czwartek, 1 grudnia 2022

W umyśle UFO


Zanikające w ostatnim dziesięcioleciu tzw. bliskie spotkania to niewątpliwie najciekawszy aspekt zagadki UFO, klucz do jej zrozumienia. Możemy sugerować, że każdy świadek włącza do swojego dekodowania unikatowe elementy, pochodzące z jego nieświadomości, gdy staje się uczestnikiem tak wysoce osobliwego zdarzenia anomalnego – twierdzi znany hiszpański ufolog i twórca koncepcji dystorsji, Jose Antonio Caravaca, Czy jednak notowane niegdyś przez ufologów bliskie spotkania z UFO to tylko halucynacje, a może kryje się za tym jakiś nieznany czynnik? Na te pytanie stara się udzielić odpowiedzi autor książki ,,W umyśle UFO” w rozmowie z Damianem Trelą. 

 

 

W tym roku temat UFO był szczególnie medialny w USA ze względu na słynne przesłuchanie w Kongresie. Najwyraźniej UFO zostało uznane za autentyczne zjawisko. Mówiono jednak, że to nie kosmici, ale prawdopodobnie obca technologia made in Chiny lub Rosja. Niektóre z ujawnionych zapisów UFO były dość interesujące. Czy uważasz, że to przełom w ufologii, czy też kolejna amerykańska dezinformacja?

 

Od 2017 roku pojawiło się wiele wiadomości dotyczących UFO i związanych z tym tematem dochodzeń rządu USA. Zdecydowanie można w tym przypadku stwierdzić, że było znacznie więcej zamieszania i niejasności niż jasnych i bezpośrednich postępów w próbach wyjaśnienia, co leży u podstaw natury tego zjawiska. Najwyraźniej intencje Departamentu Obrony są bardzo dalekie od zainteresowań hobbystów i badaczy, więc jest bardzo prawdopodobne, że ostatecznie pozostaniemy w tej samej sytuacji. Nie wolno nam zapominać, że dla władz USA tak naprawdę liczy się bezpieczeństwo narodowe oraz bardziej niż prawdopodobne powiązanie wielu obserwacji UFO z samolotami i dronami szpiegowskimi z innych krajów.

 

W międzyczasie, w temacie w bliskich spotkaniach z UFO (o których nic nie było wspominane w przesłuchaniach w Kongresie) niewiele również słychać w mainstreamowych mediach. Można powiedzieć, że „prawdziwe UFO” odleciało, a może przekształciło się w inną formę manifestacji?

 

Jest to niewątpliwie jeden z najciekawszych przejawów zjawiska UFO w ostatnich dziesięcioleciach, ponieważ jego najbardziej niepokojący i tajemniczy aspekt, czyli tzw. bliskie spotkania z obiektami UFO i jego załogantami, a także bardzo kluczowy w kontekście empirycznego poznania tego zjawiska wątek śladów po lądowaniach, praktycznie zanikły. I właśnie z tego powodu, oprócz innych przyczyn, które zawsze towarzyszyły tym wydarzeniom, całkowicie wyeliminowały tego typu incydenty z międzynarodowej debaty. Nie wiemy, co dokładnie stało się z lądowaniami UFO, ale faktycznie po prostu zniknęły z naszej przestrzeni publicznej.

 

Ostatnio dużo słyszeliśmy o obserwacjach UFO na Ukrainie, gdzie w tej chwili toczy się konflikt zbrojny. Kijowscy astronomowie z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego ogłosili raport, w którym twierdzili, że zarejestrowali ogromną liczbę obserwacji UAP, ale nadal nic nie mówili o klasycznych bliskich spotkaniach.

 

Nie wierzę tutaj w możliwość występowania jakiegoś źródła ufologicznego. Myślę, że przypadki ukraińskie mają tyle wspólnego ze zjawiskiem UFO, ile z możliwością, że różne drony z różnych krajów monitorują dalszy rozwój i eskalację konfliktu. Jesteśmy w punkcie, w którym wojna i szpiegostwo zaczynają podążać ścieżką i kierunkiem radykalnie odmiennym od wszystkiego, co widzieliśmy. Możemy spodziewać się ,,odsłaniania” wielu dotychczas nieznanych technologii. Czasami trudno będzie to odróżnić od faktycznego UFO. 




 

W swojej ostatniej książce zatytułowanej „W umyśle UFO” odwołujesz się do kryminologii i analizy behawioralnej. Podjąłeś się analizy bliskich spotkań odrzucając stereotyp. Twój nowy sposób podejścia do zjawiska UFO bardzo trafnie nawiązuje do tego, co Sherlock Holmes zwykł wyrażać słowami: „Widzisz, ale nie obserwujesz”. Parafrazując słowa głównego bohatera, możemy powiedzieć, że opracowałeś cechy behawioralne pasażerów UFO. Jakie elementy są szczególne w teorii, w której odrzucasz ideę pozaziemską?

 

Teoria dystorsji wskazuje na szereg czynników, które towarzyszą uczestnikom bliskich spotkań. Są to dotykające ich osobiście transy i występujące wokół nich zjawiska paranormalne, które z mojego punktu widzenia mogłyby być prawdziwym wątkiem przewodnim tych opowieści. Dla mnie jest to bardzo sugestywne, że świadkowie UFO nie są zgodni co do formy tego, co zostało zaobserwowane, ponieważ każdy obserwator wydaje się mieć do czynienia z innym statkiem i pasażerami. Niemniej jednak, w niewytłumaczalny sposób, w mniej nagłaśnianych i znanych incydentach, które zwykle nie pojawiają się w książkach i czasopismach, pewne ,,anomalie” pokrywają się w zaskakujący sposób. Zwykle ludzie, którzy donosili o spotkaniu z UFO, często podkreślali niewytłumaczalne zmiany czasoprzestrzenne, odmienne stany świadomości, słyszeli ponadto osobliwe brzęczenie. Jakaś część z nich później rozwijała także zdolności paranormalne. To bardzo ciekawe i mało zgłębione przez innych badaczy UFO zagadnienia. Być może jest to dowód na to, że to, co widzimy, czyli obraz zjawiska, nie jest tym, co istotne i ważne w tych doświadczeniach, ale przyczyna doświadczenia bądź reperkusje występujące wśród świadków UFO po spotkaniu z tym enigmatycznym zjawiskiem. Jego synteza wciąż pozostaje nieodgadnięta. 

 

Co takiego szczególnego jest w twojej teorii dystorsji? Wiele osób (chyba głównie entuzjastów istot pozaziemskich), którzy czytali twoje książki, zarzucała ci później, że tłumaczysz obserwacje UFO halucynacjami.

 

Takie opiniotwórcze uwagi rodzą się zwykle po pochopnym lub błędnym odczytaniu moich postawionych tez, ponieważ teoria dystorsji nie dowodzi, że doświadczenia UFO mają czysto mentalne pochodzenie typu halucynacyjnego lub związanego z zaburzeniami psychicznymi. To, że zjawisko jest wytwarzane lub dostosowywane przez interakcję psychiczną nie oznacza, że ​​nie ma w nim obecnego nieznanego czynnika zewnętrznego. Jedną rzeczą jest przyznać, że obraz zjawiska jest wytworem potężnego i sugestywnego konstruktu kulturowego, a inną, że jest to halucynacja. Mamy tu do czynienia z ciekawym zjawiskiem, które towarzyszy ludziom od setek lat i ma związek z ich zdolnością do interakcji z nieznanymi częściami naszej rzeczywistości, gdzie wydaje się, że zakorzeniony jest rodzaj inteligencji, który nie został poprawnie zidentyfikowany.

 

Okładka przedostatniej książki ,,
,,Dystorsja"
Czy w takim razie możemy wyjść z założenia, że narracja historii UFO jest zbudowana na podstawie archetypów i indywidualnych wspomnień zbiorowej nieświadomości? W swoich książkach przytaczasz szereg przykładów teorii dystorsji. Szczególnie doniosłe exemplum płynną z przytaczanej przez ciebie słynnej fali UFO we Francji z 1954r., gdzie wiele osób widziało dziwnych pasażerów UFO bardzo podobnych do postaci z logo Michelin, inny przykład – Cennina casus (Rosa Lotti spotkała na swojej drodze dwie bajkowe istoty, które wyskoczyły z małego latającego pojazdu. Porównałeś ten obiekt do znanego wówczas pieca węglowego. Czy Lotti mogła zaadoptować do swojej obserwacji ten motyw ze swojej pamięci?) W książce ,,Zniekształcenia" nawiązujesz do słynnej polskiej sprawy z Emilcina, gdzie rolnik Jan Wolski spotkał w lesie dziwnych ludzi, którzy zaprosili go do swojego pojazdu UFO. Obiekt został opisany przez Wolskiego jako aparat latający podobny do domu z dachem. Nie wiem, czy wiesz, ale niektórzy sceptyczni ,,Pogromcy Mitów” w Polsce próbowali udowodnić, że Wolski był zahipnotyzowany, a jego obserwacje zostały wywołane w hipnozie.

 

Moje dociekania idą w kierunku tego, że przejawy tego zjawiska w żadnym z jego paranormalnych obszarów nie mają statycznego obrazu. Dlatego siła skrywająca się za UFO nie przejawia woli przekazywania tej samej informacji wizualnej o swoim pojawieniu się. Czemu? Najprawdopodobniej nie jest to spowodowane działalnością kamuflażu lub manipulacji w celach okultystycznych. Możemy tutaj sugerować, że każdy świadek włącza do swojego dekodowania nowe składniki swoich zbiorów. Są one niepowtarzalne i unikatowe, więc próżno ich szukać w innych zdarzeniach. Twierdzę, że większość treści wlewanych w doświadczenia UFO, zarówno na poziomie estetycznym, jak i narracyjnym, powstaje z nieświadomości świadków, więc mamy układankę nieskończonych kawałków, które, nawet należąc do tego samego zjawiska, nie mogą zostać przekazane w jednolity sposób.


Z mojego punktu widzenia nie mamy do czynienia z kwestią błędu poznawczego w sposób, w jaki zwraca na to uwagę psychologia klasyczna, ale tak naprawdę zjawisko UFO jest dekodowane automatycznie na podstawie parametrów lub koncepcji, które są ukryte w psychice świadków, jak to się dzieje w onirycznej konstrukcji, w której różne elementy służą do odtworzenia przedmiotów i działań. Mając powyższe na uwadze, wspomniany włoski incydent z udziałem pani Lotti świetnie ilustruje, co mam na myśli. W chwili zdarzenia, w umyśle świadka zmaterializowały się rzeczy i przedmioty z jej otoczenia. Jej wyobraźnia w cale nie musiała być inspirowana literaturą science-fiction. Z resztą pani Lotti na pewno nie była fanką takiego gatunku literatury. Dlatego w tym zdarzeniu spotykamy się z dziwacznym pojazdem przypominającym piec węglowy, a jego załoganci są świetną ilustracją zaistnienia synkretyzmu ludowych postaci z dawnych czasów. A jeśli incydent Wolskiego był indukcją hipnotyczną, skutek jest identyczny, jak u świadków obserwacji UFO, których nie wprowadził w stan zmienionej świadomości jakiś hipnotyzer, ale inteligentna siła nieznanego pochodzenia. 

 

W teorii dystorsji skupiłeś się również na rzadkich, ale czasami obecnych w bliskich spotkaniach tzw. dowodach (ślady na ziemi, oparzenia i pozostałości po obiektach UFO). Prawdą jest (co z resztą ja sam potwierdzam na podstawie własnych badań), że ślady te są bardzo często efemeryczne. Czy uważasz, że ludzki umysł może stworzyć taką materię lub opisany przez ciebie zewnętrzny agent, aby uwierzytelnić przebieg spotkania w umyśle świadka?


Ostatnia książka Caravaci ,,W umyśle UFO


 

Według niektórych ustaleń parapsychologów ludzki umysł może wpływać na materię, a współczesna medycyna znacznie rozszerzyła choroby psychosomatyczne. Dlatego też, jeśli przyjmiemy te przesłanki, interakcja naszej psychiki z nieznanym zjawiskiem może czasami i pod pewnymi warunkami warunkować oddziaływanie na otoczenie lub samych świadków. Znamy przykłady stygmatów u świętych, które powstawały podczas silnej ekstazie religijnej, czy też zdolności psychokinetyczne człowieka. To skłania nas do przemyśleń, że fizyczne świadectwa w bliskich spotkaniach UFO niekoniecznie były wywołane przez fizycznie lądujący pojazd. Ślady bywały często bardzo ulotne, szybko zanikały. Nie miały trwałej fizycznej struktury. To o czymś świadczy. 

 

A co ze zdjęciami i filmami UFO? Dzisiaj naprawdę trudno jest znaleźć dobre i autentyczne zdjęcie lub film UFO. Równie ciężko odróżnić UFO uchwycone kamerą od dronów czy nieznanych opinii publicznej ściśle tajnych samolotów wojskowych. Ale stare zdjęcia UFO czasami są naprawdę dobre, zwłaszcza te z wczesnych lat 40-tych, 50-tych. Myślisz, że to było ,,prawdziwe UFO” uchwycone na zdjęciach? 

 

Dowody fotograficzne zawsze były bardzo kontrowersyjne i jeśli weźmiemy pod uwagę niektóre wnioski z raportów ujawnionych przez Pentagon, obserwacje UFO poruszają się w widmie bardzo trudnym do zarejestrowania.

 

Wielu badaczy analizując UFO od alternatywnej strony, próbowało ugryźć jego syntezę od innej strony. Cel był szlachetny - znaleźć sprawcę. Keel nazywał UFO superspektrum, Vallee opisał to za pomocą koncepcji systemu kontroli. Inni widzieli ukrywające się za kurtyną UFO inteligentne stworzenia, które manipulowały ludzkim umysłem, bawiąc się nami niczym mitologiczny trickstery. Ciągle nie możemy dojść do tego, jaka inteligencja kryje się za sekretem UFO. Jak ty to widzisz? Kim jest według ciebie opisany w twoich książkach agent zewnętrzny?

 

Sądzę, że doświadczenia UFO są związane z innymi rodzajami dziwnych manifestacji, które mają związek z lukami lub nieznanym wymiarem naszej rzeczywistości. Ale nie wierzę w wielkie systemy kontrolne ani istoty pozaziemskie, ale w coś, co jest w pewien sposób powiązane z ludzką psychiką i samym wszechświatem, jakąś metalogiczną kompozycją rzeczywistości, która może dostarczyć nam sugestywnych wskazówek na temat naszego pochodzenia i praw rządzących wszystkim, co nas otacza. Nie wyobrażam sobie istnienia tego czynnika zewnętrznego jako istot manipulujących ani nawet jako inteligencji, którą możemy łatwo zrozumieć lub sklasyfikować zgodnie z naszymi parametrami.

 

Rozwijając szerzej twoją myśl:, czy nie jest to jakaś forma bytu bezosobowego, swoista mentalna część wszechświata, inteligentna i samozorganizowana? Wielu autorów science-fiction odnosiło się do takiego elementu inteligentnego w kontekście żywiołów. Niewątpliwie koncepcja ta została przyjęta z folkloru, w którym mamy powszechny podział na świat fizyczny i niefizyczny. Ta druga strona jest dla nas niewidoczna, ale współistnieje z nami i nasza duchowa sfera może się z nią niekiedy połączyć?

 

Jestem przekonany, że jest to linia, którą musimy podążać, jeśli chcemy wyjść z tego labiryntu. Jeśli oddzielimy UFO od ludzkiej psychiki, nie osiągniemy kompleksowego zrozumienia tych doświadczeń. Jestem tego prawie pewien. Takie myślenia otwiera przed nami nowe spojrzenie na problematykę ufologiczną. Po wielu latach błądzenia w ciemnym korytarzu, możemy w końcu dostrzec światełko i zacząć za nim podążać. 

 

Dziękuję za rozmowę. 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz