piątek, 19 lutego 2016

UFO, dron a może satelita ? Przelot dziwnego obiektu nad Wrocławiem (07.02.2016)


7 lutego 2016 r. Mateusz, mieszkaniec Wrocławia, zaobserwował przelot niezidentyfikowanego obiektu, który udało mu się sfotografować. Na powiększeniach widać ciemną strukturę o bardzo nietypowym kształcie. Czy mógł to być coraz bardziej popularny w codziennym użytku dron ?


W ostatnim czasie wpłynęła do mnie informacja o pewnej obserwacji z Wrocławia. Okoliczności poniżej opisanego zdarzenia być może nie zainteresowałyby mnie (z uwagi na fakt, iż jest to krótka obserwacja, w dodatku traktuje o widzianym w dużej odległości punkcie świetlnym przesuwającym się niewielką prędkością po niebie), to gdyby nie zdjęcia wykonane przez świadka pewnie nie zdecydowałbym się na jej publikacje.

Mateusz K. (pseudonim), mieszkaniec Wrocławia, znany mi ze swoich innych obserwacji, o których pisałem niegdyś na blogu, 7 lutego br. roku, zaobserwował pozornie nie rzucający się w oczy przelot dziwnego obiektu, uznając w pierwszym momencie, że jest to dron.

,,Około godziny 18. wracałem z apteki do domu i znajdowałem się na nieopodal ronda ul. Horbaczewskiego.” – opowiada Mateusz. - ,,Idąc ulicą moją uwagę przykuło przemieszczające się światło koloru białego, które wyłoniło się z pobliskich bloków i sunęło wolno ruchem jednostajnym. Obiekt świecił, jak goła żarówka. Przystanąłem i zacząłem się w to wpatrywać. Koło mnie przechodziło sporo osób, ale nikt na to nie zwrócił uwagi. Z początku wziąłem obiekt za dron, ale jak na to patrzyłem to nie zgadzała mi się wysokość. Obiekt leciał na wys. około 200 – 400 m. W ostatnim okresie widziałem bardzo dużo dronów, przy różnych imprezach masowych we Wrocławiu, np. podczas imprezy stolicy kultury. Lata tego już multum nad Wrocławiem, ale ten obiekt wyglądał inaczej. Nie pulsował, nie migał, a świecił stałym światłem i w dodatku leciał trochę za wysoko, jak na komercyjne drony, ale za nisko, jak na satelitę. Nie było przy tym słychać żadnego dźwięku. Wokół panował duży ruch komunikacyjny, więc może hałas zagłuszał jakikolwiek dźwięk. Gdy się zatrzymałem zrobiłem ze trzy zdjęcia obiektowi. Gdy to coś mijało mnie, lekko skręciło w lewo, po czym wykonało po chwili już bardziej zdecydowany manewr w lewo, w stronę Mostu Milenijnego i tam straciłem go już z oczu. Cała obserwacja trwała około 30 sekund”.

Ciemny kształt dyskoidalny

Dopiero w domu świadek zwrócił uwagę, że zdjęcia, jakie udało mu się wykonać przy użyciu telefonu Samsung Galaxy Edge tego wieczoru, są dość osobliwe. W powiększeniu widać na nich biały punkt światła na tle jakiegoś ciemnego kształtu. Intrygujące tutaj jest to, że obiekt, który najprawdopodobniej emanował jasne światło ma kształt dyskoidalny !

Orginalne zdjęcie obiektu wykonane 7 lutego 2016 r. nad Wrocławiem


Ten sam obiekt w powiększeniu i po rozjaśnieniu. Rzuca się
w oczy dziwny, ciemny kształt w tle za światłem
,,Szczerze nie spodziewałem się, że coś na tych zdjęciach wyjdzie. Zwykle na nocnych ujęciach aparatem drony wychodzą w postaci ciemnych kształtów, ale przeważnie widać kształty nóżek lub innych elementów obudowy tych urządzeń. Nie spotkałem się nigdy z taką strukturą i to wydało mi się dziwne. Gdyby to był dron, to jego światła wraz z oddalaniem się obiektu i zmieniającym się kątem nachylenia, na pewno zmieniłyby położenie względem obserwatora i widać byłoby to w postaci jakiejś pulsacji. A tutaj obiekt świecił jak goła żarówka i nie zmieniał tego natężenia”. – mówił Mateusz.

Dodajmy do powyższego, że powszechnie używane drony w nocnych warunkach nie używa się raczej nad otwartymi przestrzeniami w miastach (pomijam fakt, że jest to zabronione), gdyż może grozić to utratą kontroli nad nimi i pewnym zderzeniem z jakąś przeszkodą w terenie. Ponadto dostępne w sprzedaży drony emitują światła o różnym kolorze i jest to światło o zmiennym natężeniu. W tym przypadku mógł to być jedynie obiekt zdalnie sterowany, wykorzystywany przez wojsko lub jakieś służby publiczne. Oficjalnie nic nie wiadomo, aby takie urządzenia były wykorzystywane nad Wrocławiem do jakiś czynności operacyjno – zwiadowczych.

Mapka miejsca obserwacji z zaznaczeniem trajektorii lotu obiektu

Pojawia się jeszcze w tym wszystkim ewentualnie hipoteza satelity. Czy świadek mógł pomylić się z określeniem wysokości, na jakiej przemieszczał się obiekt w chwili obserwacji ? Warto zwrócić w tym miejscu uwagę na widoczne w chwili obserwacji satelity. Udało się ustalić, że około godz. 18. Wzorkowo można było zauważyć przemieszczającą się stację ISS na orbicie 399 – 408 km. W chwili, gdy Mateusz dostrzegł jasny punkt świetlny na niebie, Międzynarodowa Stacja Kosmiczna leciała z SW na SEE. Jej jasność w wielkości gwiazdowej szacowana była na -2,8. Czy świadek mógł więc pomylić obserwowany obiekt z satelitą ISS ?

Dane dot. przelotu stacji ISS 7 lutego 2016 r.

Z rozmowy z Mateuszem wynika, że obiekt przemieszczał się z NE na NW, a więc zupełnie inaczej w stosunku do satelity. Ponadto jasność obiektu była dwu – a nawet trzykrotnie większe niż stacji ISS, co z resztą widać na zdjęciu. Mało prawdopodobne jest, aby udało mu się uchwycić swoim aparatem satelitę.

Okoliczności sprawy – na dzień dzisiejszy – nie pozwalają ustalić, co przemieszczało się 7 lutego, około godz. 18., praktycznie w samym centrum Wrocławiu. Na zdjęciu widać, że był to materialny obiekt, wytwarzający światło i poruszający się na bazie bliżej nieznanego mechanizmu. Czy mógł to być jednak dron ? – pozostaje kwestią otwartą.

Wszystkich potencjalnych świadków obserwacji UFO z terenu Dolnego Śląsku i innych stron Polski proszę o kontakt na mail: dam.trela@gmail.com




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz