niedziela, 29 września 2013

Bliskie spotkanie nad Ścinawą


Około godziny 14 po południu pewnego słonecznego dnia 1992 r. grupka dzieci ze Ścinawy obserwuje przelot owalnego obiektu, który gwałtownie obniżał swoją wysokość i przeleciał tuż obok nich.

Internet w chwili obecnej to główne centrum obiegu informacji w przypadku docierania do świadków obserwacji UFO. 
W tym roku na forum INFRA pojawił się list anonimowy, w którym autor zwierzał się ze swojej dość ciekawej obserwacji UFO z okolic Lubina (woj. dolnośląskie). Oto fragment listu:

,,Piękny słoneczny dzień, niebo było chyba bezchmurne, chociaż w tym przypadku nie odgrywa to większej roli. 100m od domu jechałem z grupką (4/5 osób) znajomych rowerami i dojeżdżaliśmy właśnie do takiego małego skrzyżowania, zwolniliśmy, popatrzyłem się w lewo, reszta chyba też, w każdym razie wszyscy zatrzymaliśmy się. Mieszkam w małej miejscowości, nie ma za dużo bloków, a właśnie ta droga w lewo to była droga na działki, gdzie jadąc nią jest tylko pole przez 300m, żadnych domów, na prawo skręca się bardziej do miasta. Od lewej strony na wysokości ok. 200m, a z 700m od nas coś leciało w naszą stronę i zniżało pułap, ale nie leciało prosto na nas, tylko jakby kierowało się w stronę domu po prawej stronie skrzyżowania, który stał z 30m dalej, więc ładnie można było widać jak przelatuje trochę przed nami. Pierwszy raz widziałem coś takiego na oczy i od razu wiedziałem, że to nie może być samolot, ani balon, ani nic co widziałem do tamtej pory”

Początek obserwacji - obiekt zauważony w oddali

Rysunek świadka.


Spłaszczony owal

Druga faza obserwacji. NOL maksymalnie zniżył się do ziemi
Dzięki uprzejmości administratorów INFRY uzyskałem kontakt e – mailowy do świadka. Sprawa jego odwiedzin odwlekała się w czasie. W rezultacie udało mi się dotrzeć do p. Wojtka (imię fikcyjne) dopiero w sierpniu bieżącego roku. Jak się udało ustalić na miejscu, zdarzenie miało miejsce latem 1992 r. w Ścinawie. Wojtek miał wówczas 9 lat. Wraz z czteroma innymi kolegami przejeżdżał rowerem wzdłuż ulicy Królowej Jadwigi (miejsce to znajduje się nieopodal domu świadka). To był piękny słoneczny dzień – prawdopodobnie środek lata. Niebo było bezchmurne i upał dawał się wszystkim we znaki. W pewnym momencie wszyscy zatrzymali się tuż nieopodal małego skrzyżowania. Wojtek nie pamięta już czy to on sam spojrzał za siebie, czy też był to ktoś z jego kolegów. Po latach dość mocno obstawał, że to raczej był on sam. Poczucie takiego silnego imperatywu, aby spojrzeć za siebie, ,,bo coś tam jest” sprawiło, że było mu dane zaobserwować coś niezwykłego.

Koniec obserwacji. Obiekt chowa się za budynkiem


Na tle nieba świadek dojrzał jasny punkt przemieszczający się w ich stronę. Po chwili wszyscy przyglądali się w kierunku południowym niecodziennemu zjawisku. – To był z początku niewielki punkt, który leciał w naszą stronę. Nie dosłownie w naszą stronę, ale w punkt oddalony do nas równolegle kilkanaście metrów – opowiadał Wojtek. Zjawisko miało kształt ,,typowego spłaszczonego owalu”.

Panoramiczny rzut na całą trajektorię lotu
Mapa miejsca obserwacji

Biel nie do opisania

Świadek porównał fenomen do spłaszczonego bochenka chleba. W miarę jak obiekt przybliżał się w stronę grupy stojących jak wrytych dzieci, stawał się jednakowoż bardziej wyraźny i można było dostrzec na nim więcej szczegółów.

- Obiekt był kompletnie biały. To była najjaśniejsza biel jaką kiedykolwiek widziałem. Nie była rażąca, ale miało się wrażenie, że wylewa się na zewnątrz. Kontury tego ,,czegoś” były więc rozmazane. Przeleciało to naprawdę nisko, niemalże nad naszymi głowami. Staliśmy jak wryci. To był dla nas szok – wspominał po latach świadek.



Na miejscu zdarzenia udało się wykonać szereg standardowych pomiarów terenowych. Uzyskane dane pozwoliły oszacować wysokość, kierunek lotu, wielkość, a nawet prędkość obserwowanego przez dzieci NOLa. Dane są dość intrygujące. Z naszych obliczeń wynika, że ,,spłaszczony owal” przemieszczał się z południowego – zachodu na północny – wschód. Jego pułap lotu miał wyraźnie tendencje opadania w dół. W chwili zauważenia obiektu – ten znajdował się na wysokości 200 metrów. Gdy maksymalnie obniżył swoją wysokość, znajdował się wówczas w odległości raptem 30 metrów od miejsca obserwacji – dosłownie ,,na wyciągnięcie ręki”. Jego wysokość zmalała wówczas do 10 – 15 metrów. Po czym NOL nieznacznie wzniósł się do góry i zniknął za pobliskim budynkiem. Świadkowie nic już więcej nie widzieli. Nie da się jednak wykluczyć, że obiekt kontynuował swój powietrzny manewr i przeleciał przez całe miasto.

Zdaniem p. Wojtka cała obserwacja zamykała się w sekundach. – To mogło trwać max 10 sekund od momentu zauważenia do chwili skrycia się za budynek – relacjonował świadek. To daje dość imponujący wynik prędkości opadania tajemniczego zjawiska. Prędkość pojazdu mogła wynosić nawet 100 km/h.

Dzięki bliskiej odległości od zjawiska, świadek mógł oszacować przybliżone wymiary NOLa. Obiekt mógł mieć 20 metrów szerokości i 8 metrów wysokości. – Generalnie był dość spory. Leciał bezdźwięcznie obok nas. Gdy schował się za budynki, staliśmy jeszcze przez chwilę w tym miejscu, ale już nic nie zaobserwowaliśmy. Teraz gdybym zobaczył to samo, chyba spaliłbym gumy, żeby to dogonić. – podsumował Wojtek.

Prasa milczy

Obserwacja, mimo że krótka i zatarta zębem czasu jest dość ciekawa. Rozmyte kontury i jasny, biały kolor, który nie razi oczu, są częstymi cechami NOLi. Rejon Ścinawy nie wyróżnia się zbyt szczególnie na tle innych obszarów Dolnego Śląska pod względem ilości meldunków UFO. W archiwum legnickiego klubu znajduje się kilkanaście zdarzeń z okolic Lubina i Polkowic. Są to zarówno bliskie jak i dalekie obserwacje. Miejsce to jest ciekawe ze względu na dużą ilość zakładów przemysłowych i obiektów górniczych. Nie raz można było się przekonać, że rejony tego typu gościły bardzo często niezidentyfikowane obiekty latające. Pytaniem otwartym pozostaje – co przyciąga UFO w te miejsca ?

Prasa milczy na temat zdarzenia ze Ścinawy. Nie udało się też dotrzeć do innych świadków. Wojtek nie znajduje racjonalnego wytłumaczenia swojej obserwacji. Pobieżnie interesuje się sprawami UFO i tylko takie wytłumaczenie przychodzi mu do głowy. Sprawa ze Ścinawy ze względu na brak innych świadków została zamknięta. Raport kończy się następująco – Okoliczności zdarzenia wskazują na średni współczynnik niezwykłości. Próby wyjaśnienia obserwacji samolotem, balonem lub zjawiskiem przyrodniczym nie znajdują swojego uzasadnienia. – A więc….


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz