sobota, 1 marca 2014

Latający dysk nad Brzegiem Dolnym

25 listopada 2013 r. we wczesnych godzinach rannych nad Brzegiem Dolnym pojawił się dyskoidalny obiekt. Zjawisko przemieszczało się majestatycznie po trajektorii łuku z południowego – wschodu na północny – zachód i w pewnym momencie skręciło na północ, na Radecz.

 W dniu 25 listopada 2013 r. na łamach swojego bloga skierowałem apel do mieszkańców okolic Brzegu Dolnego (woj. dolnośląskie) w sprawie pewnej obserwacji dyskoidalnego obiektu, jaka wpłynęła do mnie w tym samym dniu. Niestety próby dotarcia do innych potencjalnych uczestników tego zdarzenia spełzły na niczym. Opieram się więc tutaj na relacji pojedynczego świadka. Był nim Irek Krokowski, mieszkaniec pobliskiego Godzięcina. Dla niektórych osoba ta być może jest znana ,,w sieci” z uwagi na swoje szerokie zainteresowania zjawiskiem transkomunikacji. Oprócz tego p. Krokowski prywatnie interesuję się tematyką UFO i jest autorem wielu ciekawych nagrań z udziałem niezidentyfikowanych obiektów latających. Był też głównym bohaterem filmu dokumentalnego w reżyserii Macieja Cuski pt. ,,Na niebie, na ziemi”, w całości poświęconego tematowi UFO i kręgów zbożowych w Wylatowie (2008). W ocenie swoich, zarówno paranormalnych przeżyć, jak i obserwacji nieba, Irek kieruje się zawsze zdroworozsądkowym podejściem. W zdarzeniu z 25 listopada jego trzeźwość myślenia i analiza krytyczna okazały się niewystarczające. Tego dnia był świadkiem niezwykłego spotkania z obiektem latającym, który nie wpisuje się w żadne kategorie znanych ziemskich zjawisk.

To nie był ptak

Zdj. z miejsca zdarzenia ul. Towarowa
W dniu obserwacji, Irek Krokowski przebywał na terenie swojego zakładu pracy, mieszczącego się w Brzegu Dolnym. Była godzina 8:20 nad ranem. Tego dnia warunki pogodowe do obserwacji były bardzo dobre. Niebo było bezchmurne, widoczność atmosfery dobra, z północnego – wschodu wiał lekki wiatr. Gdy świadek wyszedł na zewnątrz aby wziąć ropę z kontenera dla ładowarki, na chwilę zatrzymał się, żeby rozejrzeć się po okolicy. Gdy spojrzał w kierunku północnym, zobaczył ciemny punkt dryfujący za znajdującym się niedaleko słupem z lampą oświetleniową (nieopodal biegnie trakcja kolejowa). ,,Z początku myślałem, że to jakiś ptak drapieżny. Widziałem ciemny okrągły punkt i odchodzące od niego, zakończone szpiczasto, dwa boki. W pobliżu było widać lecące stado gołębi, które wyraźnie było czymś zaniepokojone i wykonywało gwałtowne zwroty w powietrzu. Wiem z doświadczenia, że gołębie tak reagują na jastrzębie, gdy są spłoszone. Stąd pomyślałem sobie, że to jakiś szybujący ptak drapieżny. Zastanawiające było jedynie to, że nie widziałem charakterystycznego trzepotania skrzydeł. Dopiero gdy obiekt obrócił się do mnie spodem zrozumiałem, że mam do czynienia z czymś innym” – opowiadał Irek.

Trajektoria lotu obiektu


Chyboczący dysk

Rysunek obiektu sporządzony przez świadka
Świadek dostrzegł wówczas okrągła tarczę, która majestatycznie sunęła z południowego – wschodu na północny zachód. ,,Obiekt przemieszczał się bardzo wolno po trajektorii łuku. Prędkość przypominała manewr szybującego orła. Ktoś, kto spojrzał tylko na chwilę na niego, mógł, tak ja sam na początku, wziąć go za ptaka i szybko stracić zainteresowanie dalszej obserwacji. Pierwszy obrót był niepełny, ale świadczył, że obiekt chybocze przemieszczając się w dół. Gdy minął znajdujący się przede mną słup, znów się obrócił. W tedy zobaczyłem pełną tarczę. Po chwili znów obrócił się do mnie bokiem. Takich manewrów wykonał ze cztery za nim maksymalnie się obniżył. W tedy lekko przyspieszył i odbił na północ, w stronę pobliskiego Radecza.” – dodał nadto.

Artystyczna rekonstrukcja zdarzenia. Grafika wg Yoszko.com
15 metrów średnicy

Z rozmowy z p. Krokowskim można było założyć, że obserwowany przez niego 25 listopada obiekt był dyskiem. Widziany w początkowej fazie obserwacji, miał rzucającą się w oczy okrągłą kopułę. Od niej po bokach wychodziły dwa szpiczaste zakończenia. Zdaniem świadka ,,między końcówkami coś jeszcze było widoczne, jakby cień”. Ponadto same zakończenia były ,,wklęsłe do środka”. ,,Kiedy widziałem dysk od spodu, nie dostrzegłem na tej części żadnych szczegółów. Być może odległość była za duża. Na moje oko możemy tu mówić o dystansie około 1 km. Widziałem więc tylko ciemną tarczę. Nie odbijało się od niej słońce” – opowiadał Irek.

Mapka miejsca zdarzenia z zaznaczoną trajektorią lotu
Wspomniany 1 km jest tylko zasugerowaną przez świadka odległością. Obiekt znajdował się zdecydowanie dalej niż przelatujące stado gołębi, które wyraźnie było zaniepokojone obecnością czegoś w pobliżu. Stado ptaków nie było bardziej oddalone od świadka niż 500 m. To skłania do założenia, że dysk mógł przemieszczać się jakieś 300 m od ptaków i swoim rozmiarem musiał wzbudzać ich niepokój.

Mając w pamięci znajdujące się w pobliżu obserwacji punkty odniesienia, p. Krokowski przyrównał wielkość pozorną obiektu do znajdującej się na słupie lampy. Wyniki pomiarów terenowych sugerują, że widziany przez Irka dysk mógł mieć około 15 m. średnicy. Z opisanej trajektorii lotu wynika, że NOL w końcowej fazie obserwacji zmienił swój kierunek przelotu, odbijając w kierunku północnym. W pobliżu znajdują się miejscowości: Radecz, Żerków i Godzięcin. Nic nie wiadomo niestety o relacjach innych świadków z tej okolicy.

,,Pod sam koniec obserwacji już traciłem obiekt z oczu. Pobiegłem w tedy szybko do samochodu po telefon. Myślałem, że może jeszcze uda się mi coś nagrać. Ale gdy wróciłem z powrotem i uruchomiłem telefon, nic już nie było widać” – podsumował zakończenie swojej obserwacji p. Krokowski. Po 2 min obiekt przestał być widoczny.



Trudno w tym miejscu jednoznacznie określić, czym był obserwowany 25 listopada nad Brzegiem Dolnym obiekt. Świadek w pierwszym momencie uznał, że ma do czynienia ze zwykłym ptakiem, ale gdyby nie jego ciekawość, być może szybko przestałby prowadzić swoją obserwację i nie dostrzegłby wspomnianych wielu istotnych szczegółów. Czy mógł jednak omyłkowo wziąć lecący w odległości 1 km dysk za ptaka ? Jego odpowiedź na powyższe pytanie jest następująca: ,,Od wielu lat prowadzę obserwację nieba i potrafię odróżnić lecącego w oddali ptaki od czegoś, co tylko z pozoru wygląda podobnie. Nie widziałem żadnego trzepotania. Moment pełnego obrotu rozwiał moje wszelkie wątpliwości”.

Sugerowana teoria balonu również nie jest właściwa. ,,Balon może się tak zachowywać w powietrzu, ale wówczas wiał wiatr z przeciwnej strony”. Powyższe uwagi zdają się wskazywać, że wczesnym listopadowym rankiem nad Brzegiem Dolnym doszło do manifestacji nieznanego obiektu latającego. Z innych punktów miast, dysk mógł być bardzo dobrze widoczny na niebie. Niestety nie dysponujemy innymi relacjami z tego dnia. Sprawa więc pozostaje otwarta.

Wszystkich potencjalnych świadków powyższego zdarzenia z Dolnego Śląska oraz innych obserwacji UFO z Polski proszę o kontakt na mail; dam.trela@gmail.com. Wszystkim świadkom zapewniam pełną anonimowość.
   





4 komentarze:

  1. I znów NOL pojawił się nad terenem przemysłowym - co znajduje się w miejscu opadania obiektu, jakie są tam tereny/zakłady ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trafna wskazówka. Brzeg Dolny to kolebka przemysłu chemicznego. Niedaleko znajdują się zakłady chemiczne PCC Rokita S.A. Powstają tam produkty z branży tekstylnej, kosmetycznej i rozwija się też przemysł tworzyw sztucznych. To pewna wskazówka, że teren w pewnym sensie generuje manifestacje takich zjawisk. Nie jest to pierwszy przypadek z tego rejonu.

      Usuń
  2. Napomknę tylko że również kiedyś w Zgierzu, obok zakładów ZPB "Boruta" (niegdyś jeden z większych tego typu w kraju) odnotowano ciekawą obserwację NOL-a. Chyba swego czasu jedną z ciekawszych w Łodzi i okolicach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tej sprawy. Można coś więcej się o niej dowiedzieć ? Ktoś to opisywał ?

      Usuń