Nadchodzące święta bożonarodzeniowe to prawdziwa uczta
dla miłośników astronomii. Mimo, że kometa ISON w tym roku nie będzie naszą
pierwszą gwiazdką na niebie, to atrakcji nocnego nieba i tak nie zabraknie. Będą nimi
planety, roje meteorytów i planetoidy.
Nadzieje optymistów, że kometa C/2012 S1 (ISON) będzie ozdabiać wigilijne
niebo nie spełniły się. Stało się to, co przeczuwało wielu. Jądro Komety ISON,
mierzące około 5 km średnicy, rozpadło
się na setki kawałków pod wpływem działania wysokiej temperatury i sił
przypływowych Słońca. Gdy kometa znajdowała się w fazie peryhelium (punkt
orbity położony najbliżej Słońca), była przez moment widoczna gołym okiem, ale
zaraz później jej jasność malała z każdą chwilą.
Na otarcie łez dla fanów nocnego nieba, może być szansa dostrzeżenia na
wigilijnym niebie innej dość jasnej komety. Kometa oznaczona kodem C/2013 R1
(Lovejoy) została odkryta 7 września przez australijskich astronomów i
przewiduje się, że najbliżej Słońca znajdzie się w okolicach 21 grudnia. Na
porannym niebie może być widoczna jako słaba mglista plamka. Przy użyciu
przyrządów optycznych można dostrzec na niej już nieco więcej szczegółów.
Astronomowie nie wróżą jej losu komety ISON, gdyż Lovejoy zbliży się do Słońca
na bezpieczną odległość 121 milionów km i będzie ją można obserwować na niebie
do stycznia 2014 r.
Boginie nocnego nieba
Wigilijne niebo nocą uraczy nas innymi atrakcjami astronomicznymi.
Miłośnicy nie mają podstaw do narzekania. Blisko opozycji znajdzie się
Jowisz, a także planetoida Pallas. Będzie można podziwiać też roje meteorytów:
Geminidy i Ursydy.
Moment przesilenia zimowego i tym samym początek astronomicznej zimy
przypada na 21 grudnia o godz. 18.11.
Słońce wznosi się najniżej nad horyzontem i dzień trwa rekordowo krótko.
21 grudnia będziemy mieli możliwość cieszenia się Słońcem tylko przez 7 godzin
i 43 minuty.
Boginią nocnego nieba 24 grudnia będzie bez wątpienia planeta Wenus.
Zobaczymy ją w obszarze gwiazdozbiorów Strzelca, na południowo – zachodnim
horyzoncie. Jej jasność wyniesie 4,7 magnitudo, co czyni ją najjaśniejszym
punktem na niebie zaraz po Słońcu i Księżycu. To właśnie Wenus będzie w tym
roku naszą pierwszą gwiazdką bożonarodzeniową.
Jowisz i meteoryty
Wprawione w obserwacje nieba oko dostrzeże też kilka innych grudniowych
atrakcji astronomicznych. Przez całą drugą połowę grudniowych nocy można
obserwować Marsa na niebie wschodnim i południowym (gwiazdozbiór Panny). Jowisz
znajdzie się w opozycji 5 stycznia, więc okres grudniowy to też doskonały
moment na obserwacje tej największej planety Układu Słonecznego – widać ją
prawie przez całą noc w konstelacji Bliźniąt, na niebie wschodnim lub w środku
nocy w części południowej. Z kolei 40 stopni nad horyzontem przy pomocy dobrej
lornetki można dostrzec Uran. Świeci on w konstelacji Ryb, zaś godzinę po
zachodzie Słońca 25 stopni nad horyzontem południowego nieba góruję Neptun.
W opozycji na grudniowym niebie znajdzie się kolejny godny kandydat do
obserwacji – planetoida Pallas. Swój maksymalny blask osiągnie ona na przełomie
grudnia i stycznia. Będzie on wynosił aż 7,9
magnitudo. Wystarczy więc niewielka lornetka i możemy ją spokojnie
dostrzec na niebie.
Wreszcie wspomniane wcześniej roje meteorytów, przy dobrej widoczności nieba, mogą zafundować nam nie mało atrakcji. Geminidy widać już na bezchmurnym niebie od 4 grudnia w skali 100 zjawisk na godzinę. Dzisiaj (17 grudnia) to ostatni moment szansy ich dostrzeżenia. Ale jeśli komuś nie będzie danę ich zobaczyć, to nic straconego. Od 17 aż do 26 grudnia Ursydy zaczną bombardować niebo w dość nieregularnych odstępach , około 10 – 15 meteorytów na godzinę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz