Dwa niezależne zespoły
badawcze: jeden pod kierownictwem astrofizyka dr. Alexey’a Boyarskiego z
Uniwersytetu w Lejdzie (Holandia) oraz grupa uczonych z Harvardu ogłosiły w
lutym, że najprawdopodobniej natrafiły na ślady ciemnej materii i to niemalże
jednocześnie.
Od dość dawna istnieje żywe
przekonanie wśród astrofizyków, że elementarna cząstka materii – tzw.
,,neutrino sterylna” – może dowodzić w istocie, że ciemna materia naprawdę
istnieje. Dotychczas żaden zespół uczonych nie potwierdził jej istnienia i
wszystkie założenia opierały się na hipotetycznych matematycznych modelach. Być
może dwa niezależne zespoły badawcze w Europie trafiły na taki ślad i rzuciły
światło nadziei na legendarną materię, którą dotychczas zdradzały jedynie
wywierane przez nią efekty grawitacyjne.
Konstelacja
Perseusza pewną wskazówką
Naukowcy dokonali analizy
danych związanych z widmami pojedynczych galaktyk i ich gromad (tzw. obrazów
promieniowania rozłożonego na poszczególne częstotliwości). W efekcie odkryli
sygnał pośredni ciemniej materii w widmie promieniowania rentgenowskiego gromady
galaktyk znajdujących się w konstelacji Perseusza. Był to niewiele rzucający
się na skali skok, ale na tyle wyraźny, że nie można go wyjaśnić żadnym znanym
przejściem atomowym.
Grupa Harvardzka
potwierdziła obecność powyższej zmiany skokowej w wielu innych gromadach
galaktyk. Zespół Boyarskiego stwierdził obecność takiej anomalii także w
gromadzie galaktyki Andromedy.
Zdjęcie wykonane przez Teleskop Hubbla, przedstawia Galaktykę NGC 1275, zlokalizowaną w centrum gromady galaktyk Perseusza. |
Naukowcy sklasyfikowali
cząstkę do kategorii neutrin, nazywając ją ,,sterylną” z uwagi na fakt, iż nie
wykazuje interakcji z innymi znanymi neutrinami. ,,Sterylne neutrino” posiada
zdecydowanie masę, a więc można ją brać pod uwagę w dalszych poszukiwaniach
brakującej ciemnej materii.
Pierwsze ślady istnienia
ciemnej materii we Wszechświecie znaleziono już ponad 80 lat temu. Standardowe
modele cząstek materii opracowane przez uczonych już wcześniej wskazywały, że
to co widzimy i badamy jest tylko częścią materii. Ponad 80 % brakującej
materii jest niewykrywalne, a znikoma ilość znanej materii jest
niewystarczająca aby grawitacyjnie utrzymywała przy ładzie cały Wszechświat.
Jednak z braku bezpośrednich dowodów wśród obecnego establishmentu uczonych
zaznacza się spór o istnienie ciemnej materii. ,,Sterylne neutrino” mogą okazać
się kamieniem milowym w ostatecznym potwierdzeniu brakującego fizykom ogniwa.
Zespół Boyarskiego opracował już wcześniej matematyczny model cząstek
elementarnych uwzględniający obecność takich neutrin, ale oficjalnie nie
publikował go w pismach naukowych, czekając na potwierdzenie w obserwacjach.
Na razie analizy dokonane w
linii widmowej podczerwieni są pewną wskazówką, ale nie ostatecznym dowodem na
istnienie ciemnej materii. Być może jeszcze więcej światła na ciemną materię
rzucą dalsze obserwacje w wyższej rozdzielczości.
Opracowano na podstawie
Science Daily.
Źródło: http://www.sciencedaily.com/releases/2014/02/140226074829.htm
no to chyba troszkę na wyrost :) neutrino które nie oddziałuje z innymi neutrinami.... Ledwo, w ogóle jesteśmy w stanie wykryć neutrina, nie mówi się nawet o badani interakcji między neutrinami :) A tu proszę, nie tylko oddziałują między sobą ale są też głównym składnikiem ciemnej materii, rewelacja :)
OdpowiedzUsuń