29 listopada, około godziny 21:50 dochodzi do bardzo ciekawej obserwacji
niezidentyfikowanego obiektu w okolicach Godzięcina.
Świadkiem jest znany skądinąd dolnośląski ufoskywatcher,
Irek Krokowski. Przypadkową obserwację udaje mu się zarejestrować na filmie.
Nagranie wywołało sporo konsternacji w sieci.
Nie
dawno wpłynęło do mnie doniesienie o kolejnym nagraniu NOLa w miejscowości
Godzięcin. Świadkiem obserwacji i autorem nagrania jest Ireneusz Krokowski –
znany skywatcher, o którego
niektórych obserwacjach pisałem już wcześniej na swoim blogu. Irek w ostatnich
miesiącach zaniechał skywatchingu,
ale niedawno, tj. 29 listopada, był świadkiem zupełnie przypadkiem pojawienia
się niewielkiego obiektu, który w początkowej fazie obserwacji sprawiał
wrażenie podchodzącego do lądowania samolotu na pobliskim lotnisku Strachowice.
Dopiero po chwili okazało się, że Irek ma do czynienia z czymś z zupełnie
innym. Ostatnie dwie minuty obserwacji fragmentarycznie udało mu się uwiecznić
na nagraniu. Efekt dość zaskakujący – widać na nim obiekt o nietypowej, w
dodatku zmiennokształtnej, strukturze. Co udało mu się sfilmować ? Na razie
brak logicznych wyjaśniej. Poniżej relacja Irka:
,,Około
godziny 21:50 wyszedłem na rozmowę zza dom na podwórko, gdzie mam lepszy
zasięg. Gdy prowadziłem rozmowę, ujrzałem światło w kierunku zachodnim. Nie
było to na początku nic szczególnego. Myślałem, że to samolot pasażerski
podchodzi do lądowania na pobliskim Lotnisku Wrocław – tutaj zgadzała się
trajektoria lotu. Stałem, rozmawiałem i jednocześnie spoglądałem na obiekt,
który wolno sunął po niebie. Obiekt przemieszczał się w zasadzie w moją stronę,
ale bardziej w kierunku Rościsławice, od południowego – zachodu na północny –
wschód. W pewnym momencie zobaczyłem, jak światło błysło. To już wydało mi się
kompletnie nienaturalne. Powiedziałem więc mojemu rozmówcy, że muszę kończyć i
pobiegłem do domu po kamerę. Kiedy przybiegłem z powrotem, obiekt ciągle sunął
po niebie. Udało mi się go namierzyć przez obiektyw i zacząłem filmowanie z
maksymalnym zoomem. W obiektywie, przy dużym zoomie, można było dostrzec więcej
szczegółów. Obiekt wyglądał dość dziwnie, był bliżej nieokreślonego kształtu.
Przód był jakby szerszy a tył węższy. Kształt tworzyły światła. Na jego powierzchni
dużo było mniejszych światełek, wyglądały jak mieniące się sreberko”.
Trajektoria
lotu obiektu była opadająca. W pewnym momencie obiekt przygasł i przestał być
widoczny. Wówczas świadek wyłączył na chwilę nagrywanie. Dostrzegł jedynie
ciemny zarys ciągle opadający w stronę pobliskiego lasu.
Kluczowy moment I fazy obserwacji. |
,,W
tedy wystąpiły kolejne rozbłyski. Podbiegłem dalej, aby lepiej to widzieć i
zacząłem znowu filmowanie. W końcowej fazie obserwacji obiekt był w połowie
koron drzew, czyli dość nisko. Tam było widać czerwone światło, rozbłysło też
poziome światło, wszystko zaczęło się mienić. Wyglądało to bardzo efektownie. –
relacjonował Irek.
To był
już koniec obserwacji. Niezidentyfikowany cel przestał być widoczny. Krokowski
podbiegł jeszcze kilka metrów w stronę lasu, ale nic już nie dostrzegł. Czas
obserwacji świadek ocenia na 2 minuty. W niektórych momentach obserwacji obiekt
dodatkowo lekko dryfował, czego niestety nie udało się uwiecznić na nagraniu.
Oczywiście jest trudno oszacować umiejscowienie w przestrzeni obiektu ze
względu na warunki nocne. ,,Według mnie to nie była duża odległość. Obiekt mógł
być oddalony ode mnie 1,5 km. Jego wielkość była więc imponująca. Nawet rzędu
kilkudziesięciu metrów”. – szacował.
Druga faza obserwacji. Obiekt chowa się za drzewami i zaczyna mienić się u spodu jaskrawymi światłami |
Trajektoria lotu obiektu |
Analizując
nagranie kluczowe są dwa momenty nagrania – początek, kiedy widać na nim obiekt
ułożony ,,z lewym większym bokiem i prawym mniejszym” oraz końcowa część filmu,
gdy widać miganie wielu świateł. To cechy szczególne, które trudno przypisać
znanym maszynom lotniczym. Jedyna prawdopodobna hipoteza, jaka nasuwa się w tym
momencie to motolotnia lub chińskie lampiony. Przeczy temu jednak trajektoria
lotu, brak cech szczególnych (pulsacja świateł pozycyjnych) oraz brak
dźwięków. Nic też nam nie wiadomo o
nocnych przelotach motolotni z pobliskiego lotniska Szymanów.
Miejsce, gdzie obiekt chował się za drzewami |
Tymczasem
nagranie zostało przekazane niemieckiemu MUFON-CES do analizy. Badanie filmu w
toku, więc na wyniki końcowe trzeba będzie jeszcze poczekać.
Wszystkich potencjalnych świadków podobnych obserwacji z terenu Dolnego
Śląska i innych rejonów Polski proszę o kontakt na maila: dam.trela@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz