Odkąd zaczęliśmy sobie uświadamiać, że być może nie jesteśmy sami we
wszechświecie, a naszą kulturę przesiąkł lęk o potencjalnych zagrożeniach z
kosmosu, zjawisko UFO (jakby nie patrzeć realny fenomen, który towarzyszy nam
od zarania dziejów) bardzo mocno zrosło się z tematyką religijną. Oczywiście
niesie to za sobą pewne zagrożenia, z którymi postanowił zmierzyć się chrześcijański
miesięcznik Egzorcysta. Co z tego wyszło ?
Z
natury nie sięgam po pisma chrześcijańskie, choć jestem osobą wierzącą, ale
zawsze zachowuje trzeźwy umysł w wielu aspektach ideologicznych, jakie w naszej
kulturze religii napiętrzyły się do niewyobrażalnej ilości i zespoliły z naszą
codzienną rzeczywistością. Dlatego też z góry wiedziałem, jaka treść została
zawarta w kontekście tematu UFO w najnowszym numerze Egzorcysta. Nie
omieszkałem jednak sięgnąć po numer styczniowy, gdyż byłem głównie ciekaw
tekstów autorstwa Arka Miazgi, który ostatnio specjalnie dla bloga Czas
Tajemnic udzielił ciekawego wywiadu.
To, jak
chrześcijaństwo odnosi się do tematu UFO pozostaje niezmienne: jest to siła
nieczysta, przejaw okultyzmu i współczesny kamuflaż szatana, który pod pozorem
naszego ,,zachłyśnięcia się” tematyką pozaziemską, próbuje zawładnąć naszą
duszą. O tym przekonałem się nie raz podczas moich rozmów na tematy UFO z
niektórymi duchownymi. Z reguły odnosiłem się zawsze sceptycznie do takich
opinii, mając na względzie kontekst pozaziemski tego zjawiska. Zbiegiem czasu
moje wyobrażenie o spotkaniach z UFO uległo przewartościowaniu i dzisiaj
dostrzegam już bardziej wyraźnie aspekt demoniczny w relacjach z UFO. Duchowość
nieodłącznie wiąże się z UFO. Wydaje się być jednak tylko jednym z wielu
narzędzi, w jaki sposób siła kryjąca się za tym zjawiskiem próbuje na nas
wpływać a silnie zakorzeniona w naszej kulturze potrzeba wiary to jedna z
najłatwiejszych dróg do naszej psychiki.
Pojawia
się w związku z tym pytanie: czy za fenomenologią zjawisk UFO kryje się tylko
czyste zło ? Odpowiedź na powyższe pytanie nie jest już tak prosta. Choć
niektórym autorom Egzorcysty nasunęła się od razu w kontekście naszej wiedzy o
tym zjawisku. Cykl artykułów, jaki ukazał się w tym piśmie ogólnie nie odbiega
od wcześniej opartego założenia przez Kościół. W większości retoryka wypowiedzi
o UFO autorów pisma to więc tylko czubek góry lodowej, który z pozornie
obiektywnej dyskusji, wyszedł niestety dość mocno poobijany od ideologii
chrześcijańskiej. W ostatecznym rozrachunku Czytelnik pisma po tak mocnej
lekturze może odnieść wrażenie, że zetknięcie z UFO dla niego może oznaczać już
tylko konieczność wezwania egzorcysty. Ale czy tak powinniśmy się ,,leczyć z
UFO” ? I czy w ogóle jest taka potrzeba ?
Wieloaspektowość UFO
Okładka najnowszego numeru Egzorcysty |
Po
ponad piętnastu latach zajmowania się dokumentowaniem relacji UFO w Polsce,
muszę z całą pewnością stwierdzić, że natura tych zjawisk to kłębowisko wielu
absurdów. Spotkałem na swej drodze ludzi przerażonych swoimi doświadczeniami,
którzy woleliby o tym wszystkim po prostu zapomnieć, ale ich trauma bywała
silniejsza od nich samych. Dokumentowałem relacje, gdzie ludzie okazywali
ciekawość do zjawisk, z jakimi przyszło im stanąć oko w oko. To – samo w sobie
– było dość kuriozalne. Wszak zetknięcie z czymś nieznanym powinno pobudzać w
człowieku samozachowawcze czynniki, takie jak strach, poczucie zagrożenia i
chęć wycofania się. Tymczasem wielu ankietowanych przeze mnie świadków – choć
mogło odejść z miejsca zdarzenia – to na skutek tej trudnej do sprecyzowania
,,ciekawości” zaczynali brać w serwowanej im sztuce absurdu czynny udział.
Wreszcie, spotkałem na swej drodze ludzi, którzy, rozpoczynając swoją
,,przygodę” z UFO od nieprzyjemnych doświadczeń (wzięcie na pokład UFO, udział
w okropnych doświadczeniach), zaczynali odczuwać miłość do swoich oprawców.
Budziła się w nich świadomość, a materializm zaczęła przysłaniać duchowość.
Arek
Miazga w tekście ,,Kosmiczni oszuści” nazywa to ,,syndromem sztokholmskim”, bo
tak w istocie psychologia nazywa ów stan psychiczny. Zgadzam się z nim w pełni,
że wiele osób doświadczających takich spotkań nabywa czasami zdolności
paranormalne bądź odkrywa w sobie umiejętności, których wcześniej nie znała.
Nie wszystkie takie skutki uboczne okazują się mieć negatywny wydźwięk.
Pamiętam,
że badałem kiedyś przypadek człowieka, który po bliskich spotkaniach z UFO
zaczął interesować się ezoteryką i w efekcie posiadł umiejętność radiestezji.
Dziś w swoim regionie uchodzi zarówno za świetnego radiesteta, jak i uznanego
architekta, który otrzymał też kilka zleceń od środowiska duchowego na
wybudowanie kościołów i jednocześnie swoją działalność radiestezyjną certyfikuje
dyplomem. Jego psychika nie uległa rozchwianiu; to człowiek twardo stąpający po
ziemi, mimo swoich kontrowersyjnych zainteresowań.
Inni
ludzie, z jakimi się zetknąłem w swojej wieloletniej działalności ufologicznej,
zwierzali mi się, że traumatyczne doświadczenia z ,,kosmicznymi oprawcami”
otwierały w nich przysłowiowe ,,trzecie oko” na sprawy świata. Ludzi ci stawali
się bardziej świadomi swoich potrzeb, czuli potrzebę czynienia dobra, a
nasilająca się w nich empatia do spraw związanych z ochroną środowiska. Czasami
nawet wzrastała potrzeba wiary, która jeszcze wcześniej w ogóle nie istniała,
ale na skutek spotkań z czymś nieznanym, wzrastała potrzeba modlitwy. Niekiedy
osoby takie – w skutek swoich zainteresowań tematyką ufologiczną – przechodziły
transformację duchową. Z gorliwego katolika stawali się ewangelikami lub
świadkami Jehowymi. Znałem i takie przypadki.
Grafika za Egzorcysta |
Warto
też wspomnieć w tym miejscu o przypadkach, gdzie ludzie po przez bliskie
spotkania z UFO, odkrywali w sobie zdolności bioenergoterapeutyczne. Tak było
np. w okolicach Czarnobyla po słynnych wydarzeniach związanych z katastrofą
elektrowni atomowej. Czy takie zjawisko opisane szeroko przez ukraińskich
ufologów możemy uznać za negatywny aspekt zetknięcia z okultystyczną siłą ? Raczej
nie. Choć oczywiście Kościół odrzuca a priori wszelkie metody medycyny
niekonwencjonalnej, stawiając ją w jednym szeregu z okultyzmem i
szarlataństwem. Warto jednak w pewnych sprawach zachować swój zdrowy rozsądek.
Nie zawsze coś, co jest uznawane subiektywnie przez kogoś za zło, może nieść
dla nas niebezpieczeństwo. Wszak w tym konkretnym przypadku działający w
okolicach ekstrasensi pomogli wielu ludziom.
To tylko fragment szerszej rzeczywistości
Niestety,
ale oduczyliśmy się w naszym życiu codziennym zdrowego krytycyzmu. Nasz
światopogląd kształtują media, internet, nasza szeroko pojęta kultura.
Nieuchronnie wpływ na to ma też religia, która zagwarantowała nam jakąś część
narzuconego wychowania. Nie oznacza to oczywiście, że wszystko z automatu
powinniśmy odrzucać. Ale trzeźwe myślenie, to szlachetna sztuka pojmowania
świata. Obawiam się, że w związku z powyższym cykl artykułów publikowany na
łamach ,,Egzorcysty” przedstawia tylko fragment problemu UFO, ale – z przyczyn
prawdopodobnie ideologicznych – nie chce dostrzec innych aspektów, być może
równie kluczowych w sposobie rozumienia natury zjawisk, z którymi człowiek
styka się od zarania dziejów.
Zwodnicza gra o nasze dusze ?
Hipoteza
okultystyczno – spirytystyczna w ,,Egzorcyście” jest tymczasem bardzo mocno
wyeksponowana. Pisze o niej Arek Miazga, ks. dr. hab. Aleksander Posacki,
wspomina też Maria Patynowska. Wszyscy ci autorzy oczywiście mają rację w tej w
kwestii. Zjawisko UFO to zlepek paranormalnych doświadczeń. Można rozwinąć ten
wątek, stwierdzając, że zetknięcie z UFO pociąga za sobą sznurek z workiem, z
którego zaczynają się sypać momentami bardzo okultystyczne doświadczenia. Nie
oznacza to jednak, że wszystko to szatan, który próbuje ukrywać się za zasłoną
UFO, aby w najmniej oczekiwanym momencie wyłonić się i posiąść naszą duszę.
Fakt jest faktem. Pewne bliskie spotkania z UFO momentami przypominają opętania
(zgadzam się tutaj w pełni z Arkiem Miazgą). Inni autorzy słusznie też
zauważają, że występujący w bliskich spotkaniach z UFO tzw. channeling jest
pełen absurdu. Ludzie otrzymujący informację od rzekomych kosmitów mogą poczuć
się zagubieni. Gdyż kosmici bardzo często łżą ile wlezie i świadomie wprowadzają
w błąd swojego oprawcę.
Kościół
może to odbierać, jako czynnik sprawczy siły nieczystej. Ja bardziej widzę ową
fragmentaryczność, nieprawdę i niespójność jako odzwierciedlenie naszej
współczesnej kultury, która przecież pełna jest wielu absurdów i samo
zaprzeczeń.
Nie
podlega najmniejszej dyskusji, że zjawisko to próbuje na nas wpływać. Owe
oddziaływanie Jacques Valle i John Keel często nazywali okultystycznym i
duchowym. Dogmatyczne spojrzenie na ten problem może jednak okazać się
iluzoryczne. Tożsamość do zjawisk demonologicznych, wskazuje nie, jak to sądzi
ks. dr. hab. Aleksander Posacki na wpływ szatana, ale silnie wyakcentowany
aspekt paranormalny. Być może zjawisko kryjące się za UFO może pochodzić z tego
samego źródła, z którego przybywają do nas zwodnicze demony, ale zamiary nie
wskazują jednoznacznie, że mamy tu do czynienia z tylko i włącznie zwodniczą
grą o nasze dusze.
W tym
wszystkim dostrzegam wieloaspektowość, nakładanie się wielu czynników, które my
bardzo często próbujemy ująć przez pryzmat dualistycznego pojmowania świata.
Nie zawsze jednak czarne jest czarne, a białe białym. To, co my rozumiemy jako
prawidła moralności (dobro i zło), niekoniecznie może być zrozumiałe dla
inteligencji, jakie kryją się pod płaszczykiem UFO. Negatywny wpływ na naszą
świadomość, o czym jest dyskusja w całym numerze Egzorcysty, to tylko fragment.
Gdy spojrzymy na ten problem bardziej szeroko, zwrócimy uwagę, że fascynacja
życiem pozaziemskim wśród ludzi uczyniła wiele dobrego. Nasz rozwój poszedł do
przodu. Zaczęliśmy latać samolotami, później sięgnęliśmy kosmosu, dziś myślimy
o wyprawie na Marsa. Dostrzegamy zjawiska fizyczne, które jeszcze wcześniej
nazwalibyśmy fantastyką, a Kościół zwykłym szarlataństwem. Możemy mówić tutaj o
postępie. Możemy też mówić nie tylko o opętanych, ale rozwoju duchowym. Ks.
Posacki ostrzega swoich czytelników przed New Age, jaki nie odłącznie idzie w
parze z UFO. Fakt, ludzie wciągający się w temat UFO budują swój światopogląd
duchowy nie w oparciu o chrześcijaństwo, ale spirytystyczne doświadczenia, jak
to czynią wyznawcy New Age. Warto w tym miejscu podkreślić, że jest to skutek
kryzysu chrześcijańskich światopoglądów. Ludzie sięgają po to, na czym kiedyś budowali
swój metafizyczny świat – na kontakcie z naturą, porzucaniu materializmu i
czynieniu dobra. Powikłany w skandale, porozbijany od środka poglądami, Kościół
nie buduje takiej świadomości wśród ludzi. A to co serwuje dzisiaj ludziom
filozofia New Age, to nic innego, jak zmodernizowana teozofia, czyli kontakt
człowieka z siłami nadprzyrodzonymi i dążenie do oświecenia po przez mistyczne
objawienia. Są to prawidła filozoficzne, które istniały długo zanim narodziło
się chrześcijaństwo. Dodam nadto, że wczesne chrześcijaństwo również
praktykowało rzeczy, które dzisiaj uznaje za okultyzm (przykładowo gnostycyzm),
ale to już temat na inną rozmowę.
Grafika za Egzorcysta |
Patrząc
na doświadczenia z UFO, próbujemy ocenić to zjawisko przez pryzmat naszego
wąskiego światopoglądu, po przez nasz religijno – filozoficzny dualizm. Może to
jednak okazać się zwodnicze. Jako przykład niech nam posłuży tutaj prymitywna
świadomość rybki. Trzymana w naszym akwarium rybka dostrzega tylko bardzo wąski
wycinek rzeczywistości. Jej świat to akwarium, w którym pływa. Czasami za
szybką dostrzega też dziwne, wielkie istoty. Niekiedy podchodzą one do szyby akwarium,
stukają do niej, dają pokarm. Rybka może czuć się skonsternowana i zagubiona.
Dostaje pokarm od tych dziwnych istot, ale jednocześnie jest też czasami
łapana. Ta sama rybka nie rozumie już tego, że jest czasami chwytana, żeby
wymienić jej wodę w akwarium, do którego znów za chwilę jest odstawiana. My
wymieniając jej wodę, czynimy jej dobro (chcemy żeby żyła w czystej wodzie).
Tymczasem rybka może odbierać to w zupełnie inny sposób. Wymiana wody może być
dla niej traumatycznym przeżyciem, którego swoim małym rozumkiem nie ogarnia.
Mam nieodparte wrażenie, że powyższy przykład w jakimś stopniu odzwierciedla
nasze pojmowanie tego, co się kryje za zjawiskiem UFO.
Moje
wnioski końcowe, jakie nasuwają się po lekturze najnowszego numeru Egzorcysta
dotyczą jeszcze poruszanego przez ks. Andrzeja Zwolińskiego tematu gloryfikacji
UFO. Mam nieodparte wrażenie, że autorowi tekstu ,,UFO zjawisko
interpretacyjne” w odniesieniu do sekt ufologicznych bardziej chodziło na
podkreśleniu sekciarskiego charakteru osób parających się tematyką ufologiczną,
niż rzetelnym i obiektywnym dokumentowaniem UFO. A bez ogródek mówi o tym już w
słowie wstępnym sam redaktor naczelny, Artur Winiarczyk. Czytamy, że ,, (..)
ufologia jest przede wszystkim jednym z narzędzi zwodzenia demonicznego, tym
skuteczniejszym, że niektórzy próbują uporczywie przypiąć do niej szyld
naukowości”.
