We wrześniu 2011 r. w zachodniej części Wrocławia dochodzi do bardzo
ciekawej obserwacji niezidentyfikowanego obiektu. Jej świadkiem jest Pan
Wacław, który wraz ze swoją żoną obserwuje najpierw przelot kuli, a później
obiekt w kształcie ,,monolitu” w dość bliskiej odległości.
Bez
wątpienia najciekawszym aspektem bliskich spotkań z UFO jest dość często
przewijający się w takich zdarzeniach element ,,zmiennokształtności”. Fenomen
UFO – bez względu na to, czym jest – cechuje zdolność do manipulowania swoim stopniem
materializacji i czasoprzestrzenią. Świadkowie takich zdarzeń bardzo często
relacjonują, że widzieli UFO, które zmieniało kształty, było ,,na
wpół-materialne” lub potrafiło rozdzielać się na mniejsze części. Takie aspekty
zjawiska wskazują, że fenomen ten jest albo quasi – materialny lub jego
podłożem manifestacji jest jakaś projekcja holograficzna.
Jedno z
takich bliskich spotkań miałem przyjemność dokumentować w zachodniej części
Wrocławia, przy ulicy Kieleckiej. Zanim
przejdziemy do relacji świadka, warto wspomnieć, że rejon wrocławski cechuje się wyjątkowo wzmożoną aktywnością
UFO. W ostatnich latach udokumentowałem na tym obszarze szereg bliskich i dalekich obserwacji UFO. Zdecydowanie
duża część obserwacji (szczególnie tych dalekich) dotyczyła aktywności
lotniczej. 10 procent relacji nie znajduje racjonalnego wyjaśnienia. W archiwum
pojawiają się zarówno kuliste obiekty, jak i cygarokszatłne, dyskoidalne oraz
trójkątne formy. W niektórych przypadkach obiekty o nieznanym świadkom
kształtach pojawiały się w dość bliskiej odległości. Do tej kategori mogę
zaliczyć przeżycie Pana Wacława, który we wrześniu 2011 r. wraz z żoną
obserwował z ogrodu swojego domu niezwykły spektakl.
Monolit w kuli
,,Najpierw
widziałem pomarańczową kulę, później coś, co przypominało mi jakiś monolit.
Siedziałem owego dnia z żoną na tarasie, piliśmy kawę. Kulka z daleka
wyglądała, jak lampion. Jednak, jak się zbliżała i zbliżała mogłem stwierdzić,
że wygląda już, jak pomarańczowe zachodzące słońce. To było spore. Na moje oko
mogło być wielkości dwóch średnic Księżyca w pełni. Co ciekawe, kula w
odległości 200 m. nagle zgasła. I to stało się w momencie, gdy chwyciłem po swój aparat i chciałem zrobić zdjęcie. Ale ono - jak się okazało - nie wyszło. Z resztą, to był prosty aparat i jego możliwości techniczne były dość mizerne. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zamiast
kulistego kształtu zobaczyłem monolit w kształcie prostopadłościanu, koloru
stalowego. Obiekt przeleciał obok mnie w odległości 50 – 70 m, na wysokości
około 25 – 30 m. z prędkością bardzo wolno lecącego helikoptera, nie wydawał
dźwięków. Było to po zachodzie słońca, ale było jeszcze dość jasno”.
Mapka miejsca zdarzenia za Google Maps |
Z tego, co udało się ustalić podczas rozmowy z Wacławem,
wiadomo, iż mówimy tutaj o zdarzeniu, które miało miejsce pod koniec września,
około godziny 20:50. Początek obserwacji miał miejsce na północnej części
nieba. ,,Moje podwórko jest skierowane w tamtą stronę, więc siedząc na tarasie,
miałem to coś na wprost siebie. Kula na początku była wielkości jednogroszówki.
Stopniowo powiększała się, leciała po prostej linii, z północy na południe.
Jednak dopiero w odległości 200 m. widziałem ją, jako idealnie okrągłą tarczę.
To było dość dziwne, bo obiekt wyglądał, jakby był namalowany pędzlem na
niebie. Coś skrajnie nierzeczywistego, a jednak w jakimś stopniu materialnego
skoro widziałem to ja i moja żona” – twierdził p. Wacław.
Ten szczegół obserwacji jest szczególnie znamienny i
wskazuje na quasi – materialną naturę zaobserwowanego wówczas we Wrocławiu
zjawiska. Choć jednocześnie wyraźnie wprawiało to p. Wacława w konsternację i
zadumę. Wszak widzieć coś tak nietypowego może dość mocno zachwiać starannie
poukładanym światopoglądem.
Miejsce obserwacji |
Dodajmy
do tego, że motyw ,,niezwykłości” obserwowanej kuli uwydatnił się szczególnie w
chwili, gdy ta nagle zgasła i przeobraziła się w coś zupełnie innego.
Obiekt przelatuje nad głową świadka
,,Naraz
kula gaśnie i w jej miejscu pojawia się ten prostopadłościan. W sumie to nie
wiem, czy ten prostopadłościan był w kuli, czy też kula była tylko osłoną. Ten
moment przejścia miał miejsce w oka mgnieniu. Jednocześnie to, coś kontynuowało
swój lot majestatycznie i bezdźwięcznie w kierunku południowym, coraz bardziej
przybliżając się w naszą stronę. Tą prędkość przemieszczania się oceniam na 30
km/h”. – opowiadał Wacław.
Na tym
etapie obserwacji mamy do czynienia już z dość nietypowym kształtem. Zdaniem
świadka ów ,,monolit” posiadał gładkie boki, bez wystających elementów. Była to bryła. Kolor:
ciemna stal, jednolita na całej powierzchni. P. Wacław przyrównał kształt do
kontenera na statkach morskich, widzianego z odległości około 20 m. Mówi więc o wielkości pozornej około
5 metrów. W takiej postaci obiekt przeleciał tuż nad głowami świadków, w
odległości 50 metrów i przestał być widoczny, gdy zasłonił go pobliski budynek.
Analizując
przypadek z Wrocławia możemy wykluczyć możliwość, że był to dron, śmigłowiec
lub inny konwencjonalny pojazd latający. Wygląd (szczególnie płynne przejście z
kuli na kształt ,,monolitu”) odbiega od znanych kształtów konstrukcji
lotniczych i zdolności technicznych. Interesujące jest również to, że
świadkowie nie słyszeli żadnego dobiegającego odgłosu od obiektu. Wydaje się to
być dziwne, skoro UFO przelatywało w odległości około 50 metrów od świadków.
Pan
Wacław do dziś wspomina emocjonalnie swoje bliskie spotkanie. Jego relacja jest
spójna i pozbawiona jakiś niedomówień lub nadinterpretacji.
Pozostaje
sprawą otwartą, co udało się wówczas p. Wacławowi i jego żonie zaobserwować z
bardzo bliska. Zespół cech tego zjawiska jest jednak dość charakterystyczny i
powszechnie spotykany w bliskich spotkaniach z UFO. Zwracam nam uwagę na fakt,
iż fenomen, który zwykliśmy określać terminem potocznym UFO, jest bardzo
złożony i wieloaspektowy. Zdolność do zmienia kształtów to jeden z koronnych
aspektów, jakie rzutują interpretację tego zjawiska na jego innowymiarowy
charakter.
Wszystkich
świadków podobnych obserwacji z Dolnego Śląska lub innych rejonów Polski proszę
o kontakt na maila: dam.trela@gmail.com
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZmiany zaktualizowane
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja, dziękujemy za nią.
OdpowiedzUsuńJestem z tego samego osiedla i też miałem ciekawe przeżycia związane z NOL-ami.
OdpowiedzUsuńPanie Tomaszu proszę więc o kontakt na mojego maila dam.trela@gmail.com
Usuń