Próba retrospekcji” to w
istocie rzecz bardzo złożona, wielowarstwowa i wielowątkowa (….) Jest to zarazem
wykazanie, że ostatnie tysiąclecia a ściślej, blisko 30 tysięcy lat historii po
upadku Atlantydy ludzkość na wszelkie sposoby usiłuje się epatować fałszywymi
poglądami na temat przeszłości tragicznych dziejów poprzedniej cywilizacji
czyli propaguje się ideologie a nie istotę zjawisk społecznych, nie wyłączając
rzecz jasna polityki, będącej na bakier z historią. – opowiada Krzysztof
Piechota w kontekście swojej słynnej monografii. Ciąg dalszy szalenie
interesującego ,,wywiadu rzeki” z cenionym polskim ufologiem i członkiem Klubu
Kontaktów Kosmicznych.
Damian
Trela – W szeregach KKK prowadził Pan aktywną działalność publicystyczną,
tworzył Pan Bibliografię Polskiej Publicystyki Ufologicznej, słynne KRONIKI UFO
i ZESZYTY KKK, oraz Katalog Obserwacji NOL w Polsce. Albumy zdjęć UFO.
Ukazywały się również tłumaczenia zagranicznych książek sygnowane przez KKK. O
tych materiałach niewielu słyszało, a z całą pewnością są bardzo wartościowe i
warte upublicznienia. Czy można się spodziewać, że ujrzą światło dzienne na
stronie Klubu w Internecie?
Krzysztof Piechota – Wskazane było by
i można się spodziewać, że kiedyś to nastąpi, ulegnie znacznemu przyspieszeniu,
jeżeli nie przy okazji 40. rocznicy w 2018 roku ruchu ufologicznego w Polsce to
przed najbliższą „falą” UFO; jednak największą korzyścią było by ponowne wydanie trzech ostatnich z
wymienionych przed chwilą edycji książkowych, ku „pokrzepieniu serc” czyli w
celu zmobilizowania kolejnych pokoleń badaczy UFO, w celu aktywnego
zaangażowania w coraz lepsze poznawanie
świata, w jakim przyszło nam żyć czy tego chcemy czy nie! Natomiast co do
kolejnych edycji w ramach działalności Klubu Kontaktów Kosmicznych, które Pan
wymienił w porządku chronologicznym, z pewnością warto było by doń także
wrócić, gdyż jakby nie patrzeć, mają swoją rangę, są o tyle znaczące, że można
z nich wnioskować, jaki zakres prac czeka na potencjalnych asów ufologii
stosowanej; z uwagi na brak zainteresowania tradycyjnych wydawców, Internet to
wymarzona witryna na popularyzację UFO i to właśnie czyni Klub Kontaktów
Kosmicznych.
Słynne Zeszyty KKK |
Od początku, przy każdej
nadarzającej się okazji, zamieszczane są artykuły z lat 90. oraz aktualnie
ukazujące się opracowania oraz ukazują
się KRONIKI UFO, które – jak by nie
patrzeć – tworzą kawałek historii polskiej ufologii, a w szerszym wymiarze –
informują o podstawowej sprawie jaką jest wciąż po macoszemu traktowana
dynamika UFO, gdzie kryją się same zagadki, podczas gdy naukowcy sądzą, że
fizyka dotarła już do kresu swoich możliwości odkrywczych! Oczywiście, nie
wszyscy tak myślą, ale sam fakt, że takie głosy słychać bądź co bądź z
pierwszej linii – mówią o pewnej bezsilności z jaką nauka sięga po nowe
rozwiązania w technice, która służy badaniom kosmosu – nieoczekiwanie okazało
się, że sięgamy właśnie granic naszych możliwości poznawczych, przynajmniej
przez tradycyjne „szkiełko i oko”… Na pierwszej linii są akceleratory czyli
casus próżni, i to daje nadzieję, że wkrótce w nauce zajdą znaczące zmiany na
lepsze – horyzonty poznawcze znacznie się powiększą i zostaną przeorientowane,
nie tylko ku uciesze astrofizyków czy kosmologów ale także medycyny i innych
podstawowych nauk o świecie. Być może nauka odkryje wówczas świat UFOlandii?..
Innymi słowy, KRONIKI UFO w połączeniu z wymienionymi książkami Lucjana Znicza
zyskają na znaczeniu, a pozostałe pozycje faktologiczne wejdą w zakres liczącej
się literatury stricte popularnonaukowej! Szkoda, że dotychczas nikt nie podjął
się opracowania książkowego zdjęć UFO bądź albumu piktogramów, których także w
Polsce jest już całkiem sporo i można napisać na ich temat bardzo wartościowe
studium na temat UFO, właśnie z perspektywy tych artefaktów! Zdjęcia i
piktogramy to wespół wręcz kopalnia wiedzy na temat UFO! Jeden człowiek wkrótce
już tego nie dokona, materiał z każdym dniem staje się obszerniejszy, wręcz nie
do ogarnięcia. Było by to znakomite dopełnienie powyższych edycji książkowych.
Jeżeli znajdą się chętni, KKK wesprze takie inicjatywy, udostępniając potrzebne
materiały, podejmie na tym odcinku stosowną współpracę.
Kronika UFO autorstwa K. Piechoty |
Podobnie ma się sprawa z wydawało by się prozaiczną, ogólnie dostępną
bibliografią, choćby tych ważniejszych pozycji z szeroko pojętej ufologii. W
tym zakresie sprawa jest o tyle ciekawa, że wśród tych ostatnich większość
stanowi o zagadnieniach, które rozsadzają dzisiejsze schematy myślowe o
świecie, jak choćby w archeologii, której wielkie połacie zostały wręcz
odrzucone przez naukę akademicką, która – o zgrozo? – winna je wręcz
reklamować, na co wskazywał Erich von Daniken.
Co do tłumaczeń literatury obcojęzycznej, sporo jej przewinęło się przez
nasz kraj, choćby dzięki edycji Agencji NOLPRESS Ryszarda Fiejtka z
Białegostoku, co potwierdzają łamy NEXUSA. Zatem, scheda wydawnicza KKK nie wyczerpuje
w tym zakresie ilości pozycji dostępnych w języku polskim na temat UFO, ale znakomicie je uzupełnia o kilkanaście
wartościowych pozycji książkowych. Szkoda, że sporo tej wartościowej literatury
zostało przetłumaczone bądź tylko udostępnione, jedynie we fragmentach… Stąd
też, nie wiem nic pewnego, czy i które z krążących po kraju tłumaczeń KKK ujrzy
światło dzienne w Internecie, zważywszy, że tłumaczenia także obejmują prawa
autorskie. Należy zatem dotrzeć do tłumaczy tych pozycji książkowych. ZESZYTY
KKK to z kolei ledwie drobny epizod i raczej nie liczył bym, że ktoś się
jeszcze nad nimi pochyli, zważywszy, że większość numerów tej edycji jest
słabej jakości; zostały tak podniszczone, że należało by je wręcz rewitalizować
czyli „na nowo” przepisać. Było by to o tyle prostsze, że zamiast rachitycznych
maszyn z taśmami, jesteśmy uzbrojeni w komputery i dzięki temu, ich odtworzenie
i powielenie postępowało by daleko szybciej niż przed kilkudziesięciu laty… W
każdym razie, nic straconego, póki one jeszcze gdzieś leżą i czekają na
chętnych sprostania temu przedsięwzięciu… Chcę przy tym wyraźnie podkreślić, że
autorem wystroju graficznego i układu treści KRONIKI UFO i ZESZYTÓW KKK jest
redaktor Lucjan Znicz. Natomiast, być może wrócę, jako jego autor, do
wzorcowego egzemplarza PORADNIKA BADAŃ UFO z 1985 roku, w celu udostępnienia badaczom
UFO; okazuje się, że jest to pozycja doceniana i wciąż poszukiwana.
Damian
Trela – Kolejna sprawa to monumentalna praca „>UFO w dziejach ludzkości.
Próba retrospekcji< w trzech tomach, która ukazywała się na przestrzeni lat
w różnych czasopismach: Wizje Peryferyjne, CZAS UFO, Nieznany Świat i Świat
UFO. Jeden z odcinków tej ciekawej pracy pojawił się nawet w e-czasopiśmie Czas
tajemnic. Można w ogóle powiedzieć, że >Próba retrospekcji< to praca
poświęcona paleoastronautyce, ale to również głębokie rozważania o genezie UFO.
Czego głównie dotyka ta wielotomowa praca?
Krzysztof Piechota – „Próba
retrospekcji” to w istocie rzecz bardzo złożona, wielowarstwowa i wielowątkowa,
zaś powszechnie traktowane, jako wpływ domniemanych kosmitów na kulturotwórczy
rozwój ludzkości wymieniona przez Pana paleoastronautyka i geneza czyli
lokalizowanie źródła UFO, to w gruncie rzeczy, oparta na artefaktach osnowa
przeplatająca się z głównym wątkiem monografii, jakim pozostaje wciąż zagadkowa
kwestia obecności UFO na Ziemi, stąd pełny tytuł brzmi >UFO w dziejach ludzkości. Próba retrospekcji<. Jest to zarazem wykazanie,
że ostatnie tysiąclecia a ściślej, blisko 30 tysięcy lat historii po upadku
Atlantydy ludzkość na wszelkie sposoby usiłuje się epatować fałszywymi
poglądami na temat przeszłości tragicznych dziejów poprzedniej cywilizacji
czyli propaguje się ideologie a nie istotę zjawisk społecznych, nie wyłączając
rzecz jasna polityki, będącej na bakier z historią. Wydaje się to skomplikowane
i brzmi zagadkowo, lecz rozwinięcie tej
tematyki zajęło by zbyt wiele miejsca i czasu, zatem powiem wprost: „Próba
retrospekcji” to próba wykazania, że cała historia powszechna jest
zakłamana, doszczętnie zmanipulowana czyli w ogólności ocenzurowana i zarazem
wyidealizowana - począwszy od hipotez na temat powstania Wszechświata,
poprzez niewyobrażalnie naiwne hipotezy o pochodzeniu człowieka, skończywszy na
futurologii, mającej ambicję prognozowania rozwoju cywilizacji
naukowo-technicznej w wymiarze planetarnym i… kosmicznym!
Jeżeli kogoś to interesuje, proponuję zapoznać się z moim opracowaniem,
zamieszczanym na łamach pisma Nieznany Świat w latach 2001/2002 pt. >Losy ludzkości w rękach bogów i vice versa<.
Jest to kompilacja czyli streszczenie „Próby
retrospekcji”, gdzie ten temat – i to należy szczególnie podkreślić - nieustannej indoktrynacji ludzkości,
został wyeksponowany na przykładzie jedynej logicznej z punktu widzenia
historii - chronologii znanych wydarzeń;
wykres przedstawia je w sposób poglądowy
w pełnym świetle, tj. przebieg całego przedsięwzięcia, jakim było wprowadzanie
monoteizmu w miejsce politeizmu czyli wykreślania z historii wszystkiego, co
wiązało się z kultem wiedzy na temat bóstwa w latającym rydwanie czyli mówiąc
wprost – symboliki związanej z UFO! Bardzo pomocny w tym zakresie jest Stary
Testament. Ostatnią ostoją tego kultu wiedzy [!] o naturze rzeczy, którą u
schyłku starożytności podjęli gnostycy jako tzw. „wiedzę tajemną” [gnoza], były
starożytne wyrocznie, które w okresie tzw. Ciemnych Wieków w Grecji [1000 – 700
p.n.e.] zaczęto likwidować, z kretesem wykreślając z oficjalnego obiegu
informacji o świecie wszelkie ślady wiedzy o UFO. Genialne aczkolwiek nie w
znaczeniu wyszukane, kłamliwe interpretacje istniejącej rzeczywistości zamknęły
teatr badań, unicestwiając wspomnienia o
przeszłości, i dziś zbieramy tego owoce. Cały zachodni system wartości się
chwieje; za nieudolność hierologów i kapłanów płacimy bardzo wysoką cenę w postaci
wojen światopoglądowych, aczkolwiek tłumaczy ich to, że bez indoktrynacji zapewne wciąż tkwilibyśmy na etapie rozwoju
afrykańskich Buszmenów…
Biuletyn klubowy podsumowujący III Ogólnopolski Zjazd Ufologiczny Lubun 1985 |
Oczywiście, bądźmy realistami, wszak cały czas podświadomie oscylujemy
między domniemaniem o istnieniu wolnej woli oraz przeciwstawnym doń
przeznaczeniu, uznając to ostatnie za rodzaj zniewolenia, gdyż marzy nam się
absolutna wolność myśli i dokonań! Innymi słowy, konieczność dziejowa posiada
plusy i minusy i do pewnego stopnia rozgrzesza hierologów i kapłanów, którzy
jedynie firmują indoktrynację i w dalszym ciągu kontrolując system, cenzurują
wszystko, co mogło by zakłócić istniejący w naturze porządek, na straży którego
stoją niekoniecznie z własnego wyboru!... Wszystko sprowadza się do tzw.
„sztafety konsumpcyjnej” generacji bytów, o której w Teorii Względności Życia
pisał Adam Wiśniewski-Snerg, autor książki ROBOT, nie z gatunku literatury science fiction, lecz opisującej na wskroś
realną rzeczywistość, którą zwiemy kosmosem. Wspominam o tym w tym miejscu,
gdyż mamy świadomość, że zerwanie choćby jednego ogniwa w/w sztafety np. przez
człowieka, który także ma znaczący wkład w ten „łańcuch pokarmowy” bytów
ziemskich, sprowadziło by katastrofę na skalę kosmiczną! Musimy ten fakt
uwzględniać w swoich poczynaniach, dążąc do podniesienia życia ludzkości na poziom, który gwarantował
by stały kontakt przede wszystkim z wyższą
generacją bytu czyli domniemanymi Nadistotami, które posądzamy – być może
słusznie – o autorstwo piktogramów, które można by uznać za jedyny realny
przejaw wymiany informacji w zgeometryzowanym kosmosie tj. symboliką, czego
przykładem z przeszłości, obok wyroczni były tzw. grabados np. na pustyni
Nazca, czyli kreślone na powierzchni ziemi figury geometryczne, przekazujące
wiedzę! Okazuje się że, nie trzeba daleko szukać, by znaleźć tego właściwego
adresata, który patrzył na te wzory z góry czyli z pułapu chmur, jak to
przedstawia w studium „UFO-logiczny
tryptyk…< plansza XIV. Z tego punktu widzenia, te ostatnie tj.
piktogramy, podobnie jak fale UFO i
prywatne objawienia, stanowią idealny sposób, na skuteczne wywindowanie
intelektu czyli intuicji poznawczej człowieka, do poziomu gwarantującego
skuteczne poznawanie świata. Warto o tym pamiętać, ruszając w teren w celu
zarejestrowania kolejnego incydentu z udziałem UFO! Dlatego tak istotne jest
bieżące dokumentowanie każdego piktogramu, które zapewne niosą ważne
informacje, być może dorównując treścią starożytnym wyroczniom, co pozwoliło by
w przyszłości unikać tragicznych skutków naturalnych katastrof i nie tylko;
przykładem „czarna seria” w Emilcinie, czyli w rok po
traumatycznym przeżyciu Jana Wolskiego…. Był czas, by zastanowić się, o
co tym razem chodziło rzekomym
kosmitom... Niestety, tragedii nie uniknięto…
Patrząc na to wszystko pragmatycznie, ujmę to tak: Owszem, odkrywa się
autentyczne fakty empiryczne i dokonuje epokowych wynalazków w różnych
dziedzinach wiedzy, a następnie – rzekomo dla dobra ludzkości, zaś w istocie
dla całkiem prozaicznych powodów związanych z uciążliwością czy też brakiem
pomysłu i wiążącej idei rozwoju cywilizacji – na bieżąco dodaje się doń wymyślne hipotezy i teorie, które mijają się z
prawdą, my zaś przyswajamy je sobie od
szkoły podstawowej począwszy, na szkołach wyższych kończąc. W efekcie, jak
dowodzi proza dalszego życia: Każdy sobie rzepkę skrobie… Jak sobie pościelisz,
tak się wyśpisz… Mądry Polak po szkodzie, itp. frazy funkcjonują, w tej
sytuacji - raczej bez widoków na wciąż wyczekiwane zmiany w systemie, który drży w posadach
także w dobie obecnej. Innymi słowy, interpretacje
faktów empirycznych nie przystają do wyników doświadczeń i stąd rodzą się
pytania, na które nie ma odpowiedzi, gdyż mówiąc wprost, cała nauka została
zideologizowana… I nie jest to bynajmniej mój wymysł, wiadomo o tym od
początku i nawet kontekst się nie zmienił, gdyż wszystko to wynika z ukrywania
prawdy o świecie, a ściślej, o UFO, o innych generacjach bytu czyli „wyższym
stadium instynktu poznawczego”! Można o tym wnioskować na podstawie tzw. „kodów
da Vinci”, których namnożyło się bez liku. Trzeba tylko wiedzieć, CO kryje taki
„kod”, czyli co oznacza przywoływana w filmach bądź książkach SYMBOLIKA! Właśnie
o tym pisał cytowany w studium Filon z Byblos i na tę okoliczność >Próba retrospekcji< przywołuje liczne
artefakty, które dla wtajemniczonych po raz kolejny w dziejach ludzkości,
próbował odkryć w latach 60. XX wieku Erich von Daniken. Jednym słowem, w związku z
zakłamywaniem historii, każde pokolenie ma swojego Danikena od paleoastronautyki i nie tylko.
Niestety, brniemy w ślepą uliczkę i na gwałt potrzebna jest korekta obecnego
systemu na całym świecie. Żeby to się udało, musi się zmienić człowiek! Wkraczamy więc w ewolucję życia czyli poszczególnych generacji bytu na Ziemi i nie tylko, o czym traktuje Teoria Względności Życia
Wiśniewskiego-Snerga… Tylko i wyłącznie tego rodzaju fakt tj. poznanie „nowych
form” energii a raczej związanych z nimi zjawisk, których natury nie
identyfikujemy w zakresie znanej fizyki, jest w stanie wywołać lawinę jak w
dominie – zmienić nasze spojrzenie na świat i w efekcie wewnętrzne odczucia
człowieka i w konsekwencji zmianę systemu, tj. praktykę życia doczesnego, ale
przede wszystkim wątpliwą konduity medycyny czyli leczenia, a co za tym idzie –
poprawę zdrowia tudzież samopoczucia generacji bytu! Te sprawy poruszałem w
tekście >Casus „tunguskiej eksplozji”< i >Czy na pewno „goście z
kosmosu”?< na łamach magazynu UFO.
Tak się składa, że sprawy, o których obecnie mówię tj. dotyczące
zasadniczego wątku >Próby retrospekcji<,
zawarte są w części trzeciej monografii, nigdzie nie publikowanej, z wyjątkiem
kilku spraw w przywoływanej wcześniej kompilacji >Losy ludzkości w rękach bogów i vice versa<… Ten temat podjąłem z zamiarem odkłamania
przynajmniej historii najnowszej tj. od
mniej więcej drugiego tysiąclecia przed naszą erą, kiedy to wprowadzanie monoteizmu
było w toku, na Bliskim Wschodzie i w Egipcie, byśmy mogli powrócić do rzeczywistości czyli ponownie odkryć całą
prawdę na temat w miarę dobrze poznanej historii Śródziemnomorza, i stwierdzić,
że w istocie cały czas chodzi o nic innego jak tylko oswajanie się z rzeczywistością, gdyż cała historia to nic innego jak
ciągłe poszukiwanie Autorytetu! Notabene – Zacharia Sitchin, autor serii
książek o mitologii Międzyrzecza obarcza tym przedsięwzięciem kosmitów Annunaki
[?], gdyż albo nie zna prawdy albo?... Inne przyczyny pozostawiam domyślności
czytających moje słowa. I na tym stwierdzeniu moglibyśmy poprzestać, gdyż łatwo
domyśleć się całej reszty. Mianowicie, że czymkolwiek jest UFO, w odległej
przeszłości uchodziło za niekwestionowany autorytet właśnie, jakim darzono
bogów czyli domniemanych „gości z kosmosu”! Dlatego w studium, przy analizie
zdarzenia w Emilcinie, wspomniałem o jakże ważnym jego aspekcie czyli o celu
manifestacji UFO tj. zapowiedzi „czarnej serii” w rodzinie Jana Wolskiego.
Jednym słowem, chodzi o prekognicję czyli niejako wracamy do starożytnych
wyroczni, do poznania przyszłości, czyli stwierdzamy, że de facto – Istnieje
przeznaczenie, pewnego rodzaju konieczność dziejowa, wynikająca nie skądinąd
lecz z zasad ruchu; dlatego – wracając do meritum tematu czyli UFO czyli
elektromagnesu - jeżeli mówimy o równaniach Maxwella bądź równaniach Einsteina tj. ogólnej teorii
względności , mamy na uwadze nic innego tylko >równania ruchu<! Skąd już tylko krok do prawdy [prekognicja]
oraz istotności próżni [przeznaczenie], którą dzięki dynamice UFO, odkrywamy „na nowo”!
Powszechnie mówi się o tzw. „teoriach spiskowych” ale to pojęcie też nie
oddaje całej prawdy o prawdziwych przyczynach kłamliwych interpretacji
istniejącej Rzeczywistości. Ale to już temat na inną okazję, gdy za jakiś czas
okaże się, że tak naprawdę, współczesna nauka jedynie ponownie [!] odkrywa
prawdę o genezie kosmosu, którą kiedyś już poznano… Dodam jedynie, że prawdziwą
wymowę faktów się przemilcza, nie chcąc drażnić ludzi wiedzą, której wielu z
nas się domyśla, ale świata dzięki niej, niestety, nie zmienimy, gdyż najpierw
musi się zmienić człowiek, jego stosunek do rzeczywistości, której domyślają
się nieliczni, którzy dotarli do granicy, za którą rzeczywistość zaczyna
odkrywać swoje prawdziwe oblicze, jakim jest obszar zwany powszechnie >wiedzą
tajemną<… Innymi słowy, jeżeli zamierzamy poznać całą prawdę na temat Wszechświata,
należy zacząć od UFO, by w efekcie podjąć
ostateczną decyzję , czy iść dalej za Arystotelesem i jego nakazem >ananke
stenai< [należy się zatrzymać], czego następstwem było średniowiecze
włącznie z takim a nie innym tj. koślawym świtem cywilizacji zachodniej, czy
też wrócić do Platona >panta gar
tolmeteon< [trzeba porwać się na wszystko] czyli jego akademii , by
dopiąć celu tj. poznać imperatyw ontologiczny, o którym pisał niemiecki filozof
Nietzsche. Mądremu wystarczy… Zamknięcie
akademii platońskiej w Atenach w 529 roku przez cesarza Justyniana I, gdzie wykładano
poglądy dalekie od chrześcijańskiej ortodoksji tj. „pogańskie” czyli utrwalone
tradycją i związane z grecką filozofią rozważania o bogach, było jednym z ostatnich akordów indoktrynacji
tj. zatajania prawdy o UFO z nieodłączną prekognicją… Podział ludzkości i późniejszy
rozłam Kościoła chrześcijan na tle doktrynalnych (!) nieporozumień czyli
schizma z 1054 roku i w następstwie krucjaty do Ziemi Świętej czyli pogańskiego
Avalonu, to nie był przypadek lecz logiczne następstwo – oględnie mówiąc -
cywilizowania Europy…
Środkowoeuropejski Kongres Ufologiczny w Koszycach na Słowacji – 25/26.XI.2000 r. Od prawej: Bronisław Rzepecki z Krakowa, Robert Leśniakiewicz z Jordanowa, Krzysztof Piechota z Warszawy. |
Pisałem o tym tj. jedynie
liczącym się na tym świecie autorytecie, na łamach Nieznanego Świata w tekście
>Gdy Słońce było bogiem?<,
który wraz z tekstami >Casus „tunguskiej eksplozji”< i >Czy na pewno
„goście z kosmosu”?<, polecam jako uzupełnienie do zakresu informacji
zawartych w kompilacji pod tytułem >Losy ludzkości w rękach bogów i vice versa<…
Zastanawiam się, czy nie należało by tych czterech publikacji zamieścić na stronie
KKK; może te sprawy kogoś interesują i dzięki
nim wreszcie „wstaniemy z kolan” [czytaj: w postawie wyprostowanej], by
stanowić o sobie i prawdzie w każdej sytuacji życia „tu i teraz” na zawsze?!...
Oczywiście, żeby te sprawy odpowiednio sobie przyswoić pod wspólnym wnioskiem,
najkorzystniej było by wydać całość >Próby
retrospekcji< w formie książki.
Chodzi bowiem również o to, że niezależnie od wpływu na życie generacji
„niższych” przez generacje Nadistot, w tym scenariuszu życia w kosmosie, należy
uwzględnić znaczenie porządku ontologicznego w wymiarze całego Universum czyli
natury ruchu jako takiego! Rzecz w tym, że jeżeli rasa ludzka jako generacja
bytu, nie posiada wolnej woli, tej ostatniej nie mogą posiadać również
generacje „wyższe” i ten aspekt życia jako takiego także trzeba uwzględnić! O
tym zakresie wiedzy tj. genezie Universum, nie mamy żadnego pojęcia! A mogła by
nam w tym pomóc świadomość, że w niezwykłych cechach wysokich energii, które
dopiero rozpoznajemy, a należy do nich także obecna nie tylko w Emilcinie
Wielka Unifikacja, zawarte są odpowiedzi na pytania o naturę Universum… Koło
się zamyka! Mówimy bowiem o RUCHU - podstawie MEDIUM, ale nie wiemy, z czego
wynikły zasady wyjściowe tegoż RUCHU!? Czym on jest? Oddechem Brahmy?,
pierwszego z trzech członów „świętej trójcy” braminizmu, najstarszej znanej nam
filozofii przyrody? Czyli, wracamy do istotności faktu jakim jawi się
PRZEZNACZENIE. Czym ono jest? Innymi
słowy, spójrzmy za siebie i raz jeszcze uważnie przestudiujmy dzieła Platona, a
może zyskamy wreszcie jakieś konkretne rezultaty, które zaważą na jakości życia
doczesnego, gdyż o nie przede wszystkim chodzi!…
Koszyce 1998 - Bronisław Rzepecki, Robert
Leśniakiewicz, Krzysztof Piechota, dr Milos Jesensky, Jarosław "Fox
Mulder" Krzyżanowski
|
Przeminęły wrażenia związane z licznymi manifestacjami UFO na świecie w
okresie blisko stu lat, w ubiegłym roku minęło dokładnie 70 lat od 24 czerwca
1947 roku tj. Współczesnej Ery UFO, i czas najwyższy wyciągnąć zeń wnioski, a
postulat jest oczywisty! Zważywszy na istniejący marazm w nauce akademickiej,
potrzebny jest jakiś impuls, a takim było by odkrycie nowej formy czystej
energii, co proponujemy w tytule V Zjazdu.
Damian
Trela – Jednym słowem, wszystkie wątki „Próby retrospekcji” nieodmiennie
prowadzą nas do punktu wyjścia czyli genezy UFO, a zarazem życia jako takiego
czyli Wszechświata. W świetle tych odległych w czasie oraz współczesnych
doniesień, jak Pan ostatecznie zapatruje się na zjawisko UFO? Na stronie
internetowej KKK pisze Pan o eterycznym pochodzeniu UFO? Czy koncepcja
pozaziemska już nie spełnia swoich oczekiwań?
Krzysztof Piechota – Wracając do
rzeczywistości, tak między nami ufologami odpowiem pytaniem: Czy ktoś
prawdziwie zainteresowany istnieniem UFO, pokusił się o przeanalizowanie
bliskiego spotkania w Emilcinie pod kątem sprawdzenia: Co przemawia za tym, że
w podlubelskiej wsi pojawili się „goście z kosmosu”? Sądzę, że nikt nie
próbował nawet dociec, jak taki obiekt, który opisuje Jan Wolski, pokonywał
przestrzeń kosmiczną i skąd przyleciał? Czyli, jak właściwie zinterpretować ślady
pozostawione na Ziemi, w miejscu przyziemienia UFO? Witryna Klubu Kontaktów
Kosmicznych jest otwarta na tego rodzaju tematy związane z obecnością UFO na
Ziemi.
W obliczu przebiegu
spektakularnych incydentów w Emilcinie, Golinie bądź na Florydzie i podobnych
bliskich spotkań także w rodzaju takich jak w Witkowicach, gdzie bliskie
spotkanie odbyło się w szczelnie zamkniętym pomieszczeniu, sprawa jest
oczywista i każdy to przyzna – nie ma wątpliwości, że jak twierdzi Jacques
Vallee – Oni byli tutaj zawsze, wraz z
nami . To zaś kieruje naszą uwagę na jedyną możliwą do przyjęcia
alternatywę pochodzenia tego złożonego wewnętrznie Zjawiska, powracam doń z
uporem maniaka, gdyż tkwi weń ogromny potencjał poznaczy, a mianowicie, Teorii
Względności Życia Wiśniewskiego-Snerga czyli chodzi o rozgałęzioną na wielu płaszczyznach
fizycznej Rzeczywistości plejadę generacji bytów – esencji Universum, w uproszczeniu - Teorii Nadistot [nie bójmy
się tego określenia, wszak człowiek także jest nad – istotą dla wcześniejszych
generacji flory i fauny, co obrazuje w Studum plansza XV, i nic tego nie
zmieni], gdyż każda następna generacja dominuje nad poprzednimi w zakresie
poznawczym czyli instynktem jako takim! Czyli, w poziomie klasycznym czyli na
odcinku zmysłów wykształconych na powierzchni Ziemi czyli w tzw. niszy
ekologicznej jaką tworzy atmosfera planety,
oprócz trzech generacji czyli flory – fauny wraz z psychozoikami w rodzaju
człowieka, istnieją jeszcze inne formy bytu, których przejawem są nieco
odmienne w formie – nazwijmy je „ odsłony „ instynktu [różnice te, tj. granice „niepostrzegalności”
sygnalizują żółte grube linie w poprzek wykresu na planszy XV w Studium], które
określamy jednym pojęciem UFO. Odpowiadając zatem na Pana pytanie - nie
przypominam sobie, żebym pisał o – jak Pan to ujął – eterycznym pochodzeniu
UFO. Natomiast dawałem do zrozumienia, że w świetle doświadczeń w zakresie
fizyki wysokich energii, jak ma to miejsce w przypadku akceleratorów czy UFO
czyli generalnie - elektromagnesów o ogromnym ładunku elektrycznym, istnieje
próżnia czyli forma stanu energii nie jako substancji [w domyśle –
przywoływanego od wieków eteru] lecz
pola utajonych[!] sił, którego efektem – jak to ujął Blake, autor artykułu w
NEXUSIE – jest idące „od wewnątrz” ciśnienie, które zamiennie określam jako
naprężenie próżni! Czyli, w istocie mówimy o RUCHU tj. kompensacji [potencjale]
sił, decydujących o kreacji energii „ głębi” próżni doskonałej! Masa cząstki
Higgsa nie wzięła się skądinąd – E = mc². A ile ich jeszcze przybędzie, gdy
zwiększymy moc tych urządzeń?...
Nie są to sprawy łatwe, jak cała fizyka wysokich energii - jeszcze
wymykają się one z obszaru intuicji
poznawczej człowieka – trzeba jednak
ufać, że dotarcie do sedna nie kończy się na akceleratorach i znajdzie się
sposób na zdobycie naukowego Everestu czyli poznania zagadki Wielkiej
Unifikacji jak w przypadku Emilcina; tajemnica leży w zasięgu ludzkiego
pojmowania świata. Czyż nie podobnie było z rozwojem technik cyfrowych np. w
przypadku GPS, gdzie wystarczyło jedynie odpowiednio skonfigurować elementy już
istniejące, by zasięg urządzenia sięgnął może niekoniecznie wyżyn ale poziomu
użyteczności ludzkiej intuicji
poznawczej! Inżynieria próżni jest dlań otwarta na oścież!
Innymi słowy, pojęcia „eteru” użyłem w kontekście i taki jest zasadniczy
temat V Zjazdu – rozwikłania „największej zagadki epoki” czyli poznania
dynamiki UFO, horyzontu „głębi” próżni tj. źródła energii gwiazdowej. Proszę z
uwagą i należną dozą wyobraźni przestudiować grafikę planszy XV studium…
Tak to mniej więcej wygląda w perspektywie doświadczeń z akceleratorami
czyli elektromagnesami i na tym też polegał – jeżeli w ogóle miał miejsce –
„eksperyment filadelfijski”; wykluczyć tego nie można, zważywszy, że po drugiej
wojnie światowej idea akceleratora – torusa [sic] na stałe przylgnęła do fizyki
wysokich energii! Przy odpowiednim
uaktywnieniu tego pola sił czyli próżni – okazuje się – pojawiają się cząstki
czyli masa! Bowiem ciśnienie próżni to po prostu siła RUCHU medium tj. ośrodka
jakim jest „magnetyzm” pola! Tylko
dlatego, że tak to wygląda, naukowcy wpadli na pomysł zbudowania urządzenia,
który ten „magnetyzm” medium uaktywni, w
zakresie wysokich energii [!],czyli akceleratora! Efekt znamy, uzyskano wartość
energii, wysokiej energii, która wyzwoliła masę, cząstkę Higgsa!
Można zatem całą rzecz podsumować krótko – Wszechświat czyli materia,
wziął początek z próżni… Ściślej, z
geometrii ruchu. Kłania się krystalizacja, istotny etap formowania się energii
gwiazd! Tak to mniej więcej wygląda z perspektywy dynamiki UFO czyli – jak by
nie patrzeć – odkrywania genezy kosmosu! To już temat na inną okazję, ale może
w uzupełnieniu warto go tutaj w telegraficznym skrócie zasygnalizować. Jak już
wielekroć wspominałem, generalnie chodzi o inżynierię próżni czyli z naszego
punktu widzenia o fizykę wysokich energii.
Rzecz w tym, że doświadczenia w akceleratorach to właśnie inżynieria
próżni czyli nieco inna jakościowo płaszczyzna badań fizyki kosmosu od tej,
jaką studiują autorzy „intelektualnych”
modeli kosmosu, penetrujący przestrzeń kosmiczną z pomocą „szkiełka i oka”. O
ile bowiem w tym drugim przypadku można snuć różne domysły [!], to z wynikami
doświadczeń w akceleratorach ten sposób już się nie sprawdza! Wymierne efekty
dają jedynie badania „głębi” próżni!
Chodzi bowiem już o oczywiste FAKTY, z jakimi mamy do czynienia również
w Emilcinie czy w Golinie czy na Florydzie i w dziesiątkach innych incydentów z
UFO, o czym świadczą konkretne ślady w otoczeniu! O tych ostatnich nie sposób
już gdybać, filozofować usiłując je wpasować w wątpliwe paradygmaty; mówimy
bowiem o wartościach energii rzędu 10¹¹ GeV czyli Wielkiej Unifikacji tj.
konkretnym zjawisku fizycznym! Dlatego należy zacząć od proponowanej opcji
uporządkowania niezmienników ufologicznych tj. identyfikacji [!] źródła energii
– dynamiki UFO! Tak to rozumiem. Zatem tzw. raporty UFO mogą być a raczej z
pewnością stanowią swoisty KAMUFLAŻ, dobierane są na okoliczność konkretnego
typu spotkania z innymi generacjami bytu, na poziomie ich świadomości!..
Czyli ostatnie Pana stwierdzenie, czy >koncepcja pozaziemska< już nie spełnia swoich oczekiwań,
należało by odnieść do ogólnie przywołanej tutaj Teorii Względności Życia tj.
sztafety generacji bytów w ziemskim refugium [generalnie w galaktykach], z ich
wzajemną niepostrzegalnością, a nie tylko wąsko rozumianej hipotezy „gości z
kosmosu” z otchłani kosmicznej przestrzeni, która czym jest? Nie wiadomo, czy
coś takiego jak czasoprzestrzeń w ogóle istnieje?... Tak jak wątpliwe jest, czy
na pewno poprzez „szkiełko i oko”,
prowadzi droga do poznania genezy UFO?
Akceleratory i zdjęcia >torusów”, z których wyłaniają się Foo
Fighters zdają się temu zaprzeczać, wskazując ten właściwy kierunek poszukiwań
sił próżni, będącej medium energii na skalę kosmiczną! Wygląd UFO nie ma tu nic
do rzeczy! Jest „potrzebą chwili” ale na pewno wynika z zasad ruchu energii i
one nas interesują!
Kończąc ten wątek dodam, że w świetle treści studium >UFO-logiczny tryptyk…< wizja
odwiedzin z kosmosu rozmywa się, zyskuje zupełnie inny wymiar w przenośni i
dosłownie, gdyż manifestacje UFO dowodzą, że Wszechświat to Życie, a ściślej –
konglomeraty generacji bytu właściwe wartościom stałych fizycznych, które w
każdej Galaktyce mogą się różnić od siebie i to jest prawdopodobnie ten
właściwy kierunek poszukiwań życia w kosmosie, o czym bardziej szczegółowo
pisałem w powyższym opracowaniu; wszechświat to roje galaktyk czyli obłoków
gazowych, w których z zasady pojawiają się – nieco odmienne rodzaje generacji
bytu, a o wszystkim przypomnę, decyduje medium => magnetyzm czyli RUCH
właściwy siłom istniejącym wewnątrz atomów czyli – cząstek, jakie potencjalnie
tkwią w próżni! Gdzieś w tych związkach z plazmą tkwi casus świadomości, o czym
pisałem w Studium.
Dlatego należy wrócić do Emilcina i zastanowić się, skąd pochodził
ogromny ładunek energii zawartej w zadaszeniu ekscentryka czyli UFO i de facto
w kokpicie każdego >latającego spodka<! Stąd taki a nie inny temat V
Zjazdu – wyruszmy na poszukiwanie energii, a być może zdołamy odkryć coś, co
umożliwi przestawienie zwrotnicy ziemskiej technologii na inne tory a zarazem
rezygnacja z kopalin w rodzaju węgla i gazu, których spalanie zatruwa atmosferę
Ziemi! Szukajmy źródła energii z jakiej powstają [w naturze] UFO czyli jak
każda generacja we własnym zakresie, w przypadku człowieka będzie to model
cywilizacji naukowo-technicznej w miarę możliwości na skalę kosmiczną, by móc penetrować Układ
Słoneczny i… Reszta pozostaje Wielką
Niewiadomą czyli Przeznaczeniem.
Moim zdaniem, celem naszego życia czyli bycia w określonym środowisku,
nie są podróże w kosmos, gdyż niczego tam nie osiągniemy! Po co nam samochody
na Marsie czy samoloty na Saturnie? Skoncentrujmy się na tym, co posiadamy
tutaj, na Ziemi! Reasumując, można powiedzieć, że nauka Ziemian wciąż tchnie średniowieczem
czyli nie wybiła się na niezależność! Dzieje się tak dlatego, ponieważ – jak
już wspominałem – odkrycia są dokonywane ale ich interpretacja trąci myszką, a
zaczęło się od Wielkiego Wybuchu, za którym poszła lawina kłamliwych hipotez i
teorii równie zaściankowych jak nasze codzienne odczucia w kwestii genezy UFO;
te ostatnie tworzone są w oparciu o powszechnie wyznawany światopogląd, a nie
treści wynikające z faktów empirycznych! Prawdę o tych ostatnich skrywają naukowe
poligony doświadczalne. Warto o tym pamiętać!
Proponuję pod tym właśnie kątem przemyśleć zawartość całej [!] strony
Klubu Kontaktów Kosmicznych, w celu zintegrowania wysiłków wokół proponowanych prac
w ramach V Zjazdu, wytycznych dla rozwoju ze wszech miar nowego kierunku badań
nad wysokimi energiami! Zapraszamy! Z nadzieją, że w nadchodzącym 2018 roku,
zaczną napływać do nas przemyślenia, i w dającym się przewidzieć czasie, zaczną
powstawać ośrodki myśli, które z czasem wspomogą naukę akademicką, korygując
obecne zapatrywania na genezę Wszechświata, z korzyścią dla rozwoju cywilizacji
na Ziemi! Wróćmy do propozycji, które
dzięki swoim wiekopomnym doświadczeniom forsował Nikola Tesla. Wracając jeszcze do meritum zagadnienia, w nawiązaniu do Pana pytania na
temat sedna treści >Próby retrospekcji<,
chciałbym uszczegółowić parę istotnych danych związanych w edycją tej pracy, co
z pewnością ułatwi zainteresowanym dotrzeć do źródeł, w których była ona
drukowana, nie przypadkowo – jak już
wiemy – w pismach ufologicznych, mimo, iż w zasadzie dotyczy historii
powszechnej. Tak więc, 3-tomowa monografia >UFO w dziejach ludzkości. Próba retrospekcji.<, licząca około 5
tysięcy stron, włącznie z częścią graficzną, składa się z trzech ksiąg:
I. Dlaczego Ziemia? Filozofia kontaktu. –
omawia znaczące manifestacje zjawiska UFO, głównie na bazie dorobku polskiej
ufologii po 1945 roku - drukowana wybiórczo w magazynie UFO [1990-1997];
II. Dlaczego piramidy? Ludzie jak bogowie.
– omawia zjawisko fetyszyzmu, w tym kulturę megalitów na świecie, symbolicznie nawiązujących do zjawiska UFO -
drukowana w periodykach Wizje Peryferyjne [1996], Czas UFO [1997-2001] i Świat
UFO [2001-2004], gdzie został zamieszczony także ostatni rozdział księgi I;
III. Dlaczego Testament? Historia pewnego buntu.
– nigdzie nie publikowana, stanowi podsumowanie wraz z wnioskiem, że lwia część
zabytków kultury z przeszłości dowodzi, iż kiedyś znano prawdę o UFO, a wiedza
o tym zjawisku zajmowała poczesne miejsce w dziejach ludzkości.
Sądzę, że moja wypowiedź, oparciu o wymierne wartości płynące z
ufologicznego podwórka, wskazuje tę właściwą drogę do rozwiązania zagadki
Wszechświata. Dziękuję za zaproszenie i pozdrawiam wszystkich, życząc wielu
ciekawych pomysłów i praktycznych osiągnięć na bazie faktu, że UFO istnieją!
Zapraszam na stronę Klubu Kontaktów Kosmicznych – WWW.kkk.ufo-terranova.pl
Damian
Trela – Dziękuję za rozmowę, która winna zaciekawić nie tylko zwolenników
badania UFO ale przede wszystkim ludzi nauki, którzy dysponują znacznymi
prerogatywami, by móc temat ten w sposób rzeczowy spopularyzować a następnie
wskazać drogę do konkretnych zmian istniejącego systemu na bazie nowej energii,
o czym mówił nasz rozmówca.
Zainteresowanych zapraszam na stronę autorską Klubu Kontaktów Kosmicznych: www.ufo-terranova.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz