W
kręgu zagadki piktogramów
Tempo
napływania nowych faktów i rewelacji na tema kręgów i piktogramów zbożowych,
czyli tzw. agrosymboli w ostatnich
latach rokuje na przyszłość nadzieje na jeszcze pełniejsze pogłębienie naszej
wiedzy w tej dziedzinie. Być może najbliższe lata położą ostateczny kres
wszelkim niedopowiedzeniom i wątpliwościom. Udział przy tym manifestujących się
niezwykłych fenomenów wokół niewielkiej wioski Wylatowo może okazać się
bezprecedensowy.
Lata badań zjawiska agrosymboli
ponad wszelką wątpliwość zdają się już być bardzo zaawansowane, przeto nasza
wiedza na ten temat jest bez wątpienia wysoce usystematyzowaną sferą poznawczą,
ciągle otwartą na nowe fakty. Dziś nie ulega już wątpliwości, że manifestujące
się kręgi i piktogramy zbożowe w blisko 150 krajach na świecie są fenomenem,
wobec którego nasza współczesna wiedza naukowa kapituluje, nie znajdując
racjonalnego wytłumaczenia i zmusza nas do przewartościowania powszechnie
uznanych przez nas aksjomatów naukowych.
Kiedy na początku lat 60 - tych stopień skomplikowania manifestacji agrosymboli ograniczał się jedynie do pojedynczych kół w zbożu bądź trawie, logiczne wyjaśnienie przez naukę ich sporadycznego pojawiania się sprowadzało się do naturalnych, acz wyjątkowo rzadkich zjawisk meteorologicznych w postaci lokalnych zawirowań i trąb powietrznych. Dziś mając do czynienia już z masowo pojawiającym się na całym świecie nieznanym fenomenem natury, z roku na rok ewoluującym do niepowtarzalnie kunsztownie wykonanych w zbożu form, nauka przyjęła tym razem za dobrą monetę legendarną i powszechnie przez sceptyków lansowaną hipotezę deski i sznurka, spychając tym samym koncepcje wyjaśnień całego zjawiska w oparciu o inne przyczyny na daleki margines.
Oczywiście fakt wygniatania przez ludzi kręgów zbożowych pozostaje bezsporny. W chwili obecnej zakłada się, że co roku powstające na angielskich polach agroformacje aż w 90 % są dziełem cropmakerów (gwoli ciekawości szczególnie te o najwyższym stopniu skomplikowania), o czym m.in. donoszą osobiste badania światowej sławy znawcy tej tematyki, Colin Andrewsa. O dziwo, również i w pobliżu tych formacji można wielokroć często zaobserwować anomalne zjawiska w postaci świetlistych błysków i przelotów kulistych obiektów, tak jakby sama forma geometryczna koncentrowała wokół siebie niewyjaśnione zjawiska.
Tymczasem w Polsce popularność piktogramów - przede wszystkim za sprawą toczących się w zawrotnym tempie już od ponad pięciu lat niezwykłych wydarzeń wokół niewielkiej miejscowości Wylatowo - narasta z roku na rok i w konsekwencji pociąga za sobą zainteresowanie potencjalnych wygniataczy zboża, których techniki w tym względzie nieustannie rosną. Apogeum ich działalności osiągnęło swój wymiar w 2003r., gdzie spośród kilkudziesięciu formacji jakie pojawiły się na naszych polach w różnych zakątkach kraju zaledwie kilka zasługiwało na uwagę badaczy kręgów zbożowych.
W kręgu anomalii
Jakkolwiek zwyczajną krótkowzrocznością można nazwać brak zainteresowania sceptyków kręgów zbożowych ze środowiska naukowego bogatym materiałem faktologicznym jaki urósł już do niewyobrażalnej ilości w przeciągu ostatnich lat. Badania ponad wszelką wątpliwość dowodzą, że przy tworzeniu piktogramów w grę wchodzi szereg oddziaływań fizycznych. Zarówno kłosy zboża, jak i znajdująca się pod nimi gleba wykazują wpływ oddziaływań energetycznych o wysokiej temperaturze. Klasyczne skręcenia, powiększenia kłosów, ich częste przepalenia (by nie rzec wprost: zwęglenia) oraz powstające w okolicach kolanek otwory jeszcze do niedawna zdaniem wielu badaczy były oznaką oddziaływań mikrofalowych. Przypomnijmy, że z powyższą teorią po raz pierwszy wyszedł znany skądinąd biofizyk z Michigan dr. Lovengood, któremu dostarczono pierwsze próbki roślin z kręgów. Po zapoznaniu się z setkami takich próbek, dr. Lovengood doszedł do wniosku, że efektem wszystkich powyższych anomalii były ukierunkowane wiązki elektromagnetyczne w zakresie mikrofal, które spowodowały natychmiastowe podgrzanie zawartej w kłosach wody, a następnie jej wyparowanie, czego końcowym efektem są obserwowane licznie w piktogramach przestrzeliny w kolankach zboża. Nie wspominając już o wzmożonej wegetacji zboża z kręgów i ich większej wydajności rolniczej, co tak nawiasem mówiąc dowiodły niezbicie starannie przeprowadzone badania przez Adama Piekuta w oparciu o nasiona pochodzące z polskich piktogramów.
Jakkolwiek zwyczajną krótkowzrocznością można nazwać brak zainteresowania sceptyków kręgów zbożowych ze środowiska naukowego bogatym materiałem faktologicznym jaki urósł już do niewyobrażalnej ilości w przeciągu ostatnich lat. Badania ponad wszelką wątpliwość dowodzą, że przy tworzeniu piktogramów w grę wchodzi szereg oddziaływań fizycznych. Zarówno kłosy zboża, jak i znajdująca się pod nimi gleba wykazują wpływ oddziaływań energetycznych o wysokiej temperaturze. Klasyczne skręcenia, powiększenia kłosów, ich częste przepalenia (by nie rzec wprost: zwęglenia) oraz powstające w okolicach kolanek otwory jeszcze do niedawna zdaniem wielu badaczy były oznaką oddziaływań mikrofalowych. Przypomnijmy, że z powyższą teorią po raz pierwszy wyszedł znany skądinąd biofizyk z Michigan dr. Lovengood, któremu dostarczono pierwsze próbki roślin z kręgów. Po zapoznaniu się z setkami takich próbek, dr. Lovengood doszedł do wniosku, że efektem wszystkich powyższych anomalii były ukierunkowane wiązki elektromagnetyczne w zakresie mikrofal, które spowodowały natychmiastowe podgrzanie zawartej w kłosach wody, a następnie jej wyparowanie, czego końcowym efektem są obserwowane licznie w piktogramach przestrzeliny w kolankach zboża. Nie wspominając już o wzmożonej wegetacji zboża z kręgów i ich większej wydajności rolniczej, co tak nawiasem mówiąc dowiodły niezbicie starannie przeprowadzone badania przez Adama Piekuta w oparciu o nasiona pochodzące z polskich piktogramów.
Fakt pozostaje faktem. Oględziny kręgów pozwalają stwierdzić ponad wszelką wątpliwość faktycznie działanie wiązek energetycznych na zboże i przyległą doń glebę (w wielu przypadkach w agrosymbolach podłoże wykazuje praktycznie całkowite wysuszenie) w formie ukierunkowanych fal, dosłownie tak jakby na każdy pojedynczy kłos zadziałała osobno fala silnej energii. Coraz więcej zebranych dowodów wyklucza jednak działanie mikrofal. Wszak powszechnie wiadomo, że to specyficzne promieniowanie elektromagnetyczne wykazuje właściwości zabójcze na komórki roślinne i zwierzęce zatem wszelkie próby osiągnięcia podobnych efektów z piktogramów poprzez umieszczenie zboża w mikrofalówce na kilka sekund kończy się ich doszczętnym upieczeniem. A przecież rośliny w piktogramach nie wykazują cech destrukcyjnych, a wręcz przeciwnie - rosną nad wyraz szybko w przeciwieństwie do okolicznego zboża.
Co więc powoduje anomalie w kłosach i jest bezpośrednią siłą odpowiedzialną za powstawanie kręgów zbożowych ?
Dźwięk i gwałtowna wegetacja
Zdaniem
takich badaczy agrosymboli jak Freddy Silva, który temu zjawisku poświęcił
wiele żmudnych lat badań, kręgi zbożowe mogą tworzyć dźwięki o niskich
częstotliwościach (względnie tzw. infradźwięki). Konkluzja ta wydaje się być
całkiem właściwa, jeżeli weźmiemy pod uwagę szereg osobliwych doniesień o
dziwnych odgłosach w pobliżu piktogramów bądź czasami nawet w chwili ich
powstawania. Wielu świadków mówiło bowiem o odgłosach cykania, buczenia a nawet
szumu wodospadu, wykluczając przy tym naturalne źródła dźwięku. W Wylatowie -
miejscu numer jeden w polskich annałach ufologicznych ze względu na pojawiające
się tam co roku skomplikowane figury geometryczne w zbożu - wielu ludzi
donosiło o niezwykłych odgłosach w pobliżu kręgów. Kilkakrotnie podobne dźwięki
udało się zarejestrować zza granicą, zaś wyniki analizy laboratoryjnej
wykluczały naturalne odgłosy przyrody i wskazywały na to, iż są to sztuczne dźwięki
o charakterze mechanicznym o częstotliwości od 5,0 do 5,5 kiloherca.
Doświadczenia laboratoryjne na roślinach w kilku poważanych amerykańskich instytutach naukowych obrazują w jaki sposób różne dźwięki mogą wpływać na ich wegetacje. Przykładowo rośliny wystawione na wpływ łagodnych melodii cechował wzmożony tropizm w stronę źródła dźwięku. Krótko mówiąc, rośliny te wyginały się w stronę źródła dźwięków, rosnąć szybciej analogicznie jak zboże z kręgów. Rzecz godna uwagi, że do podobnych wniosków doszedł inny znany japoński badacz, dr. Masuro Emoto, który od wielu lat bada wpływ dźwięków na wodę. Otóż statystycznie potwierdzony został przez niego związek powstających pięknie uformowanych kryształków z wody, poddanej uprzednio działaniu pozytywnej i łagodnej muzyce, a nawet słowom. Czy w ostatecznym rozrachunku anomalne cechy zboża potwierdzone statystycznie mogą powodować dźwięki ?
Lata eksperymentów z falami akustycznymi o różnej częstotliwości pokazują w jaki sposób właściwa wiązka takiej energii wespół z wysokim ciśnieniem może w ułamku sekundy zagrzać wodę w pojemnikach. Odkrywane co roku w kręgach i piktogramach zbożowych niewielkie otworki i przestrzeliny w kolankach mogą być zatem dziełem ubocznym wpływu fali akustycznej o bardzo niskiej częstotliwości (poniżej 20 Hz), która w błyskawicznym tempie podgrzewa punktowo w kłosach zboża zawartą weń wodę, powodując charakterystyczne ich uszkodzenia.
Czujniki UFO i zmiany genetyczne w roślinach
Rzecz jasna w tym wszystkim nie
wyklucza się wpływu innych oddziaływań fizycznych. Osobiste wynikidochodzenia
przeprowadzone w Wylatowie przez biofizyka, dr. Jana Szymańskiego, potwierdziły
tę konkluzję. Rozmieszczone w 2004r na polu Tadeusza Filipczaka tzw. ,,czujniki
UFO'’, które w środku zostały wyposażone w bardzo czułe błony fotograficzne, z
dużą dozą prawdopodobieństwa zostały naświetlone w chwili powstania formacji 30
kręgów w dniu 10 lipca. Te znajdujące się najbliżej kręgów zdaniem p.
Szymańskiego zostały poddane działaniu promieniowania rentgenowskiego, które w
interakcji z błoną po prostu uległo naświetleniu. W tym miejscu znaczące
uszkodzenia roślin na poziomie molekularnym, tj. wyraźne przeobrażenia z
inżynierską precyzją genetyczną delikatnej struktury chromosomów, przez co
rośliny te cechuje wyraźny wzrost wegetacyjny, wydają się być uzasadnione. Tzw.
miękkie promieniowanie rentgenowskie, jakie wykryły czujniki dr. Szymańskiego
może znaczącą wpływać na kod genetyczny roślin, jak i każdej innej istoty
żywej, nie wykluczając przy tym samego człowieka. Wszak genetyka poucza nas, że
promieniowanie elektromagnetyczne może powodować zmiany w naszym DNA. Na etapie
naszej dzisiejszej wiedzy naukowej w tonie tajemnicy utrzymują się jednak
domysły, o jakie zmiany genetyczne może tutaj chodzić. I wreszcie czy zmiany te
mogą mieć negatywne działanie dla naszego zdrowia ? Czy
w tej sytuacji można nazwać zwykłym zbiegiem okoliczności zastanawiające dziwne
reakcje psychofizyczne niektórych ludzi w kręgach ? Nie pozostawia wątpliwości
fakt, że w takich miejscach pewne osoby (być może bardziej wrażliwe na pewne
oddziaływania) odczuwały częste zawroty głowy, nagłe objawy zmęczenia i
osłabienia oraz dziwne mrowienia w palcach w momencie kontaktu z położonym
zbożem. Otwartym pytaniem pozostaje, jakie inne oddziaływania (być może nawet
nieznane współczesnej fizyce) mogą powodować tego typu zmiany w zachowaniu
ludzi, a nawet implikować zmienione stany świadomości. Nasze współczesne
instrumentarium badawcze być może jest jeszcze dalekie od wykrycia działań
takich energii. Ciągle się uczymy i pogłębiamy naszą wiedzę w tym zakresie.
Oczywiście udział przy tym manifestujących się niezwykłych fenomenów wokół niewielkiej wisi Wylatowo jest
bezprecedensowy w skali światowej. Jest to bowiem jedyne takie miejsce, gdzie
co roku można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że na tamtejszych polach
znowu zagoszczą finezyjne znaki zbożowe.
Błyski, kule światła i ludzka świadomość
KULISTE OBIEKTY NAD POLAMI |
Niezwykłość pojawiających się w
Wylatowie znaków w zbożu nadto urozmaicają osobliwe zjawiska świetlne.
Ich związek z powstawaniem agrosymboli wydaje się być już dzisiaj bezsporny.
Pytanie czy zjawiska te tylko towarzyszą powstałym figurom czy też je
bezpośrednio wykonują, stosując przy tym zaawansowaną technologie. Biorąc pod
uwagę kilka słynnych nagrań kul misteryjnie wygniatających znaki w zbożu z
całego świata, jak i kontrowersyjne ujęcie z kamer zainstalowanych przez ekipę
FNC Janusza Zagórskiego w 2004r w Wylatowie serii błysków światła nad polem
Tadeusza Filipczaka, gdzie 10 lipca odkryto formację 30 kręgów, odpowiedź na to
pytanie ciśnie się sama na usta. Fenomeny
towarzyszące piktogramom określa się w fachowej literaturze w przeróżny sposób,
począwszy od zjawiska orbs, po przez domeny próżniowe, a skończywszy na
klasycznych obserwacjach UFO. Bez względu na nazewnictwo, fenomeny te posiadają wiele cech wspólnych. Przede
wszystkim zjawiska te potrafią przybierać różne kształty i zmieniać swój
stopień materializacji. Manifestując się w otoczeniu, przyjmują raz po raz
formy czysto materialne, zaś inny razem można je zaobserwować w postaci
swoistych projekcji holograficznych. Po wtóre, zjawiska te potrafią zakłócać
pole elektromagnetyczne i prawdopodobnie dlatego w piktogramach wysiadają
baterie od kamer i aparatów oraz pojawiają się problemy w funkcjonowaniu
telefonii komórkowej. W przeważającej
mierze zjawisko to jest ponadto bezdźwięczne i niejako ,,zagłusza' okoliczne
otoczenie, bowiem wielu tego typu obserwacjom towarzyszy osobliwa cisza, wręcz
magiczna, którą w literaturze ufologicznej określa się mianem ,,Czynnika
OZ". Potwierdzają to również relacje o ewidentnym wpływie tego fenomenu na
świadomość człowieka i jego emocje. Wielokrotnie bowiem dochodziło do
przypadków, gdy zjawisko to reagowało na myśli ludzkie. Przyczyna takiego stanu
rzeczy może leżeć w zdolnościach kulistych obiektów do emisji specyficznych
częstotliwości fal elektromagnetycznych (względnie tzw. fal ELF), pokrywających się z częstotliwościami fal mózgowych. Fenomen
co do zasady pozostaje ponadto nie widzialny dla naszych oczu, gdyż. nasze
spektrum widzenia jest zbyt ograniczone aby dostrzec pełny stopień kamuflowania
się niewidzialnych obiektów kulistych z jakimi spotykamy się w przypadku
piktogramów. Ludzkie oko nie dostrzega wielu oddziaływań elektromagnetycznych,
którymi te formy energetyczne posługują się. Aparat i kamera przypadkiem mogą
je uchwycić. Toteż w przeciągu wielu lat do archiwów ufologicznych wpłynęły
setki, jeśli nie tysiące osobliwych zdjęć z widniejącymi nań kulistymi łunami,
błyskami, mgłami i wieloma innymi nieznanymi formami energii. Nie ulega
wątpliwości, że zdecydowana większość z tych dowodów daje się łatwo wyjaśnić w
oparciu o znane kategorie zjawisk.
Wrota do czwartego wymiaru
Te i wiele innych cech coraz
bardziej umacniają tezę innowymiarowości nieuchwytnego zjawiska, które
bezpośrednio odpowiedzialne jest za powstawanie kręgów i piktogramów zbożowych.
W chwili obecnej istnieją bowiem wszelkie podstawy ku temu aby założyć to, że
niezwykłe fenomeny wylatowskie potrafią swobodnie manipulować
czasoprzestrzenią. Kluczem do zrozumienia zachodzących wówczas anomalii jest
sama grawitacja. Nasze
współczesne pojęcie grawitacji zaczyna z wolna odbiegać od powszechnie znanych
definicji, z którymi mieliśmy chociażby styczność w szkolnej edukacji. W myśl
bowiem najnowszej wiedzy naukowej, grawitacja to coś więcej niż zwykłe
przyciąganie ziemskie. Przede wszystkim jest to nieodłączny parametr
czasoprzestrzeni i spinający w jedną całość strukturę materii i energii element
budulcowy. Nie może bowiem czas i przestrzeń istnieć bez materii i energii, jak
i materia oraz energia nie mogą istnieć bez grawitacji. Te poszczególne
składowe stanowią jedną konstrukcyjnie niezwykle trwałą i elastyczną całość - jako nieodłączny budulec wszechświata.
Zdaniem takich wybitnych umysłów fizyki jak Burkhard Heim, George Dvali czy też Giennadij Szypow, wszechświat jest strukturą wielowymiarową, zaś linie pola grawitacyjnego jako jedyne są w stanie swobodnie wnikać i przenikać przez poszczególne występujące obok siebie równoległe światy, nadając im ład i porządek.
Kiedy nachodzą na siebie dwie równoległe rzeczywistości, może dochodzić do wielu niewytłumaczalnych zjawisk. Wspomniany ,,Czynnik OZ" może być jednym z tego przejawów. W tym momencie mogą zachodzić także zakłócenia czasowe, czego wymownym świadectwem są najnowsze wyniki badań dr. Jana Szymańskiego w Wylatowie. Jego aparatura badawcza kilkakrotnie stwierdziła całkowity zanik naturalnego promieniowania gamma, dosłownie jakby promieniowanie kosmiczne przestało nagle docierać do ziemi. Rzecz absolutnie niemożliwa w świetle współczesnych paradygmatów fizyki. Co więcej jednak zdarzeniom tym towarzyszyły także częste anomalie czasowe. Słowem czas nagle spowalniał, zaś innym razem przyspieszał. Czy w takich przypadkach doszło do manipulacji czasoprzestrzenią ? A jeśli tak, to kto lub co jest w stanie to uczynić ? Nie da się ukryć, że człowiek nauczył się już personifikować przejawy inteligencji. Nie zawsze może to oznaczać pewną cywilizację. Świadomość bytu może być również rozumiana po przez szereg oddziaływań, wciąż mało zgłębionych przez współczesną naukę. Pola morfogenetyczne, odkryte i badane przez Ruperta Szeldraka są jego zdaniem informacyjną pamięcią wszechświata i kto wie czy nie pewną wskazówką do zrozumienia i pełnego poznania zjawisk związanych z agrosymbolami. Inne awangardowe teorie mówią o polu świadomości, czyli polu torsyjnym (inaczej mezopole). Te poglądy z egzotycznej półki fizyki głosi obecnie wielu wszechstronnych fizyków z całego świata - m.in. dr. Szypow czy Burkhard Heim. Zdaniem wielu badaczy kręgów i piktogramów zbożowych w tych najnowszych i wciąż milczącą przyjmowanych przez konserwatywną naukę teorii można doszukać się wielu wytłumaczeń. Cała natura agrosymboli za kulasami wciąż jednak pozostaje fascynującą zagadką naszych czasów. Albowiem im bardziej zagłębiamy się w tej zagadce, nieustannie pojawiają się nowe pytanie, na które w oparciu o naszą obecną wiedze wciąż brak zadawalającej odpowiedzi.
Mimo więc wielu lat badań, dociekań i nagromadzonych do niewyobrażalnej ilości hipotez i teorii, wokół fenomenu agrosymboli ciągle poruszamy się po omacku. Tempo napływania nowych faktów i rewelacji jest jednakowoż tak intensywne, że rokuje na przyszłość nadzieje na jeszcze pełniejsze pogłębienie naszej wiedzy w tej sferze. Być może najbliższe lata położą ostateczny kres wszelkim niedopowiedzeniom i wątpliwościom. Udział przy tym manifestujących się niezwykłych fenomenów wokół niewielkiej wioski Wylatowo może okazać się bezprecedensowy.
Zdaniem takich wybitnych umysłów fizyki jak Burkhard Heim, George Dvali czy też Giennadij Szypow, wszechświat jest strukturą wielowymiarową, zaś linie pola grawitacyjnego jako jedyne są w stanie swobodnie wnikać i przenikać przez poszczególne występujące obok siebie równoległe światy, nadając im ład i porządek.
Kiedy nachodzą na siebie dwie równoległe rzeczywistości, może dochodzić do wielu niewytłumaczalnych zjawisk. Wspomniany ,,Czynnik OZ" może być jednym z tego przejawów. W tym momencie mogą zachodzić także zakłócenia czasowe, czego wymownym świadectwem są najnowsze wyniki badań dr. Jana Szymańskiego w Wylatowie. Jego aparatura badawcza kilkakrotnie stwierdziła całkowity zanik naturalnego promieniowania gamma, dosłownie jakby promieniowanie kosmiczne przestało nagle docierać do ziemi. Rzecz absolutnie niemożliwa w świetle współczesnych paradygmatów fizyki. Co więcej jednak zdarzeniom tym towarzyszyły także częste anomalie czasowe. Słowem czas nagle spowalniał, zaś innym razem przyspieszał. Czy w takich przypadkach doszło do manipulacji czasoprzestrzenią ? A jeśli tak, to kto lub co jest w stanie to uczynić ? Nie da się ukryć, że człowiek nauczył się już personifikować przejawy inteligencji. Nie zawsze może to oznaczać pewną cywilizację. Świadomość bytu może być również rozumiana po przez szereg oddziaływań, wciąż mało zgłębionych przez współczesną naukę. Pola morfogenetyczne, odkryte i badane przez Ruperta Szeldraka są jego zdaniem informacyjną pamięcią wszechświata i kto wie czy nie pewną wskazówką do zrozumienia i pełnego poznania zjawisk związanych z agrosymbolami. Inne awangardowe teorie mówią o polu świadomości, czyli polu torsyjnym (inaczej mezopole). Te poglądy z egzotycznej półki fizyki głosi obecnie wielu wszechstronnych fizyków z całego świata - m.in. dr. Szypow czy Burkhard Heim. Zdaniem wielu badaczy kręgów i piktogramów zbożowych w tych najnowszych i wciąż milczącą przyjmowanych przez konserwatywną naukę teorii można doszukać się wielu wytłumaczeń. Cała natura agrosymboli za kulasami wciąż jednak pozostaje fascynującą zagadką naszych czasów. Albowiem im bardziej zagłębiamy się w tej zagadce, nieustannie pojawiają się nowe pytanie, na które w oparciu o naszą obecną wiedze wciąż brak zadawalającej odpowiedzi.
Mimo więc wielu lat badań, dociekań i nagromadzonych do niewyobrażalnej ilości hipotez i teorii, wokół fenomenu agrosymboli ciągle poruszamy się po omacku. Tempo napływania nowych faktów i rewelacji jest jednakowoż tak intensywne, że rokuje na przyszłość nadzieje na jeszcze pełniejsze pogłębienie naszej wiedzy w tej sferze. Być może najbliższe lata położą ostateczny kres wszelkim niedopowiedzeniom i wątpliwościom. Udział przy tym manifestujących się niezwykłych fenomenów wokół niewielkiej wioski Wylatowo może okazać się bezprecedensowy.
POST SCRIPTUM
Tekst napisany w 2006 r.
Literatura:
1.
1. www.circlemakers.org,
4.
4. Brudny
zielony palec – raport dr. Jana Szymańskiego, Nieznany Świat (nr 2) 2006r
5.
5. http://www.nexusmagazine.com
– Bruce. A. Smith - Antygrawitacja; Święty Graal XXI w
Bardzo ciekawy artykuł Damian szkoda, że badania w Wylatowie praktycznie zanikły owszem jest tam stały monitoring ale z tego co wiem brakuje ''rewelacji'' acz wychwytuje pewne dziwne świetlne zjawiska...
OdpowiedzUsuńJa to bym chciał wiedzieć kiedy powstala nazwa tej miejscowości, i dlaczego taka akurat, bo myślę, że to nie przypadek. Być może kiedyś ludzie widząc wylatujące obiekty tak nazwali wieś po prostu. wtedy można by stwierdzić kiedy sie to zaczęło.
OdpowiedzUsuńNazwa zmieniala sie wiele razy na przestrzeni wielu lat i korzeniami siega az do sredniowiecza
OdpowiedzUsuń