W literaturze ufologicznej na gruncie światowym obserwuje się ogólną
stagnację i wałkowanie ciągle tych samych tematów. Najnowsza książka Piotra
Cielebiasia, UFOs over Poland, przełamuje
tą złą passę.
Skrupulatnie wyselekcjonowane przypadki ufologiczne z Polski mogą być niemałym zaskoczeniem dla wielu zachodnioeuropejskich ufologów, że w tej części Europy w temacie UFO działo się tak wiele. Książka ta jest jednocześnie również świetną reklamą polskiej ufologii zagranicą.
Skrupulatnie wyselekcjonowane przypadki ufologiczne z Polski mogą być niemałym zaskoczeniem dla wielu zachodnioeuropejskich ufologów, że w tej części Europy w temacie UFO działo się tak wiele. Książka ta jest jednocześnie również świetną reklamą polskiej ufologii zagranicą.
Można
śmiało powiedzieć, że polskie przypadki ufologiczne praktycznie nie istniały w
ogólnoświatowym obiegu. Od czasu gdy temat słynnego spotkania z UFO w
Emilicinie, nagłaśniał na zachodzie nieżyjący już Zbigniew Blania – Bolnar, na
mapie Europy Polska pozostawała przez wiele lat białą plamą dla
zachodnioeuropejskich organizacji ufologicznych. Problem ten w ostatnich latach
sprowadzał się do tego, że w naszym kraju nie było praktycznie żadnych struktur
organizacyjnych, które zajmowałyby się zbieraniem, dokumentowaniem i
nagłaśnianiem polskich obserwacji UFO zagranicą. Indywidualnie działający
ufolodzy w Polsce też niewiele robili w tej kwestii, aby zaznajomić zagraniczne
środowisko ufologiczne z naszymi rodzimymi przypadkami.
Po 26
latach od czasu wydania w Danii przez Bronisława Rzepeckiego książki UFOer over Polen, która niejako spinała
w jedną klamrę czasy prl – owskiej ufologii i dawała możliwość zapoznania się z
jakże ciekawymi przypadkami spotkań z UFO w Polsce szerokiemu gremium
ufologicznemu w Skandynawii, złą passę przełamał niedawno Piotr Cielebiaś –
autor cieszącej się dużą popularnością w Wielkiej Brytanii książki UFOs over Poland. The land of high stangeness.
Ten
znany skądinąd współtwórca Portalu Infra,
stały współpracownik Nieznanego
Świata i publicysta Onetu, oddał
w ręce angielskim czytelnikom kawał dobrej historii o polskiej ufologii,
spisanej łatwym w odbiorze językiem bez zbytecznej otoczki spekulacji, z jaką
często możemy się spotkać w zachodnioeuropejskiej literaturze ufologicznej.
Opisane przypadki bliskich i dalekich spotkań z UFO to większości zbiór suchych
faktów – autor UFOs over Poland w ten
sposób wymusza na czytelniku potrzebę indywidualnej refleksji.
Bez
wątpienia pisarski debiut Piotra Cielebiasia to prawdziwy zastrzyk informacji,
dla zachodniej ufologii na temat tego, co w Polsce działo się przez ostatnie
lata w tym temacie. Zdecydowana większość opisanych spraw w ogóle nie była
znana zagranicą. Bardzo udane ponadto należy uznać wplątanie tych przypadków w
kontekst historyczny. Cielebiaś bardzo ciekawie kreśli historię polskiej
ufologii, uwzględniając polską geograficzność, kulturowość i ważne wydarzenia
historyczne. W ten sposób umiejscawia w czasie i przestrzeni poszczególne
polskie incydenty ufologiczne, co działa na plus książce i pozwala się odnaleźć
angielskiemu czytelnikowi w tej istnej plątaninie miejscowości, często
niemożliwych do wymówienia.
O
zdarzeniach takich, jak lądowanie UFO na Helu, Góra Czerniakowska, czy
spotkanie z obcymi w Człuchowie, strefach UFO w Gliniku, Częstochowie i
Rzeszowie, możemy dziś mówić, że to legendarne sprawy UFO w Polsce. Natomiast
na zachodzie to istne novum i
jednocześnie szok dla wielu, że w Polsce działo się tak wiele. Jeśli dokonamy
ogólnego przekroju ufologii w zachodniej Europie, to uświadomimy sobie, że
oprócz UFO – katastrof, paleokontaktów i kręgów zbożowych w literaturze ufologicznej
nic się nie dzieje. Nie ma nowych bliskich spotkaniach i ich konstruktywnych
analizach. Portale internetowe i książki wałkują ciągle te same tematy –
Roswell, wzięcia, bazy UFO i teorie spiskowe o reptylianach. Wyraźnie rzuca się w tym wszystkim kryzys i
postępująca stagnacja. UFOs over Poland
wyprowadza tematykę ufologiczną z tego marazmu i pokazuje, że Polska to
prawdziwy land of high strangeness, a
UFO to nie tylko kosmici i latające spodki. Natomiast kompleksowość zjawiska,
jaką staramy się w nim dostrzec jest bardzo złożona i daleka od pełnego
zrozumienia. Zaprezentowane przez Cielebiasia przypadki obejmują m.in. sprawy pochodzące z własnego archiwum, Portalu INFRA i archiwum Arka Miazgi. Nie zabrakło w książce też wielu znanych incydentów badanych niegdyś przez Bronisława Rzepeckiego i Krzysztofa Piechoty. UFOs over Poland porusza również przypadki z mojego archiwum (co
niezmiernie cieszy). Całość jest przekrojem wieloaspektowości zjawiska UFO w połączeniu z
dużą dawką paranormalności. Takie spojrzenie na problem UFO może być trudną do
przełknięcia pigułką w kraju, w którym teoria ET bardzo mocno zrosła się z
ufologią i raczej nie toleruje alternatywnych hipotez. A na takie delikatnie
nakierowuje czytelników autor UFOs over
Poland. Jego wnioski końcowe (dość krótkie, ale rzeczowe) opierają się na
konkluzjach postawionych przed laty przez Johna Keela i Jacquesa Vallee.
,,Fenomen jest jednocześnie magiczny, absurdalny, jak i techniczny i
paranormalny, ale co najważniejsze utrzymujący się poza możliwościami ludzkiego
pojmowania rzeczywistości” – pisze tytułem końcowym Cielebiaś. Szalona dawka
informacji zawarta w książce daje czytelnikowi szanse na personalną analizę i
postawienie konkretnych pytań: ,,czym jest UFO i co może się za nim kryć ?”.
UFOs over Poland to wciąż tylko forpoczta całego
dorobku ufologicznego z naszego kraju. Piotr Cielebiaś dokonał jednak właściwej
selekcji, wybierając te najciekawsze przypadki z kronik ufologicznych. Bez
wątpienia cieszy to, że w końcu ktoś porwał się na taki wyczyn i zareklamował polską ufologię w
anglojęzycznej wersji. Pozostaje jedynie żałować, że książka nie ukazała
się w polskiej wersji. Niemniej większość przypadków opisanych z archiwum Arka
Miazgi, polski czytelnik może odnaleźć w niedawno wydanej książce UFO nad Podkarpaciem. Mimo wszystko
polecam książkę UFOs over Poland również
polskim czytelnikom. Napisana jest prostym językiem angielskim i ponadto
prezentuje wiele ciekawych przypadków, które wcześniej nigdzie nie były
opisywane poza blogami i portalami internetowymi.
Dla nas te zdarzenia, jak napisałeś są znane, ale dla zachodnich krajów, mogą być wręcz szokujące tym bardziej, że jak Damian wiesz pozyskaliśmy dwa kolejne zdarzenia zupełnie nieznane o CE-3 Gowarzów i Solec Kujawski. Książka Piotrka pokazała, że w Polsce dochodzi do zdarzeń, które z powodzeniem mogą konkurować z USA czy Francją. Damian teraz czekamy na twoją książkę ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, książka jest już gotowa, ale czy zostanie wydana w tym roku - zobaczymy. Bardzo bym tego sobie życzył. Na pewno, jak nie w tym roku, to w przyszłym już z pewnością tak.
UsuńBędzie polska edycja tej książki?
OdpowiedzUsuńNic mi na ten temat nie wiadomo. Planowane są za to premiery w języku niemieckim i fińskim.
Usuń