W
ostatnim czasie wpłynęła do mnie informacja o pewnej obserwacji z Wrocławia.
Okoliczności poniżej opisanego zdarzenia być może nie zainteresowałyby mnie (z
uwagi na fakt, iż jest to krótka obserwacja, w dodatku traktuje o widzianym w
dużej odległości punkcie świetlnym przesuwającym się niewielką prędkością po
niebie), to gdyby nie zdjęcia wykonane przez świadka pewnie nie zdecydowałbym
się na jej publikacje.
Mateusz
K. (pseudonim), mieszkaniec Wrocławia, znany mi ze swoich innych obserwacji, o
których pisałem niegdyś na blogu, 7 lutego br. roku, zaobserwował pozornie nie
rzucający się w oczy przelot dziwnego obiektu, uznając w pierwszym momencie, że
jest to dron.
,,Około
godziny 18. wracałem z apteki do domu i znajdowałem się na nieopodal ronda ul.
Horbaczewskiego.” – opowiada Mateusz. - ,,Idąc ulicą moją uwagę przykuło
przemieszczające się światło koloru białego, które wyłoniło się z pobliskich
bloków i sunęło wolno ruchem jednostajnym. Obiekt świecił, jak goła żarówka. Przystanąłem
i zacząłem się w to wpatrywać. Koło mnie przechodziło sporo osób, ale nikt na
to nie zwrócił uwagi. Z początku wziąłem obiekt za dron, ale jak na to
patrzyłem to nie zgadzała mi się wysokość. Obiekt leciał na wys. około 200 –
400 m. W ostatnim okresie widziałem bardzo dużo dronów, przy różnych imprezach
masowych we Wrocławiu, np. podczas imprezy stolicy kultury. Lata tego już
multum nad Wrocławiem, ale ten obiekt wyglądał inaczej. Nie pulsował, nie
migał, a świecił stałym światłem i w dodatku leciał trochę za wysoko, jak na komercyjne
drony, ale za nisko, jak na satelitę. Nie było przy tym słychać żadnego
dźwięku. Wokół panował duży ruch komunikacyjny, więc może hałas zagłuszał
jakikolwiek dźwięk. Gdy się zatrzymałem zrobiłem ze trzy zdjęcia obiektowi. Gdy
to coś mijało mnie, lekko skręciło w lewo, po czym wykonało po chwili już
bardziej zdecydowany manewr w lewo, w stronę Mostu Milenijnego i tam straciłem
go już z oczu. Cała obserwacja trwała około 30 sekund”.
Ciemny kształt dyskoidalny
Dopiero
w domu świadek zwrócił uwagę, że zdjęcia, jakie udało mu się wykonać przy
użyciu telefonu Samsung Galaxy Edge tego wieczoru, są dość osobliwe. W powiększeniu
widać na nich biały punkt światła na tle jakiegoś ciemnego kształtu.
Intrygujące tutaj jest to, że obiekt, który najprawdopodobniej emanował jasne
światło ma kształt dyskoidalny !
Orginalne zdjęcie obiektu wykonane 7 lutego 2016 r. nad Wrocławiem |
Ten sam obiekt w powiększeniu i po rozjaśnieniu. Rzuca się w oczy dziwny, ciemny kształt w tle za światłem |
,,Szczerze
nie spodziewałem się, że coś na tych zdjęciach wyjdzie. Zwykle na nocnych
ujęciach aparatem drony wychodzą w postaci ciemnych kształtów, ale przeważnie
widać kształty nóżek lub innych elementów obudowy tych urządzeń. Nie spotkałem
się nigdy z taką strukturą i to wydało mi się dziwne. Gdyby to był dron, to
jego światła wraz z oddalaniem się obiektu i zmieniającym się kątem nachylenia,
na pewno zmieniłyby położenie względem obserwatora i widać byłoby to w postaci
jakiejś pulsacji. A tutaj obiekt świecił jak goła żarówka i nie zmieniał tego
natężenia”. – mówił Mateusz.
Dodajmy
do powyższego, że powszechnie używane drony w nocnych warunkach nie używa się
raczej nad otwartymi przestrzeniami w miastach (pomijam fakt, że jest to
zabronione), gdyż może grozić to utratą kontroli nad nimi i pewnym zderzeniem z
jakąś przeszkodą w terenie. Ponadto dostępne w sprzedaży drony emitują światła
o różnym kolorze i jest to światło o zmiennym natężeniu. W tym przypadku mógł
to być jedynie obiekt zdalnie sterowany, wykorzystywany przez wojsko lub jakieś
służby publiczne. Oficjalnie nic nie wiadomo, aby takie urządzenia były
wykorzystywane nad Wrocławiem do jakiś czynności operacyjno – zwiadowczych.
Mapka miejsca obserwacji z zaznaczeniem trajektorii lotu obiektu |
Pojawia
się jeszcze w tym wszystkim ewentualnie hipoteza satelity. Czy świadek mógł
pomylić się z określeniem wysokości, na jakiej przemieszczał się obiekt w
chwili obserwacji ? Warto zwrócić w tym miejscu uwagę na widoczne w chwili
obserwacji satelity. Udało się ustalić, że około godz. 18. Wzorkowo można było
zauważyć przemieszczającą się stację ISS na orbicie 399 – 408 km. W chwili, gdy
Mateusz dostrzegł jasny punkt świetlny na niebie, Międzynarodowa Stacja
Kosmiczna leciała z SW na SEE. Jej jasność w wielkości gwiazdowej szacowana
była na -2,8. Czy świadek mógł więc pomylić obserwowany obiekt z satelitą ISS ?
Dane dot. przelotu stacji ISS 7 lutego 2016 r. |
Z
rozmowy z Mateuszem wynika, że obiekt przemieszczał się z NE na NW, a więc
zupełnie inaczej w stosunku do satelity. Ponadto jasność obiektu była dwu – a
nawet trzykrotnie większe niż stacji ISS, co z resztą widać na zdjęciu. Mało
prawdopodobne jest, aby udało mu się uchwycić swoim aparatem satelitę.
Okoliczności
sprawy – na dzień dzisiejszy – nie pozwalają ustalić, co przemieszczało się 7
lutego, około godz. 18., praktycznie w samym centrum Wrocławiu. Na zdjęciu
widać, że był to materialny obiekt, wytwarzający światło i poruszający się na
bazie bliżej nieznanego mechanizmu. Czy mógł to być jednak dron ? – pozostaje kwestią
otwartą.
Wszystkich potencjalnych świadków obserwacji UFO z terenu Dolnego Śląsku i
innych stron Polski proszę o kontakt na mail: dam.trela@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz