czwartek, 12 września 2013

Osetnica: dziwny krąg w trawie i zawalona stodoła


W małej miejscowości Osetnica odkryto w 2007 dziwny ślad w trawie. Wizja lokalna i czynności badawcze nie pozwalają ostatecznie stwierdzić, czy w tym przypadku mieliśmy do czynienia z klasycznym lądowaniem UFO. Miejsce to jednak cechuję wyraźnie wzmożona aktywność NOLi. Niektóre zdarzenia to prawdziwe ,,rodzynki” dla polskich kronik UFO.



Osetnica to niewielka miejscowość położona w gminie Chojnów (woj. dolnośląskie), na północny – zachód od Legnicy. Jeszcze do niedawna nie figurowała w annałach ufologicznych klubu LKBZN KONTAKT. Wszystko zmieniło się w październiku 2008 roku. Pewien jej mieszkaniec skontaktował się z nami donosząc o niecodziennym znalezisku na znajdującej się w samym centrum miejscowości niewielkiej łące. Był to krąg bądź pierścień w trawie. Tego samego miesiąca ekipa LKBZN KONTAKT na czele z Jarkiem Krzyżanowskim dotarła na miejsce i przeprowadziła pierwszą wizję lokalną.

Krąg niepozornych rozmiarów znajdował się na niewielkiej łące/ugorze, będącej własnością prywatną pewnego mieszkańca Osetnicy. Łąka w chwili obecnej znajduje się tuż przy przebiegającej przez miejscowość drodze gminnej. Jak się udało ustalić, krąg został odkryty przez naszego informatora, p. Józka (dane osobowe zastrzeżone). – Interesuję się takimi sprawami już od dawna i często obserwuję niebo i widzę dziwne rzeczy – relacjonował p. Józef. – Na krąg ten zwróciłem uwagę po raz pierwszy wiosną 2007 r. Nie przypominam sobie, żeby krąg pojawił się wcześniej. Na pewno zwróciłbym na niego uwagę. – wspominał p. Józef.



Anomalii brak

 Sam krąg miał średnice około 4 m. W chwili odkrycia były to w zasadzie dwa współśrodkowe kręgi, które jako całość tworzyły formę elipsy. Z biegiem lat anomalia w trawie zlała się w całość i przybrała już formę pojedynczego i dość regularnego kręgu. Właściciel pola nigdy nie przywiązywał wagi do naszego znaleziska i nie pamięta kiedy krąg mógł pojawić się na jego łące.

Na miejscu przeprowadzono szereg pomiarów terenowych przy użyciu dostępnej aparatury badawczej. W czynnościach badawczych wykorzystano licznik GM, czujnik elektromagnetyczny, licznik mikrofalowy oraz przeprowadzono pomiary PH gleby, jej wilgotności i pobrano próbki do dalszej analizy. 


Licznik GM nie wykazał odchyleń od normy


Jak się udało ustalić, licznik GM nie wykazał żadnych anomalii.  W niektórych miejscach aczkolwiek stwierdzono nieznaczne wychylenia w stosunku do tła, ale można raczej zrzucić je na karb granicy błędu – ogólna średnia wahała się pomiędzy 17 – 20 mR/h. O ile licznik mikrofalowy nie stwierdził żadnych nieprawidłowości, o tyle już sama igła kompasu w niektórych miejscach w kręgu  odchylała się nieznacznie od północy (jakieś 3 – 4 stopnie). Licznik elektromagnetyczny nie zauważył żadnych odchyleń od normy. 

Igła kompasu nieznacznie odchylała się - raczej w granicach normy

Zaistniały jednak pewne nieregularności w strukturze gleby i samej roślinności. Przeprowadzone pomiary gleby w samym kręgu, jak i poza nim, wykazały różnice. Gleba w kręgu była zasadowa, zaś poza nim, niemalże na całym obszarze łąki, z odczynem kwasowym. Ponadto stwierdzono też pewne anomalie w wilgotności. W centrum kręgu gleba była dość mocno wysuszona, co dało się zauważyć także na porastającej to miejsce roślinności – trawa była bardziej pożółkła. 


Pomiary w terenie




Otoczenie natomiast cechowało dość duże nawilgocenie i niejako związane to było z genezą tego miejsca. Otóż bowiem w miejscu łąki wiele lat temu znajdowało się niewielkie oczko wodne i do dziś na obrzeżach łąki rośnie bujnie roślinność wodno – bagienna. Z biegiem lat jednak odnotowany odczyn zasadowy w kręgu ulegał normalizacji i w chwili obecnej czynnik PH nie różni się od otoczenia. Sam też krąg po latach nie rzuca się już tak wyraźnie w oczy, jak w chwili odkrycia. W okresie zimowym jednak do dziś daje się zauważyć pewne anomalię. Na przestrzeni lat 2007 – 2013 zauważono, że śnieg pokrywający łąkę topniał najszybciej w miejscu kręgu. Zjawisko to – jak dotąd – nie znalazło swojego racjonalnego wyjaśnienia.

Pomiar w kręgu PH

Pomiar kontrolny


Wyraźnie zaznaczona granica kręgu


Obiekt wielkości opony od ciągnika

Zakładając potencjalnie, że odkryty w Osetnicy krąg jest klasycznym miejscem po lądowaniu UFO, to niestety nie udało się dotrzeć do żadnego mieszkańca, który mógł być świadkiem jakiegoś ufologicznego zdarzenia wiosną 2007 r. Za to udało się ustalić ponad wszelką wątpliwość, że rejon ten cechuje wzmożona aktywność UFO. Na przestrzeni lat 2003 – 2013 w tych okolicach ekipa LKBZN KONTAKT zarejestrowała kilka przypadków UFO. Jeden z nich zasługuje tutaj na szczególną uwagę. Gdyż miał miejsce kilka lat wcześniej – tuż przy łące, na której odkryto w 2007 roku opisywany tu krąg.

Do zdarzenia doszło jesienią 2003 roku. Świadkiem był Wiktor Bialecki (pseudonim) – mieszkaniec Osetnicy. Jego dom znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów od miejsca odkrytego kręgu. Pewnej nocy p. Wiktor nie mógł spać. Była już 4 nad ranem, gdy postanowił wstać z łóżka i wyjrzeć przez okno. Jego pokój znajduje się na pierwszym piętrzę. Świadek podszedł do okna i zapalił papierosa. – Gdy spojrzałem na okolicę jeszcze było ciemno. Niebo było bezchmurne. Spojrzałem w stronę znajdujących się nieopodal drzew i w tedy ujrzałem to ,,coś” – wspominał p. Wiktor.

Kierunek lotu obiektu nad domem świadka

Miejsce prawdopodobnego przyziemienia nad stodołą

Mapka miejsca zdarzenia


Okna jego pokoju skierowane są na południe. Od zachodniej strony zza pobliskich drzew jego oczom ukazał się niewielki obiekt w kształcie spodka. Obiekt dosłownie wyłonił się majestatycznie za drzew i nisko nad ziemią – jakieś 7 – 8 metrów - leciał z wolna w kierunku wschodnim. Jednocześnie obracał się wokół własnej osi. – Rozmiarem przyrównał bym go do opony od ciągnika. Był ciemny, a przez jego środek biegł pierścień różnokolorowych świateł. Światła te obracały się. Słychać też było przy tym takie ,,furkotanie”. – opowiadał p. Wiktor.

Huk i zawalona stodoła

Obiekt znajdował się w bardzo niewielkiej odległości od świadka, jakieś 12 – 15 metrów. Po przeprowadzonych pomiarach terenowych udało się ustalić, że miał w przybliżeniu średnicę 3 metrów. Leciał w linii prostej z zachodu na wschód i delikatnie skręcał w lewo, jakby dosłownie omijał dom świadka. W pewnym momencie skrył się za ścianą budynku. Świadek szybko pobiegł do pobliskiego pomieszczenia, żeby kontynuować dalej obserwacje, ale już nie zobaczył więcej obiektu. Nie minęło jednak kilka sekund, a p. Bialecki usłyszał – jak to sam określił - ,,takie nagłe łupnięcie”. – Myślałem, że to samochód uderzył w przystanek. Ale ze swojego okna nic nie zauważyłem i poszedłem spać. Dopiero następnego dnia rano stało się jasne co to było za uderzenie – mówił świadek.

Po drugiej stronie drogi od domu p. Bialeckiego znajduje się niewielkie gospodarstwo. Na terenie tej posesji stała stara jeszcze poniemiecka stodoła. Nazajutrz rano jej właściciel z niedowierzaniem odkrył, że się całkowicie…. zawaliła !

 - To ,,coś” musiało uderzyć w stodołę, nie ma innej możliwości – opowiadał podekscytowany świadek. Faktycznie w noc obserwacji nie stwierdzono żadnych intensywnych opadów atmosferycznych, ani wiatru. ,,To była bezwietrzna, lecz chłodna noc”. Dla mieszkańców Osetnicy zawalona stodoła okazała się lokalną zagadką. Nie stwierdzono podpalenia, jej fundamenty – mimo wielu lat – były zdrowe i silne. Dach pokrywała solidnie położona dachówka. Wielu posądziło właściciela o samozniszczenie, aby ,,wyciągnąć jakieś odszkodowanie”. Właściciel posesji już niestety nie żyję, więc nie znamy jego wersji zdarzeń. Jednak sama wizja lokalna miejsca zdarzenia pozwoliła – mimo wielu lat – stwierdzić pewne istotne szczegóły. Otóż w tym konkretnym przypadku doszło do zapadnięcia się dachu do środka (swoisty kollaps). Dziś w tym miejscu stoją tylko fundamenty i kawałek ściany stodoły. Skalę zniszczenia i siłę jaka zadziałała – z całą pewnością od góry – widać jednak po dziś dzień. Od strony północnej ściana budynku jest mocno popękana. Przeprowadziliśmy w tym miejscu standardowe pomiary przy użyciu naszej aparatury badawczej, ale nie stwierdziliśmy żadnych anomalii.

Zachowana ściana stodoły - widać popękania

Widok z boku


Czy obserwowany przez p. Wiktora niepozornych rozmiarów spodek mógł spowodować zawalenie się stodoły ? Sam świadek samego momentu zawalenia się stodoły nie widział, ale huk jaki usłyszał z całą pewnością możemy wiązać z momentem zawalenia się tego obiektu gospodarczego. Trajektoria lotu NOLa o raz jego niski pułap - ,,UFO skręcało lekko w lewo” – skłaniają do takich wniosków. Świadek mógł nie zdążyć zauważyć, jak obiekt gwałtownie skręcił w lewo, ominął jego dom i odbił na północ, gdzie zaledwie kilka metrów dalej znajdowała się stodoła. Jest to oczywiście tylko domysł. Okoliczności zdarzenia dość mocno przemawiają jednak za takim przebiegiem obserwacji.  – To musiało być UFO, a co innego zawaliłoby całą zdrową stodołę. Wiele razy pomagałem młócić w niej sąsiadowi. To były zdrowe fundamenty – dość mocno podkreślał te fakty świadek.

http://www.youtube.com/watch?v=bSpYSZqUwb0&feature=youtu.be

Zdarzenie miało miejsce w 2003 r., a więc cztery lat przed odkryciem kręgu w trawie. Czy mimo wszystko można wiązać odnaleziony krąg w Osetnicy z licznymi obserwacjami UFO w tej okolicy ?

Gwałt na środowisku

W sprawie domniemanego lądowania UFO skierowaliśmy się z prośbą o pomoc do dr. nauk przyrodniczych z Wrocławia, Wojciecha Puchalskiego. Naukowiec po obejrzeniu zdjęć i zapoznaniu się z naszym materiałem badawczym stwierdził co następuję; ,,Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie: gospodarz wylał resztki środków ochrony roślin – pestycydów lub preparatów grzybobójczych. Oczywiście się nie przyzna (karalne) i będzie nabijał ile wlezie że to UFO, potwierdzając jeszcze bardziej próby nadprzyrodzonej działalności. To normalne, że zmiany utrzymują się przez co najmniej kilka lat. W okresie wegetacji rośliny rosną (z wyjątkiem paru bardziej wrażliwych gatunków). Natomiast teraz wyraźnie widoczne są różnice w tempie i charakterze rozkładu martwej materii organicznej. Można byłoby to udowodnić przeprowadzając trudne, skomplikowane i kosztowne analizy pozostałości organicznych związków wprowadzonych do gleby. Teraz po latach nie wiadomo czego szukać. Standardowe związki czynne już praktycznie nie istnieją, uległy przemianom (do nadal aktywnych biologicznie) nieznanych produktów rozpadu”.

Tyle Wojciech Puchalski. W sprawie kręgu skierowaliśmy list – zapytanie do Wojewódzkie Inspektoriatu Ochrony Środowiska z siedzibą we Wrocławiu. Niestety otrzymaliśmy odpowiedź jakiej można było się spodziewać - ,,WIOŚ nie zajmuję się analizą próbek glebowych na czyjś wniosek”. Sprawa utknęła więc w martwym punkcie. Prywatne badania laboratoryjne okazały się finansowo nie do przeskoczenia. Pozostaje ,,robocze wyjaśnienie” dr. Puchalskiego. Wydaje się być jednak ono całkiem logiczne i uzasadnione. Krąg w Osetnicy to najprawdopodobniej zwykły ,,gwałt na środowisku” przez jej mieszkańca po przez wylanie pestycydów. Natomiast sprawa obserwacji UFO z 2003 r. i okoliczności zawalenia się w jej trakcie stodoły to bez wątpienia swoisty ,,rodzynek” w polskich annałach ufologicznych.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz