Pojawiające się na całym świecie agrosymbole być może w dawnych czasach
były omijane z szerokim łukiem z uwagi na ich demoniczną naturę, ale we
współczesnych czasach działają – jak magnes – na okolicznych mieszkańców. Każdy
przecież na własne oczy chce zobaczyć i dotknąć coś, do czego nauka podchodzi z dużą rezerwą, ale współcześni
okultyści traktują jako materializacje nieznanych fenomenów.
Dla
przykładu w sezonie letnim 1996 roku fraktal Zbioru Julii przyciągnął w ciągu kilku tygodni ponad dwa tysiące
turystów. Trzeba przyznać, że właściciel pola zarobił na swojej rolniczej szkodzie krocie tylko dlatego,
że piktogram ten doczekał się głośnej kampanii reklamowej w mediach i był na
ustach wszystkich mieszkańców Wiltshire. Ale i te mniej urocze piktogramy
potrafią znaleźć swoje uznanie i przez miejsce ich pojawienia potrafi
przetoczyć się cały tabun ludzi. Dużo osób później donosi badaczom o swoich
przedziwnych doświadczeniach.
Istnieją
cała masa udokumentowanych reakcji psychofizycznych ludzi w kręgach, zarówno
tych pozytywnych, jak i negatywnych. Ludzie donoszą o migrenach głowy,
dezorientacji, mrowieniu w kończynach, nagłych omdleniach, uczuciu słabości,
duszności, a nawet zmienionych stanach świadomości i problemach percepcyjnych
oraz wizjach. Dokładniejsze badania już drogą laboratoryjną wykazały
występowanie wśród niektórych osób zmiany chorobowe i hormonalne[1].
Mnie
samemu osobiście przytrafiło się odczuć dziwne stany dezorientacji, nadpobudliwości i bóle głowy, ale zwykłem
traktować te reakcje w kategoriach zwykłego przypadku i przemęczenia organizmu
wystawionego na silne dawki słońca na otwartej przestrzeni bez wody (często
ktoś tak mocno zaaprobowany wizją lokalną jakiś kręgów zbożowych zapomina o
elementarnych zasadach ochrony własnego ciała przed upałami).
Oczywiście
pewien odsetek reakcji psychofizycznych ludzi w kręgach można potraktować jako
subiektywne nadinterpretowanie wpływu kręgów na ludzkie samopoczucie. Wszak
siła sugestii nie zna granic, ale z całą pewnością tym tokiem rozumowania
trudno jest wytłumaczyć wszystkie przypadki. Ewidentnie istnieje jakiś bliżej
nieznany wpływ agrosymboli na nasze emocje i psychikę. Niezależne relacje
prostych ludzi, którzy nie sięgają na co dzień po literaturę traktującą o
agroglifach i nie interesują się zjawiskami paranormalnymi, są pewną wskazówką,
że w kręgach mogą dziać i dzieją się rzeczy co najmniej niezwykłe. Co ciekawe,
tyczy się to również fałszywych kręgów.
Podobne
reakcje stwierdzono wśród zwierząt. Wielokrotnie w noc poprzedzającą powstanie
kręgów w okolicznych domostwach zwierzęta wyraźnie były czymś zaniepokojone.
Energia, która wibruje
Powyższe
stany psychofizyczne, zarówno ludzi jak i zwierząt, stały się przedmiotem
poważnych badań przeprowadzonych przez angielską badaczkę Lucy Pringle. Zebrała
ona setki wiarygodnych relacji ludzi i sama odwiedziła setki piktogramów, gdzie
doświadczyła wiele bardzo różnych stanów.
Nieznana
siła, która jest odpowiedzialna za powyższe efekty najwyraźniej ma także swój
wpływ na pracę urządzeń elektronicznych w kręgach. Przypadki nagłych rozładowań
baterii w kamerach, aparatach i telefonach komórkowych są równie ciekawe i
wskazują, że siła działająca w kręgach może mieć coś wspólnego z magnetyzmem i
elektrycznością.
Lucy
Pringle w swojej książce Crop Circle. The
greatest mystery of modern Times (Kręgi zbożowe. Największa tajemnica
współczesnych czasów) dokonuje
pełnego zestawienia zebranych przez siebie wszystkich zgłaszanych negatywnych
przypadków potencjalnych wpływów kręgów zbożowych na ludzkie samopoczucie,
segregując je w następujące kategorie:
-
częściowe lub całkowite wibracje ciała,
-
uczucie przepływu energii przez
dłonie i głowę, przypominające efekt,
-
bóle głowy, migrena i ogólnie złe samopoczucie,
-
mdłości i biegunka,
-
dezorientacja, uczucie niepokoju oraz zawroty głowy i nadmierne pocenie
się,
-
bezsenność,
-
brak apetytu,
-
podwyższone ciśnienie krwi, kołatanie serca i zmiany hormonalne,
-
amnezje
-
stany paranoidalne; uczucie czyjeś obecności[2].
Wymienione
powyżej kategorie niekoniecznie muszą wystąpić naraz i dotyczyć wszystkich osób
odwiedzających kręgi. Nie każdy reaguje w ten sam sposób. Pewne osoby jednak
mogą być bardziej wyczulone na niektóre zjawiska. Lucy na przestrzeni wielu lat
otrzymała setki listów od osób odwiedzających kręgi, rozmawiała też z wieloma
ludźmi na miejscu; jednocześnie sama śledziła swoje samopoczucie w różnych
formacjach, ale nie zawsze mogła stwierdzić identyczne symptomy. Tak jakby
każdy agrosymbol emanował swoją indywidualną energią.
W swojej
książce autorka opisała następującą sytuację, która może stanowić szablonowy
przykład ewentualnego wpływu agroglifów na ludzkie usposobienie: ,,W 1991 r. zaproponowałem pewnej dobrze mi
znanej parze wyprawę do Upham, gdzie wcześniej pojawił się insektogram,
formacja odnaleziona niedaleko Bishops Waltham, w Hampshire. Wszyscy wówczas
doświadczyliśmy dziwnych stanów negatywnych reakcji.
Jedną z osób towarzyszących mi była aktorka Sarah
Miles[3].
O 5 nad ranem weszliśmy do formacji zauroczeni budzącą się do życia przyrodą.
Mimo ciepłych ubrań, wszyscy poczuliśmy lekki dreszczyk na skórze. (..) Każdy z
nas przysiadł w swoim miejscu w kręgu i zagłębił się w kontemplacji (..) Naraz
Sarah zerwała się na równe nogi odczuwając silne mdłości. Było widać po niej
bladą twarz i nasilające się poty. Jeszcze chwile i by zaraz zemdlała, więc
natychmiast opuściliśmy piktogram i wróciliśmy do samochodu. Gdy dotarliśmy do
auta, Sarah od razu poczuła się lepiej. (…) Następnego dnia do tej samej formacji
zabrałam ze sobą Kanadyjkę Michelle Veseau. Jakieś 18 metrów przed kręgiem,
Michelle nagle zatrzymała się, twierdząc, że na drodze stanęła jej ,,jakaś
niewidzialna ściana”, poczuła jakiś niewidzialny opór. Najgorsze zaczęło się,
gdy przekroczyliśmy granicę piktogramu. Michelle nagle klękła na kolana i padła
na ziemię. Leżąc tak krzyżem głową zwróconą w stronę ziemi, pomyślałam, że
stało się z nią coś okropnego, ale w odpowiedzi na moje pytanie, czy wszystko w
porządku, otrzymałam odpowiedź, że musi tak sobie poleżeć w spokoju przez pięć
minut. Poszłam więc w jedno ze swoich ,,bezpiecznych” miejsc, usiadłam i
czekałam na dalszy obrót sytuacji. Michelle leżała tak jeszcze przez kilka
minut. Kiedy w końcu wstała, nagle mnie samą ogarnął jakiś niezrozumiały niepokój,
więc krzyknęłam do Veseau, że musimy natychmiast opuścić to miejsce.
Nieoczekiwane i nagłe stan niepokoju, jaki doświadczyłam w formacji, całkowicie
mnie zaskoczył i bardzo przypominał reakcję Sarah’y z dnia poprzedniego[4]”.
Interesujące
w tym wszystkim jest to, że insectogram
z Upham zgodnie przez wielu badaczy został uznany za fałszywy piktogram, ale w
jakiś niezrozumiały sposób potrafił generować nieznane siły, które odczuwali
odwiedzający go ludzie.
Bardzo
podobne zachowania i stany psychiczne zanotowano w osławionym piktogramie Zbioru Julii. Oficjalnie agrosymbol ten uznaje się za
autentyczny przykład fraktalnego dzieła. Formacja ta miała wyraźny wpływ na
wielu ją odwiedzających. Ze stanami omdleń, drgawek, bólów głowy, dezorientacji
i utraty poczucia czasu oraz nudnościami i dotkliwym zmęczeniem zetknęli się,
zarówno badający piktogram cereolodzy, jak i zwykli turyści. Bardzo ciekawych
szczegółów powyższych reakcji dostarcza relacja pewnego Irlandczyka, który
przebywał w piktogramie przez kilka godzin. ,,Doznałem
bardzo charakterystycznych objawów porównywalnych do wpływu działania
promieniowania ultrafioletowego albo gamma.” – zwierzał się ze swoich
doświadczeń turysta. - ,,Jestem naukowcem pracującym w laboratorium jako biolog
molekularny. Uczucie słabości, mdłości towarzyszyło mi przez resztę dnia. Kilka
godzin później doświadczyłem dodatkowo jeszcze intensywne uczucie takiej
jasności umysłu”[5].
Warto
nadmienić, że wykonane w Zbiorze Julii
pomiary radioaktywności przy użyciu licznika Geigera stwierdziły w niektórych
miejscach podwyższone promieniowanie. Czy mogło ono być odpowiedzialne za złe
samopoczucie w piktogramie ?
Skutki uboczne
Nie
zawsze jednak stany złego samopoczucia ludzi można integralnie wiązać ze
stwierdzonym empirycznie podwyższonym promieniowaniem. Negatywne stany
psychofizyczne dają o sobie znać również w kręgach i piktogram, w których
instrumenty badawcze nie wykazały żadnych anomalii, ale mimo to ludzie reagują
na jakąś energię.
W
odkrytych na terenie Polski agrosymbolach w Jugowej i Wylatowie polscy badacze zanotowali analogiczne
sytuacje, o jakich wspomina w swojej książce Lucy Pringle. W kręgach zbożowych
koło Jugowej podczas wizji lokalnej zauważyłem wśród niektórych odwiedzających
formację przypadki nagłych omdleń. Sam osobiście po kilku godzinach
stwierdziłem na sobie nagły spadek energii i niezrozumiałe uczucie totalnego wypompowania. Z kolei w
powstałym na polu Sucholasów w Wylatowie piktogramie w 2002 r. niektóre osoby
wchodzące do kręgu odczuli drżenie rąk przy dotykaniu leżących kłosów. Jedna z
mieszkanek Wylatowa – Krystyna Welzandt – zwierzała mi się później, że do
kręgów już nie chodzi od lat. ,,W 2000 r.
weszłam po raz pierwszy i ostatni. Naszły na mnie takie poty” – wspominała
p. Welzandt - ,,stany słabości, raz
gorąca i zimna, że w podskokach uciekałam do domu. Nawet do dziś, gdy znajduję
się w pobliżu jakiegoś kręgu czuje już z oddali taką odpychającą energię”[6].
Jugowa 2001 |
Wpływ
kręgów zbożowych na człowieka wydaje się być bezdyskusyjny. Pytanie, co go
powoduje pozostaje otwarte. Nie da się ukryć, że w jakiś sposób i zwierzęta
mogą w kręgach coś odczuwać i
intensyfikacja tych oddziaływań może – w przeciwieństwie do człowieka – być
podwyższona. Wiadomo, że pewne oddziaływania energii zupełnie inaczej może
odczuwać człowiek, a jeszcze inaczej zwierzę. Niejako doskonałym przykładem
morze być reakcja psów na ultradźwięki. Pies wyraźnie słyszy fale
ultradźwiękowe i reaguje na nie niepokojem. Istnieją nawet w sprzedaży
urządzenia, które montuje się w pewnych miejscach, jako odstraszacze dla niepożądanych zwierząt na prywatnych posesjach lub
stosuje się je do odpędzania ptaków na płytach lotniska. Urządzenia te emitują
fale w zakresie od 16.000 Hz do 23.OOO Hz i w ten bardzo humanitarny sposób pozbywają się nieproszonych gości. Człowiek nie
jest w stanie usłyszeć fal dźwiękowych już w zakresie 20 kHz. Psy, koty,
szczury, delfiny i nietoperze słyszą ultradźwięki doskonale i niektóre potrafią
je nawet emitować.
W bardzo
wielu przypadkach mieszkańcy wsi, w pobliżu których pojawiały się agrosymbole,
zauważali bardzo interesujące reakcje zwierząt. Psy intensywnie ujadały i
wyraźnie były czymś zaniepokojone. Trzoda chlewna także okazywała na swój
sposób swój niepokój. W równie zastanawiające było zachowania niektórych psów,
jakie towarzyszyły swoim właścicielom podczas odwiedzin kręgów zbożowych.
Pamiętam sytuację, gdy dokonywałem pomiarów kręgów zbożowych w Starych Bogaczowicach
w 2002 r. Podczas naszych czynności badawczych w kręgach zebrała się spora
grupa ciekawskich. Jedna osoba przyszła z psem – był to sporych rozmiarów
wilczur. Ale ten pies, który być może z łatwością wypłoszyłby nie jednego
intruza na swoim podwórku, w momencie wejścia do kręgu zaczął drżeć i warczeć,
po czym natychmiast uciekł na ulicę. Właścicielka wilczura nie potrafiła
wyjaśnić w żaden sposób jego zachowania.
Kręgi a zdjęcia IR i hydrologia
Być może
pewną wskazówką do zrozumienia wyżej opisanych przypadków są wyniki badań z
ostatnich lat. Jak powszechnie wiadomo, na roślinach w kręgach wielokrotnie
stwierdzono wpływ wysokiej temperatury. Przeprowadzone na pobranych z kręgów
próbkach badania laboratoryjne wykazały, że jednym z głównych czynników odziaływujących
na zboże była energia cieplna. Energia ta może być pochodną promieniowania o
różnej częstotliwości. Być może wspomnianego wcześniej promieniowania
elektromagnetycznego o niskiej częstotliwości.
W latach
90 – tych Freddy Silva przeprowadził w wielu odkrytych na terenie Wielkiej
Brytanii agroformacji bardzo interesujące eksperymenty. Przy użyciu aparatu z
filtrem na podczerwień obfotografował setki różnych agrosymboli w rejonie
Wiltshire i Hampshire. Freddy zastosował stałą i dobrze sprawdzoną metodę
fotografii na podczerwień, która znajduje szerokie zastosowanie w wielu
gałęziach przemysłu i nauki. Dzięki tej metodzie można na przykład wykryć
zaburzenia ukrwienia organizmu oraz lokalizować po przez zdjęcia lotnicze
skupiska archeologicznych stanowisk.
Podczas
analizy zdjęć wykonanych w kręgach, od razu rzucał się w oczy fakt, iż niektóre
punkty wyłożonych pasm zboża posiadały intensywniejszy kolor czerwony. Zdaniem
Silvy struktura komórkowa na poziomie chlorofilów w roślinach uległa zmianie
pod wpływem działania ciepła i dlatego reagowała zupełnie inaczej na
podczerwień. Zdjęcia lotnicze wykonane w zakresie IR wykazały podobne zmiany.
Kręgi zbożowe skupiały wokół siebie intensywniejsze nagromadzenie podczerwieni.
Oczywiście takiego efektu nie udało się stwierdzić w fałszywych kręgach.
Powyższe
wyniki eksperymentów mogą mieć coś wspólnego z innymi stwierdzonymi empirycznie
charakterystycznymi cechami kręgów. Szczególnie widać to, gdy przyjrzymy się
lokalizacji kręgów zbożowych na mapach hydrologicznych i geologicznych Wielkiej
Brytanii. Historyk Brian Grist, osobiście zainteresowany tematyką agrosymboli,
na początku lat 90 – tych zwrócił uwagę badaczy na dość istotny szczegół. Gdy
naniósł na mapę wszystkie odkryte na przełomie roku 1989 i 1990 kręgi i
piktogramy, okazało się, że formacje te powstały w obrębie występowania wód
podziemnych. Grist delikatnie zasugerował w swoich przemyśleniach, że
najwyraźniej istnieje jakiś nieznany wspólny mianownik między
przypowierzchniowymi warstwami wody a pojawiającymi się nad nimi kręgami
zbożowymi. Konkluzja ta była zdecydowanie interesująca. Kręgi zbożowe bardzo
często pojawiały się w obszarze występowania warstw wodonośnych, studzienek,
podziemnych zbiorników wodnych i przestrzeni w obrębie warstw
nieprzepuszczalnych. Te ostatnie są przedmiotem badań radiestezji.
Kilka lat
później analizy hydrologiczne ziemi pod kręgami pozwoliły dostrzec kolejne
zbiegi okoliczności. Naukowe badania Steva Pagea i Glena Broughtona wykazały
też związek agrosymboli z geologicznym charakterem miejsc ich pojawień.
Powszechnie wiadomo, że rejon południowej Wielkiej Brytanii cechuje
występowanie dużych pokładów skał osadowych, takich jak kreda, wapień i piaskowiec
(szczególnie pod postacią tzw. piaskowców glaukonitowych). Takie ośrodki skalne
cechuje dość wysoki współczynnik filtracji, czyli zdolności do gromadzenia i
przewodzenia wody. O swoich poczynionych odkryciach, Steve i Glene pisali w
swoim artykule pt. ,,Podziemne związki”
następująco: ,,W miarę, jak wsiąkaliśmy w
tematykę kręgów zbożowych, analizowaliśmy raporty z miejsc ich pojawienia się,
zauważyliśmy, że wątek geologiczny dość często przewija się w wielu
publikacjach. Niektórzy badacze zwracali uwagę na cechy terenu. Warstwy skalne,
pod którymi pojawiają się agrosymbole to głównie kreda (..) Przykładowo rejon
East Field jest wprost usiany warstwami kredy. Widać to szczególnie wyraźnie w
okresie zimowym, gdy na powierzchni ziemi pól uprawnych gromadzą się białe
warstwy. Jest to spowodowane tym, że orający pola farmerzy wyciągają na
powierzchnie pługiem warstwy kredowe. Czy może być to klucz do zrozumienia
naszej zagadki ? Jedynym sposobem na przekonanie się było umiejscowienie na
mapie geologicznej Wielkiej Brytanii miejsca pojawiających się latem formacji.
Dokonaliśmy takiego zestawienia na podstawie powstałych w latach 1993 – 1998
kręgów zbożowych.. Rezultaty naszej analizy ilustruje mapa.”[7]
Widać na
niej wyraźnie ścisły związek warstw skalnych występujących w południowej Anglii
z agrosymbolami. Zdaniem duetu badaczy Pagea i Broughtona aż 79 % formacji w
badanym okresie pojawiła się w obrębie skalnych warstw głównie kredy i wapienia
oraz w niewielkim zakresie piaskowców. Gdy pod uwagę weźmiemy warstwy wodonośne
i połączymy je z geologiczną naturą miejsc manifestacji agroglifów, nasz
współczynnik niezwykłego zbiegu
okoliczności urośnie aż do 87,2%.
Zaobserwowana
przez angielskich badaczy reguła jest również dostrzegalna w cechach
szczególnych gruntu spod kręgów zbożowych w innych rejonach świata. Trudno
zrzucić ją na karb przypadku. Niejako potwierdzeniem tego są niekonwencjonalne
metody badawcze w agroglifach. Przykładowo pomiary przeprowadzane w kręgach
przez radiestetów przy użyciu różdżek i wahadełek sygnalizowały, że te
urządzenia pomiarowe wyraźnie reagowały na promieniowanie gruntu. Wspomniane
wcześniej warstwy skalne lubią kumulować w sobie wody podziemne. Zgodnie z
elementarnymi zasadami wiedzy radiestezyjnej, podziemne żyły wodne powodują występowanie
anomalii geofizycznych pod postacią szeroko opisywanego w literaturze
popularnonaukowej promieniowania geopatycznego. Ten rodzaj radiacji
geopatycznej powstaje wyniku tarcia cząstek sączącej się wody o materiały
skalne. Powstające tarcie jest powszechnym zjawiskiem magnetohydrodynamicznym.
W efekcie kumulujące się promieniowanie silnie oddziałuje na żywe organizmy i
tłumaczy pewne zachowania ludzi w kręgach. Dłuższe przebywanie w obrębie
promieniowania geopatycznego może powodować wśród osób szczególnie sensytywnych
na takie oddziaływania stany bólów głowy, dezorientacji, zawroty głowy,
mrowienie w kończynach, reumatyzm i zaburzenia snu. Czy nie brzmi to znajomo ?
O takich reakcjach donosi wielu ludzi co roku odwiedzających kręgi zbożowe.
Dalszych
dowodów dostarczają badania przeprowadzone na początku lat 90 – tych przez
amerykański zespół badawczy BLT Research. John Burke – jeden z członków grupy
badaczy z Massachusetts – w swoich analizach zwrócił uwagę na związek
zbiorników wodnych i materiału skalnego z kręgami zbożowymi. Swoje przemyślenie
tłumaczy następująco: ,,Kiedy mamy dużo
wody nagromadzonej w podłożu albo dochodzi do tzw. fluktuacji wody, gdy ta
przemieszcza się poprzez porowate skały, powstaje bardzo dużo ładunku
elektrycznego (…) Taki przemieszczający się prąd w warstwach skalnych
przyczynia się szczególnie do tworzenia się pola magnetycznego. (…) Przeprowadzone badania w rejonie Silbury
Hill, dwa dni przed wystąpienie w tym miejscu intensywnych burz, stwierdziliśmy
duże wahania w polu magnetycznym. Cztery dni później w tym miejscu mieliśmy już
krąg zbożowy. W kolejnych dniach badania zostały powtórzone i wykazały
wyrównanie potencjałów magnetycznych w tym miejscu”[8].
Piezoelektryczne właściwości
Warto
dodać, że analogiczny związek kręgów zbożowych z podłożem John Burke stwierdził
także w USA. Wiele powstających w tym kraju formacji zbożowych pokazywała się
na obszarze występowania skał osadowych, głównie wapieni. Jest to geologiczny
bliźniak kredy. Zadziwiające, że ta skała znalazła swoje szczególne
zastosowanie w starożytnych czasach i była wykorzystywana jako materiał do
zbudowania piramid w Gizie. A już całkowitym zbiegiem okoliczności należy
nazwać to, że naukowo stwierdzono zwiększoną aktywność elektromagnetyczną i
akustyczną w piramidach.
Wracając
jeszcze do badań Johna Burka, warto zwrócić uwagę na ciekawe spostrzeżenie w
nawiązaniu do potencjalnego związku zachodzących zjawisk pod ziemią z wodą. Jak
powszechnie wiadomo, woda to świetny przewodnik prądu. Ale woda wolna od składników
mineralnych nie jest dobrym przewodnikiem. Za sprawą rozpuszczonych w niej
cząstek, jonów, rodników i innych składników (szczególnie cząsteczek kredy),
dochodzi dopiero do procesów przewodzenia ładunków elektrycznych.
Skały
osadowe, takie jak kreda ze względu na obecność w niej mikroskopowych skorupek
i innych skamieniałości, wykazują jednocześnie cechy piezoelektrycznych
substancji. W wyniku zachodzących wewnątrz nich naprężeń mechanicznych dochodzi
do przesunięć środków ciężkości
ładunku dodatniego i ujemnego, co powoduje polaryzację elektryczną. Warstwy
wodonośne przemieszczające się miedzy skałami mogą więc przenosić ładunki
elektryczne i przyczyniać się do kumulowania pola elektromagnetycznego. Takie
zjawisko może nasilać się szczególnie w okresie letnim w Anglii, gdy maleje
ilość opadów i warstwy wodonośne przemieszczają się do dolnych warstw ziemi.
Wówczas dochodzi do zwiększonej fluktuacji wody po przez skały.
Apel do czytelników
Powyższy
tekst jest fragmentem jednego z rozdziałów mojej książki pt. ,,Gniazda UFO”,
która – mam taką nadzieję – pojawi się jeszcze w tym roku na rynku wydawniczym.
Chciałbym wszystkich odwiedzających stronę zachęcić do wsparcia wydania tej
książki nietuzinkowej, która jest owocem mojej wieloletniej pracy dokumentalnej
i publicystycznej. Ze względu na mój ograniczony budżet, poszukuję osób, które
chciałyby wesprzeć mnie finansowo w druku wersji papierowej niniejszej książki.
Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt na mojego maila:
dam.trela@gmail.com
[1] Istnieją pewne świadectwa zachorowania na nowotwory i
inne poważniejsze schodzenia po odwiedzinach kręgów zbożowych. O takich przypadkach
donoszono w latach 2004 – 2005 w samym Wylatowie, gdzie stwierdzono zwiększony
wskaźnik zachorowania na nowotwory wśród osób, które regularnie odwiedzały
pojawiające się w tej miejscowości kręgi zbożowe. Trudno jednak w oparciu o te
przypadki uznać jednoznacznie, że choroba była faktycznie bezpośrednim skutkiem
kontaktu człowieka z agrosymbolem . Choć wielokrotnie stwierdzono w kręgach
podwyższone stężenie promieniowania radioaktywnego, ale nigdy w takich
ilościach, jakie mogły wywołać wśród ludzi zmiany nowotworowe.
[2] Lucy Pringle, Crop
circles. The greatest mistery of modern Times. Wyd. The Bath Press. Londyn
str. 36 – 49.
[7] Glenn Broughton, Steve Page, The underground connection, za; http://www.journeyswithsoul.com/articles.php?id=19
[8] Freddy Silva Secrets
in the Fields. The Science and Mysticism of Crop Circles, wyd. Hampton
Roads, Charlottesville 2002, str.
122.
Damian moje gratulacje i życzę powodzenia, będę Ci kibicował, dałem info na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo. Trzymam kciuki również i za twoją książkę
Usuńco do 1 jakie to świadectwa i o ile procent wzrosła zachorowalność na raka i na jak dużej grupie porównawczej była prowadzona statystyka?
OdpowiedzUsuńSzerzej na ten temat pisze w dalszej części swojej książki
UsuńTakiej książki w Polsce właśnie potrzeba było :)
OdpowiedzUsuń