14 stycznia
nad Wylatowem doszło do manifestacji niezidentyfikowanego obiektu latającego.
UFO zostało uchwycone dzięki zainstalowanemu w tej miejscowości przez Gerharda
Groschela, członka niemieckiego MUFON, monitoringowi. Jest to już kolejne nagranie, które
dowodzi, że nad Wylatowem dochodzi bardzo często do obserwacji UFO, mimo tego,
że już od wielu lat nie pojawił się w tej okolicy żaden agrosymbol, który
został uznany przez badaczy za ,,autentyczny”.
Około godziny 18. jedna z
kilku kamer działających całodobowo w Wylatowie zarejestrowała kilkusekundowy
pokaz. Od strony południowej w kadrze widać przelatujące obiekty, które wykonują
przykuwające uwagę ruchy po niebie. NOLe, zataczają koliste pętle, manewrując
przy tym dość nisko nad ziemią. W pewnym momencie ma się wrażenie, że obiekty
wręcz ,,gonią się” po niebie. Spektakl trwa mniej niż minutę.
Z tego co dotychczas udało
się ustalić na temat niniejszego nagrania, to nie wiadomo, czy inne instrumenty
badawcze, zainstalowane przez Gerharda Groschela, cokolwiek zarejestrowały.
Być może dystans dzielący zjawisko od kamer i podłączonej do niej aparatury
rejestrującej zmiany pola magnetycznego w otoczeniu był zbyt duży, aby móc
cokolwiek zarejestrować. Nie wiadomo też, czy któreśmu z mieszkańców Wylatowa
udało się tego wieczora zobaczyć coś niezwykłego na niebie.
Redagujący stronę
internetową www.wylatowo.pl, Adam Piekut,
zasugerował w swoim artykule nagłaśniającym zamieszczone w YouTube nagranie, że
być może były to jakieś wojskowe śmigłowce. Choć wielokrotnie widywano w tej
okolicy manewrujące rażąco nisko nad budynkami samoloty i helikoptery wojskowe
z pobliskiego lotniska w Powidzu, to hipoteza ta wydaje się być wątpliwa. Jak
wynika to z nagrania, niezidentyfikowane obiekty wykonują bardzo szybkie i
gwałtowne manewry w powietrzu. Tak karkołomne pirułety, wykonywane przy tym
dość nisko nad ziemią, przekraczają możliwości techniczne helikopterów Mi-24W,
jakie przeważnie obserwowano nad Wylatowem. Zastanawia tutaj także brak widocznych
na obiektach świateł pozycyjnych. Bardziej alternatywna wydaje się być tutaj
teoria bezzałogowego drona. Rotacje i zygzaki obiektu mogą sugerować, że był to
zdalnie sterowany z ziemi pojazd. Powyższe założenie kłóci się jednak z logiką,
gdy weźmiemy pod uwagę, że nawet i dostępne w sprzedaży bezzałogowe drony
emitują światło w charakterze pulsacyjnym i ich prędkości też są ograniczone. Z
kolei na nagraniu widać, że nieznane obiekty emitują intensywne, jednostajne
światło, zaś ich prędkości są zdecydowanie większe niż znanych bezzałogowych pojazdów
latających.
Warto w tym miejscu
nadmienić, że nie jest to jedyne nagranie o tak dużym ,,współczynniku
dziwności”. W ubiegłym roku, 9 listopada, ta sama kamera zarejestrowała przelot
dwóch niezidentyfikowanych obiektów, które emitowały po drodzę bardzo jasne
błyski. Nie da się w tym miejscu jednak wykluczyć tego, że mogła to być wieloczłonowa
rakieta wojskowa. Pytanie tylko, co mogła robić nad przestrzenia cywilną, gdzie
prowadzenie ćwiczeń wojskowych z udziałem pocisków bojowych jest zabronione ?
Kule a pole
elektromagnetyczne
Aparatura badawcza
niemieckiego ufologa działa w Wylatowie nieprzerwalnie od 2010 r. Podobne
urządzenia, skonstruowane przez Gerharda, śledzą niezidentyfikowane cele w Knittelfield,
Neckarwesthaim i Hessdalen. Gerhard za sprawą swoich niekonwencjonalnych badań
naukowych budzi w Niemczech szereg kontrowersji. Po przez skonstruowaną przez siebie aparaturę
badawczą, integralnie połączoną z kamerami, ten wieloletni członek
międzynarodowej organizacji MUFON dowiódł, że istnieje bezsprzeczny związek pomiędzy
manifestacjami niezidentyfikowanych obiektów latających a zmianami pola
elektromagnetycznego.
Kamery działające w
Wylatowie są integralnie połączone z komputerem i czujnikami pola
elektromagnetycznego. Specjalny program zainstalowany na komputerze potrafi z
dokładnością co do sekundy wskazać pojawienie się anomalii elektromagnetycznych
i zasygnalizować ową zmianę przy użyciu dźwięku alarmu. Ustawione na zewnątrz w
różnych miejscach czujniki potrafią określić i sprecyzować dokładnie częstotliwości
zmian w przestrzeni pola magnetycznego i grawitacyjnego. Jeśli aparatura
rejestruje anomalię, wówczas kamery przechodzą w tryb 25 kl/sek.
Dotychczas najbardziej
sensacyjnym nagraniem Gerharda z Wylatowa jest materiał
datowany na 13 listopada
2013 r. Materiał ten być może nie zwróciłoby na siebie nikogo uwagi, gdyby nie
uważna analiza w zwolnieniu. Na filmie widać, jak w ułamku sekundy wysoko na
niebie mknie z błyskawiczną prędkością kilka punktów świetlnych i wykonuje
zawiłe ewolucje na niebie, całkowicie przecząc wszelkim zasadom fizyki.
Nie wiemy, jaka jest natura
ani pochodzenie kul widywanych wielokrotnie nad Wylatowem i pobliskimi wioskami
powiatu mogileńskiego. Choć istnieje wiele prób wyjaśnień, starających się
dźwignąć ich tajemnicę do miana logicznej i spójnej hipotezy, to niezależnie od
tego zjawisko to wciąż budzi spore zainteresowanie i jest niezbitym dowodem na
istnienie niematerialnego świata. Wiele na to wskazuje, że pojawiające się w
tej miejscowości agrosymbole na przestrzeni lat 2000 – 2005 mogą mieć z tym
zjawiskiem integralny związek.
Jak dotąd, ostatni uznany za
,,autentyczny” piktogram pojawił się w Wylatowie w 2005 r. Choć finezyjne znaki
w zbożu już nie chcą gościć na słynnym polu Tadeusza Filipczaka, to
manifestacje świetlistych kul w tych rejonach wciąż mają miejsce. W 2015 r.
,,anonimowi twórcy” agrosymboli nawiedzili powiat mogileński we wsi Sławsko
Dolne, tworząc przykuwający uwagę piktogram w zbożu. Lokalizacja piktogramu omijała
szerokim łukiem osławione Wylatowo.
To drugie nagranie żadna dziwność. Tego dnia samoloty strzelały flarami.
OdpowiedzUsuńTu nagranie z tego dnia z pobliskiego Trzemeszna - https://www.youtube.com/watch?v=zD-XIA06N3E
Jesteśmy z Gerhardem jednego zdania, ze najprawdopodobniej nagrały się manewry wojskowe jednostek z Powidza - przeprowadzane nad terenami blisko Wylatowa.
OdpowiedzUsuńTo nie pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Proszę nie ulec złudzeniu ze te obiekty/światła się tak rzeczywistsze szybko poruszały - na początku widać film 24 X przyspieszony, nieco później już w oryginalnym czasie 1 fps!
Nagranie zostało upublicznione ponieważ w ten sposób ewentualni świadkowie mogą zweryfikować zdarzenia co pomaga w odróżnianiu od tych UFO na które "poluje" UFO-Monitoring w Wylatowie.
No i jak widać tak jest, ponieważ drugie tu podane nagranie pokazuje właśnie wojskowe manewry w których ćwiczono użycia flary przeciwrakietowe.
Nagranie zostało upublicznione bo na początku nie było jeszcze całkowicie wyjaśnione co się nagrało, ale na dzień dzisiejszy jesteśmy pewni ze to flary. Wiec nie jest to już UFO czy NOL ale wyjaśnione zdarzenia.
Zostaje pytanie czy sprawdzone, zweryfikowane przypadki powinno usunąć, albo lepiej by zostały na YouTube dla przykładu?
Jest możliwość komentowania i kontaktu a to są świetne narzędzia do wyjaśniania takich niezwykłych zdążeń.
Na koniec muszę zwrócić uwagę na fakt, ze Gerhard nie zwraca już uwagi na krótkie zdarzenia które trwają kilka sekund czy może pul minuty, lub coś co pojawia się za daleko, ponieważ ma tes sporo materiałów do sprawdzania właśnie z Hessdalen, Knittelfeldu czy tez Neckar-Westheim. Te "krótkie" przypadki raczej sprawdzam sam i informuje Gerharda, a co Gerhard z tym zrobi to już inna sprawa. Jeśli czas pozwala opracowuje najciekawsze zdarzenia i wstawiam na YouTube-Kanał UFO-Monitoring Wylatowo - Tam możecie sami w polskiej czy angielskiej wersji zobaczyć ciekawe zdarzenia. Jest więcej, ale wymagają czasu na weryfikacje, opracowanie i upublicznienie - jest trochę pracy w tym wszystkim - ale jest i pasja i wyniki... ;-) Zapraszam wiec na kanał UFO-Monitoring - Wylatowo/Poland - na YouTube:
https://www.youtube.com/channel/UCLU_y9dkdqxL7BCqXtfRyzw
Dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie. Być może tak w istocie było. Mnie zastanawia szczególnie fakt, iż ćwiczenia wojskowe mają miejsce w pobliżu obszarów cywilnych i stwarzają duże zagrożenie. Wypuszczanie flar przeciwrakietowych kilka kilometrów od terenów zamieszkałych, nie wspominając już o tym, jak nisko przelatywały nad Wylatowem, zarówno helikoptery, jak i samoloty, to wszystko budzi obawy o bezpieczeństwo. Dziwie się tylko, że po tylu przypadkach, żaden z mieszkańców Wylatowa nie zareagował w żaden sposób na to, co się dzieje nad niebem.
UsuńDokladnie P. Damianie :)
OdpowiedzUsuńDokladnie P. Damianie :)
OdpowiedzUsuńMnie zainteresowała nazwa miejscowości.... Wylatowo...wylecieć... wystartować..... Może warto rozglądnąć się po okolicy za jakimś ukrytym w jeziorku czy lasku, punktem wylotowym ?
OdpowiedzUsuń