Uspokoję
tutaj p. Artura Winiarczyka. Ufologia nigdy nie była dziedziną naukową, a
raczej pewną sferą poznawczą. Dużo więcej ma wspólnego z obiektywnym i
rzetelnym dokumentowaniem przypadków obserwacji UFO. Służy to głębszemu
poznaniu zjawiska i zainteresowaniu nim ludzi, szczególnie środowiska naukowego.
Ufologia otwiera dialog rozmów, poszerza horyzonty myślowe, a to raczej nie ma
nic wspólnego z ,,demonizacją” społeczeństwa. Myślę, że większe zagrożenie mogą
tutaj wnosić struktury zajmujące się gloryfikacją UFO, a nie jej badaniem.
W kwestii UFO i religii nie raz zabierałem
głos (UFO, religia i sekty) i moje zdanie tutaj
pozostaje niezmienne. Gloryfikowanie tej tematyki i podnoszenie jej na grunt
wiary jest niebezpieczne. Uważam działalność ufologiczną za pokłosie płytkiego
postrzeganie zjawiska UFO.
Ideologia
chrześcijańska szuka odpowiedzi na pytania postawione w kontekście tego, co
może kryć się za zjawiskiem UFO. Plusem tego wszystkiego jest nie ignorancja,
jak to ma miejsce w przypadku nauki, ale akceptacja jego realizmu. Poruszony w
tekstach wątek demonologiczny jest jakąś drogą na udzielenie odpowiedzi, czym
jest UFO, ale nie zawiera w sobie w pełni odpowiedzi na wszystkie pytania. Bez
wątpienia chrześcijaństwo nie jest w stanie usatysfakcjonować naszej ciekawości
poznawczej. Choć po lekturze szczególnie autorstwa ks. Posackiego, mam
wrażenie, że Kościół chełbii się monopolem wiedzy w tym zakresie.
Prowadzony
dyskurs na łamach Egzorcysty odzwierciedla więc ogólny stan wiedzy katolickiej
o zjawisku UFO: demon polujący na nasze dusze pod płaszczem kosmity. Trzeźwe
spojrzenie na problem pokazuje jednak, że to tylko powierzchowna ocena. Prawda
– tymczasem – jest bardziej złożona i być może nie jesteśmy w stanie jeszcze
jej okiełznać.
Witaj Damian ! Dzięki za zainteresowanie się moimi artykułami, szczególnie pewno ten kosmiczni oszuści wywołał spore poruszenie ? To właśnie jedno znane pismo z jakiś względów nie opublikowało tego artykułu chociaż nie ma tam mowy o diabłach ;) Jakaś dziwna poprawność tutaj zadziałała, no ale cóż, pisanie o ufo=kosmici uzyskuje spory poklask, a inne kwestie są traktowane już jako jakieś nie warte bzdury itp. Ja się nie obawiam poprawności, ale inni najwyraźniej tak. Damian w wielu sprawach generalnie mamy zbieżne ze sobą opinie to pocieszające, ponieważ w Polsce to rzadkość.
OdpowiedzUsuńOczywiście mam spore różnice podobnie jak Ty co do ocen jakie sugeruje np. Ks. Posacki czy Naczelny Pan Winiarczyk, który bardzo negatywnie i moim zdaniem nie prawdziwie określił ufologię dlatego prywatnie pozwoliłem zaprotestować na taki stan rzeczy jaki napisał Pan Artur.
Ja jestem tego zdania, iż zjawisko daje się badać naukowo, ale tylko do pewnego stopnia. Nie można wszystkiego co związane z UFO etykietować i demonizować jaki przejaw szatana to zjawisko może mieć wiele czynników w tym też te negatywne demoniczne. Pan Artur najwyraźniej nie wie iż zjawisko ufo oraz pokrewne zjawiska są badane NAUKOWO w Instytucie Granicznych Obszarów Nauki w Innsbrucku. Badaczem jest nie kto inny a Ks. Andreas Resh, który został mianowany pierwszym naukowcem wyznaczonym przez Watykan. Instytut ściśle wspólpracuje z naukowcami instytutu fizyki plazmowej Maxa Plancka w Monachium.
Nie można zjawiska traktować tylko z perspektywy demonicznego szatana z tym nigdy się nie zgodzę, ale nie wykluczam osobiście pewnych faktów iż w jakimś % może taka siła odpowiadać za pewne zdarzenia ? Nie jestem zamknięty i na taką możliwość jak gro innych badaczy czy ufologów bo skoro dopuszczamy inne kwestie i możliwości dlaczego nie mamy i tej skrajnej możliwości dopuszczać ? Tak jak piszesz nawet nauki chrześcijańskie nie są w stanie odpowiedzieć czym jest źródło tego zjawiska choć dla większości duchownych sprawa jest jasna, i prosta, ale tak naprawdę wieloaspektowość tego zjawiska jest szersza niż nam się wydaje. Egzorcysta gdybym napisał swoją opinię co sadzę o objawieniach Maryjnych m.in w Fatimie nie wiem czy mój artykuł zostałby opublikowany bo w tej kwestii mam zgoła odmienne poglądy, chociaż nie twierdzę, że stoją za tym kosmici.
Tak jak słusznie zauważyłeś Arku, że poruszone w twoim artykule wątki były do zaakceptowania przez redakcję Egzorcysty, ale gdybyś poruszył w tekście wątki dotyczące objawień maryjnych, myślę, że twoje teksty nie przeszłyby do druku. Cieszę się, że zauważasz negatywny aspekt spotkań z UFO (on - nie da się ukryć - jest mocno wyeksponowany w wielu spotkaniach z UFO). Ja się absolutnie nie zamykam na takie aspekty i staram się zawsze obiektywnie spojrzeć na temat UFO. Dlatego cieszę się, że poruszyłeś ten wątek w swoich artykułach i szkoda, że tylko chrześcijańskie pisma znalazły zainteresowanie, a nie inne pisma o tematyce ezoterycznie, które głównie eksponują pozytywny aspekt spotkań z UFO, zapominając o tym drugim. Zawsze uważałem, że w przypadku badań trzeba zawsze patrzeć otwarcie i obiektywnie. A to, co nie przystaje do ogólnie założonych koncepcji, nie wolno zakopywać pod dywan. W przypadku badań UFO tak często bywało. Gdyż fenomen ten jest bardzo złożony i trudny w interpretacji.
UsuńDlatego tym bardziej byłem zaskoczony iż wywiad w sprawie moich ''badań'' i książki zaproponowała mi Fronda, gdzie uważam był na dość wysokim poziomie merytorycznym deklasując nie jedne wywiady jakie miałem w różnym czasie. Jak piszesz, szkoda, że pisma ezoteryczne eksponują jedynie poprawnie ufologiczne aspekty a boją się jak ognia mówić tak jak jest w istocie, i nie zamykać się na inne koncepcje. Wałkowanie non stop o kosmitach jak obaj wiemy mija się z celem. Pamiętasz Damianie magazyn UFO czy inne periodyki Rzepeckiego tam nie było tematów tabu, każdy mógł przedstawić swoje opinie nawet te całkiem niezrozumiałe jak Pana Piechoty ''Próba Retrospekcji''. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńWedług mnie artykuły w egzorcyście są okey, rzeczowe i na temat. Nie można przecież oczekiwać że pismo katolickie mówiąc o UFO, skoncentruje się na przykład na tajnych technologiach USA.
OdpowiedzUsuńNormalnym jest że wybrali fragment zjawisk związany z UFO, który jest najczęstszy w doświadczeniach z ludźmi - a więc jako zjawiska bawiącego się w kotka i myszkę z ludźmi, i świadomie "mącącego" - innymi słowy zwodniczego. Ten najczęstszy element owych doświadczeń, wcale jednak nie zaprzecza że za UFO mogą kryć się i inne rzeczy - co też przyznaje i sam ksiądz Posacki, mówiąc pośrednio że UFO to nie tylko demony. Ksiądz Posacki na swoim facebookowym koncie, nawet przyznał kiedyś że prawdziwe życie w kosmosie może istnieć - więc nikt tu niczego nie demonizuje, a tylko była mowa o najczęstszymi motywami zagadkowych spotkań :)
mialo być: "była mowa o doświadczeniach z najczęstszymi motywami zagadkowych spotkań"
OdpowiedzUsuń