,,Na niebie ponad konarami
drzew i zabudowań unosiła się duża czerwona kula, w której wnętrzu coś się
działo (…) Odniosłem wrażenie, że czas jakby dookoła się zatrzymał, gdyż tylko
ja i ten obiekt wykazywaliśmy jakąkolwiek aktywność względem otoczenia” – relacjonował
Sławek, lat 35, który przeżył dość bliskie spotkanie z czerwoną kulą podczas
swojego kolonijnego pobytu w Czarnocinie, nad Zalewem Szczecińskim.
Poniższy przypadek, jaki ostatnio udało mi się
udokumentować (niestety na odległość i drogą korespondencyjną), po raz kolejny
dowodzi jak bardzo duży wpływ ma zjawisko UFO na stan ludzkiej psychiki.
Wielokrotnie moi świadkowie, osoby, którym przyszło zetknąć się z fenomen UFO, relacjonowali, że przebieg tego spotkania był co najmniej enigmatyczny. Przebiegał
w sposób ,,nierzeczywisty”, rozgrywał się albo na innej płaszczyźnie
rzeczywistości lub był formą jakiejś projekcji. Niekiedy, jak to miało miejsce
w poniższym przypadku, było to uczucie totalnego ,,wyłączenia” lub
,,odizolowania od otoczenia”, które w literaturze ufologicznej zwykło się
określać mianem ,,czynnika OZ”. Co ciekawe, o takich stanach psychofizycznych
świadkowie bardzo często donosili my, gdy stykali się z tym zjawiskiem w
bliskiej odległości. Nie wykluczone, że energia, jaką emitują UFO (energia
elektromagnetyczna ?), może wywoływać stany zmienionej świadomości. Wciąż
jednak powyższe stwierdzenie nie oddaje w pełni istoty stanu, o jakim donoszą
często świadkowie.
Sławek, lat 35, po wielu latach przypomniał
sobie o swoim niezwykłym spotkaniu z UFO i postanowił się z nim podzielić ze
mną. Nie przywiązywał dużej wagi do zdarzenia. Dlatego też wspomnienie o nim
było wyparte z pamięci świadka. Czytając o spotkania z UFO, Sławek przypomniał
sobie przypadkowo o swoim przeżyciu. Poniżej treść jego listu:
Kula obserwująca otoczenie
,,Latem 1998 roku, gdy miałem 11 lat, byłem
świadkiem obserwacji UFO w miejscowości Czarnocin nad Zalewem Szczecińskim.
Przebywałem wówczas na kolonii w ośrodku o nazwie Frajda, który funkcjonuje do
dnia dzisiejszego.
Do zdarzenia doszło późnej nocy (między 12 a 4
rano – przyp. autora). Wybudziłem się nagle ze snu bez wyraźnego powodu i
zobaczyłem, że pokój spowity jest czerwonym światłem wydobywającym się zza
okna. W pierwszej chwili pomyślałem, że chyba ktoś przyjechał do ośrodka
samochodem i stoi na tylnych czerwonych światłach, jednak nie było słychać
żadnych odgłosów dobiegających z zewnątrz. Wstałem więc z łóżka i spojrzałem
przez uchylone okno. Na niebie ponad koronami drzew i zabudowań unosiła się
duża czerwona kula, w której wnętrzu coś się działo. Sprawiała wrażenie, jakby
obserwowała okolicę. Na zewnątrz nie było słychać wiatru ani owadów, sam obiekt
nie wydawał z siebie żadnego dźwięku. Szybko wykluczyłem, że mógł to być
Księżyc lub swojego rodzaju fajerwerki. Wyglądało to trochę tak, jakby nagle
wybudowano dziwną latarnię w środku nocy.
Wygląd obiektu |
Kolega obok sprawiał
wrażenie nieprzytomnego
Plan sytuacyjny miejsca zdarzennia |
Obok mnie na sąsiednim łóżku spał mój kolega,
dlatego postanowiłem czym prędzej go obudzić. Zacząłem do niego mówić i
potrząsać nim tak mocno, że prawie zwaliłem go z łóżka - jednak bez reakcji. Sprawiał
wrażenie nieprzytomnego lub pogrążonego w głębokim śnie. Chciałem zapalić
światło lub wybiec z pokoju, żeby sprawdzić co się dzieje z innymi w ośrodku,
jednak doszedłem do wniosku, że nie będę robił zamieszania i zwracał na siebie
uwagi. Z resztą miałem dziwne uczucie, że światło i tak się nie zaświeci, a
inne osoby w ośrodku będą w podobnym stanie co mój kolega. Postanowiłem więc
usiąść na łóżku i obserwować obiekt z ukrycia, czekając na to co wydarzy się
dalej. Jednak nie wydarzyło się nic poza tym. Obiekt pozostawał na swoim
miejscu, a ja miałem uczucie, że taka sytuacja może potrwać jeszcze bardzo
długo. W końcu pomyślałem sobie, że położę się spać, co ma być to będzie -
wydawało mi się, że jest to rozsądne wyjście z tego impasu. Tak też zrobiłem i
niedługo potem zasnąłem. Obudziłem się rano trochę skołowany, jednak nie
rozmyślałem ani nie mówiłem o tym zdarzeniu innym uczestnikom kolonii, gdyż
pomyślałem, że jeszcze kiedyś da się to jakoś wytłumaczyć, dlatego też nie będę
robił z tego niepotrzebnej sensacji. Dopiero wiele lat później, oglądając filmy
o innych obserwacjach UFO powróciłem do tego zdarzenia, usilnie zastanawiając
się czego tak naprawdę byłem świadkiem”.
Budynek, z którego obserwowano UFO |
Odległość 50 m.
Z całą pewnością możemy mówić tutaj o bliskim
spotkaniu. Według relacji świadka, obiekt znajdował się w bliskiej odległości.
,,Odległość od miejsca obserwacji do najbliższych drzew wynosi ok. 40 m. Z tego
co pamiętam, zwracając się w kierunku okna spojrzałem na lewo do góry pod kątem
jakichś 45 stopni, gdzie znajdował się ów obiekt.” – szacował. Prawdopodobnie
obiekt znajdował się tuż za drzewami, a dokładnie na lewo od nich, tuż nad
zabudowaniami. Odległość mogła być więc nie większa niż 50 m. Imponujący jest
tutaj również rozmiar kuli. ,,Trudno mi dokładnie określić jego odległość oraz
rozmiar - względem stojących tam drzew i budynków było mniej więcej wielkości
samochodu. Ja znajdowałem się wówczas na I piętrze ośrodka”. – ocenił Sławek. Z
tych danych wynika, że kula mogła mieć około 5 metrów i emanowała intensywnym
światłem, które oświetlało całą okolicę. Co ciekawe, owe jasne światło nie
zbudziło nikogo innego w ośrodku oprócz Sławka. Nikt nie zareagował. Choć
Sławek później nie poruszał swojej obserwacji z nikim innym, ale odniósł
wrażenie, że raczej nikt tego nie widział, bo na pewno byłoby głośno o tym dnia
następnego. Nikt o tym jednak nie dyskutował w jego gronie.
To stwierdzenie wydaje się być interesujące, jeśli
weźmiemy pod uwagę reakcję kolegi, który spał w tym samym pomieszczeniu, z
jakiego Sławek obserwował czerwoną kulę. ,,Zachowanie mojego kolegi było o tyle
dziwne i niepokojące, że pomimo moich prób wybudzenia go dalej leżał jak
zabity. Spoglądając na jego wyraz twarzy odniosłem wtedy wrażenie, że jest
nieprzytomny lub pogrążony w bardzo głębokim śnie, jak bym to dzisiaj ujął -
był w letargu” – opowiadał.
Fizyczne spotkanie czy
zmieniona świadomość ?
Czy w
takim razie był to na tyle głęboki stan snu, z którego Sławek nie był w stanie
kolegi wybudzić, czy też doszło tutaj do oddziaływania obiektu na otoczenie ?
Sławek, a raczej jego świadomość - w
rezultacie została wyłączona i synchronizowana z prywatną wizją obiektu.
Powyższa sugestia nie jest bezpodstawna jeśli weźmiemy pod uwagę kolejną cenną
uwagę świadka: ,,Moje postrzeganie zmysłowe było takie jak zazwyczaj. Mimo to
odniosłem wrażenie, że czas dookoła jakby się zatrzymał, gdyż tylko ja i ten
obiekt wykazywaliśmy jakąkolwiek aktywność względem otoczenia”.
Znamienne jest tutaj także zachowanie obiektu.
,,Gdy spojrzałem na UFO punkt znajdował się tuż przy jego obwodzie, jednak co
chwilę zmieniał swoją pozycję poruszając się po całej powierzchni obiektu. Trudno
mi także szczegółowo opisać co działo się wewnątrz tego obiektu. Jego
wnętrze było dynamiczne. Znajdował się w nim jakiś punkt, który zmieniał swoją
pozycję (lub też cały obiekt się obracał) i sprawiał wrażenie, jakby obserwował
okolicę. UFO spowite było czernią, która wyraźnie kontrastowała z jego
jaskrawym kolorem”. – określił Sławek.
Obserwacja trwała 10 minut i została przerwana.
Czas zdarzenia podanymi mi przez świadka jest oczywiście szacunkowy.
Ogólnie Sławek miał problemy z nakreśleniem ram czasowych zdarzenia, co również
jest dość charakterystyczne w takich przypadkach. Świadkowie doznają wówczas
totalnej dezorientacji czasowej. Ten stan być może jest wywołany wpływem
zjawiska na otoczenie lub świadomość świadka.
Nie wykluczone, że manifestująca się nad
czarnocińskim ośrodkiem wypoczynkowym kula była prywatną wizją wkomponowaną w
świadomość Sławka. Świadczy o tym uczucie odizolowania świadka oraz dziwne
zachowanie kolegi śpiącego obok. Czynnik środowiskowy, który wywołuje ten
dyskretny stan świadomości jest ściśle powiązany z emisją energii obiektów UFO.
Wówczas emocje, krytyczna ocena otoczenia, poczucie czasu i przestrzeni, zostają
zaburzone, gdyż ludzka świadomość doświadcza czegoś, co zwykło określać się w
literaturze paranormalnej jako zjawisko OBE (doświadczenia poza ciałem). Oddziaływanie
to ma na celu wytrącenie ludzkiej świadomości z normalnego funkcjonowania i
uporządkowaniu systemu spostrzegania w nowy porządek, który czasami może
odbiegać od naszej ,,fizycznej” rzeczywistości. W tym przypadku znamienne było
zachowanie leżącego obok kolegi, który mocno spał, że Sławek nie był w stanie
go wybudzić. Pytanie, czy był to wyłączenie tudzież ,,wyciszenie” psychiki
kolegi, czy też Sławek doświadczał swoistej wizji, której doświadczał jego
kompleks świadomościowy na innym planie rzeczywistości uporządkowanej przez
czynnik UFO na potrzeby tego zdarzenia ?
Wszystkich potencjalnych
świadków podobnych zdarzeń z terenu Dolnego Śląska i innych rejonów Polski
proszę o kontakt na mail: dam.trela@gmail.com
Widziałam coś takiego w 1982 lub 1983 roku na Policami.
OdpowiedzUsuńWitam proszę o więcej szczegółow na maila dam.trela@gmail.com
Usuń