środa, 25 września 2013

UFO nad Podkarpaciem: czyli rzecz o UFO w południowo-wschodniej Polsce


W moje ręce wpadła ostatnio książka nietuzinkowa, obok której trudno przejść obojętnie. Arek Miazga pokusił się o zebranie swoich wieloletnich badań w całość w postaci iście interesującej książki pt. ,,UFO nad Podkarpaciem”. To pozycja warta uwagi dla wszystkich interesujących się sprawami UFO.

  
Trudno dziś o dobrą książkę ufologiczną. Polski rynek wydawniczy w tej szczególnej kategorii od wielu lad dość mocno kuleje. Ostatnie książki pióra Bronisława Rzepeckiego i Krzystofa Piechoty (,,Bliskie Spotkania z UFO” i ,,UFO nad Polską”) to ostatnie pozycje, które w dość gruntowny sposób ujęły problem UFO w skali krajowej. Przez wiele lat mieliśmy poważną lukę, którą nieudolnie próbowało zapełnić paru polskich autorów. Najnowsza książka Arka Miazgi ,,UFO nad Podkarpaciem” (jego wydawniczy debiut) przełamuje złą passę. Arek oddaje w ręce Czytelnika pozycję wyjątkową pod wieloma względami. Przede wszystkim w sposób rzetelny i obiektywny prezentuję w niej po raz pierwszy w historii obszerny zapis dokumentalny wielu – czasami dość niezwykłych – obserwacji UFO z podkarpackiego rejonu, chyba słusznie ochrzczonego mianem ,,polskiego bieguna UFO”. Relacji bliskich i dalekich spotkań z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi w Archiwum Arka jest sporo. Wiele z tych zdarzeń to prawdziwe
Arek Miazga
rodzynki. Przypadki obserwacji UFO z rejonu Rzeszowa, niezwykłe nagrania, zdjęcia, raporty o kręgach i piktogramach zbożowych oraz pościgi za UFO pilotów i relacje kontrolerów ruchu lotniczego czyta się z wypiekami na policzkach. Raporty z Podkarpacia rysują obraz zjawiska charakterystyczny na tle raportów płynących z całego świata. Zdumiewające w tym wszystkim jest jednak to, że zdarzenia z Podkarpacia są bardzo często oparte na scenariuszu z nutką sensacyjności.  Opisany przypadek z 1984 r. obserwacji UFO – balonu, który obserwowało dziesiątki ludzi z obsługi lotniska i mieszkańców Rzeszowa, Mielca i Przemyśla wprost zdumiewa. Trudno jest też przejść obojętnie obok takich zdarzeń, jak przypadek z Sośnicy z 1975 r., gdzie świadek został ,,wchłonięty” przez dziwną mleczną mgłę i przez chwilę stał się jakby niewidzialny od stóp do pasa. Poruszające jest też zdarzenie ze Starej Jastrząbki (1988), gdzie dochodzi do bliskiego spotkania trzeciego stopnia. To tyle niektóre opisane w książce incydenty, które dość mocno wyróżniają region Podkarpacia pod względem ufologicznym na mapie Polski.



Te suche fakty, dziesiątki relacji świadków i badawczych analiz są obiektywnym ujęciem w książce problemu UFO. Całość okraszona empiryczną zupą może więc okazać się trudnym do skonsumowania wyzwaniem dla sceptyka, zaś dla polskiego środowiska naukowego prawdziwą solą w oku. Ale Arek w godny podziwu sposób przekonuję Czytelnika, że jego rodzimy rejon Podkarpacia jest miejscem niezwykłym i dzieją się w nim rzeczy, które przeczą zdroworozsądkowym pojęciom pojmowania otaczającej nas rzeczywistości.

Jeśli jednak ktoś sądzi, że książka ,,UFO nad Podkarpaciem” rozwiąże przed nim zagadkę UFO, to jest w poważnym błędzie. Arek pozostawia tę kwestię do rozstrzygnięcia Czytelnikowi, otwierająca przed nim swoje bogate ufologiczne archiwum.



Rekonstrukcja jednego ze zdarzeń opisanych w książce
Niestety w tej pasjonującej lekturze czuję się też nie dosyt przy ostatnich stronach książki. Spieszę więc sprostować, że jest to pierwsza z trzech części książka traktująca o zjawisku UFO w sposób rzetelny i arbitralny. Pierwszą z nich czyta się lekko i przyjemnie – kolejne zapowiadają się na równie mocne bestsellery. Wszystkich zainteresowanych pozyskaniem ,,UFO nad Podkarpaciem” odsyłam na stronę bloga autora.

Oto link do strony, gdzie można zamówić książkę


Gorąco polecam !  


5 komentarzy:

  1. Dziękuję Damian, to bardzo cenna dla mnie opinia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra książka zasługuję na dobrą opinię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Arka znam i jak tylko dostanę wypłatę, kupię. Jestem ciekaw treści. Szkoda, że to e-book, ale w dobie kryzysu na poletku ufologicznym i deficytu książek o tej tematyce, i tak sukcesem jest ujrzenie przez tą publikację światła dziennego.
    Marcin K.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mysłę, że na prawdę warto. Po za tym autor nie ustalił sztywnej ceny sw książki - akceptuje każdą przelaną kwotę. Może uda mu się zebrać budżet na wydanie kolejnych już w formie papierowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zdałoby się, gdyby była kolejna pozycja. Swoją drogą, kiedyś sam chciałem napisać książkę najpierw o UFO, potem o paleoastronautyce. Ale, patrząc na kryzys na tym poletku, no i ogólny zanik pasji i u mnie, chyba sobie podaruję...
      Marcin K.

      Usuń