piątek, 5 czerwca 2015

W labiryncie Minotaura

Wyspa Kreta – serce, w którym niegdyś tętniło życie legendarnej i wysokorozwiniętej kultury minojskiej, skrywa nie jedną tajemnicę. Za sprawą takich miejsc, jak Pałac Knossos w jednym punkcie literacki mit spotyka się z nauką. Wszystko to dzieje się też na podatnym gruncie ezoteryki. Tak wybuchowa mieszanka współtworzy jedną z najciekawszych literackich zagadek – słynny labirynt Minotaura. Czy istniał naprawdę ?


Kreteński labirynt to najsłynniejsza legenda pochodząca z mitologii greckiej. Fenomenalna konstrukcja – jak głosi mit – została wybudowana przed Dedala i znajdowała się w Pałacu Knossos, w Krecie. W tej odznaczającej się zawiłymi konstrukcjami budowli miał mieszkać syn króla Minosa, Minotaur – półczłowiek, półbyk, i krwiożerczy potwór w jednej osobie. Dla sympatyków tajemnic i zagadek historycznych Knossos, to obowiązkowy punkt na kreteńskiej mapie.

Naszpikowany zawiłymi korytarzami i łukami monument przyciąga rocznie blisko 600 tyś turystów z całego świata. Wielu upatruje w tym miejscu lokalizację mitologicznego labiryntu Minotaura. Choć zdania są w tej kwestii podzielone, zjawiskowość tego miejsca opiera się nie tylko na micie, ale także na geomancji. Zdaniem radiestetów, to jeden z największych na świecie ,,hotspotów” energetycznych. Czy to przypadek, że w tym miejscu przed wiekami koncertowało się życie kulturowe starożytnej cywilizacji ?

Sir Arthur Evans
Okoliczności odkrycia tego bodaj największego dziedzictwa kulturowego cywilizacji minojskiej są dość zaskakujące i oparte na dużym współczynniku przypadku. Wraz z końcem XIX w. ziemie kreteńskie penetrowało wielu znamienitych archeologów i poszukiwało śladów zaginionej cywilizacji. Jednym z nich był Arthur John Evans – walijski przemysłowiec, który amatorsko trudnił się archeologią. Od 1884 r. przejął piecze dyrektorską nad Ashmolean Muzeum w Oksfordzie i ten moment w jego karierze mocno uskrzydlił szansę na sfinansowanie archeologicznych poszukiwań, dzięki którym Evans przeszedłby do historii. Tym punktem zapalnym była wieść o pewnym odkryciu na wyspie Kreta. W 1878 r na pierwsze ślady jakiejś starożytnej budowli natknął się grecki archeolog, Minos Kalakairinosa niedaleko Heraklionu, ale nie doszukał się on w tym miejscu niczego niezwykłego. Arthur Evans był innego zdania. Jego fascynacja mitologią grecką nie znała granic. Brytyjski archeolog od dawna żył w przekonaniu, że mityczny labirynt Minotaura to nie literacka fikcja, ale autentyczne miejsce. Po stronie emocjonalnego przeczucia Evansa, stała historia przypadków podobnych odkryć.

Epokowe odkrycie

Heinrich Schliemann, swoista ,,celebryta archeologii”, od dawna przeczuwał, że mitologiczny pałac Minosa musi być zlokalizowany w pobliżu Heraklionu, a jego odkrycie to tylko kwestia czasu. Osobiście prowadził na tym obszarze własne poszukiwania archeologiczne, ale niestety nie udało mu się dojść do porozumienia z właścicielem ziemi, na której miały odbyć się prace wykopaliskowe i Schliemann został zmuszony opuścić Kretę. W między czasie udowodnił światu, że opisane w ,,Iliadzie” słynne miasto Troja, to nie literacka fikcja, jaka wyszła spod pióra Homera. W tureckiej prowincji Canakkale, Schliemann odnalazł ruiny tego starożytnego kompleksu.

Idąc za ciosem, Arthur Evans zorganizował odpowiednie środki finansowe i udało mu się wykupić od tureckiego właściciela niewielki kawałek ziemi. Pokładał duże nadzieje, że wcześniejsze odkrycia archeologiczne grecko - tureckich uczonych, w miejscu oddalonym zaledwie 6 km od stolicy kreteńskiej, doprowadzą go na ślad legendarnego pałacu Minosa. Jego przeczucie okazało się bardzo trafne.

Wraz z końcem XIX w. świat obiegła sensacyjna wiadomość. Brytyjski archeolog – amator natknął się na ślady pradawnego miasta, które jeszcze do niedawno było tylko częścią literackiej fikcji. Arthur Evans bardzo szybko rozpoczął intensywne prace wykopaliskowe i rekonstrukcję jednej z najsłynniejszych budowli świata.

Dzisiejszy obraz zrekonstruowanych ruin



Arthur Evans, odkopując warstwę po warstwie piętra budynków, zawiłe korytarze i mikroskopijne dziedzińce, zwolna odsłaniał przed światem obraz olbrzymiego kompleksu pałacowego. Zaskakujące, jak sprytnie starożytni konstruktorzy zmieścili na powierzchni zaledwie 3 ha pięciopiętrowy budynek, składający się z aż 1300 pomieszczeń różnego przeznaczenia. Duża część kompleksów, które obejmowały  magazyny, warsztaty i pracownie, zlokalizowana była w podziemiach. Osią centralną pałacu były pomieszczenia królewskie, w tym słynna sala tronowa, zdobione licznie kolorowymi freskami i marmurami oraz pomieszczenia kultu religijnego i arena igrzysk. Całość budzi zachwyt nie tylko swoim przepychem architektonicznym, ale wysokim stopniem rozwoju technologicznego i lingwistycznego. Na uwagę zwraca tutaj szczególnie zaawansowany system kanalizacyjno - wodociągowy pałacu oraz zaawansowane piśmiennictwo, którego przykładem mogą być odkryte w wielu miejscach tabliczki z pismem linearnym.







W labiryncie korytarzy i komnat

Arthur Evans poświęcił resztę swojego życia i cały majątek na rekonstrukcję pałacu Knossos. Zdecydowana większość pomieszczeń została odtworzona jeszcze przed I wojną światową, przez co wielu historyków podchodzi krytycznie do wizji Evans’a, gdyż reprezentowała ona tzw. styl wiedeński, a więc była dość dowolna. Niemniej, to tylko drobne szczegóły mogą nieco odbiegać od ogólnie przyjętej konstrukcji całego kompleksu. Ogół prac rekonstrukcyjnych, rozłożonych na lata, dzisiaj budzi bardziej podziw, niż krytykę. 

Cały monument można przejść w mniej niż 30 minut szybkim krokiem, ale bardziej dociekliwe zwiedzanie, rozłożone na szereg przeróżnych kompleksów, idzie już w godziny.   




Królewski tron z odciśniętymi pośladkami
Niewielki obszar zajmują zwarte zabudowania. Liczne korytarze, pomieszczenia (czasami wybudowane w mikroskali) i klatki schodowe przywołują skojarzenia z labiryntem. Centralną częścią kompleksu jest dziedziniec i przylegające doń sale reprezentacyjne w postaci sali tronowej, megaronu (pomieszczenie spełniające rolę kultową) i Salę Podwójnych Toporów, która najprawdopodobniej była osobistą komnatą króla Minosa.

To, co dzisiaj mogą podziwiać w piekielnie palącym słońcu turyści, wbrew mniemaniu nie stanowi przykładu wczesnoepokowej budowli minojskiej, choć wiek pałacu jest i tak imponujący. Według datowań węglowych został on wybudowany w 2000 r. p.n.e. Była to okres przypadający na jedną z ostatnich dynastii minojskiej rządzącej Kretą. Okres ten to jednocześnie też czasy totalnej hegemonii Minojczyków. Z tego też względu takie budowle, jak Pałac Knossos stawiano bez części fortyfikacyjnych. Cywilizacja minojska była na tyle silna, że nikt jej nie mógł zagrozić. Biorąc pod uwagę zdobiące licznie ściany pałacu freski, widać, że życie codzienne oscylowało bardziej wokół rozrywki, zabaw, niż potrzebie dominacji i agresji.  

Autor bloga


Symbolika labiryntu


Ktoś w tym wszystkim może zadać pytanie: Skąd pomysł, że to mógł być labirynt ? Pytanie to bez wątpienia krąży wokół powszechnie uznanego wyobrażenia o dzisiejszych labiryntach. Zgodnie z obowiązującą zasadą w sztuce i architekturze, labirynt (słowo pochodzenia pelazgijskiego), oznacza układ dużej liczby pomieszczeń i krętych korytarzy, które mają za zadanie utrudnić wędrowcy dotarcie do centralnego punktu. W starożytnej Mezopotamii i Egipcie labiryntowy układ pomieszczeń stosowano w przypadku grobowców i skarbców.  Jak dowodzi jednak historia, symbol labiryntu ma jeszcze starsze korzenie. Jego atrybuty odkryto bowiem w Turcji, w Tassili w Algierii, w Mogor w Hiszpanii, w Padugula w Indiach oraz wielu innych miejscach na świecie. Niektóre z tych archeologicznych znalezisk mogą liczyć nawet 12 tyś lat. Na jeszcze starsze malowidła o spiralnej strukturze natrafiono w Australii i zostały one wykonane – jak uważają uczeni – przez lud aborygeński.  

Antropolodzy są zdania, że labirynt miał znaczenie mistyczne w wielu religiach. Przykładowo w Egipcie wierzono, że dusza może z łatwością przemieszczać się po prostych korytarzach, a układ labiryntowy jest szczelnie zamkniętą konstrukcją, przez którą nie może się już przedostać i gubi się po drodze. W innych kulturach labirynt symbolizował ,,ścieżkę przejścia” i był wykorzystywany podczas wielu inicjacji duchowych przez szamanów, którzy starali się nawiązać kontakt ze swoim bóstwem.

Współczesne badania naukowe potwierdzają antropologiczną teorię mistyczną. Laboratoryjny szczur bez problemu znajduje drogę wyjścia z labiryntu, podobnie, jak człowiek podczas głębokiego natchnienia duchowego.

Jakie w tym kontekście rolę spełniał labiryntowy układ pomieszczeń w Knossos ? Przed słynnym odkryciem Arthura Evans’a, miejsce to istniało jedynie w mitologii greckiej. Pod pałacem Minosa, powstał zawiły labirynt wybudowany przez Dedala na polecenie króla. Zamieszkał w nim syn Minosa – Minotaur, krwiożerczy potwór. Król regularnie wysyłał młode dziewczęta i chłopców na pożarcie potwora. Trwało to aż do czasu, gdy ateński książę, Tezeusz, postanowił rozprawić się z potworem. Na przeszkodzie stanął mu jednak labirynt. Tutaj pomogła mu kochająca go Ariadna, córka Minosa, która dała mu w prezencie kłębek nici. Tezeusz pokonał potwora i idąc po nitce do kłębka wydostał się na zewnątrz.



Dziś literacka przypowieść wydaje się, że bazuje na jakiejś prawdzie. Budowle w Knossos posiadają układ labiryntowy. Wielu historyków, odnoszących się w swych wyobrażeniach do innych wyobrażeń o labiryncie jako spiralnej i zamkniętej strukturze z jednym wejściem (w przypadku pałacu Knossos istniały na pewno co najmniej dwa wejścia), nie przekonuje teoria o micie z udziałem Minotaura.


Labirynt jako miejsce kultu

Zadziwiająco rozbudowana sieć
wodociągowo - kanalizacyjna
Jeszcze inni uważają, że pod budowlą, głęboko w ziemi, mogą istnieć podziemne przejścia. Teoretyzowanie w tym kierunku skusiło niektórych za sprawą pewnego odkrycia w ostatnich latach. W 2009 r. grupa grecko – angielskich badaczy pod przewodnictwem Nicholsa Howarth’a, wychowanka Uniwersytetu Oxford, 45 km od Knossos bardzo dokładnie spenetrowała znany miejscowym od wieków kompleks jaskiń koło miejscowości Gortyna. Zdaniem uczonych, liczące ponad 2,5 mili długości korytarze, łudząco przypominają układ labiryntowy i były wykorzystywane przed tysiącami lat jako pomieszczenia kultu i miejsca pochówku. Być może podobne podziemne przejścia mogą mieścić się głęboko pod pałacem, ale, jak dotąd, żaden georadar nie natknął się na nie.

Ale kontekst kultu pochówkowego być może w jakiś sposób wiąże się także z pałacem w Knossos. 70 lat po odkryciu ruin miasta, niemiecki uczony, Hans Georg Wunderlich, ogłasza bardzo kontrowersyjną teorię na temat posiadłości Minosa. Zwraca on uwagę na wiele niekonsekwencji architektonicznych, które dyskwalifikują rolę kompleksu o przeznaczeniu mieszkalnym. Jego zdaniem co najmniej zastanawiający jest układ labiryntowy budowli, w której miał mieszkać mityczny król. Wiele pomieszczeń jest mikroskopijnie małych i nie nadających się na zamieszkania. Wątpliwości budzą też zawiłe korytarze, ścinające się w wielu miejscach pod kątem prostym i pomieszczenia królewskie, jakie wykonano pod ziemią bez dostępu do okien. Wunderlich uznaje, że kompleks był tak naprawdę miejscem pochówku zmarłych. Wskazują na to nie tylko labiryntowe układy pomieszczeń, ale także wysoko rozwinięta kanalizacja wodociągowa. Zdaniem Hansa, rury nie służyły do doprowadzania wody do królewskich toalet, ale do obmywania i balsamowania ciał zmarłych.  

Delfiny dziś bardziej kojarzone z czymś bardziej przyjemnym w starożytności były
tak na prawdę symbolem ciemności i zmartwychwstania


W jego teorii słabym punktem jest jednak brak szczątków ludzkich na terenie pałacu. Tutaj Wunderlich konstatuje, że jest to efekt zmasowanej działalności rabusiów. Czy tak było naprawdę ? Jedno jest pewne. Kult religijny w pałacu Knossos odgrywał kluczowe znaczenie w życiu codziennym mieszkańców pałacu. Wiąże się to też ściśle z ,,magią” tego miejsca. Knossos stanowi pod względem energetycznym wyjątkową lokalizację. Zdaniem radiestetów promieniowanie geomantyczne w tym miejscu osiąga aż 100 000 tyś jednostek BSM, co odpowiada ,,sferze czystej istoty duchowej”. W takich miejscach tworzono sakralne miejsca, gdyż kapłanom łatwiej było połączyć się z transcedentalną siłą ,,ducha”. W tym kontekście słów ,,duch” oznacza energię natury, jej siłę i witalność. Dopiero chrześcijaństwo dopięło temu znaczeniu łatkę spersonifikowaną.

Knossos przyciąga. Tajemnica tego miejsca wespół z legendami działa jak magnes na turystów. Spacer po ruinach bez wątpienia napawa też energią, mimo uporczywych upałów i kłębowiska turystów.

Reszta jest milczeniem……








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz