Większość obserwacji z pamiętnego dnia 5 listopada była rejestrowana we wczesnych latach
działalności L.K.B.Z.N. KONTAKT, czyli zaraz po całym zdarzeniu. Jednak w
naszym archiwum dysponujemy jeszcze kilkoma tego typu obserwacjami, które z
dużym prawdopodobieństwem można podpisać pod znany nam ,,Wielki Przelot”.
Zdarzenia te zostały przez nas zbadane już kilka lat po całym zajściu, w związku z czym kilka istotnych faktów nie zgadzało się z opisem do 5 listopada, co wcale nie oznacza, że nie mogły jego dotyczyć.
Czas mógł sprawić, że większość istotnych faktów wyszło z pamięci. Z uwagi na to zdecydowałem się przedstawić czytelnikom kilka z nich.
Zdarzenia te zostały przez nas zbadane już kilka lat po całym zajściu, w związku z czym kilka istotnych faktów nie zgadzało się z opisem do 5 listopada, co wcale nie oznacza, że nie mogły jego dotyczyć.
Czas mógł sprawić, że większość istotnych faktów wyszło z pamięci. Z uwagi na to zdecydowałem się przedstawić czytelnikom kilka z nich.
Trójkąty na
niebie
Jak już zdążyłem nadmienić, w
incydentach tych pojawia się kilka nieścisłości. Pojawiają się one m.in. w
obserwacji zdanej mi przez Łukasza Koczenasza mieszkańca Legnicy, którą
rozpocznę niniejsze opracowanie. Wątpliwość ta wynika przede wszystkim z
problemu ustalenia dokładnej daty zdarzenia. Oczywiście z ustaleniem roku nie
było problemu, świadek jest pewien, że miało to miejsce w 1990r, natomiast z
miesiącem i dniem było już nieco gorzej. I tak w rachubę mógł wchodzić początek
września, października lub listopada.
Godzina zdarzenia – między 20:00 a 21:00 zdecydowanie nie pokrywa się z godz. ,,Wielkiego
Przelotu”, ale świadek podał prawdopodobną godzinę obserwacji, więc równie
dobrze mogło to być kilka minut po 19:00. W tym czasie świadek przebywał na ul.
Merkurego (Osiedla Kopernik w Legnicy), niedaleko swojego domu, znajdującego
się przy ul. Jowisza. Wówczas był małym chłopcem i bawił się na placu zabaw,
gdy nagle spostrzegł wyłaniające się trzy obiekty z nad pobliskich budynków mieszkalnych.
Cała formacja przemieszczała się z SW na NE jednakową prędkością, trochę
szybszą od samolotu pasażerskiego, nie zmieniając między sobą odległości. Były
to trzy pierścienie koloru niebieskiego, lekko przechodzące w żółć, których
tworzące punkty były rozmieszczone w równych odstępach i obracały się wszystkie
jednocześnie przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Natomiast cała formacja
przemieszczała się we wspomnianym kierunku, gdzie dwa pierścienie znajdowały
się z tyłu, a jeden z przodu. Świadek nie pamiętał, czy były widoczne między
nimi gwiazdy, ale wydaje się prawdopodobne, że tworzyły jeden obiekt w
kształcie trójkąta równobocznego. Po 3 – 4 minutach obserwacji obiekt zasłoniły
pobliskie budynki. Zaraz po obserwacji świadek zapragnął czym prędzej wrócić do
domu, więc zawołał swoich rodziców, którzy w wielkim zaskoczeniu dla świadka,
natychmiast przybiegli po niego, co było bardzo dziwne, gdyż świadek mieszka na
ul. Jowisza, oddalonej jakieś 200m od miejsca obserwacji !
Jak się udało ustalić, Pan
Koczenasz nie był jedynym świadkiem powyższej obserwacji, bowiem w tym czasie
przebywał w gronie swoich kolegów i koleżanek, którzy także spostrzegli ową
formację. A byli tam obecni m.in. Kamil Englard, rodzeństwo Zofia i Mariusz
Mika. Moje próby dotarcia do dwóch ostatnich świadków spełzły na niczym,
natomiast więcej szczęścia miałem z ustaleniem miejsca zamieszkania Kamila
Englarda, obecnie studenta Uniwersytetu Wrocławskiego, który niestety nie
wniósł zbyt wiele do całej sprawy i jedynie potwierdził mi fakt zajścia całego
incydentu. Nie był w stanie przypomnieć sobie istotnych szczegółów obserwacji,
ale był przekonany, że zdarzenie to na pewno miało miejsce w 1990r.
Pomijając fakt, że świadek nie
podał dokładnego dnia i godziny całego zajścia, a biorąc pod uwagę wiele innych
zgodnych szczegółów charakterystycznych do zdarzenia z 5 listopada, jak
kierunek lotu całej formacji, wydaje się, że jest to kolejna obserwacja, którą
należy podpisać pod tą niezwykłą fale obserwacji UFO.
Warto się jeszcze zatrzymać
przy tym zdarzeniu i zastanowić się nad jej jeszcze jednym istotnym szczegółem.
Wspomniałem, że świadek nie widział żadnych gwiazd między przelatującą formacją
trzech obiektów, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, iż mógł to być jeden
trójkątny obiekt. Podobnych obserwacji z 5 listopada zarejestrowanych przez
wielu innych zagranicznych ufologów, którzy zetknęli się z tym incydentem na
terenie swoich krajów jest bardzo wiele. Niech przykładem będzie obserwacja
jednego z Francuzów, który w tym pamiętnym dniu, jadąc samochodem z
miejscowości Orly do Champlan, także był świadkiem przelotu obiektu w kształcie
trójkąta równobocznego ! Oczywiście obserwacja ta miała miejsce przed godz.
19:00. Jak wiadomo Francja była jednym z pierwszych krajów, gdzie zjawisko to
pojawiło się. W Polsce fenomen ten pojawił się kilkanaście minut później.
Zainteresowanych powyższą obserwacją i innymi z terenu Francji odsyłam do
artykułu zamieszczonego w 9 nr ,,Czasu UFO”. Dodam do tego, że w jednej z lokalnych
prasowych publikacji dotarliśmy także do obserwacji obiektów w kształcie
trójkąta, tym razem z Polkowic. Z zamieszczonej krótkiej informacji wynikało,
że jedna z mieszkanek Polkowic wraz ze swoim mężem obserwowała przelot dwóch
dziwnie świecących trójkątów, przypominających wyglądem skrzydła olbrzymiego
samolotu. I to jest dość interesujące
zgłoszenie, bowiem Polkowice są dość daleko wysunięte na północ od Legnicy i
biorąc pod uwagę ustalony przelot formacji z dnia 5 listopada na podstawie
wielu relacji mieszkańców Legnicy i jej okolic, zjawisko to winno być
obserwowane bardziej na południe od Legnicy. Mieszkańcy Polkowic po prostu nie
mieli szans tego zaobserwować. Mało tego, dotarliśmy do jeszcze jednej
zastanawiającej obserwacji tym razem z Głogowa, który zlokalizowany jest w
odległości 80km od Legnicy, a więc jest wysunięty jeszcze bardziej na północ
niż wspomniane Polkowice. Z zamieszczonej krótkiej informacji prasowej
wynikało, że pewien mieszkaniec Głogowa był świadkiem obserwacji niecodziennego
zjawiska przypominającego wyglądem świetlisty pióropusz, czyli jeden pulsujący
punkt z długim ogonem ciągnącym się tuż za nim. Obserwacja jak najbardziej
zgodna z innymi relacjami z dnia 5 listopada, ale jakże bardzo przypominające
inne intrygujące zdarzenie obserwowane przez wielu mieszkańców Polski z
18.01.1991r, gdy zaobserwowano przelot pojedynczego obiektu przemieszczającego
się z NW na SE. Zjawisko to było obserwowane m.in. w Legnicy, a jednym z jej
świadków był Jarosław Krzyżanowski. Wg Jarka obserwowany przez niego obiekt
posiadał bardzo długą kilkunastokilometrową smugę kondensacyjną o kształcie pióropusza barwy białawo-żółtej,
natomiast pojedynczy punkt znajdujący się naprzodzie był koloru białego. Co
ciekawe w końcowym etapie obserwacji od większego obiektu oderwał się mniejszy,
który przez pewien moment leciał tuż obok niego. Zdumiewające, że podobne
relacje składało wielu innych mieszkańców Polski. A więc była to następna fala
obserwacji UFO, jaka nastąpiła zaraz po zdarzeniu z 5.11.1990r. Wróćmy jednak
jeszcze do wspomnianego wcześniej problemu. Jak już wspomniałem, niemożliwe
jest, aby w tych dwóch miejscowościach mógł być obserwowany przelot z 5
listopada. Czy aby na pewno ? Jak wiadomo przed spostrzeżeniem ,,Wielkiego
Przelotu” w Polsce, zostało on najpierw zaobserwowany w Niemczech. Z ustalonych
informacji przez ufologów z tego kraju wynika, że obiekty te weszły w naszą
przestrzeń powietrzną w pobliżu Węglińca, a więc jakim cudem mogły być później
zaobserwowane w Legnicy, skoro miejscowości te nie leżą idealnie na linii
prostej. Z naszego punktu widzenia, zjawisko to mogło się po prostu rozdzielić
na dwie formacje przed wtargnięciem do Legnicy, prawdopodobnie gdzieś w rejonie
Bolesławca. Jedna eskadra przeleciała w pobliżu Polkowic i Głogowa, kierując
się dalej na wschód, podczas gdy druga skręciła i przeleciała nad Legnicą,
potem nad południową częścią Wrocławia. Być może hipoteza ta tłumaczy także
jednoczesne obserwacje dwóch różnych formacji z dnia 5 listopada w Warszawie i
Krakowie.
Odgłos ,,stalowych
drutów ciągniętych po asfalcie”
Ale pozostawmy hipotezy na
boku i przyjrzyjmy się bliżej jeszcze kilku relacjom z naszego terenu. Jak już
nam wiadomo, zdecydowana większość przypadków z 5.11 dotyczyło obserwacji
dalekich, gdzie obserwowano przeloty formacji z odległości 3 – 4 km, a czasami
niektórzy świadkowie podawali jeszcze większe wartości. Ale jak dotąd nikt nie
zgłosił się do nas z relacją obserwacji CE-I, oprócz Pani Walerii Zaborskiej,
zamieszkałej w Legnicy. Oczywiście dokładnej daty zdarzenia nie muszę przypominać
ze zrozumiałych względów. Właśnie w ten jesienny wieczór Pani Waleria wracała
wraz ze swoją wówczas 7 – letnią córką Anią do domu, wracając od znajomych.
Około godz. 19:00 znajdowała się na skrzyżowaniu ul Chojnowskiej z ul
Głowackiego w Legnicy, gdy nagle usłyszała dziwny dźwięk dobiegający z góry,
przypominający odgłos ,,stalowych drutów ciągniętych po asfalcie”. Gdy
spojrzała w górę ujrzała dużą kulę koloru białego i kilkaset malutkich
światełek ustawionych w równoległych rzędach. Przy czym kula znajdowała się na
przedzie całej formacji, natomiast drobne punkty, wielkości gwiazdy, ciągnęły
się w równych odstępach tuż za nią. W momencie zauważenia formacja znajdowała
się w odległości 40m na wys. kąt 23˚. Kierowała się stałą prędkością w kierunku
wschodnim, wzdłuż ul. Chojnowskiej na wys. może 15m. Następnie przybliżyła się
do świadków na odległość 20m, cały czas kierując się na E. Ostatecznie skryła
się za pobliskie budynki i przestała być widoczna. W końcowej fazie obserwacji
odległość zwiększyła się do około 250m. Natomiast czas całej obserwacji mieścił
się w granicach 6s.
Rejestracja powyższej
obserwacji miała miejsce 07.07.2000r, którą przeprowadził Grzegorz Domański.
Niestety tylko jeden ze świadków został zbadany – Pani Waleria, bowiem jej
córka nie mogła przypomnieć sobie tego zdarzenia, co jest zrozumiałe, bowiem
wówczas była 7 – letnią dziewczynką, a przeżycie to po prostu nie wzbudziło w
niej zbytniego zainteresowania i tym samym nie utkwiło w jej pamięci. Za to
Pani Waleria wspomniała, że w momencie pojawienia się formacji Ania
przestraszyła się dźwięku dobiegającego od obiektów, który wg jej był o wiele
głośniejszy od dźwięku wytwarzanego z samolotu.
W powyższej obserwacji
wszystko nam pasuje do opisu 5 listopada z wyjątkiem wysokości, na której
przemieszczała się cała formacja. Ale czy nie mógł to być przelot jakiejś
formacji towarzyszący innym zaobserwowanym w tamtym dniu, który akurat w
przeciwieństwie do pozostałych przelatywał na niższym pułapie ? Dodam do tego
jeszcze tyle, iż nie była to jedyna obserwacja z tego dnia z tej części
Legnicy. Jarek w swoim artykule nadmienił o innej obserwacji z ul Chojnowskiej,
która miała miejsce nieco wcześniej, bo przed godz. 18:00.
Kapsuły i
krople wody
A teraz przenieśmy się nieco
dalej poza Legnicę, gdzie powyższe zjawisko także było obserwowane przez wielu
mieszkańców okolicznych miejscowości. Do nich można również zaliczyć Środę
Śląską znajdującą się w połowie drogi między Legnicą a Wrocławiem, a więc idealnie
na trasie, po której przemieszczały się poszczególne formację obiektów. W
naszym archiwum dysponujemy jedną bardzo ciekawą obserwacją z tych okolic zdaną
nam przez dwóch jej świadków, którą również można uznać za słynny ,,Wielki
Przelot”. Świadkiem tej obserwacji jest Pan J.M i jego syn P.M, którzy tamtej
nocy wracali z Wrocławia kierując się w stronę Lublina. Jedyną niedokładnie
ustaloną rzeczą jest data zdarzenia. Pan J.M podał datę między 1990r a 1993r.
Natomiast jego syn był nieco bardziej precyzyjny i określił datę zdarzenia na
1989 lub 1990r, podając nawet przybliżoną godzinę między 19:00 a 20:00. Za to
obaj byli zgodni, że miało to miejsce późną jesienią. Oczywiście wszystkie te
wątpliwość wynikają z tego, iż do świadków dotarliśmy w 1999r, czyli
prawdopodobnie 9 lat po całym zajściu, zakładając, że przypadek ten dotyczy 5
listopada. Wiele istotnych faktów dotyczących tego zdarzenia mogło zostać
zapomniane. Ale przyjrzyjmy się bliżej tej niezwykłej obserwacji.
Gdy świadkowie znajdowali się przy Środzie Śląskiej, a dokładnie na obwodnicy koło skrzyżowania z boczną trasą Brzeg, Pan J.M zauważył kilka samochodów zaparkowanych przy jezdni i stojących przy nich ludziach wpatrzonych w niebo. Pan J.M spojrzał także w górę i zobaczył szereg świateł przemieszczających się po niebie, poczym zwrócił na nie uwagę swojemu synowi. Zaraz potem zatrzymali samochód i wysiedli na zewnątrz, aby lepiej przyjrzeć się dziwnemu zjawisku. Okazało się, że był to szereg dziwnych punktów porównywalnych do większych gwiazd, które przemieszczały się w kierunku wschodnim. W opisie wyglądu zdanym przez dwóch świadków pojawia się wiele różnic. I tak wg pana J.M całe zjawisko było widoczne w postaci 6 lub 7 formacji przemieszczających się w poziomie, po kilka lub kilkanaście obiektów w każdej i rozmieszczonych w pewnym określonym porządku w każdej, czego świadek nie był wstanie odtworzyć. Wszystkie formacje były ustawione względem siebie w równych odstępach i tworzyły konfigurację trójkąta lecącego wierzchołkiem w stronę Wrocławia. Każdy z obiektów tworzący poszczególne formacje miał charakterystyczny wygląd. Były to punkty o owalnym kształcie bardzo przypominające kapsuły z nieznacznie zwężoną tylnią częścią. Przednia część obiektu świeciła na pomarańczowa, podczas gdy tylnia emitowała nieco bledsze fioletowe światło. Przednia i tylnia część każdego z obiektów była oddzielona wyraźnie widoczną przegrodą.
Nieco inaczej widział to Pan P.M, według którego widoczne były dwie formację składające się z kilkunastu obiektów, z których każdy przypominał wyglądem kroplę wody koloru niebieskiego, w ich środku były widoczne czerwone punkty. Dwie eskadry znajdowały się w odległości od siebie dwóch długości i przemieszczały się po linii prostej w kierunku wschodnim.
Jak widać w obydwu tych relacjach pojawia się wiele różnic. Ale wydaje
się prawdopodobne, że Pan J.M zapamiętał więcej szczegółów tego niezwykłego
zdarzenia. Natomiast dla jego syna całe zdarzenie nie wzbudziło zbytniego
zainteresowania, więc mógł nie zwrócić uwagi na wiele istotnych faktów w
przeciwieństwie do swojego ojca. Zresztą sam zinterpretował powyższe zdarzenie,
jako kosmiczne śmieci wchodzące w atmosferę ziemską. Teoria całkiem poważna,
zważywszy, że w audycjach radiowych i lokalnej prasie padały podobne hipotezy.
Warto tu jeszcze dodać, że relacje zdane przez świadków z terenów Francji
często dotyczyły właśnie formacji tworzących trójkąty.
Według obydwu świadków cała obserwacja nie przekraczała 20 minut.
Obiekty bardzo powoli oddaliły się w stronę Wrocławia i przestały być widoczne.
Potwierdzeniem powyższej relacji może być obserwacja, która została
zamieszczona w ,,Słowie Polskim,, zaraz po całym zdarzeniu. Z gazetą tą
skontaktowało się telefonicznie wielu świadków podobnych obserwacji z pamiętnej
nocy. Jednak zazwyczaj każdy z nich
pragnął pozostać anonimowym, wiec dokładniejsze ustalenie szczegółów tych
zdarzeń było tutaj niemożliwe. Opis poniższego przypadku bazuje tylko na
nieprecyzyjnej publikacji prasowej. Poniżej prezentuje ją w całości :
,,Jechałem z rodziną samochodem i w pobliżu Szczepanowa (gm. Środa
Śląska) zauważyłem niesamowicie piękną żółtą poświatę na niebie. Widok
niezapomniany. W pierwszej kolumnie leciało 6 kul świecących i całość również
była spowita taką otoczką. W niewielkich odstępach poruszały się w tym samym
kierunku dwie następne grupy obiektów. Staliśmy na drodze i przez kilka lub
kilkanaście sekund obserwowaliśmy ten rój. Nie były to z pewnością meteoryty,
gdyż te przelatując gasną. A to światło przez cały czas było jednostajnie
intensywnej mocy....”
To tyle od świadka. I tak oto mamy kolejną prawdopodobną obserwację
,,Wielkiego Przelotu” z rejonu Środy Śląskiej. Kto wie czy nie dotyczy ona tej
samej obserwacji zdanej nam przez Pana J.M i jego syna z uwagi na kilka
zgodnych szczegółów w obydwu tych relacjach.
Polskie relacje – analogie do francuskich
To byłby już ostatni przypadek, którym ostatecznie zamykam rozdział
dotyczący niezwykłego ,,Wielkiego Przelotu” z Legnicy i jej okolic z dnia
5.11.1990r. Na koniec chciałbym się jeszcze zatrzymać na zdumiewających
podobieństwach obserwacji z naszego terenu, a relacjami złożonymi we Francji.
Jarek w swoim artykule poświęconym zdarzeniu z 5.11 opisał intrygującą
obserwację dwóch olbrzymich latających obiektów zaobserwowanych na Piekarach w
Legnicy tak bardzo przypominającym obserwacje z Francji.. Przypomnijmy ją
pokrótce. Około godz. 19:25 dwóch świadków zaobserwowało przelot dwóch
olbrzymich cygaro - kształtnych obiektów przemieszczających się po nieboskłonie
na wysokości 250 – 300m w kierunku NE. Obiekty przypominały z kształtu
wydłużone wielokąty koloru ciemnej - stali, na powierzchni których znajdowały
się liczne różnokolorowe światła. Dodatkowo z końcowej krawędzi NOLi wydobywały
się 20 – metrowe smugi. Natomiast wielkości owych pojazdów świadkowie ocenili
na 100m. Obiekty były obserwowane przez około 3min. Powyższy opis pokrywa się
niemalże w najdokładniejszych szczegółach z opisami olbrzymich obiektów
obserwowanych przez Francuzów. Przypomnę przed przystąpieniem do ich opisu, że
obserwację tę miały miejsce na początku godz. 19:00, podczas gdy u nas
obserwowane były kilkanaście minut później. W obydwu przypadkach były to
formację zaobserwowane zaraz po pojawieniu się formacji w postaci kilkunastu
punktów świetlnych, a więc były to eskadry zamykające cały przelot. A teraz
przyjrzyjmy się bliżej kilku z nich.
Hagnicourt ok. godz. 19.05
|
W miejscowości Hagnicourt około godz. 19:05 zaobserwowano przelot
olbrzymiej ,,ciemnej masy”, przypominającej z wyglądu pocisk z zaostrzonym
przodem. Na przedzie NOLa widocznych było także kilka świateł, z których jedno
wysyłało w stronę ziemi snop światła penetrujący okolicę. Z tylnej części
obiektu wydobywały się poziome smugi. NOL przemieszczał się z S na N na
wysokości 100m. Czas obserwacji – 2min.
Lice – Clington
godz. 19.05
|
W Licy – Clington zaobserwowano prawie że identyczny gigantyczny obiekt
i żeby było jeszcze ciekawiej, o tej samej godzinie. Olbrzymi cygaro -
kształtny obiekt ciemnego koloru przemieszczał się powolnym ruchem z WSW na ENE
na wysokości 50m. Na jego tylnej części widoczny był pierścień świateł
otaczających otwór, z którego wydobywał się kilkunastometrowa smuga
kondensacyjna. Obiekt był obserwowany przez 30s
Kolejne
zgłoszenie pochodzi z miejscowości Coudray – Macouard. Obserwowany NOL również
był kształtu olbrzymiego cygara o ciemnej barwie, na przedzie którego widoczne
były chropowate zgrubienia. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich, jego dwie
smugi kondensacyjne wydobywały się z bocznej części. NOL przemieszczał się z SW
na NE na wys. kąt 20˚.
Coudray – Macouard godz.
19.10
|
No i jeszcze jeden zdumiewający przypadek szczególnie przypominający
wyglądem nasze obiekty zaobserwowane w Legnicy, zarejestrowany tym razem w
miejscowości Moranes. Obiekt był kształtu rombu, na powierzchni którego
widocznych było kilka ciemniejszych od barwy NOLa chropowatych uwypukleń. Na
jego dziobie widoczne były cztery światła, przy czym trzy znajdowały się przy
spodniej stronie obiektu, natomiast ostatnie zlokalizowane było w jego górnej
części. Spod jego spodniej części wydobywały się trzy snopy światła skierowane
w stronę ziemi, dodatkowo tylnej części obiektowi towarzyszył bardzo długi
ogon. Obiekt został zaobserwowany około
19:07, kierunek lotu – NNE, czas obserwacji – 2min.
Moranes godz. 19.07
|
Ciekawostką jest to, że w większości przypadków dotyczących olbrzymim
obiektom (statków matek) towarzyszyły różnobarwne snopy światła nieustająco
penetrujące pod sobą powierzchnię ziemi. W przypadku naszego pojedynczego
zgłoszenia taki element w opisie obserwacji nie wystąpił. Można się jeszcze
zastanowić dlaczego na naszym terytorium zarejestrowaliśmy tylko jedną tego
typu relację, gdy we Franci ufolodzy dotarli do bardzo wielu takich zgłoszeń. W
końcu dużych rozmiarów cygaro – kształtne NOLe powinny łatwo rzucać się w oczy, ale z uwagi na to, że
zwykle były to obiekty o ciemnych kształtach z rozmieszczonymi na ich
powierzchniach licznymi punktami świetlnymi, świadkowie nocą mogli zauważyć
jedynie jasne światła tworzące jakieś konfiguracje, ciemne elementy były nie
dostrzegalne.
Kończymy przegląd spektakularnych przypadków z 5 listopada 1990r.
Przedstawiliśmy czytelnikom większość najciekawszych obserwacji z tego
pamiętnego jesiennego wieczoru. Powyżej zaprezentowanych kilka przykładów z
terenu Legnicy i jej okolic niekoniecznie mogło dotyczyć właśnie owej fali
NOLi, ale z uwagi na wiele pojawiających się charakterystycznych cech, uznałem
je za prawdopodobne obserwacje z 5 listopada. Zdarzenie, jak najbardziej
spektakularne, które bez wątpienia powinno znaleźć swoje szczególne miejsce w
historii ufologii. Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że było obserwowane w wielu
krajach Europy, począwszy od Portugalii a skończywszy na Rosji. W sumie około
sześciu krajów ze szczególnym nasileniem we Francji i Polsce. Dolny Śląsk był
jednym z kilku regionów Polski, w których zjawisko to pojawiło się 5
listopada. Lecz nie było jedynym, gdyż
podobne przypadki zarejestrowano w przeszło 50 większych miastach i
kilkudziesięciu innych mniejszych miejscowościach.
W Legnicy na ul. Wielkiej Niedźwiedzicy widziałam UFO. Nie pamiętam daty, byłam mała. Mogły to być 80/90 lata. Leciało stosunkowo nisko, tuż nad blokami. Słyszałam dźwięk jakby ocierajacego się o coś metalu i samo UFO to była faktycznie wielka maszyna. Zaslonila niebo nad nami, momentalnie ciemno się zrobiło. Byłam z mamą, mama też nie pamięta daty dokladnej. Szkoda, że wtedy z ludzi glupkow zrobiono i nikt nie uwierzył swiadkom (tych było wielu) ludzie wyglądali przez okna, wychodzili na ulicę. Ktoś zgłosił sprawę do gazety Konkrety Legnickie, a tam wysmiano ludzi, że pewnie widzieli światełka z dyskoteki, które odbijaly się na niebie. Zrobiono z ludzi idiotów, to nikt nie chce się wychylac i mówić co widział. A to nie były tylko jakieś światełka, ale kawał maszyny wielkiej, ciężkiej, bezpośrednio nad blokowiskiem. ..takich rzeczy nigdy się nie wymarze z pamięci.
OdpowiedzUsuńDziekuje za wiadomosc. To bardzo interesujace a czy mozna sie z Pania jakos skontaktowac ? Prosze o maila na moj adres dam.trela@gmail.com
UsuńMoże Pani spokojnie odzywać się do mnie na mój prywatny mail. Gwarantuje pełną anonimowość.
UsuńWpadłam przypadkiem, szukając coś na temat ufo nad legnicą w latach 90. Szłyśmy wtedy z siostrą do sklepu, było już pod wieczór, byłyśmy małe, miałam jakieś 7-8 lat. Też widziałyśmy to ufo, które Gosia wyżej opisała. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuń