środa, 13 grudnia 2017

Obiekt widmo nad Godzięcinem (29.11.17)

29 listopada, około godziny 21:50 dochodzi do bardzo ciekawej obserwacji niezidentyfikowanego obiektu w okolicach Godzięcina. Świadkiem jest znany skądinąd dolnośląski ufoskywatcher, Irek Krokowski. Przypadkową obserwację udaje mu się zarejestrować na filmie. Nagranie wywołało sporo konsternacji w sieci.


Nie dawno wpłynęło do mnie doniesienie o kolejnym nagraniu NOLa w miejscowości Godzięcin. Świadkiem obserwacji i autorem nagrania jest Ireneusz Krokowski – znany skywatcher, o którego niektórych obserwacjach pisałem już wcześniej na swoim blogu. Irek w ostatnich miesiącach zaniechał skywatchingu, ale niedawno, tj. 29 listopada, był świadkiem zupełnie przypadkiem pojawienia się niewielkiego obiektu, który w początkowej fazie obserwacji sprawiał wrażenie podchodzącego do lądowania samolotu na pobliskim lotnisku Strachowice. Dopiero po chwili okazało się, że Irek ma do czynienia z czymś z zupełnie innym. Ostatnie dwie minuty obserwacji fragmentarycznie udało mu się uwiecznić na nagraniu. Efekt dość zaskakujący – widać na nim obiekt o nietypowej, w dodatku zmiennokształtnej, strukturze. Co udało mu się sfilmować ? Na razie brak logicznych wyjaśniej. Poniżej relacja Irka:


,,Około godziny 21:50 wyszedłem na rozmowę zza dom na podwórko, gdzie mam lepszy zasięg. Gdy prowadziłem rozmowę, ujrzałem światło w kierunku zachodnim. Nie było to na początku nic szczególnego. Myślałem, że to samolot pasażerski podchodzi do lądowania na pobliskim Lotnisku Wrocław – tutaj zgadzała się trajektoria lotu. Stałem, rozmawiałem i jednocześnie spoglądałem na obiekt, który wolno sunął po niebie. Obiekt przemieszczał się w zasadzie w moją stronę, ale bardziej w kierunku Rościsławice, od południowego – zachodu na północny – wschód. W pewnym momencie zobaczyłem, jak światło błysło. To już wydało mi się kompletnie nienaturalne. Powiedziałem więc mojemu rozmówcy, że muszę kończyć i pobiegłem do domu po kamerę. Kiedy przybiegłem z powrotem, obiekt ciągle sunął po niebie. Udało mi się go namierzyć przez obiektyw i zacząłem filmowanie z maksymalnym zoomem. W obiektywie, przy dużym zoomie, można było dostrzec więcej szczegółów. Obiekt wyglądał dość dziwnie, był bliżej nieokreślonego kształtu. Przód był jakby szerszy a tył węższy. Kształt tworzyły światła. Na jego powierzchni dużo było mniejszych światełek, wyglądały jak mieniące się sreberko”.



Trajektoria lotu obiektu była opadająca. W pewnym momencie obiekt przygasł i przestał być widoczny. Wówczas świadek wyłączył na chwilę nagrywanie. Dostrzegł jedynie ciemny zarys ciągle opadający w stronę pobliskiego lasu.

Kluczowy moment I fazy obserwacji.
,,W tedy wystąpiły kolejne rozbłyski. Podbiegłem dalej, aby lepiej to widzieć i zacząłem znowu filmowanie. W końcowej fazie obserwacji obiekt był w połowie koron drzew, czyli dość nisko. Tam było widać czerwone światło, rozbłysło też poziome światło, wszystko zaczęło się mienić. Wyglądało to bardzo efektownie. – relacjonował Irek.

To był już koniec obserwacji. Niezidentyfikowany cel przestał być widoczny. Krokowski podbiegł jeszcze kilka metrów w stronę lasu, ale nic już nie dostrzegł. Czas obserwacji świadek ocenia na 2 minuty. W niektórych momentach obserwacji obiekt dodatkowo lekko dryfował, czego niestety nie udało się uwiecznić na nagraniu. Oczywiście jest trudno oszacować umiejscowienie w przestrzeni obiektu ze względu na warunki nocne. ,,Według mnie to nie była duża odległość. Obiekt mógł być oddalony ode mnie 1,5 km. Jego wielkość była więc imponująca. Nawet rzędu kilkudziesięciu metrów”. – szacował.

Druga faza obserwacji. Obiekt chowa się za drzewami i zaczyna
mienić się u spodu jaskrawymi światłami




Trajektoria lotu obiektu
Analizując nagranie kluczowe są dwa momenty nagrania – początek, kiedy widać na nim obiekt ułożony ,,z lewym większym bokiem i prawym mniejszym” oraz końcowa część filmu, gdy widać miganie wielu świateł. To cechy szczególne, które trudno przypisać znanym maszynom lotniczym. Jedyna prawdopodobna hipoteza, jaka nasuwa się w tym momencie to motolotnia lub chińskie lampiony. Przeczy temu jednak trajektoria lotu, brak cech szczególnych (pulsacja świateł pozycyjnych) oraz brak dźwięków.  Nic też nam nie wiadomo o nocnych przelotach motolotni z pobliskiego lotniska Szymanów.

Miejsce, gdzie obiekt chował się za drzewami


Tymczasem nagranie zostało przekazane niemieckiemu MUFON-CES do analizy. Badanie filmu w toku, więc na wyniki końcowe trzeba będzie jeszcze poczekać.


Wszystkich potencjalnych świadków podobnych obserwacji z terenu Dolnego Śląska i innych rejonów Polski proszę o kontakt na maila: dam.trela@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz