W lipcu 2006 r. przebywający
na wczasach w Sarbinowie pan Piotr obserwuje przelot deltoidalnego NOLa.
Zjawisko przemieszcza na niskiej wysokości z północnego – wschodu i przelatuje niemalże
nad głową samego świadka. Układ delty zaobserwowany wówczas nad wybrzeżem
bardzo przypomina inne znane relacje z ostatnich miesięcy. Imponujące rozmiary
NOLa wskazują, że hipoteza tajnych testów wojskowych pozostawia wiele do
życzenia.
Niezwykle interesującą relacją podzielił się ze mną
ostatnio pewien mieszkaniec Pomorza, Pan Piotr W. Na początku lipca 2006 r. był
on świadkiem przelotu niezidentyfikowanego obiektu, który z wyglądu przypominał
dość często dokumentowaną w innych relacjach współcześnie tajemniczą ,,deltę”.
Okoliczności zauważenia na nocnym niebie przelatującego bezgłośnie obiektu o
tak awangardowym wyglądzie wydają się być wprost klasyczne. Pan Piotr – wówczas
16 – letni chłopiec - przypadkiem
spojrzał w górę i to, co zobaczył wprawiło go w totalne osłupienie. Od samego
początku wiedział, że ma do czynienia z czymś nieznanym i absolutnie
niezwykłym. Gdy po latach świadek wracał
do swojego przeżycia pamięcią, próby przypisania zaobserwowanemu pojazdowi cech
klasycznych i powszechnie znanych samolotów cywilnych bądź wojskowych spełzły
na niczym. ,,Zobaczyć coś tak niezwykłego, to dopiero przeżycie. Od razu
zmienia się obraz widzenia na wiele spraw” – mówił.
Rys. świadka |
Pan Piotr w przeprowadzonej rozmowie telefonicznej
opisywał mi swoje spotkanie z deltoidalnym obiektem następująco: ,,W lipcu 2006
roku przebywałem nad morzem w miejscowości Sarbinowo (niedaleko Koszalina,
pomiędzy Mielnem a Kołobrzegiem). To było już po 24, wszyscy już spali, a ja
jeszcze przed spaniem chciałem przez chwilę gwiazdy poobserwować. Gdy wracałem
z łazienki (to był teren prywatnego kampingu i prysznice były usytuowane na
zewnątrz), spojrzałem odruchowo w górę i w tedy zauważyłem, jak po niebie
,płynie” coś w kształcie litery V z trzema białymi, okrągłymi światełkami o
księżycowej barwie. Światła te rozmieszczone były równomiernie na długości
obiektu, jeden na czubku, dwa po bokach. Było w tedy zupełnie cicho ze względu
na późną porę, a to coś sobie spokojnie płynęło w powietrzu powoli i bez
żadnego hałasu”.
NOL przemieszczał się majestatycznie po niebie z
północnego – wschodu na południowy – zachód, dość nisko, na tyle, że nie w
sposób było go przeoczyć na pięknie rozgwieżdżonym niebie. Wyjątkowo dobre
warunki atmosferyczne tej nocy (brak mgły, zerowe zachmurzenie nieba i jego
doskonała przejrzystość w pionie i poziomie) umożliwiły świadkowi dostrzeżenie
ciekawych szczegółów. – Widziałem wyraźnie ciemny kształt mimo nocnych warunków
obserwacji. Na tym ciemnym kształcie rozmieszczone były trzy światła. Nie były
na tyle jasne, że raziły, ale zdecydowanie wyróżniały kontury delty –
relacjonował.
Kształt litery V
NOL zdaniem świadka przemieszczał się dość nisko.
Choć nocne warunki obserwacji nie sprzyjają w precyzyjnym określeniu położenia
przemieszczających się w przestrzeni obiektów, to pan Piotr był wręcz pewien,
że osobliwy ,,kształt litery V” nie mógł lecieć wyżej niż kilometr nad nim. –
To mógł być przedział między 500 m a 1 km, ale na pewno nie więcej – wspominał.
Zdaniem p. Piotra, obiekt ,,leciał wolniej niż samolot podchodzący do
lądowania” w linii prostej. Nie był to lot opadający, ani wznoszący. ,,Obiekt
po prostu przeleciał w linii prostej nade mną i przestał być widoczny po 15
sekundach w momencie, gdy zasłoniły go znajdujące się w pobliżu drzewa”. –
szacował.
Interesujące, a wręcz dość zastanawiające, wydaje
się to, że p. Piotr nie słyszał żadnego hałasu dobiegającego z przelatującego
nisko obiektu, który ponad wszelką wątpliwość wydawał się być absolutnie
materialnym, ale jednocześnie porażająco egzotycznym tworem techniki. Na pewno
nie pierwszy to już raz, gdy świadkowie podobnych obserwacji zwracali uwagę na
osobliwą cechę bezdźwięczności przelatujących w ich pobliżu
niezidentyfikowanych obiektów latających.
Egzotyczne rozmiary
Bazując na relacji świadka, w przybliżeniu można
oszacować wymiary delty, jaka pojawiła się lipcowej nocy 2006 r. nad
Sarbinowem. Piotr przyrównał rozmiar pojedynczego światła widocznego na
obiekcie do ,,1/3 księżyca”. Jeśli hipotetycznie założymy więc, że wielkość
pozorna NOLa wynosiła 18 cm i weźmiemy pod uwagę niewielką odległość, uzyskamy
fenomenalny wynik – nawet 150 m długości ! Jest to oczywiście czysto
spekulacyjne założenie, które należy pomniejszyć o zwykłe błędy szacunkowe
odległości. Jakkolwiek, mając na uwadze inne znane przypadki analogicznych
obserwacji z ostatnich lat, potężne rozmiary w połączeniu z egzotycznymi
kształtami, brzmią już dość znajomo.
Mapka miejsca obserwacji. Zaznaczone stanowisko świadka i trajektoria lotu. Za Google earth |
Ostatnie lata to już prawdziwy wysyp zdarzeń z
udziałem deltoidalnych i trójkątnych UFO z Polski i w ogóle całej Europy.
Zdarzenie z Sarbinowa wpisuje się w ciąg takich wydarzeń. Współcześnie
publikowane relacje świadków dały szansę na możliwość poznania podobnych zdarzeń
z dawniejszych lat dzięki ich szczerej otwartości i chęci podzielenia się ze
swoimi równie ciekawymi przeżyciami.
Pan Piotr nie ukrywa swojej bezsilności w
wyjaśnianiu obserwacji, której był świadkiem. - Nie wiem, czy był to
pozaziemski, czy ziemski pojazd, ale na pewno tego, co zobaczyłem tamtej nocy
nie da się w taki prosty sposób wyjaśnić – wyrażał swoją bezradność.
W celu zobrazowania tego, co widział, przesłał mi w
mailu zdjęcie, które dotyczy kultowego już dla kronik ufologicznych zdarzenia z
Phoenix z 1997 r. Setki mieszkańców tego największego miasta w stanie Arizona obserwowało
wówczas paradujące przez kilka godzin niezidentyfikowane światła. Niektórzy
donosi o pojawieniu się w okolicy deltoidalnych NOLi.
Analogie do innych zdarzeń
Pytanie, jakie intratne sumy pieniędzy musiałyby
być wyłożone w ,,czarne budżety” aby z desek kreślarskich zeszły tak
futurystyczne projekty, by zaraz potem pokazać się w postaci prototypów nad
otwartą przestrzenią cywilną ? Gdy weźmiemy pod uwagę, że pojawienie się
obiektów w kształcie delty i bumerangów rejestrowano na świecie już w latach 50
– tych (tytułem przykładu zdarzenie z Lubbock), wojskowe pochodzenie takich
maszyn zaczyna blednąć.
Słynny obiekt delta z Phoenix. Zdaniem świadka podobny do tego, co sam widział |
Kierunek lotu obserwowanego przez p. Piotra NOLa
wskazuje, że zjawisko to przemieszczało się z nad wybrzeża. 400 metrów od
miejsca, gdzie stał świadek, znajduje się ciągnąca się malowniczo plaża
Sarbinowa i Mielna. W związku z tym, że istnieje podejrzenie, że obiekt – delta
mógł nadlecieć ze Szwecji, skontaktowałem się w tej sprawie z ufologiem Clas Svahn’em.
Niestety w odpowiedzi na pytanie, czy w tym okresie były obserwowane nad
Szwecją tego typu zjawiska, uzyskałem negatywną odpowiedź. Nie wyklucza to
jednak ewentualnie istnienia potencjalnych świadków tego zdarzenia po stronie
polskiego wybrzeża.
Wszystkich ewentualnych świadków tego lub podobnych
zdarzeń z terenu Polski (szczególnie Dolnego Śląska) proszę o kontakt na mail: dam.trela@gmail.com
Az milo sie czyta w odroznieniu od ciaglych interpretacji(graniczacych z pewnoscia) zjawiska UFO przez Pana Miazge. No prosze, "Delty" obserwowano juz w latach 50-tych, a nie jak niektorzy mowia ze sa One domena naszych czasow lub transformacji/dopasowania do naszej wspolczesnej percepcji.
OdpowiedzUsuńTaki obiekt jak w Phoenix widziałem w grudniową noc w Zgierzu, towarzyszył mu drugi z pojedyńczym światłem. Ten duży zatrzymywał się i zmieniał kierunek a ten mniejszy poruszał się tak jak by go chciał dogonić jak najkrótszą drogą. Nie było słychać pracy silników. Jestem pewien na 100% że widziałem UFO.
OdpowiedzUsuńW sierpniu tego roku spedzalam urlop w Mielnie , widzialam na niebie cos dziwnego nie potrafie tego wyjasnic kilka kol albo swiatel oswietlonych niebieskozielona łuna lecialy szybko zakrecily i znikly w hmurach
OdpowiedzUsuń