Kręgi na śniegu, dość rzadkie zjawisko, które można podziwiać głównie w
krajach bloku wschodniego, Skandynawii i Kanady, budzi wiele kontrowersji. Choć
nie ulega wątpliwości, że wiele finezyjnych piktogramów można wygnieść w
śnieżnej połaci, czego nie raz dowiódł Simon Beck, to wciąż wiele przypadków z
Białorusi, Rosji i Ukrainy pokrywa długi cień tajemnicy. Poniżej raport
rosyjskiego ufologa, Vladimira Kukolnikova, który opisuje pojawienie się
,,śnieżnych geoglifów” w rosyjskim Penzie.
Zjawisko
kręgów zbożowych na świecie jest już dobrze znane głównie dzięki mediom. Mało
kto jednak interesujący się ową tematyką słyszał o ,,śnieżnych odpowiednikach”
agrosymboli. Oczywiście w tym wszystkim wciąż nie wyklucza się udziału
człowieka, a pewną próbkę tego mieliśmy na przykładzie Kvasovka (rejon północno
– zachodni Białorusi; obwód grodzieński – przyp. tłumacza), gdzie żartownisie
zamienili zboże na czystą postać wody (czy raczej – w tej sytuacji mówiąc – na
czystą postać śniegu.) Na tej podstawie króluje w mediach pogląd, iż tzw.
,,cropmakerzy” czerpią swoje analogie ze zbożowych znaków przy wygniataniu
śnieżnych formacji. Zwolennicy bardziej alternatywnych hipotez traktują takie
znaki za niewykonalne przez ludzi. Ale te diametralnie różne poglądy co do
autentyczności śnieżnych agrosymboli musiały spotkać się na kanwie wydarzeń,
jakie znów rozegrały się w Penzie (rosyjski obwód penzeński, położony w
europejskiej części Rosji).
W
niedzielę, 22 grudnia 2014 r., telefonowałem do swojego przyjaciela, Nadezhda
Nadkina – mieszkańca Penzy, aby dowiedzieć się więcej na temat osobliwych
znaków, które pojawiły się niemalże przed jego oknem na podwórku. Usłyszałem w
słuchawce, że na podwórku pojawiły się dwa koncentryczne pierścienie; jedno
małe ma około 8 – 10 m., a większe – nie mniej niż 30 m. W związku z tym, że
byłem wówczas w pracy w Moskwie i nie miałem możliwości udać się na miejsce
zdarzenia, poprosiłem Nadkina o zrobienie zdjęć z różnych odległości kręgom.
Kręgi w Penzie. A
– rzut okiem na całą okolicę, B, V – duży krąg, G – mały krąg.
|
Wieczorem
tego samego dnia zatelefonowałem do koordynatora ONIO ,,Kosmopoisk”, Vadima
Chernobrova i przedstawiłem mu wszystkie znane mi dotychczas informacje o
kręgach w Penzie. Uznany ekspert od rosyjskich agroglifów, poprosił mnie o
wybranie się w to miejsce, zrobienie szczegółowej dokumentacji fotograficznej i
wywiadu środowiskowego z mieszkańcami. Niestety następnego dnia nadeszła odwilż
i obydwa pierścienie w śniegu niemalże całkowicie roztopiły się. Wyprawa
straciła sens.
Co to było ?
Pierwsza
hipoteza oscyluje wokół trochę ,,fantastyki”, ale zacznijmy od niej. Opiera się
ona na licznych raportach o obserwacji ,,stożkowatych” i ,,walcowatych”
obiektów w kolorze ,,rozżarzonego metalu”, które zarejestrowano w tej okolicy w
2012 r. Rozmawiałem osobiście ze świadkami. Ich szczerość, prawdomówność i
zbieżność przekazanych informacji, nie pozostawiała wątpliwości, że w Penzie
tamtego roku działy się rzeczy zgoła dziwne i zastanawiające.
Obiekt z dwiema
odstającymi kopułami,
który przelatywał przez tą samą okolicę w Penzie w 2012
r.
|
Jeśli
weźmiemy pod uwagę trajektorię tych ,,obiektów UFO”, zauważymy, że pokrywają
się one z miejscem pojawienia się koncentrycznych kręgów w śniegu 22 grudnia
2014 r. Jest możliwe, że wysłany z takiego obiektu impuls ,,pierścieniowej”
energii mógł spowodować odkształcenie się śniegu na wzór koncentrycznych
pierścieni. Jeśli uznamy powyższą hipotezę za logiczną, to każdy wygenerowany impuls
mógł tworzyć różnej średnicy pierścienie. Kiedy wiązka energii sięgnęła ziemi,
śnieg topniał na kształt kręgu. Powyższa teoria ma swoje racje bytu, jeśli
założymy, że wiązka energii była na tyle silnie spolaryzowana, że była w stanie
oddziaływać na materie.
Pewien
związek ,,śnieżnych kręgów” z nieznanymi zjawiskami świetlnymi sugerują pewne
obserwacje z tej nocy oraz dziwne zdarzenie. Dwóch niezależnych świadków
zauważyło w tym miejscu błysk światła. Co więcej, kot Nadkinova tej nocy miał
wylew i zdechł. Zdaniem badającego go weterynarza, wylew wystąpił na skutek
silnego stresu. Trudno sobie wyobrazić, co takiego mogło zaniepokoić
przebywającego w domu kota.
Przyjrzyjmy
się teraz tym bardziej racjonalnym twierdzeniom o genezę śnieżnych piktogramów.
Wielu sceptyków wiąże powstanie tych znaków z aktywnością żartownisiów z uwagi
na fakt, iż pojawiają się one bardzo często na terenie placów zabaw i szkolnych
podwórkach. Efekt takiej dziecięcych psot można było oglądać we wspomnianym już
mieście Kvasovk, ale wyłożenie linii kręgów od razu wskazywało na ,,ręczną
robotę”, tymczasem kręgi w Penzie miały regularne kształty, były koncentrycznie
ułożone i nie stwierdzono tam żadnych śladów ludzkich.
Hipotetyczna
rekonstrukcja powstawania kręgow w Penzie
|
Cud natury czy ,,nieznana inteligencja” ?
W
nawiązaniu do kręgów z Penzy, możemy się doszukać pewnych analogii do kręgów,
jakie pojawiły się w St. Petersburgu 2007 r. Pierścienie układały się w koncentryczne
wzory. Badające je grupa ,,Petersburg – Kosmopoisk” stwierdziła, że istnieje
pewien związek geologiczny z miejscem wyłożenia kręgów. Pierścienie układały
się dokładnie w tych miejscach, gdzie pod ziemią znajdowały się uskoki skorupy
ziemskiej. Mówiąc językiem geologii, to miejsce jest bardzo interesujące.
Penza. Moment
przejścia pomiędzy przeszkodami. Zdjęcia autora
|
Do
środy, 25 grudnia, gdy w końcu dotarłem na miejsce, wszystkie ślady już
praktycznie stopniały i zostały pokryte na nowo świeżym śniegiem, więc
całokształt formacji można było ocenić tylko na podstawie wykonanych 22 grudnia
zdjęć. Poszczególne linie kręgów przecinały drogę do pobliskiego przystanku,
więc przez miejsce to zdążyło się przetoczyć już wiele ludzi i zadeptać istotne
ślady. Trudno więc było połapać się, którędy biegły kręgi.
Koła śnieżne w
Petersburgu (2007)
|
Kręgi w
Yaketerinburge
|
Na
zdjęciach widać kilka rowków (a dokładnie pięć), które przeszły bez przeszkód
przez znajdujący się na przeszkodzie trzepak. Ktoś więc zadał sobie dużo trudu,
aby wymanewrować kręgami na terenie poprzecinanym licznymi przeszkodami, co –
samo w sobie – być może jest wykonalne, tylko pytanie po co ? Pytanie brzmi:
dlaczego nie skończyć deptać kół wcześniej, jeśli po drodze znajduje się jakaś
bariera ? W ostateczności, czemu nie lepiej wybrać łatwiejszego miejsca, gdzie
w ogóle nie ma przeszkód terenowych ? Wszystko wskazuje na to, że anonimowy
wykonawca chciał ewidentnie zwrócić uwagę ludzi na swoje dzieło. Podobny
przypadek miał miejsce w Yaketerinburgu, gdzie powstały kręgi na terenie placu
zawab i jego twórcy bezbłędnie wycyrklowali umieszczenie poszczególnych
pierścieni pomiędzy huśtawkami i piaskownicami.
Przed
wyjazdem do Moskwy, zamieściłem na jednym z bloków ogłoszenie z prośbą o
kontakt potencjalnych świadków jakiś niezwykłych zjawisk w nocy z 21 na 22
grudnia. Po kilku dniach w tym samym miejscu powstały nowe koła i
prawdopodobnie była to reakcja nastolatków na zamieszczoną reklamę. Już
pierwszy rzut oka na chaotycznie wyłożone linie wskazywał, że była to bardziej
zabawa z butem, niż świadectwo manifestacji czegoś nieznanego. Co ciekawe,
nastoletni żartownisie nie chcieli się bardziej kłopotać i wygnietli swoje
kręgi z dala od znajdujących się przeszkód terenowych.
Niestety
nie ma namacalnych dowodów na to, że kręgi z Penzy są ,,autentyczne”. Warto
tutaj zasygnalizować, że praktycznie nie ma nigdzie ustalonego stopnia
prawdopodobieństwa, który pozwalałby badaczom bezbłędnie eliminować ,,fałszywe
kręgi”. Nie wiemy też, czy powstające w śniegu kręgi nie należy wiązać z jakimś
rzadkim zjawiskiem naturalnym. Jedno tutaj zastanawia szczególnie. Zjawisko to
wręcz ,,lubuje się” w miejscach o wysokim stopniu trudności i bezbłędnie kreśli
kręgi na terenie dużych miast, a szczególnie placów zabaw. Czy to przypadek ?
O
autorze: Vladimir Kukol’nikov, członek Związku Artystów w Rosji i koordynator
grupy ,,Penza – Kosmopoisk”.
Przekład
i tłumaczenie z rosyjskiego: DK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz