środa, 13 marca 2013


UFO nad Polkowicami


Poniżej pełny opis dwóch bardzo ciekawych obserwacji UFO z niewielkiej miejscowości Polkowice na Dolnym Śląsku. Materiał pochodzi z archiwum LKBZN KONTAKT




Zdaje się nie ulegać wątpliwości, że w poznawaniu natury fenomenu UFO najcenniejszymi przypadkami są te, w których mamy do czynienia z dowodem. Co roku różne organizacje ufologiczne z całego świata docierają do przeróżnych nagrań i zdjęć, na których widać ,,coś”, co na pierwszy rzut oka można przypisać temu niezwykłemu zjawisku. Niestety postęp technologiczny i dostęp do programów graficznych stwarza wprost komfortowe warunki dla oszustów pragnących jedynie zaspokoić swoją satysfakcje po przez wprowadzenie w błąd badaczy tego zjawiska. Dlatego też w takich przypadkach wymagana jest duża doza sceptycyzmu, bo przecież nigdy nie wiadomo, czy zdjęcie przedstawiające pięknie wyglądający spodek na tle zachodzącego słońca nie jest zwykłym wyciętym modelem obiektu zawieszonym na nitce. Podobnie się to ma w przypadku nagrań, gdzie potencjalny oszust także ma duże pole do popisu. Niestety w takiej sytuacji pozostaje nam jedynie posłużyć się  analizą komputerową w celu wykluczenia ewentualnej mistyfikacji lub mylnej interpretacji widocznego zjawiska na nagraniu tudzież zdjęciu. I tutaj niestety pojawia się problem dla większości polskich badaczy UFO, bowiem profesjonalna analiza dla wielu organizacji pozostaje poza zasięgiem ich możliwości. W rachubę wchodzą tylko amatorskie analizy na domowym komputerze.
        
Zdarzenie – a raczej seria niezwykłych zdarzeń – jakie mieliśmy przyjemność badać w Polkowicach, niewielkiej miejscowości zlokalizowanej na północ od Legnicy i głównie słynącej z górnictwa, wymagała od nas właśnie takiego sceptycznego podejścia z uwagi na pojawiający się w tej sprawie dowód na filmie. Ale mówiąc jeszcze o samych Polkowicach, to można zaliczyć ją do tych miejscowości, gdzie L.K.B.Z.N. KONTAKT ostatnimi laty dotarł do bardzo niewielu zgłoszeń obserwacji UFO1. Sytuacja ta uległa diametralnej zmianie pod koniec 2001r, gdy otrzymaliśmy zgłoszenia o kilku ciekawych incydentach, w tym nawet jednego CE-02 i serii dziwnych obserwacji z udziałem Andrzeja Piasecznego (nazwisko zmienione). O tym ostatnim przypadku dowiedzieliśmy się od samego świadka, który skontaktował się z nami telefonicznie po koniec 2001, informując o swoich kilku intrygujących przeżyciach z udziałem fenomenu UFO, które udało mu się sfilmować w Polkowicach. Sprawa ta z uwagi na swój niezwykły charakter wymagała od nas podjęcia natychmiastowych działań, w celu sprawdzenia jej autentyczności. Dlatego też niezwłocznie podjęliśmy kontakt telefoniczny ze świadkiem i ustaliliśmy datę spotkania.
        
Pierwsze spotkanie ze świadkiem miało miejsce 01.12.2002r, w którym uczestniczyli: Jarosław Krzyżanowski, Damian Trela i Grzegorz Domański. Spotkanie to było dla nas nie małym zaskoczeniem, bowiem wstępna wizja lokalna ujawniła złożony charakter przeżyć Marka, przez co zmuszeni byliśmy dokonać kolejnych wizji lokalnych, aby zarejestrować wszystkie obserwacje, których był on świadkiem.

Dotychczas Andrzejowi udało się aż siedmiokrotnie nagrać przelot dziwnie zachowujących się i na pierwszy rzut oka nie dających się wyjaśnić żadnymi znanymi nam zjawiskami ziemskimi obiektów latających. Poniekąd tylko część z nich moglibyśmy ,,na siłę” uznać za przelot zwykłej satelity po orbicie okołoziemskiej. Jednak ich zachowanie się, jak i jasność, nie odpowiadało żadnym znanym obiektom pochodzenia ziemskiego, które w tym konkretnym momencie mogły ewentualnie pojawić się w rejonie obserwacji. Prezentowanie wszystkich tych obserwacji zdecydowanie przerasta ramy niniejszego artykułu, dlatego zdecydowałem się skupić na dwóch najbardziej spektakularnych nagraniach, a pozostałe postaram się przytoczyć czytelnikom w osobnym opracowaniu. Zanim jednak do tego przejdę, kilka słów o świadku.
        
Andrzej Piaseczny jest obecnie studentem astronomii na Uniwersytecie w Zielonej Górze (obecnie absolwent i z wykształcenia astrofizyk). Jak się można domyślać z obranego kierunku studiów, jego zainteresowania w głównej mierze wiążą się z aspektami astronomii, jak i również tematyką UFO (ta ostania pasja wyniknęła w związku z jego obserwacjami Nieznanych Obiektów Latających). Andrzej bardzo często dokonuje obserwacji nocnego nieba, w zamiarze sporządzania materiału filmowego poszczególnych konstelacji gwiazd o różnych porach roku. Mogliśmy się o tym przekonać przeglądając jego kilkugodzinny materiał filmowy. Można go jedynie podziwiać za cierpliwość wyczekiwania godzinami na dogodne warunki meteorologiczne, aby chociażby sfilmować zwykła planetę Wenus. Niemniej jednak Andrzej nie ukrywa, że celem jego nocnych wypadów w teren jest także uchwycenie przelotów NOLi. W tym celu posługuje się swoją amatorską kamerą (Panasonic M – 25; Zoom 8x), którą za każdym razem zabiera ze sobą, gdy wybiera się na swoje nocne obserwacje. Jego stałym punktem obserwacyjnym jest łąka zlokalizowana na peryferiach Polkowic, skąd widoczność nieba jest znacznie lepsza.
        
Oto szczegółowy opis tych niezwykłych przypadków stanowiących dla ufologii cenne uzupełnienie, umożliwiające pełniejsze wniknięcie w całokształt zjawiska, jakim są NOLe.
        
Pierwsze zdarzenie, który szczególnie zasługuje na uwagę, miało miejsce dokładnie 03.06.2001r. Tego dnia pogoda była bardzo dobra. Niebo w znacznym stopniu było pokryte warstwą chmur (około 60% nieba zachmurzonego), przez co słońce co pewien czas chowało się za chmury i prześwitywało przez ich szerokie pasmo. Wiał leki wiatr z poł. – zach na wsch. Poza tym przezroczystość atmosfery była bardzo dobra. Tak sprzyjające warunki meteorologiczne do obserwacji słonecznego nieba zachęciły Marka do wyciągnięcia swojej kamery na zewnątrz, aby sfilmować plener na tle pięknej pogody. Świadek wybrał się na dobrze znaną mu łąkę, znajdującą się w odległości około 500m od swojego domu, w kierunku północnym. 
Kadr z filmu

Zdjęcie w 2d - dwuwymiarze
Po 5min świadek dotarł na miejsce docelowe i natychmiast uruchomił swoje urządzenie. Przez 30 minut filmował okolicę, wykonując zbliżenia na poszczególne warstwy chmur. Około godz. 13:00 świadek dostrzega dziwnie zachowujący się punkt na niebie na AZ=1º. Natychmiast ustawia na niego kamerę i automatycznie wykonuje maksymalne zbliżenie. Dziwne zjawisko okazuje się być okrągłym obiektem koloru białego (z oceny świadka światło odbijane), które stosunkowo szybko – o połowę szybciej od samolotu pasażerskiego – przemieszcza się w linii prostej z SW na SEE. Nie wykonuje przy tym żadnych ewolucji. Po 40s sekundach chowa się za pobliskie chmury (przy czym, na co wskazuje długość nagrania, NOL był obserwowany przez dokładnie 32,6s) i już więcej się nie pokazuje. Jego wys. kątowa w końcowym etapie obserwacji wynosiła 33º.  Na nagraniu widać, jak świadek rozgląda się kamerą po okolicznym niebie, ale to co później spostrzega jest już zwykłym samolotem pasażerskim, przemieszczającym się dokładnie z nad przeciwka, czyli z SE na SW. Uchwycenie jego przelotu było ponocne w późniejszym ustaleniu pułapu wysokości, na którym przemieszczał się obiekt, a jak to zresztą widać to na nagraniu, NOL leciał idealnie na tej samej wysokości, w związku z czym jego hipotetyczna wysokość mieściła się w granicach 10 000m.

prawdopodobny wygląd obiektu

        
Niemalże rok później Andrzej ponownie był świadkiem przelotu dziwnie zachowującego się obiektu. I żeby było jeszcze ciekawej, podobnie jak to miało miejsce w powyżej opisanym incydencie, zdarzenie to miało miejsce na tej samej łące.
           
02.06.2002r Andrzej wraz ze swoim kolegom Krzysztofem Witkowskim z sąsiedztwa postanowił wybrać się na dobrze mu znaną łąkę, aby poobserwować niebo nocą. Jak zwykle  Andrzej wziął ze sobą swoją kamerę video, natomiast Krzysztof miał pod ręką lornetkę (11 x 40). Świadkowie dotarli na miejsce docelowe około godz. 20:00. Przez około 1,5h obydwaj uważnie rozglądali się po okolicy, aż w końcu Krzysztof przez swoją lornetkę dostrzega dziwny, jasny punkt przemieszczający się tuż nad lampami ulicznymi pobliskiej miejscowości Trzebnica i natychmiast zwraca na niego uwagę Andrzeja. Po chwili Andrzej uruchamia swoją kamerę, najeżdżając nią na dostrzeżony obiekt. Po dokładnym przyjrzeniu się obydwaj świadkowie zgodnie stwierdzają, że jest to kula o nieregularnym kształcie koloru białego, swoją wielkością porównywalna do planety Wenus (jasnością do Jowisza). Od momentu zauważenia, obiekt cały czas był w ruchu; przemieszczając się ze E na W po południowym horyzoncie. Jednak po około 10s NOL niespodziewanie zatrzymuje się i w między czasie gwałtownie przygasa. Po chwili kontynuuje lot w kierunku W, jeszcze bardziej przygasając. Po 3s znów się zatrzymuje i tym razem gwałtownie się powiększa. Po 5s od ponownego zatrzymania się NOL zaczyna się przemieszczać w kierunku wschodnim, nieznacznie obniżając swój pułap lotu i po upływie 16 – 17s przestaje być widoczny. Z oceny świadków najprawdopodobniej skrył się za chmury.

Fazy obserwacji z 02.06.2002r.

        
Na tym można zakończyć pierwszy etap dotyczący opisu dwóch intrygujących obserwacji, drugi dotyczy już samych nagrań. Obydwa dowody na filmie z uwagi na swój intrygujący charakter na dobrą sprawę można byłoby zinterpretować, jako zdecydowanie wiarygodne nagrania bez posługiwania się jakąkolwiek analizą. W przypadku pierwszego nagrania, widać na nim wyraźny kształt dziwnego obiektu, przemieszczającego się na dużej wysokości. W jego bliskim sąsiedztwie widać samolot pasażerski i chmury, w które ów NOL wlatuje. Drugie ukazuje jasny punkt świetlny przemieszczający się tuż nad ulicznymi lampami, nie dający się w żaden zadowalający sposób wyjaśnić. To z pewnością przemawia za autentycznością nagrań Andrzeja, ale nie zapominajmy, że wielokrotnie zdarzało się już w historii ufologii, że te najbardziej spektakularne nagrania tudzież zdjęcia, okazywały się być sprytnie wykonaną mistyfikacją lub zjawiskiem, które na dobrą sprawę znajdowało swoje naukowe wytłumaczenie. Mówiąc o tym ostatnim, to doskonałym tego przykładem jest pokaźny materiał dowodowy zdobyty w trakcie realizacji ,,Operacji Wylatowo 2002”. Ileż zdjęć wykonanych nad tamtymi polami, ukazujących ,,dziwne anomalie” i na pozór mogące być istną ,,rodzynką” dla ufologów, okazało się być zwykłą ćmą przez przypadek uchwyconą przez obiektyw aparatu. Nawet najbardziej sensacyjne zdjęcie z nitkami, które zdobyło ogólnopolski rozgłos, zostało poddane wnikliwemu badaniu, dzięki czemu jego niezwykłość została zakwestionowana. Oczywiście można się jedynie domyślać podobnych analogii w przypadku nagrań NOLi i w tej sytuacji aż się chce sparafrazować słynną ufologiczną maksymę : ,,Nie wszystko UFO, co się świeci”.

Tak więc sporządzone nagrania przez Andrzeja Piasecznego zostały ,,zaszufladkowane” ma długi okres czasu w naszym archiwum, czekając cierpliwie na swoją analizę. Wynikało to oczywiście z bardzo ograniczonych możliwości przeprowadzania tego typu ekspertyz. Dlatego też zdecydowaliśmy się przekazać nagranie (jak i również pozostałe) współpracującej z nami organizacji CBUFOiZA (obecnie organizacja już nie istnieje), która dysponuje znacznie większym polem do popisu w przypadku analiz. Niestety sprawa się nieco przeciągała, ale pomimo tego oczekiwania na wyniki ekspertyzy zdecydowanie były tego warte. I tutaj chciałem serdecznie podziękować koordynatorowi CBUFOiZA Marcinowi Mioduszewskiemu i jego całej ekipie za udzieloną pomoc w tej niezwykłej sprawie.    


       
        
Niestety z żalem muszę stwierdzić, że w przypadku nagrania z 02.06.2002r nie wiele można powiedzieć. Ten materiał badawczy nie mógł stać się przedmiotem analizy, gdyż nagranie to zostało sporządzone nocą i brak jakichkolwiek punktów odniesienia jest główną przeszkodą. Aczkolwiek nasza amatorska analiza w klubie przy wykorzystaniu metody nakładania fałszywych barw wykazała, że zarejestrowany na kamerze Andrzeja nie zidentyfikowany obiekt ewidentnie wyróżnia się spośród innych nocnych świateł. Ale to wszystko co byliśmy w stanie uczynić w przypadku niniejszego nagrania. Za to analiza dziennego nagrania z 3 czerwca przyniosła już znacznie owocniejsze rezultaty.
        
Analiza poklatkowa tego nagrania została sporządzona w programie graficznym FOTOIMPACT 7 w dniach 17 czerwca i 4 lipca. Przy zastosowaniu separacji barwnikowej wykorzystano następujące metody graficzne programu: Thumbail variation (max 50), rozwarstwienie zdjęcia, rozwarstwienie normalnego zdjęcia, kontrast (max rozjaśnienie), czarno – białe kolory (tzw. cmyk), rozdrobnienie zdjęcia i obróbka dwuwymiarowa. Z wyselekcjonowanych sześciu najlepszych klatek – zdjęć poddanych następnie maksymalnym powiększeniom wynika, że owalny obiekt w rzeczywistości był dyskiem złożonym z dwóch  kopuł, przy czym górna była znacznie większa od dolnej. Dodatkowo obydwie były oddzielone od siebie  biegnącym wzdłuż całego obiektu niewielkim pierścieniem. Z szacowanych obliczeń przybliżona wielkość NOLa była następująca: 25 m średnica i 10 m wysokość ! Dalszych szczegółów dostarczyła ekspertyza powiększonych klatek, na których obiekt maksymalnie pojaśniał. Odbijający promienie słoneczne obiekt stwarzał pozory srebrzystości. Czyżby dyskoidalny obiekt o metalicznym połysku ?!
        
We wnioskach końcowych sporządzonego raportu analizy komputerowej materiału dowodowego3 przez CBUFOiZA na życzenie LKBZN KONTAKT czytamy co następuje:
    
,,Obiekt stwarza pozory autentycznego, rzeczywiście poruszającego się ciała w przestrzeni przed filmującym i raczej wyklucza się możliwość zabrudzenia obiektywu, refleksu świetlnego lub innego błędu płynącego z uchybień pracy sprzętu lub tylko samego zoomu. Sama kwestia związana z dokładnym wyjaśnieniem jakiego typu obiekt przelatuje przez chmury jest niemożliwa. Jako podparcie tej tezy posłuży przykład samolotu przelatującego obok. W zależności od tego pod jakim kątem leci w stosunku do obserwatora co widać na filmie, widać strugę gazów pochodzących z dysz silników lub nie. Ma to ścisły z wiązek z silnym wiatrem jaki występuje na dużych wysokościach. Sam samolot przy naświetleniu słonecznym odbierany poprzez przelot pod różnymi kontami w pewnym momencie częściowo zatraca swoje autentyczne kształty”

Jak wynika z powyższego fragmentu, nie da się jednoznacznie powiedzieć czym tak naprawdę był sfilmowany przez kamerę Marka obiekt. Sprawą nadal otwartą pozostaje również przelot pobliskiego samolotu pasażerskiego. Czy ów obiekt mógł zostać wychwycony przez pokładowy system radiolokacyjny tego samolotu a jeśli nawet nie to czy zjawisko to mogło być obserwowane wzrokowo przez pilotów ? Wydaje się to wielce prawdopodobne, dlatego też zgłosiliśmy się z pomocom do zaprzyjaźnionego z nami wrocławskiego ufologa, Pawła Czuchnowskiego, który ma możliwość dostępu do archiwum kontroli lotu, ale jak dotąd nie uzyskaliśmy potwierdzenia z jego strony. Najwyraźniej takie informacje w dalszym ciągu pozostają nie dostępne dla opinii publicznej.        

Jeśli zatem owe dwa nagrania dotyczą ,,prawdziwego UFO” sfilmowanego nad Polkowicami, to czy ich pojawienie się w tych okolicach były przypadkiem ? Wygląda na to, że nie, gdyż dysponujemy już znacznie większą ilością zarejestrowanych przelotów NOLi nad Polkowicami, a konkretnie nad znajdująca się tam kopalnią. Najwyraźniej coś te obiekty ,,przyciąga” w te okolice. Można zaryzykować hipotezę, że głównym obiektem zainteresowania NOLi jest alarmujący stan środowiska naturalnego, na które negatywny wpływ ma właśnie kopalnia polkowicka.

Oczywiście jest to tylko hipoteza, będąca nieśmiałą próbą wytłumaczenia zagadki manifestowania się niewyjaśnionych zjawisk nad Polkowicami. Mam nadzieję, że najbliższy czas i nowe okoliczności w czynnościach rejestracyjnych w tych okolicach ostatecznie potwierdzą lub zanegują tą hipotezę.

Wszystkich potencjalnych świadków z terenu Dolnego Śląska i okolic proszę o kontakt pod numerem: 796492069 lub 667810893 bądź pod e-mail: dam.trela@gmail.com

Tekst orginalnie ukazał się na łamach Świata UFO nr 9





1 W zasadzie mieliśmy tam jedno godne uwagi zgłoszenie dotyczące jeszcze słynnego ,,Wielkiego Przelotu” z 5.11.90r
2 Sprawa dotyczy obserwacji dziwnej istoty w pokoju w 2001r, a także kilku innych intrygujących obserwacji NOLi w pobliżu kopalni Polkowice. Szerzej o tej sprawie piszę wraz z Arkiem Miazgą w artykule ,,NOLe nad zakładami przemysłowymi w Polsce” w jednym z numerów kwartalnika UFO.
3 Niniejszy raport sporządził Jerzy Czyżycki (CBUFOiZA Centrala) przy współpracy z Dorian Ster Studio - Kraków 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz