1 września 1974 r. Edward Fuhr, mieszkaniec Langenburg’a, w Saskatchewan,
był świadkiem zdarzenia, które całkowicie zmieniło jego podejście do rzeczy
niezwykłych oraz postawiło na nogi pobliski komisariat policji. Dla wielu badaczy zjawiska agrosymboli,
zdarzenie to uchodzi także za koronny dowód na to, że za powstawanie kręgów
zbożowych na świecie odpowiedzialne jest UFO.
We wczesnych godzinach rannych Edward Fuhr kosił rzepak na swoim polu. W pewnym momencie na przeszkodzie staje mu
przedziwny ,,kopulasty kształt”. Z początku Fuhr uznał, że to jakiś żart jego
sąsiada. Rolnik zeskoczył ze swojego ciągnika i zbliżył się do kopuły
znajdującej się na pobliskiej łące na odległość 5 metrów. W tedy zobaczył już
więcej szczegółów. Z przerażeniem stwierdza, że to ,,coś” unosi się kilkanaście
centymetrów nad ziemią i wiruje. Nie odwracając się plecami do obiektu, powoli
oddala się od niego i z powrotem wskakuje na swój ciągnik. Patrząc nieco z góry dostrzega w okolicy
cztery takie same obiekty. Wszystkie jednocześnie wirują wokół siebie.
Przerażenie zaczyna sięgać zenitu. Oddajmy głos samemu świadkowi: ,,Kolor
aparatów przypominał nierdzewną, porysowaną stal (…) Pojazdy wydawały się
chropowate. Wszystkie wirowały równocześnie”. Z wyglądu przypominały metaliczny
dzwon”.
Zielona smuga i podmuch wiatru
Rys. świadka |
Po chwili obiekty zaczynały pomału unosić się do góry, by wreszcie zawisnąć
nad ziemią na wysokości 30 metrów. Jednocześnie cały czas wirowały w zawrotnym
tempie. W tedy Fuhr na dolnej części pojazdów dostrzegł wystające dwie,
niewielkie dysze. - Siedziałem, jak sparaliżowany na miejscu. Nie wiem
dokładnie. Z jednego z urządzeń widziałem, jak wyszło kilka rzeczy (…)
Przypominało to sadze do badania terenu (…). Następnie wszystkie jednocześnie
uniosły się w prawo . Jakieś 200 stóp (60 m – przyp. autora) nade mną. Na tej
wysokości zatrzymały się, przestały wirować i wypuściły zieloną parę (…). Taka smuga o długości 6 stóp
(około 2 metry – przy. D.T.). Wyszła z tych dwóch otworów znajdujących się w
dole obiektu. One miały średnicę jakieś 12 cali (30 cm – przy. D.T.) –
opowiadał Fuhr.
Emisji zielonej smugi towarzyszył silny podmuch wiatru. Tak silny, że Fuhr
musiał mocno przytrzymać czapkę na głowie, żeby nie została zdmuchnięta. Po
kilku minutach wiszenia w powietrzu, przedziwne obiekty odleciały w
błyskawicznym tempie i przestały być widoczne. Na miejscu zdarzenia został
tylko przerażony Edward Fuhr, który jeszcze długo nie mógł dojść do siebie, po
tym co zobaczył na własne oczy.
- Musiałem mieć pewność, że odleciały. Dopiero w tedy zszedłem z ciągnika –
wspominał. Fuhr w miejscu unoszenia się odkrył przedziwne zawirowania trawy.
Dokonał też własnoręcznie pierwszych oględzin ,,lądowiska”: - ,,Sprawdziłem trawę w miejscu unoszenia
się, ale nie była ciepła. Nie czułem też żadnych unoszących się zapachów w
powietrzu”.
- Coś ewidentnie tutaj było i na
pewno nie było to dzieło matactwa świadka.
Miejsca wyłożonej trawy nie przypominało śladów pozostawionych przez
jakąś maszynę rolniczą, a sam Fuhr całym tym zajściem był po prostu mocno
poruszony – opowiadał policjant.
,,Halucynogenne grzybki”
Constable na miejscu zdarzenia wykonał zdjęcia oraz dokonał szczegółowych
pomiarów śladów. Wszystkie dane zostały przesłane do National Research Council
w Ottawie (Komitet Narodowy Rady Badań Naukowych).
Sensacyjne wydarzenia zostały bardzo szybko podchwycone przez media.
Lokalna gazeta, The Star Phoenix, dotarła do Edwarda Fuhra i 10 września
zamieściła własną notatkę prasową na temat wydarzeń z 1 września. Artykuł
został wzbogacony o kilka zdjęć kręgów w trawie. Na jednym z nich, na miejscu
zdarzenia, stał sam Edward Fuhr, pokazując dziennikarzom, gdzie unosiły się
wirujące obiekty. Dzięki tej publikacji prasowej zachowały się – w miarę
szczegółowe – zdjęcia, które dziś mogą udzielić odpowiedzi, czym były
pozostawione w trawie kręgi.
Pierwsze wyjaśnienia – prawdopodobnie podyktowane presją ze strony mediów –
pojawiły się ze strony środowiska naukowego, serwując na wskroś groteskowe
teorie. Dr. Allen MacNamara, głowa wydziału National Research Council ds.
Atmosfery bez zbędnej zwłoki uznał, że zaprezentowany mu materiał zdjęciowy
dotyczy tzw. czarcich kręgów. W
nawiązaniu do zaobserwowanych przez Fuhr’a latających dysków, dr. Hans Gruen z
Uniwersytetu Saskatchewan zawtórował dr. Macnamara, kontynuując naukową farsę w
wywiadzie następującą wypowiedzią: ,,Niektóre owocniki grzybów ułożone w
charakterystyczne, koliste wzory mogą emanować świecącą poświatę (..) Istnieje
długa lista gatunków grzybów, które mogą wytwarzać bioluminescencje”. Obydwaj
naukowcy zgodzili się, że zauważona na miejscu zdarzenia ,,wyłożona trawa”
mogła być już martwa na skutek kumulującej się pod ziemią kolonii grzybów i na
skutek czynników meteorologicznych wyłożyła się idealnie na kształt koła.
Hipotezom oby naukowców kategorycznie sprzeciwił się dr. Allen Hynek, który
w tym samym wywiadzie stwierdził, iż ,,bazując na materiale zdjęciowym, należy
z całą pewnością odrzucić teorię czarcich kręgów (…) Podobne ślady odkrywano w
Australii, Francji i Hiszpanii i jak dotąd nikt nie potrafił ich racjonalnie
wyjaśnić”.
Kpinom ze zdrowego rozsądku Edward’a Fuhr’a nie było końca. Jeszcze do
niedawna mało znany rolnik, musiał
zdecydowanie żałować swojej szczerej otwartości w zdawaniu relacji ze swoich
przeżyć głodnym sensacji reporterom, gdyż za sprawą publikacji prasowych szybko
stał się obiektem drwin ze strony okolicznych mieszkańców, którzy uznali, że ,,chyba
przesadził z konsumpcją grzybków”.
Lądowisko UFO czy krąg zbożowy ?
Rys. ilustrujący ułożenie wszystkich odkrytych śladów |
Mimo, że na miejsce słynnej łąki koło Langenburg’a przybyli kanadyjscy
badacze UFO i dokonali własnej wizji lokalnej, niestety nie zachowały się żadne
wyniki badań gruntu, które mogłyby rozwiać wszelkie wątpliwości, co do
lansowanej w mediach teorii ,,czarcich kół”. Zachowały się jedynie rysunki
ułożenia kręgów oraz szkice świadka rekonstruujące wygląd obiektów. Choć
faktycznie koncentryczne ułożenie kręgów mogłoby teoretycznie wskazywać na
działalność niesfornych kolonii grzybów, to już same zdjęcia dowodzą, że
mikologiczne hipotezy mają się nijak do rzeczywistości.
Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że trawa była zawirowana, zaś w środku stała
nietknięta ? W niektórych kręgach ułożenie trawy wskazywało ewidentnie na działanie
czynnika mechanicznego – trawa była zaczesana, dość chaotycznie i w niektórych
miejscach przylegała do ziemi.
Jeśli założymy, że świadectwo Edwarda Fuhra o obserwacji pięciu
niezidentyfikowanych obiektów latających, jest szczere i prawdziwe, to czy
pozostawione ślady możemy dzisiaj uznać za klasyczne przykłady agrosymboli ?
Zjawisko kręgów zbożowych w Kanadzie w połowie lat 70 – tych było jeszcze obce
ufologom. Doug i Dave – słynni angielscy cropmakerzy – jeszcze nie zdążyli
wyjść w pole w hrabstwie Hampshire, aby wykreślić w pszenicy swój pierwszy
krąg. Gdy w latach 80 – tych świat zaczął elektryzować fanów tajemnic tematem agroznaków
z Wielkiej Brytanii, przypadek z Langenburg’a oraz słynne zdarzenie z
australijskiego Tully z lat 60 – tych, znów znalazły się na ustach ufologów. Z
pozoru obydwa incydenty dowodziły niezbicie, że kręgi zbożowe to dzieło UFO.
Po latach pewni autorzy, którzy poruszali później w swoich publikacjach
wyżej nadmienione sprawy, stwierdzali, że faktycznie doszło w tych zdarzeniach
do powstania śladów przy udziale działania jakieś nieznanej siły mechanicznej,
ale bliżej było im do klasycznych przypadków lądowisk UFO, opisanych szeroko
przez Teda Philipsa, niż kręgów zbożowych. Ale że sprawki ufologiczne w latach
70 – tych były bardzo popularne w prasie i pomału też na światło dzienne
zaczęły wychodzić pierwsze przypadki klasycznych kręgów zbożowych, wielu prominentnych
ufologów tamtych czasów miało więc wszelkie podstawy utożsamiać agrosymbole z klasycznymi śladami lądowań UFO.
Trudno dziś przypisać kręgom z Langenburg’a cechy typowych agrosymboli. Na
zdjęciach trawa nie układa się w charakterystyczne, ściśle przylegające do
podłoża, koliste wzory, tylko zdaje się unosić lekko nad ziemią, tak jakby
została zaczesana w bardzo chaotyczny sposób z góry. Przeżycie Fuhra – ogólnie
sprowadzone do zwykłej farsy - dość mocno narzuciło
później ufologiczny akcent zjawisku kręgów i piktogramów zbożowych. Pierwsze
udokumentowane na początku lat 80 – tych kręgi zbożowe miały już otwartą furtkę
do pozaziemskich teorii.
Cytaty pochodzą z:
The Star Phoenix ,,Saucers sighted, no hoax – RCMP”, 10 września 1974 r.
The Star Phoenix ,,UFO may be ‘fairy rings;”, 27 września 1974 r.
Zdjęcia źródła:
Takie zdarzenia jak to, dziś są wręcz unikatowe w skali świata, ale potwierdzają dobitnie pomimo jęku krytyków, że istnieją realne ślady fizyczne pozostawione przez takie obiekty, które można badać i dokumentować wyciągając odpowiednie wnioski. Jednakże gro ufologów zbyt pochopnie wszystkie agroznaki podciąga pod zjawisko UFO, które wg. mnie nie ma nic wspólnego z prawdziwymi piktogramami, jak na razie nie znamy jaka siła za tym stoi, rzecz jasna nie mówię tutaj o cropmarkerach.
OdpowiedzUsuń