Udział pola elektromagnetycznego w
powstawaniu kręgów wydaje się być dziś już bezsporny. Niezależne badania
laboratoryjne próbek roślin i gleby z kręgów tylko potwierdzają powyższą
konkluzję. Rośliny z kręgów zwykle zatracają swoją żywotność, stwierdza się w
nich działanie silnych temperatur, gleba wykazuje cechy dehydracji, a
znajdujące się w niej składniki azotanów wyraźnie zwiększają się w stosunku do
próbek kontrolnych.
Występujące pole elektromagnetyczne w kręgach cechuje
bardzo szerokie spektrum. Być może jest też ono odpowiedzialne za odnotowane
wielokrotnie w kręgach zakłócenia obsługiwanych w nich urządzeń elektrycznych.
Kamery, aparaty fotograficzne i telefony komórkowe w agrosymbolach bardzo
często odmawiają posłuszeństwa. Z własnego doświadczenia mogę przytoczyć kilka
przypadków, gdy moje telefony w zadziwiający sposób gubiły zasięg w kręgach
bądź ich baterie nagle rozładowywały się do zera w przeciągu paru minut. Nie
inaczej było w przypadku aparatów i kamer cyfrowych. Czasami nowy sprzęt po
wizycie w kręgu trafiał do kosza, bo po wysłaniu go do serwisu naprawczego
okazywało się, że przepaliły się wszystkie podzespoły. Takie przypadki nie są
odosobnione i można je mnożyć w nieskończoność. Pytanie, w jakim stopniu możemy
je wiązać ze wspomnianymi wcześniej oddziaływaniami elektromagnetycznymi ?
Wszystko wskazuje na to, że pewna część stwierdzonych
przypadków złego samopoczucia możemy łączyć z obecnością w kręgach oddziaływań
magnetycznych o niskiej częstotliwości. Takie zetknięcie z energią czasami ma
też swoje pozytywne strony. Poddawanie bowiem ludzkiego ciała na działanie
takiego pola o niskiej częstotliwości może zagwarantować skuteczne leczenie
niektórych dolegliwości. Przykładów na to we współczesnej medycynie nie trzeba
szukać daleko.
Dziś z powodzeniem stosuje metody magnetostymulacji w
leczeniu osteoporozy. Odpowiednie pulsujące pole magnetyczne o niskiej
częstotliwości indykuje w kościach prądy wzmacniające procesy wzrostu i odnowy
kości. Wynika to z faktu, że kości mają strukturę krystaliczną podobnie jak
kryształy. Tak jak kwarc, który wykazuje cechy piezoelektryczne jest w stanie
magazynować w sobie energię a nawet zmieniać swoją strukturę pod wpływem
działania pola ektromagnetycznego, tak samo struktury kostne poddane
stymulacyjnemu działaniu ultradźwięków lub innych niskich częstotliwości
zmieniają swój uporządkowany szyk, co w efekcie skutkuje ich wyleczeniem.
Dowiódł tego niezbicie dr. F. Lechner, który na początku lat 60 – tych
zastosował po raz pierwszy na swoich pacjentach techniki magnetoteriapii. W tym
kontekście warto przyjrzeć się też pozytywnym doznaniom człowieka w zetknięciu
z agrosymbolami.
Jeśli bowiem część osób może być wrażliwa na pewne szkodliwe oddziaływanie, to już niektórzy
mogą w agrosymbolach doszukać się głębokich doznać, a nawet wyleczyć się z
różnych dolegliwości.
Umysł nastrojony
Metody lecznicze w kręgach |
Lucy Pringle w swojej książce Crop circles. The greatest mistery of modern Times poświęca dużo
miejsca nietypowym przypadkom uzdrowień w kręgach. Często osoby z pewnymi
dolegliwościami po wizycie w kręgach doznawały cudownych uzdrowień, jakby
agrosymbole miały zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Kilkunastominutowy pobyt
wewnątrz jakieś formacji może sprawić, że ból ustąpi, reumatyzm przestanie być
już życiowym utrapieniem, a objawy artretyzmu po prostu znikną. Tyczy się to
także chorób serca, astmy, osteoporozy a nawet nowotworów. Raporty te idą w
dziesiątki i zostały starannie udokumentowane przez Lucy Pringle. Ludzkie ciało
koresponduje z magicznymi mocami,
podobnie jak i nasz umysł.
Wyniki badań skłoniły ostatecznie tą angielską badaczkę
do organizowania dla osób cierpiących na nieuleczalne przypadki, odwiedzin w
agrosymbolach. Takie sesje Lucy – mimo szyderczych głosów ze strony sceptyków -
w sezonie letnim wciąż cieszą się dużą popularnością.
Oprócz uzdrowień, kręgi w łatwy sposób korespondują też z
naszą świadomością. Wiele osób odwiedzających kręgi zbożowe donosiło mi o
niezwykłych zaburzeniach emocjonalnych. Niektórzy z dużą łatwością potrafili
zapaść w głęboki stan medytacji, odczuwali też jasność umysłu, błogość,
potrzebę wolności osobistej, a nawet chęć zamanifestowania swojej
indywidualności i zmian wewnętrznych.
Wzmocniony nieznanymi siłami pierwiastek duchowości wśród niektórych osób odwiedzających
agrosymbole ma swoje odbicie w naukowych badaniach. Kto wie, czy wielokrotnie
zmierzona w kręgach zbożowych obecność pola elektromagnetycznego o niskiej
częstotliwości (w zakresie 4 – 7 Hz) nie oddziałuje też na umysł ludzi
wchodzących do ich wnętrza. Wiadomo, że mózg człowieka w takim cyklu
bioelektrycznej aktywności cechuje łatwość wchodzenia w stan medytacji, transu
lub hipnozy.
Zwiększona aktywność mózgowa podczas odmiennych stanów
świadomości to nie jedyny efekt uboczny. To także stwierdzone naukowo
zaburzenia hormonalne[1].
Lucy Pringle w latach 90 – tych przeprowadziła pewien ciekawy eksperyment z tym
związany. W jego trakcie dwójka osób została wysłana do powstałego wcześniej w
Hampshire, niedaleko Windmill Hill, piktogramu. Uczestnicy eksperymentu mieli
za zadanie pozostać w obrębie kręgu przez kilka godzin i skupić się na głębokim
relaksie i odprężeniu. Wcześniej zbadano ich poziom hormonów w pobliskim
Instytucie Biotech Health w Petersfield. Po wyjściu z kręgów u obojga
stwierdzono wyraźnie podniesiony poziom melatoniny i serotoniny. Jak sami
twierdzili później, ,,wizyta w kręgach
bardzo mocno ułatwiła im zapadnięcie w błogi stan”.
Co ciekawe, uzdrawiające przypadki oraz łatwość zapadania
w stany głębokiej kontemplacji miały miejsce, podobnie jak to było w przypadku
negatywnych doznań, także w fałszywych agrosymbolach. Lucy zjawisko to tłumaczy
tym, że ,,cropmakerzy świadomie bądź nie
świadomie konstruują swoje dzieła w miejscach przechodzenia naturalnych linii
energii”. Wiadomo, że przecinające w wielu miejscach na świecie linie
geomantyczne potrafią pozytywnie oddziaływać na ludzki umysł. Jeśli konkluzja
Lucy Pringle jest właściwa, to najprawdopodobniej kręgi zbożowe działają – tak
jak stawiane z zadziwiająca precyzją w miejscach występowania ley lines obszarów kultu kamienne głazy
– jak swoiste katalizatory energii i zarazem odpromienniki dla złych energii geopatycznych.
W starożytnej kulturze chińskiej wprowadzono zasadę Feng Shui, czyli planowanie przestrzeni
w celu osiągnięcia zgodności ze środowiskiem naturalnym z zachowaniem równowagi
pierwiastków Jin – Jang. Neutralizację
złych mocy demonów głębin osiągano po
przez właściwe ustawianie skał, kamieni oraz innych przedmiotów w odpowiednich
miejscach. Ta zasada ściśle wiązała się z wykorzystaniem dobrego wpływu na
ludzkie samopoczucie tzw. neoenergii (energii promieniowania kształtów).
Być może więc część osób jest bardziej podatna na
działanie dość słabo poznanej neoenergii. Jej naturę niegdyś starał się zgłębić
bliżej dr. Serge V. King i po wielu latach swoich żmudnych badań doszedł do
wniosku, że jest energią fizyczną, całkowicie niezależną od elektryczności i
magnetyzmu, ale wykazująca ich cechy, takie jak zdolność do przepływu prądu. Ma
też swoje właściwości lecznicze. Mógł się o tym przekonać psychoterapeuta,
Geoff Brooks, który podczas zorganizowanego przez siebie w 1997 r. wykładu na
temat wpływu kręgów zbożowych na ludzką świadomość, doświadczył zbawiennego wpływu agrosymboli, po tym
jak zaprezentował zdjęcia pewnej osobie cierpiącej na ostre zapalenie stawów.
Ten uczestnik spotkania, ku swojemu zaskoczeniu, zauważył, że jego ból w
stawach nagle ustąpił. Incydent ten starano się wytłumaczyć wpływem silnej
sugestii i przenikliwej wiary w uzdrawiające właściwości kręgów zbożowych, ale
wiele innych przypadków utorowało sobie drogę do potraktowania powyższego
przykładu jako swoistej reguły, a nie zbiegu okoliczności.
Amerykański chiropraktyk, dr. Randell Farrell, w swoich
zabiegach stymulowania zablokowanych splotów mięśniowych odpowiedzialnych
zgodnie z wiedzą chiropraktyczną za przyczyny chorób i zwyrodnień organów
wewnętrznych człowieka, stosował w praktyce leczenia zdjęciami piktogramów[2].
Kumulację niezdrowej energii w
mięśniach wystawiał na działanie fotografii ukazującej najbardziej znane
agrosymbole. Farrell obserwował wówczas zachodzenia procesów stymulacji tkanek
mięśniowych, które po odblokowaniu sprawiały, że chore organy wewnętrzne
pacjenta ulegały znacznej poprawie. Często jego pacjenci nie byli świadomi
tego, że w ich metodach leczenia zastosowano tak niekonwencjonalne metody.
Piktogramy swoją symboliką nawiązują do starożytnych
mandali. Zastosowanie takiego emblematu w leczeniu dostrzegł niegdyś sam Curl
Gustaw Jung. Ten znamienity szwajcarski psychiatra i psycholog sam rysował
mandale i mandalami leczył swoich pacjentów; sugerował też, że tworząc własną
kompozycję w kole znajdujemy się w centrum osobowości. Zataczamy ochronną linię
wokół fizycznej i psychicznej przestrzeni, którą każdy z nas identyfikuje jako
siebie. Środek koła jest punktem koncentracyjnym naszej energii. Im dalej od
środka, tym bliżej tego, co zewnętrzne.
Fotografie i esencje, które leczą
Samodzielnie wykonana mandala w postaci wizualnego,
gotowego materialnego efektu jest śladem naszej i tylko naszej ekspresji,
doznań, odczuć i emocji. Wiedzą o tym doskonale prowadzący zajęcia z chorymi
przedstawiciele Amerykańskiego Stowarzyszenia Artterapi. Profilaktyka i
promocja zdrowia psychicznego oraz leczenie nałogów i dewiacji umysłowych po
przez rysowanie mandali jest oficjalnie wpisane w poczet profesjonalnych
zabiegów terapeutycznych i wymaga certyfikacji takiej działalności. Nie ma więc
nic wspólnego z formą działania nielegalnych oszustów próbujących zwyczajnie nabijać ludzi w butelkę.
Albert Abrams |
Nieco bardziej niekonwencjonalne zastosowanie już
bezpośrednio fotografii agrosymboli znalazło swoje użycie w terapiach prowadzonych
przez niemiecki Instytut Terapii Rezonansu (IRT) i Gabinetach Terapii
Naturalnej. Ten pierwszy specjalizuje
się w stosowaniu szeroko pojętego rezonansu fal o różnej częstotliwości w
leczeniu człowieka a nawet chorych ekosystemów. Terapia rezonansowa czerpie
swoje inspiracje z radionicznych zabiegów zapoczątkowanych na początku XX w.
przez dr. Alberta Abramsa. Wieloletnie badania dr. Abramsa pozwoliły mu
stwierdzić, że wszystko co istnieje ma niepowtarzalny podpis wibracyjny. Te podpisy
są reprezentowane w radionice przez różne systemy kodów. Człowiek, tak jak otaczający go świat, razem
współistnieje w świecie opartym na materii i energii. Wszystko z czego jesteśmy
zbudowani i co nas otacza bazuje na wibracji. Jesteśmy więc ogromnym zbiorem
ładunków elektrycznych i każda choroba i dysfunkcja ma swoje podłoże w
określonej wibracji. Jest swoistą bioenergetyczną blokadą, którą trzeba
odblokować właściwą stymulacją. Urządzenia do tego wykorzystywane w terapii
wytwarzają pole magnetyczne o określonej częstotliwości. Umieszczenie w polu
działania zwykłego kosmyka włosów może nawet zagwarantować całkowite wyleczenie
pacjenta na odległość.
W celu wzmocnienia generowanych wibracji przedstawiciele
Instytutu wykorzystują do tego celu obrazki fraktalnych geometrii. Dużym
uznaniem cieszą się też zdjęcia angielskich piktogramów. Znalazły one
szczególne miejsce w leczeniu
ekosystemów skażonych przez działalność przemysłową człowieka. W latach 90 –
tych taka niecodzienna kuracja została zastosowana w ratowaniu wysychających
drzew wiedeńskiego parku. Roczna kuracja przyniosła wzrost wielogatunkowej
gęstości zadrzewienia w parku średnio aż o 30 procent. Zwykły przypadek czy
zbawienny wpływ mocy agrosymboli ?
Szwajcarski botanik, Andreas Korte, z pewnością nie miałby
problemów z udzieleniem odpowiedzi na powyższe pytanie, definitywnie odrzucając
element przypadku. Jest on współczesnym kontynuatorem badań nad esencjami
roślinnymi angielskiego badacza, dr. Edwarda Bacha. Dzięki swojej pasji do
roślin, Korte bardzo uważnie prześledził wyniki badań Bacha już dawno
zapomniane przez establishment botaniczny świata. Idąc śladami Bacha, Andreas
wznowił produkcję wielu esencji z unikatowych gatunków roślin z całego świata,
nieznacznie też rozszerzył dostępną gamę produktów o esencje nie tylko z
roślin. Dzięki temu powstało wiele esencji na bazie minerałów, grzybów,
zwierząt jak delfiny, a nawet kręgów zbożowych.
Korte od wielu lat interesował się tematyką agrosymboli i
po konsultacjach z amerykańskimi badaczami, rozpoczął gromadzenie wszelkich
informacji na ich temat. Zaowocowało to opracowywaniem na ich bazie wielu
esencji. Korte odwiedził dziesiątki angielskich formacji zbożowych w sezonie
letnim i skomponował pokaźny zbiór próbek roślin. Dziś jego internetowy sklep
oferuje szereg kategorii esencji z kręgów zbożowych. Każda z nich zawiera
dokładną informację danego kręgu. Zdaniem Korte, ,,raz zapisana informacja w esencji z kręgu, nie znika wraz z skoszeniem kręgu, jest
ciągle obecna”. Nasuwa to pewne analogie do teorii Ruperta Sheldrakea o
polu morfogenetycznym. Wydaje się zatem, że tworzone ekstrakty Andreasa mają
właściwości wielowymiarowe; ich działanie sięga poza ograniczenia czasu i
przestrzeni. Gwarantuje to duże możliwości w leczeniu chorób człowieka przez
stymulowanie odpowiednich ośrodków energetycznych na ciele. W efekcie wzrasta
proces samouzdrawiania organizmu i rośnie siła psychiczna[3].
Być może dla przypadkowego gościa wirtualnego na oficjalnej stronie ,,Terapi kwiatowej dr. Bacha”, osoba Kortego może uchodzić za
zwykłego współczesnego szamana, który wynalazł łatwy i prosty sposób na
robienie dużych pieniędzy. Ten szwajcarski awangardzista szczyci się jednak
dużym uznaniem wśród gremium botanicznego i stale współpracuje z wieloma
instytucjami naukowymi i stowarzyszeniami samorządowymi, w tym Organizacją
Indera oraz Instytutem Komunikacji i Badań Mózgu w Stuttgardzie.
Woda z kręgów. Szarlataństwo czy kondensator zdrowia ? |
Korte swoje uznanie znalazł też wśród światowej sławy
cereologów. Freddy Silva od pewnego czasu zaangażował się w produkcje kart z symbolami
agrosymboli, których noszenie w kieszeni – zdaniem badacza – może w znacznym
stopniu wyrównywać indywidualną ,,gospodarkę
energetyczną” ciała i w skuteczny sposób pobudzać właściwe czakry na ciele.
Z kolei Lucy Pringle przez pewien moment eksperymentowała z butelkami wody
zakopywanymi w ziemi pod kręgach, chcąc przekonać się, czy woda może magazynować w sobie występujące w
agroglifach lecznice potencjały energetyczne[4].
Lucy rozdawała później swoją eksperymentalną
wodę znajomym. Próbki wody zostały wysłane też do laboratorium w celu
przeprowadzenia dokładnych badań. Przewodził nimi znany francuski immunolog i
homeopata, Jacques Benvensiste. W wodzie mającej kontakt z piktogramem Zbioru Julii, stwierdził on ponad 100 –
krotny wzrost jej potencjału w stosunku do próbek kontrolnych.
Powyższe odkrycie nie było zaskoczeniem dla środowiska
naukowców reprezentujących niekonwencjonalne dziedziny badawcze. Zdaniem samego
Benvenistea, woda posiada nadnaturalne zdolności zapamiętywania swoich
poprzednich składów, nawet w tedy, gdy zostanie całkowicie oddestylowana.
Naukowiec ten niezbicie dowiódł tego podczas swoich eksperymentów ze
składnikami alergicznymi w wodzie w latach 80 – tych. Benveniste rozcieńczał
wodny roztwór z zawartością substancji alergicznych do tego stopnia, że nie
pozostało nic oprócz samej wody. Mimo to czysta woda wciąż była w stanie
wywoływać reakcje alergiczne na żywych komórkach. Zdaniem naukowca taki stan
rzeczy należy tłumaczyć właściwościami wody. W strukturze krystalicznej
wiązania wodorowe tworzą heksagonalny układ krystalograficzny. Ponadto są one
silnie spolaryzowane, co gwarantuje łatwy przepływ ładunku. Kiedy więc wibracje
są zakodowane w organicznej substancji
jej właściwości wibracyjne mogą przechodzić na inne substancje i ludzi w
zetknięciu z nimi. Dlatego być może szeptanie ciepłych słów do szklanki wody
sprawia, że ta będzie po zamrożeniu prezentować przepiękne formy krystaliczne,
zaś w zetknięciu z ciężką muzyką przyjmie chaotyczne formy strukturalne[5].
Natomiast woda w butelce zakopana w ziemi pod piktogramem zapisze w sobie właściwości zdrowotne jego kształtu oraz
kumulującej się w tym miejscu energie.
Starożytne kultury znały doskonale lecznice właściwości
geometrycznych form i wiedziały, jak je wykorzystać. Złote proporcje stosowane
w starożytności są generatorem takich energii. Im bardziej skomplikowana forma,
tym silniejsze jest działanie energetyczne neoenergii. Ma to zdecydowanie swoje
przełożenie na agrosymbole. Pojawiające się od drugiej połowy lat 90 – tych
skomplikowane fraktale cieszą się dużym uznaniem przez okultystów, którzy
potrafią czerpać doznania z występujących w nich – ich zdaniem – energii.
Synthia Andrews idzie w sukurs powyższym teoriom i dodaje
ponadto, że to, czego poszukują cereolodzy w kręgach zbożowych nie jest
przyczyną powstania piktogramów, lecz skutkiem ubocznym samej obecności danego
kształtu w zbożu. Kontrowersyjny pogląd Andrews podziela wielu niezależnych
badaczy, takich jak chociażby Ed Sherwood, który traktuje agroglify jako
pewnego rodzaju Temporarly Temples (ang.
tymczasowa świątynia). W dawnych czasach święci magowie kreślili wokół siebie
koła do odprawiania swoich mistycznych ceremoniałów, zaś dzisiejszym odpowiednikiem
praktyk pogańskim są kręgi zbożowe i chęć niektórych do integracji z prawami
natury po przez wewnętrzne wyciszenie się.
Poruszone w tym rozdziale stany psychofizyczne (zarówno
negatywne, jak i pozytywne), to przeważającej skali nie skutki działania
ludzkiej autosugestii, ale efekt nakładania się wielu czynników zewnętrznych.
Część z nich ma swoje podłoże w samym kształcie agrosymboli. Pozostała część to
skutek oddziaływań energii o bardzo szerokim spektrum działania.
Apel do czytelników
Powyższy tekst jest fragmentem jednego z rozdziałów mojej książki
pt. ,,Gniazda UFO”, która – mam taką nadzieję – pojawi się jeszcze w tym roku
na rynku wydawniczym. Chciałbym wszystkich odwiedzających stronę zachęcić do
wsparcia wydania tej książki nietuzinkowej, która jest owocem mojej
wieloletniej pracy dokumentalnej i publicystycznej. Ze względu na mój
ograniczony budżet, poszukuję osób, które chciałyby wesprzeć mnie finansowo w
druku wersji papierowej niniejszej książki. Wszystkich zainteresowanych proszę
o kontakt na mojego maila: dam.trela@gmail.com
[1] Wiele niezależnych instytutów naukowych w ostatnich
latach przeprowadzało szereg badań z udziałem hormonów w nawiązaniu do
zmiennych stanów świadomości. Dość głośnym echem w prasie odbiły się
eksperymenty dr. Ricka j. Strassman’a, który podawał swoim pacjentom substancję
DMT (składem chemicznym jest zbliżona do melatoniny i serotoniny) i w efekcie
stwierdził u nich doznania stanów śmierci klinicznej, OBE i innych stanów
halucynacji. Jego zdaniem gruczoł szyszynki może odgrywać istotne znaczenie w
procesie medytacji.
[2] Chiropraktyka jest niekonwencjonalną metodą kręgarstwa
stosowaną z powodzeniem szczególnie w USA. Polega ona na manipulowaniu energią
kręgosłupa bądź niektórych partii mięśniowych po przez właściwy dotyk i ucisk.
Swobodny ucisk i masaż pewnych części ciała ,,odblokowuje” sploty niechcianej
energii odpowiedzialnej za stany chorobowe człowieka. Chiropraktyka w swoich
praktykach nawiązuję do starożytnej medycyny chińskiej. Jej twórcą był Daniela.
D. Palmera.
[3] Esencja z kręgów zbożowych to ekstrakt wodny, który
zawiera w sobie chemiczne składniki roślin pobranych z kręgów zbożowych. Ze
względu na silne działanie produktu, etykieta tego swoistego suplementu zawiera
szczegółowe instrukcje jego dawkowania. Dzienna porcja nie powinna przekraczać
kilku kropel.
[4] Eksperymenty Lucy z wodą bardzo przypominają starodawne
rytuały z święceniem wody. Rytuał ten został szeroko rozpowszechniony przez
Kościół Rzymskokatolicki w II w. n.e. Zwyczaj święcenia wody wynika z wiary w
moc oczyszczającą wody. Podczas Wigilii Paschalnej odmawia się modlitwę,
zanurzając paschał w naczyniu z wodą. Zgodnie z wiarą chrześcijańską, ten
obrzęd sprawia, że na wodę spływa błogosławieństwo nadające jej moc uświęcania.
[5] Japoński naukowiec Masaru Emoto od wielu lat prowadzi
eksperymenty na wodzie, które dowodzą, że woda potrafi reagować na nasze myśli
i słowa.
fakt nr 1: Wszystkie kregi wykonywane sa przez ludzi.
OdpowiedzUsuńfakt nr 2: Wystepuje pewien procent "paranormalnosci" zwiazany z kregami.
I tutaj sie zaczyna zagadka.
Bardzo odważna teza, że przez ludzi, czy może Pan podać jakiś niepodważalny argument ? Ja ze swojej strony mogę tylko tyle napisać iż zwykłe kręgi były już notowane od czasów średniowiecza, nie wspominajac o kręgach wykonanych po zawisie UFO nad bagnami ( słynne gniazda w Australii) czy kręgi odkryte w płytkim stawie po obserwacji UFO na Florydzie.
UsuńWszystko sprowadza się do okultyzmu i zwodzenia przez szatana od co zagadka^^
Usuń