Uznane w fizyce paradygmaty zakładają, że nasz
Wszechświat jest trójwymiarowy. Tymczasem opracowana pod koniec XX w. tzw.
zasada holograficzna swoimi obliczeniami matematycznymi dowodzi, że Kosmos,
jaki znamy to tak naprawdę dwuwymiarowa struktura informacyjna znajdująca się
na horyzoncie kosmologicznym. Brzmi nieco futurystycznie, ale ostatnie odkrycia
naukowe coraz bardziej ugruntowują taką hipotezę.
W 1997 r. argentyński fizyk, Juan Maldacena, zaproponował
pojęcie, według którego z jednej strony istnieje zgodność między teorią
grawitacji w zakrzywionej przestrzeni anty – de Sittera (teoria stanowiąca
stosowany w fizyce teoretycznie zamiennik między teorią strun a grawitacją i
teorią kwantową pola), a z drugiej strony istnieje zgodność teorii pola
kwantowego w przestrzeni o jeden wymiar mniejszej. Jak wiadomo, w fizyce od
wielu lat istnieje zgrzyt dwóch wiodących koncepcji: zjawiska grawitacji
(modelu Einsteina), które przedstawia koncepcję świata trójwymiarowego i modelu
kwantowego, jaki opisuje zachowanie cząsteczek kwantowych obliczanych według
dwóch wymiarów. Zaprezentowana zgodność AdS/CFT Maldacena była sporym
zaskoczeniem i po dziś dzień budzi wiele kontrowersji. Zaprezentowany w ten
sposób model kosmologiczny przez argentyńskiego fizyka zakłada także, że we
Wszechświecie obowiązuje zasada holograficzna, która w odniesieniu do kosmosu
wskazuje, że może być on dwuwymiarową strukturą informacyjną na horyzoncie
kosmologicznym. Jeśli tak jest w istocie, oznacza to, że dwuwymiarowe struktury
mogą generować holograficzne wszechświaty. Dwuwymiarowa forma jest więc tak
naprawdę ,,sednem naszej rzeczywistości”.
Zasada
korespondencji kontra nasze universum
Daniel Grumiller |
Daniel Grumiller z Uniwersytetu
Technologicznego w Wiedniu powiedział, że my nie żyjemy w przestrzeni anty-de
Sittera. Jego zdaniem nasz Wszechświat jest dość płaski i posiada dodatnią
krzywiznę. Jednak naukowiec podejrzewa, że zasada korespondencji może okazać
się prawdziwa również w przypadku naszego uniwersum. Aby zbadać tę hipotezę,
należałoby stworzyć teorie grawitacyjne, które nie brałyby pod uwagi
przestrzeni anty-de Sittera, ale płaskiej powierzchni. Jego zespół badawczy
przy współpracy z naukowcami ze Szkocji, USA, Indii i Japonii pracowali nad tym
przez trzy lata.
Na łamach czasopisma Physical Review
Letters pojawił się artykuł który potwierdził zasadę korespondencji w
płaskim Wszechświecie. Grumiller wyjaśnia, że jeśli grawitacja kwantowa w
płaskiej przestrzeni pozwala na holograficzny opis poprzez standardową teorię
kwantową, to muszą być również wielkości fizyczne, które można obliczyć w obu
teoriach - a wyniki muszą być zgodne. Zwłaszcza jedna kluczowa cecha mechaniki
kwantowej - splątanie kwantowe - musi pojawić się w teorii grawitacji.
Gdy cząsteczki kwantowe są splątane, nie
można opisywać ich indywidualnie. Tworzą one jeden kwantowy obiekt, nawet jeśli
znajdują się daleko od siebie. Za pomocą entropii kwantowej można obliczyć
liczbę splątań w układzie kwantowym. Naukowcy wykazali, że entropia splątań
przyjmuje taką samą wartość w płaskiej grawitacji kwantowej oraz w teorii
niskowymiarowego pola kwantowego.
Max Riegler powiedział, że dzięki dokonanym
obliczeniom potwierdzono iż zasada holograficzna może być również realizowana w
płaskich przestrzeniach. Uczeni zdobyli dowód na ważność tej korespondencji w
naszym Wszechświecie.
Czarne dziury pod lupą uczonych
Koncepcja holograficzna była dotychczas
tylko teoretycznym modelem, jaki pozwalał łączyć ze sobą teorię względności i
mechanikę kwantową. Powyższe odkrycie możemy potraktować tutaj jako jej dowód.
Ale nie jedyny. W grudniu 2013 r. grupa kierowana przed dr. Yoshihumi Hyakutake
z japońskiego Uniwersytetu Ibaraki donosiła mediom, że znalazła na hipotetyczne
tezy twarde dowody. Uczeni swoimi obliczeniami matematycznymi w odniesieniu do
pozycji horyzontu zdarzeń czarnej dziury, jej entropii oraz innych właściwości
udowodnili, że termodynamika niektórych czarnych dziur może być efektem
oddziaływania kosmosu o niższej wartości wymiarów.
Oczywiście powyższe obliczenia były tylko
hipotetycznym modelem traktującym o wszechświecie złożonym z dziesięciu
wymiarów (zgodnie z zasada torii strun). Nie oznacza to więc, że nasz
wszechświat jest symulacją. Jednak gdyby udało się takie obliczenia
przeprowadzić w stosunku do naszego modelu wszechświata, nasze wyobrażenia o
świecie musiałby zostać przewartościowane.
Być może więc uczeni są na właściwej
drodze, a odkryta zasada holograficzna w płaskich przestrzeniach, sygnalizuje
już pierwsze twarde fundamenty teorii o innym ,,sednie rzeczywistości”. Coś, co
jeszcze do niedawna było tylko przedmiotem refleksji dla autorów science –
fiction, coraz bardziej nabiera rumieńców.
Opracowano na podstawie:
Przekład i tłumaczenie: DK
Polecam wspaniałą - polską - debatę na temat zagadnień, czy żyjemy w symulacji. Debata trwa 3 godziny https://ofio.pl/czas-wolny/17529/czy-zyjemy-w-symulacji/
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń