających się w przestrzeni obiektów, to pan Piotr był wręcz pewien, że osobliwy ,,kształt litery V” nie mógł lecieć wyżej niż kilometr nad nim. – To mógł być przedział między 500 m a 1 km, ale na pewno nie więcej – wspominał. Zdaniem p. Piotra, obiekt ,,leciał wolniej niż samolot podchodzący do lądowania” w linii prostej. Nie był to lot opadający, ani wznoszący. ,,Obiekt po prostu przeleciał w linii prostej nade mną i przestał być widoczny po 15 sekundach w momencie, gdy zasłoniły go znajdujące się w pobliżu drzewa”. – szacował.

Interesujące, a wręcz dość zastanawiające, wydaje się to, że p. Piotr nie słyszał żadnego hałasu dobiegającego z przelatującego nisko obiektu, który ponad wszelką wątpliwość wydawał się być absolutnie materialnym, ale jednocześnie porażająco egzotycznym tworem techniki. Na pewno nie pierwszy to już raz, gdy świadkowie podobnych obserwacji zwracali uwagę na osobliwą cechę bezdźwięczności przelatujących w ich pobliżu niezidentyfikowanych obiektów latających.

Egzotyczne rozmiary

Bazując na relacji świadka, w przybliżeniu można oszacować wymiary delty, jaka pojawiła się lipcowej nocy 2006 r. nad Sarbinowem. Piotr przyrównał rozmiar pojedynczego światła widocznego na obiekcie do ,,1/3 księżyca”. Jeśli hipotetycznie założymy więc, że wielkość pozorna NOLa wynosiła 18 cm i weźmiemy pod uwagę niewielką odległość, uzyskamy fenomenalny wynik – nawet 150 m długości ! Jest to oczywiście czysto spekulacyjne założenie, które należy pomniejszyć o zwykłe błędy szacunkowe odległości. Jakkolwiek, mając na uwadze inne znane przypadki analogicznych obserwacji z ostatnich lat, potężne rozmiary w połączeniu z egzotycznymi kształtami, brzmią już dość znajomo.

Mapka miejsca obserwacji. Zaznaczone stanowisko świadka i trajektoria lotu. Za Google earth
Ostatnie lata to już prawdziwy wysyp zdarzeń z udziałem deltoidalnych i trójkątnych UFO z Polski i w ogóle całej Europy. Zdarzenie z Sarbinowa wpisuje się w ciąg takich wydarzeń. Współcześnie publikowane relacje świadków dały szansę na możliwość poznania podobnych zdarzeń z dawniejszych lat dzięki ich szczerej otwartości i chęci podzielenia się ze swoimi równie ciekawymi przeżyciami.

Pan Piotr nie ukrywa swojej bezsilności w wyjaśnianiu obserwacji, której był świadkiem. - Nie wiem, czy był to pozaziemski, czy ziemski pojazd, ale na pewno tego, co zobaczyłem tamtej nocy nie da się w taki prosty sposób wyjaśnić – wyrażał swoją bezradność.

W celu zobrazowania tego, co widział, przesłał mi w mailu zdjęcie, które dotyczy kultowego już dla kronik ufologicznych zdarzenia z Phoenix z 1997 r. Setki mieszkańców tego największego miasta w stanie Arizona obserwowało wówczas paradujące przez kilka godzin niezidentyfikowane światła. Niektórzy donosi o pojawieniu się w okolicy deltoidalnych NOLi.

Analogie do innych zdarzeń

Pytanie, jakie intratne sumy pieniędzy musiałyby być wyłożone w ,,czarne budżety” aby z desek kreślarskich zeszły tak futurystyczne projekty, by zaraz potem pokazać się w postaci prototypów nad otwartą przestrzenią cywilną ? Gdy weźmiemy pod uwagę, że pojawienie się obiektów w kształcie delty i bumerangów rejestrowano na świecie już w latach 50 – tych (tytułem przykładu zdarzenie z Lubbock), wojskowe pochodzenie takich maszyn zaczyna blednąć.
Słynny obiekt delta z Phoenix. Zdaniem świadka podobny do tego, co sam widział

Kierunek lotu obserwowanego przez p. Piotra NOLa wskazuje, że zjawisko to przemieszczało się z nad wybrzeża. 400 metrów od miejsca, gdzie stał świadek, znajduje się ciągnąca się malowniczo plaża Sarbinowa i Mielna. W związku z tym, że istnieje podejrzenie, że obiekt – delta mógł nadlecieć ze Szwecji, skontaktowałem się w tej sprawie z ufologiem Clas Svahn’em. Niestety w odpowiedzi na pytanie, czy w tym okresie były obserwowane nad Szwecją tego typu zjawiska, uzyskałem negatywną odpowiedź. Nie wyklucza to jednak ewentualnie istnienia potencjalnych świadków tego zdarzenia po stronie polskiego wybrzeża.  

Wszystkich ewentualnych świadków tego lub podobnych zdarzeń z terenu Polski (szczególnie Dolnego Śląska) proszę o kontakt na mail: dam.trela@gmail.com



3 komentarze:

  1. Az milo sie czyta w odroznieniu od ciaglych interpretacji(graniczacych z pewnoscia) zjawiska UFO przez Pana Miazge. No prosze, "Delty" obserwowano juz w latach 50-tych, a nie jak niektorzy mowia ze sa One domena naszych czasow lub transformacji/dopasowania do naszej wspolczesnej percepcji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki obiekt jak w Phoenix widziałem w grudniową noc w Zgierzu, towarzyszył mu drugi z pojedyńczym światłem. Ten duży zatrzymywał się i zmieniał kierunek a ten mniejszy poruszał się tak jak by go chciał dogonić jak najkrótszą drogą. Nie było słychać pracy silników. Jestem pewien na 100% że widziałem UFO.

    OdpowiedzUsuń
  3. W sierpniu tego roku spedzalam urlop w Mielnie , widzialam na niebie cos dziwnego nie potrafie tego wyjasnic kilka kol albo swiatel oswietlonych niebieskozielona łuna lecialy szybko zakrecily i znikly w hmurach

    OdpowiedzUsuń