Lądowanie
UFO w Żabnie: inny punkt widzenia na kręgi zbożowe
Na
przełomie 1979/80 roku w niewielkiej miejscowości Żabno w kujawsko-pomorskiem
dochodzi do bardzo bliskiego spotkania z UFO. W miejscu przyziemienia
obiektu, na polu mieszkańcy odnajdują dziwny ślad
Dziś zdaje się nie ulegać
wątpliwości, że fenomen kręgów zbożowych jest już dobrze znany w Polsce.
Zjawisko to na przestrzeni wielu lat pojawiło się już w wielu miejscach.
Kwestią dyskusyjną pozostaje sprawa, jaki procent tych formacji możemy zaliczyć
do autentycznych znaków zbożu, a które to li tylko sprytnie wykonane dzięło
cropmakerów. Miejscem szczególnej manifestacji kręgów zbożowych było słynne Wylatowo, o
którym wieść rozeszła się szerokim echem w polskich kręgach ufologicznych w
2000r, gdy na tamtejszych polach odkryto pierwsze piktogramy w zbożu. Mało kto
jednak pamięta, że początki tego fenomenu datuje się na rok 1998, gdy to w
niewielkiej miejscowości Polanka, niedaleko Myślenic, odkryto pierwsze tego
typu znaki w zbożu. Spekuluje się również, że zjawisko to zagościło w naszym
kraju już rok wcześniej, o czym swojego czasu donosił czołowy polski ufolog,
Bronisław Rzepecki.
Po tej krótkiej, ale
jakże istotnej, powtórce z historii polskich agrosymboli chciałbym podzielić
się z czytelnikami bloga sensacyjnym zdarzeniem, jakie miałem przyjemność
badać w ramach ,,Operacji Wylatowo 2003”, które całkowicie zmienia nasze
dotychczasową wiedzę na temat pierwszych kręgów zbożowych w Polsce i tego w
jaki sposób mogą powstawać. Ale po kolei....
Żabno to niewielka
miejscowość, oddalona jakieś 2km od Wylatowa. To właśnie tam 20 – 24 czerwca
1979/1980r pani Elżbieta Frąckowiak (nazwisko zmienione), jeszcze jako małe
dziecko, była świadkiem niezwykłej obserwacji.
Tego dnia świadek sama
przebywała w domu oczekując powrotu swoich rodziców i starszego rodzeństwa
przebywających wówczas na polu. Dom ten, obecnie zamieszkały już tylko przez
rodziców świadka, znajduje się na samym końcu Żabna. Wówczas było to jedno z niewielu
gospodarstw zlokalizowanych w tamtej części tej miejscowości. Zaraz za domem
znajduje się duży ogród a tuż obok niego na przyległym polu rosły wówczas
ziemniaki. Nieopodal nich znajdowało się 20 – arowe pole żyta.
Około godz. 12:00 – 14:00
świadek dla ,,zabicia czasu” spacerowała po ogrodzie. Pogoda tego dnia była
wręcz doskonała. Typowe letnie, ciepłe popołudnie. Świadek spacerując
rozglądała się po okolic aż nagle dostrzegła jakiś duży obiekt bardzo powoli
lecący dosłownie wzdłuż biegnącej tam drogi. Pojazd przemieszczał się dokładnie
z S na N; lecąc jednocześnie obniżał nieznacznie swój pułap lotu. W chwili
spostrzeżenia, obiekt leciał na wys. około 15m, w dość bliskiej odległości od
pani Elżbiety, toteż ta z łatwością mogła dostrzec jego najmniejsze szczegóły w
wyglądzie. Z relacji zdanej nam przez świadka wynika, że zaobserwowany przez
nią pojazd był metalicznym dyskiem o przybliżonej długości 15m i 10m wysokości.
Dysk złożony był z dwóch kopuł (przy czym górna wyższa i bardziej wypukła od
dolnej), które oddzielone były od siebie biegnącym wzdłuż całego obiektu
pierścieniem złożonym z małych, czworokątnych okienek rozstawionych względem
siebie w równych odstępach. Każde z okienek, wielkości 1/5 w stosunku do całego
pojazdu, z wyglądu przypominało zwykłe szklane okno. Niestety świadek nie
pamiętała, czy za oknami było coś widać. Za to doskonale pamiętała, że w
momencie gdy NOL przemieszczał się z wolna we wspomnianym już kierunku, okienka
owe wirowały wokół osi całego pojazdu.
Wygląd obiektu |
Po około 2min. od chwili
dostrzeżenia NOLa, ten w pewnym monecie zawisnął nad znajdującym się tam polem
żyta. Po chwili, wykonując kilkanaście spiralnych obrotów w dół, obiekt
wylądował tudzież przyziemił się tuż przy samej krawędzi pola. Świadek nie mogła
tego jednoznacznie stwierdzić, bowiem zboże w znacznym stopniu zasłoniło
spodnią część pojazdu. Warto tu jeszcze zwrócić uwagę na to, że hodowane
wówczas gatunki zboża były znacznie wyższe od dzisiejszych i przeciętnie
osiągały 1,2m wysokości. Nie inaczej było w przypadku żyta, które rosło na
tamtym polu.
Następną rzeczą jaką
pamięta pani Elżbieta, to paniczny strach jaki ogarnął ją w momencie, gdy
nieznany jej obiekt przyziemił się nad jej polem, i tym samym, sprawił, że
przerażona schowała się w pobliskich ziemniakach ! Świadek legła w nich na
ziemię i w strachu oczekiwała dalszego przebiegu wydarzeń. Przez pewien moment
nie odważyła się wyjrzeć w kierunku, gdzie wylądował NOL. Jednak ciekawość
szybko pokonała strach i po chwili świadek wyjrzała zza ziemniaków. W tej fazie
obserwacji dzieliła ją odległość zaledwie 60m od pojazdu. To co w tedy
zobaczyła było dla niej nie małym zaskoczeniem. Wokół znajdującego się
nieopodal pojazdu, po zbożu spacerowały dwie lub trzy humanoidalne istoty
wyglądające niemalże identycznie. Ufonauci mieli około 1,2 – 1,5m wzrostu,
ubrani byli w ściśle przylegające do ciała srebrzyste uniformy (prawdopodobnie
połyskujące). Świadek nie przypomina sobie czy dłonie i twarz były widoczne.
Najprawdopodobniej kombinezon istot nachodził na głowę i zasłaniał częściowo
ich twarze.
Matka świadka - po latach pokazuje gdzie wylądował obiekt |
Miejsce gdzie znajdował się krąg |
Istoty krążyły wokół
pojazdu i co chwila schylały się, dosłownie jakby wykonywały jakieś pomiary.
Jednak świadek nie pamięta czy w dłoni trzymały w tedy jakieś urządzenia
pomiarowe. Nie jest również jasne, czy istoty w ogóle zdawały sobie sprawę z
obecności pani Elżbiety, czy też po prostu nie zwracały na nią uwagi, będąc
zajęte wykonywaniem swoich czynności badawczych. I tu rzecz niesłychana ! Gdy
pani Elżbieta ponownie spojrzała w kierunku pojazdu i istot, zobaczyła już
tylko ten pierwszy powoli startujący pionowo do góry. NOL wzniósł się na
wysokość około 15m, zatrzymał się na chwilę (warto tu jeszcze nadmienić, że w
fazie wznoszenia się NOLa, pierścień okien wirował z tym, że prędkość wirowania
była zdecydowanie znacznie szybsza niż za poprzednim razem) i błyskawicznie
odleciał. Świadek dodała jeszcze, że prędkość pojazdu była tak duża, że nie
była w stanie określić w którym kierunku on odleciał.
Czy nie brzmi to
podejrzanie ? Świadek pamięta odlot UFO ale już za żadne skarby nie może sobie
przypomnieć kiedy i w jaki sposób weszły istoty do pojazdu. Oczywiście w tej
kwestii nie da się wykluczyć, że ów moment wejścia był na tyle szybki, że
świadek nie zdążyła go zauważyć. Jednak wiele na to wskazuje, że w tym
konkretnym przypadku wydarzyło się coś jeszcze, co najprawdopodobniej było na
tyle traumatycznym przeżyciem dla pani Elżbiety, że zostało głęboko zagrzebane
w jej podświadomości. W tej sytuacji pozostaje jedynie zastosowanie metody
regresji hipnotycznej, na którą z resztą świadek wyraziła zgodę. Niestety nasze
ograniczone możliwości w tej kwestii stawiają nas w takiej sytuacji, że musimy
odłożyć ową ewentualność na inne lata, gdy już będziemy dysponować takimi
możliwościami. Ale o ile ewentualne wzięcie jest tutaj jedynie domysłem, o tyle
dalszy ciąg tej niezwykłej historii nie budzi już najmniejszych wątpliwości.
Po zakończonej
obserwacji, której całkowity czas zamyka się w max 12min, pani Elżbiety wróciła
do domu. Zaraz potem wrócili jej rodzice i starsze rodzeństwo, którym
opowiedziała w szczegółach całe zdarzenie, którego była świadkiem. Oczywiście
nikt jej nie uwierzył. Nikt z wyjątkiem siostry świadka, Krystyny Kwiatkowskiej
(pseudonim), która zaproponowała wybrać się w miejsce obserwacji. Nie wiadomo
jednak do końca, czy propozycja ta padła w tym samym dniu, czy też dzień
później. W każdym bądź razie, pani Elżbieta wraz ze swoją siostrą wybrała się w
miejsce, gdzie przyziemił się dyskoidalny pojazd i gdzie również były widoczne
dwie lub trzy humanoidalne istoty. Ku ich wielkiemu zaskoczeniu w miejscu tym
odnalazły tam ślad, który dzisiaj bez jakichkolwiek wątpliwości mogłyby nazwać
najprawdziwszym kręgiem zbożowym ! Był to pojedynczy ślad o średnicy około 15m.
Pani Elżbieta porównała go rozmiarem do mniejszego kręgu, jaki pojawił się 2/3
lipca 2002r na polu p. Filipczaka. Zarówno pani Elżbieta jak i pani Krystyna
nie miały najmniejszych wątpliwości, że powstały na ich polu ślad odznaczał się
niezwykłą precyzją. Do kręgu nie dochodziły żadne ścieżki, wszystkie ściany
były równe a zboże wewnątrz było spiralnie do powierzchni ziemi tak idealnie
przyciśnięte, że można było zauważyć charakterystyczne zjawisko w przypadku
wszelkich prawdziwych agrosymboli, a mianowicie załamywanie się światła na
przygiętych kłosach zboża. Co ciekawe, bliżej środka kręgu była widoczna
wykopana dziura ziemi. Pani Małgorzata Kowalska (pseudonim), matka obydwu
świadków, która również miała przyjemność oglądać krąg powstały na jej polu,
także potwierdziła, że bliżej jego środka zauważalna była wykopana dziura
ziemi. Na dzień dzisiejszy trudno jednak powiedzieć, czy owa dziura ziemi była
pozostałością po działalności polnych
zwierząt, czy też był to ślad po pobranej próbce ziemi przez przebywających tam
ufonautów. Za tą hipotezą przemawia zachowanie się istot, które jak wiadomo co
jakiś czas schylały się, co ewidentnie kojarzy się z pobieraniem próbek ziemi.
Wszyscy trzej świadkowie
dziwnego kręgu w życie zgodnie pamiętają, że zainteresowanie nim okolicznych
mieszkańców było bardzo duże. Rzekomo kręgiem w zbożu zainteresował się również
lokalny oddział Trybuny Ludu, w której to została zamieszczona krótka wzmianka
prasowa wespół z.......fotografią kręgu ! Ta ostatnia informacja niestety nie
jest do końca pewna, ale świadkowie nie mają najmniejszych wątpliwości, co do
tego że taka wzmianka została zamieszczona w tej gazecie.
Trybuna Ludu- legenda komunistycznej epoki. Czy ukazał się w niej artykuł o Żabnie |
No i mamy sensację.
Spektakularna obserwacja typu CE – III, zdana przez panią Elżbietę, której
wiarygodność nie budzi zastrzeżeń, ślad pozostawiony dokładnie w tym samym
miejscu, gdzie unosiło się UFO a na koniec tego wszystkiego mamy jeszcze
wzmiankę prasową w Trybunie Ludu, w dodatku najprawdopodobniej zwieńczoną
jeszcze fotografią kręgu. Niestety na temat tej ostatniej rzeczy, chyba
najbardziej istotnej, niewiele możemy na dzień dzisiejszy powiedzieć, albowiem
poszukiwania owego archiwalnego numeru zakończyły się fiaskiem jeszcze nie
zostały rozpoczęte. Nie da się jednak ukryć, że nie będzie to łatwym zadaniem.
Biorąc pod uwagę w jak tragicznym stanie znajduje się większość archiwów
polskich gazet, to można śmiało powiedzieć, że odnalezienie interesującego nas
numeru Trybuny Ludu będzie graniczyło z cudem, zwłaszcza że nie znamy dokładnej
daty zdarzenia.
Tak wiec na razie musimy
się zadowolić tylko, albo aż tylko, wiarygodną obserwacją CE – III, po której
odkryto krąg zbożowy. Zatem najwyraźniej twierdzenia, jakoby pierwsze kręgi
zbożowe pojawiły się dopiero w 1998 tudzież 1997r śmiało możemy włożyć
między bajki. Choć na powstały
pojedynczy krąg zbożowy po lądowaniu UFO w Żabnie na przełomie lat 70 – 80. nie
dysponujemy bezpośrednimi dowodami, chociażby w postaci zdjęć, ale być może
jest to tylko kwestia czasu. Oczywiście pod warunkiem tylko, że relacja o
domniemanej wzmiance prasowej na temat kręgu w Żabnie wraz z jego zdjęciem jest
wiarygodna. Co się zaś tyczy samej obserwacji, to najwyraźniej ten zbadany
przypadek zmienia całkowicie naszą dotychczasowe domysły na temat powstawania agrosymboli
i chyba na trwałe zapisze się w polskiej kronice najbardziej spektakularnych
obserwacji UFO.
Jak wiadomo panuje
powszechne przekonanie, jakoby sprawcą KZ i PZ są tzw. BOLe, które nagminnie
pojawiają się w rejonie występowania tychże znaków w zbożu. Przykładów na to
można doszukać się w wielu miejscach, ale chyba najlepszym będzie słynne już
Wylatowo, gdzie na przestrzeni sześciu lat odnotowano pojawianie bardzo
skomplikowanych figur w zbożu, łudząco przypominających te angielskie. Zaledwie
w ciągu dwóch lat zarejestrowano tam w ramach ,,Operacji Wylatowo” blisko 70
wiarygodnych obserwacji UFO. Gros z tych przypadków dotyczy właśnie BOLi. Jeśli
zatem weźmiemy to wszystko pod uwagę, to ze wszech miar uzasadnione jest
przypuszczenie, że to właśnie te, a nie inne, nie zidentyfikowane obiekty
latające są odpowiedzialne za powstawanie agrosymboli. W końcu wnioski same się
nasuwają. Jednak wszystkie te obserwacje dotyczą zjawisk towarzyszących
powstającym znakom w zbożu. Jak dotychczas nie udało się nam zbadać przypadku,
w którym mowa jest o lądującym kulistym obiekcie nad polem wytwarzającym
zapierający dech w piersiach piktogram. Za to w niniejszym przypadku mamy
niezaprzeczalny dowód na to, że zwykły krąg zbożowy powstał przez lądujący
dyskoidalny pojazd. To tylko potwierdza inne stare przypadki skrzętnie upychane
pod dywan przez sceptycznych ufologów, w których mowa jest o zawisających nad
polami dyskach, po odlocie których w miejscach tych odnajdowano kręgi zbożowe.
Różnica we wszystkim polegała tylko na tym, że ówcześnie badacze nazywali to
lądowiskami w zbożu, dzisiaj powszechnie określa się to mianem kręgów
zbożowych.
Czy zatem kręgi i
piktogramy w zbożu są dziełem dyskoidalnych pojazdów ? Na razie nasza wiedza na
temat tego zjawiska jest niewystarczająca aby móc to jednomyślnie stwierdzić.
Na to potrzeba jeszcze dużo czasu. Jeśli będziemy dysponować większą ilością
podobnych relacji pochodzących od wiarygodnych świadków w tedy hipoteza ta
nabierze większego sensu. Odłóżmy zatem przedwczesne wnioski na bok i zdajmy
się na czas. Być może już w niedalekiej przyszłości będziemy mogli potwierdzić
lub zanegować hipotezę, którą dziś nieśmiało stawiamy.
Wszystkich świadków UFO
z Polski, a szczególnie z rejonu Dolnego Śląska proszę o kontakt tel:
796 492 069
Bardzo dobry artykuł. Pamiętam wyprawę pieszą do Zabna i rozmowę z tą starszą juz pewno nie żyjącą panią. Tam były też inne CE-1 z tego co sobie przypominam. Ciekawość czy nadal w tej miejscowości coś się dzieje ?
OdpowiedzUsuń